Skocz do zawartości
Nerwica.com

prawdopodobnie mam innego ojca...


Rekomendowane odpowiedzi

Od dłuższego czasu męczy mnie sprawa mojego ojca. Co prawda przewija się ona od czasu do czasu w sytuacjach gdzie np. w telewizji lub w internecie jest mowa o tym że ktoś odnalazł po jakimś czasie swojego ojca/swoje rodzeństwo. Co prawda posiadam ojca jednak jest to dość skomplikowana sytuacja. Rodzice są po rozwodzie ale ojceic nadal praktycznie codziennie u nas bywa. Rodzice rozwiedli się gdy miałam jakiś rok czasu. Nie daje mi jednak spokoju inna sprawa. Mam podejrzenia czy faktycznie jestem jego córką. Od dzieciństwa utrzymywaliśmy bardzo bliski kontakt z siostrą mamy i jej rodziną. Praktycznie co roku jeździłam do nich na wakacje oraz na ferie, zawsze gdy była taka potrzeba pomagali nam w taki sposób w jaki mogli, mieliśmy z nimi naprawdę bardzo dobry i serdeczny kontakt, gdy do nich jeździłam czułam się tam zawsze jak w domu. Pamiętam z dzieciństwa że praktycznie byli u nas co dwa tygodnie. Podczas jednego z tych spotkań pamiętam że przywieźli ze sobą mnóstwo zabawek i słodyczy, zapamiętałam tą sytuację ponieważ tylu paczek jak wtedy dosłownie nigdy nie dostałam, pamiętam że coś mi się w tej wizycie nie podobało, byłam podejrzliwa bo słyszałam że o czymś chcą porozmawiać a nie chcą tego robić przy mnie, pamiętam że weszłam wtedy do łazienki i usłyszałam rozmowę mamy z ciocią, mama mówiła o tym że mi o czymś nie powie, ciocia natomiast o swojej córce która była i nadal jest niepełnosprawną osobą (teraz w pełni samodzielną, wcześniej była bardzo długo leczona), po tym wydarzeniu minęło kilka lat i znowu podczas pobytu u cioci ciocia nagle zwróciła się do mnie słowami ,,nie psuj tego,, kompletnie nie wiedziałam o co chodzi więc szybko zajęłam się czymś innym i nie zwracałam uwagi na te słowa. Niedawno znowu podczas pobytu u niej wydarzyło się coś co z jednej strony nie daje mi spokoju, z drugiej strony chciała bym żeby to wszystko było tylko snem i żebym to sobie wszystko wymyśliła... Byliśmy u nich trochę dłużej ponieważ mama była w szpitalu w mieście w którym mieszkają. Po wyjściu mamy ze szpitala pojechaliśmy do nich coś zjeść, siedzieliśmy z mamą i ciocią w pokoju na górze i jedliśmy wczesną kolacje, usłyszałam że na dole żona chrzestnego (syna cioci) mówi do niego ,,trzymaj kciuki idę porozmawiać,, weszła, wypiliśmy herbatę i nagle zaczęła rozmowę o książce która miała motyw syna marnotrawnego, (którą później dostałam w prezencie na gwiazdkę) przy czym jakoś tak dziwnie się na mnie patrzyła... wyszłam na chwilę do łazienki i słyszałam słowa ,,ona wie?,, ,,uznałyśmy z (moją mamą) że lepiej jej nie mówić, ona jest na to za słaba,, ,,ale musicie jej powiedzieć,, i nagle zmiana tematu... Nie rozmawiałam jeszcze z mamą, gdy chcę poszukać jakiś zdjęć mama automatycznie wymyśla jakieś zajęcia, nawet dziś rano podczas gdy jeszcze spała chciałam wziąć poszukać na szybko jakiś zdjęć jednak zaczęła marudzić i szybko szukać jakiegoś zajęcia.. Boję się tej rozmowy... Ojciec który ,,jest obok,, chciał jakiś rok temu popełnić samobójstwo, nie wiem do końca jaka była tego przyczyna, czuję że nikt mi o niczym nie chce powiedzieć.. chociaż może to ja nie chcę słuchać bo jakoś szybko udaje mi się o tym ,,nie myśleć,, zapomnieć i zająć się tym co jest ,,na prawdę,, wmawiam sobie że sobie to wszystko wymyśliłam i że jest to niemożliwe.. a z drugiej strony wiem że chcę znać prawdę. Nie chcę też nikogo ranić, wydaje mi się że wszyscy by mieli do mnie pretensje o to że jestem, w końcu niechcący pojawiłam się na tym świecie.. z drugiej strony zawsze marzyłam o starszym bracie i siostrze, mogło by się to marzenie spełnić.. chociaż nie jesteśmy dziećmi, na pewno było by bardzo trudno złapać kontakt taki jak ma rodzeństwo ze sobą.. nie wiem co robić...

 

-- 16 mar 2013, 18:22 --

 

Im dłużej o tym myślę tym więcej się przypomina... jakieś dwa lata temu pamiętam smsy od ciotki (siostry ojca) ,,pogadaj z matką kto tak naprawdę jest Twoim ojcem,, jednak tłumaczyłam to tym że mama z ciotką od zawsze nie miały dobrego kontaktu, wręcz się nie znoszą, dlatego nie zwracałam uwagi na te smsy.. myślałam że to tylko po to aby znowu namieszać w naszym życiu jak to się zdarzało wcześniej. Teraz tak myślę czy ona naprawdę nie miała racji..

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego czasu męczy mnie sprawa mojego ojca. Co prawda przewija się ona od czasu do czasu w sytuacjach gdzie np. w telewizji lub w internecie jest mowa o tym że ktoś odnalazł po jakimś czasie swojego ojca/swoje rodzeństwo. Co prawda posiadam ojca jednak jest to dość skomplikowana sytuacja. Rodzice są po rozwodzie ale ojceic nadal praktycznie codziennie u nas bywa. Rodzice rozwiedli się gdy miałam jakiś rok czasu. Nie daje mi jednak spokoju inna sprawa. Mam podejrzenia czy faktycznie jestem jego córką. Od dzieciństwa utrzymywaliśmy bardzo bliski kontakt z siostrą mamy i jej rodziną. Praktycznie co roku jeździłam do nich na wakacje oraz na ferie, zawsze gdy była taka potrzeba pomagali nam w taki sposób w jaki mogli, mieliśmy z nimi naprawdę bardzo dobry i serdeczny kontakt, gdy do nich jeździłam czułam się tam zawsze jak w domu. Pamiętam z dzieciństwa że praktycznie byli u nas co dwa tygodnie. Podczas jednego z tych spotkań pamiętam że przywieźli ze sobą mnóstwo zabawek i słodyczy, zapamiętałam tą sytuację ponieważ tylu paczek jak wtedy dosłownie nigdy nie dostałam, pamiętam że coś mi się w tej wizycie nie podobało, byłam podejrzliwa bo słyszałam że o czymś chcą porozmawiać a nie chcą tego robić przy mnie, pamiętam że weszłam wtedy do łazienki i usłyszałam rozmowę mamy z ciocią, mama mówiła o tym że mi o czymś nie powie, ciocia natomiast o swojej córce która była i nadal jest niepełnosprawną osobą (teraz w pełni samodzielną, wcześniej była bardzo długo leczona), po tym wydarzeniu minęło kilka lat i znowu podczas pobytu u cioci ciocia nagle zwróciła się do mnie słowami ,,nie psuj tego,, kompletnie nie wiedziałam o co chodzi więc szybko zajęłam się czymś innym i nie zwracałam uwagi na te słowa. Niedawno znowu podczas pobytu u niej wydarzyło się coś co z jednej strony nie daje mi spokoju, z drugiej strony chciała bym żeby to wszystko było tylko snem i żebym to sobie wszystko wymyśliła... Byliśmy u nich trochę dłużej ponieważ mama była w szpitalu w mieście w którym mieszkają. Po wyjściu mamy ze szpitala pojechaliśmy do nich coś zjeść, siedzieliśmy z mamą i ciocią w pokoju na górze i jedliśmy wczesną kolacje, usłyszałam że na dole żona chrzestnego (syna cioci) mówi do niego ,,trzymaj kciuki idę porozmawiać,, weszła, wypiliśmy herbatę i nagle zaczęła rozmowę o książce która miała motyw syna marnotrawnego, (którą później dostałam w prezencie na gwiazdkę) przy czym jakoś tak dziwnie się na mnie patrzyła... wyszłam na chwilę do łazienki i słyszałam słowa ,,ona wie?,, ,,uznałyśmy z (moją mamą) że lepiej jej nie mówić, ona jest na to za słaba,, ,,ale musicie jej powiedzieć,, i nagle zmiana tematu... Nie rozmawiałam jeszcze z mamą, gdy chcę poszukać jakiś zdjęć mama automatycznie wymyśla jakieś zajęcia, nawet dziś rano podczas gdy jeszcze spała chciałam wziąć poszukać na szybko jakiś zdjęć jednak zaczęła marudzić i szybko szukać jakiegoś zajęcia.. Boję się tej rozmowy... Ojciec który ,,jest obok,, chciał jakiś rok temu popełnić samobójstwo, nie wiem do końca jaka była tego przyczyna, czuję że nikt mi o niczym nie chce powiedzieć.. chociaż może to ja nie chcę słuchać bo jakoś szybko udaje mi się o tym ,,nie myśleć,, zapomnieć i zająć się tym co jest ,,na prawdę,, wmawiam sobie że sobie to wszystko wymyśliłam i że jest to niemożliwe.. a z drugiej strony wiem że chcę znać prawdę. Nie chcę też nikogo ranić, wydaje mi się że wszyscy by mieli do mnie pretensje o to że jestem, w końcu niechcący pojawiłam się na tym świecie.. z drugiej strony zawsze marzyłam o starszym bracie i siostrze, mogło by się to marzenie spełnić.. chociaż nie jesteśmy dziećmi, na pewno było by bardzo trudno złapać kontakt taki jak ma rodzeństwo ze sobą.. nie wiem co robić...

 

-- 16 mar 2013, 18:22 --

 

Im dłużej o tym myślę tym więcej się przypomina... jakieś dwa lata temu pamiętam smsy od ciotki (siostry ojca) ,,pogadaj z matką kto tak naprawdę jest Twoim ojcem,, jednak tłumaczyłam to tym że mama z ciotką od zawsze nie miały dobrego kontaktu, wręcz się nie znoszą, dlatego nie zwracałam uwagi na te smsy.. myślałam że to tylko po to aby znowu namieszać w naszym życiu jak to się zdarzało wcześniej. Teraz tak myślę czy ona naprawdę nie miała racji..

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×