Skocz do zawartości
Nerwica.com

...... więc wasza moze być podobna do mojej.......


Carina

Rekomendowane odpowiedzi

witam moja historia jest podobana do waszej więc i wasza moze być podobna do mojej chorowałm 3 lat i wiele zmieniam w swoim zyciu zeby wyzdrowieć próbowałam wszystkiego najpierw leczenie psychotropami przez 2 lata potm bioenergoterapełtów BRT

irydolog chodziłąm na jogę płakałam codziennie i błagałm boga zeby mi darował i darował jestem zdrowa ludzie nie załamujcie się kazdy z was jest indywidualnością musicie zajrzć głęboko w siebie zeby usłyszeć co was tak męczy nie wolno się poddawać i prómujcie zyć bliżej natury więcej o siebie dbać chodzić na spacery i teraz tu ktoś kto nie moze wychodzić z domu pomyśli co ja gadam tak niech te osoby kupią sobie jogę na kasecie ona naprawdę poprzez pokonywanie swojego ciała buduje wewnętrzną siłę która pozwoli wam zwalczyc to w sobie polecam tez mleczko przczele 1 g dzienie przez 45 dni potem to odbudowuje układ nerwowy i nietylko ta choroba to nie tylko nierozwiązane problemy to również pesymistyczne podejście do zycia które mieliście jeszcze przed chorobą to błedy w odzywianiu nie spanie po nocach wykańczanie organizmu poprzez to wszystko organizm nie tylko stracił odpornośc na choroby jego wszystkie tkanki i organy nie funkcjonują prawidłowo co powoduje niedotlenianie mózgu i osłąbienie układu nerwowego a potem juz wystarczy zapalnik typu jakieś zatrucie itp zeby rozpoczęłą się napady paniki i lęk naprawde polecam przede wszystkim zadbanie o stabilny tryb zycia odpowiednią diete jak również ćwiczenia fizyczne to jet trudna na pocżatku ale potem wchodzi w krew i to jest moja metoda na zdrowie która jest tak banalna ze nikt z was nie bierze jej tak naprawdę pod uwagę polecam ją ludziom którzy naprawdę chcą wyzdrowiec i nie sa leniuchami a ich choroba jest spobem na unikanie odpowiedzialności

 

pozdrawiam was wszystkich i zyczę wam powodzenia musicie dać z siebie wszystko joga joga i jeszcze raz joga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj. Podziwiam Cię za to, że miałaś siłę, chęć i sposób na pozbycie się tego cholerstwa... I cieszę się, że znalazłaś na to sposób ( którym okazała się być po prostu joga!) ale uogólniając, tak naprawdę pomógł RUCH, który wyelminował przesadne zadręczanie się i siedzenie w miejscu. Gratuluję. :**

 

( Ja chciałabym znowu zacząć jeździć konno, bo to uczyło mnie pewnego rodzaju otwarcia się na ludzi {ciekawe, jak? } :roll: Ale w ten sposób też czułam się jak jednostka natury :mrgreen: ... I ta więź z końmi. Aah.

 

pokonywanie swojego ciała buduje wewnętrzną siłę która pozwoli wam zwalczyc to w sobie

Podobno wspinaczka skałkowa przynosi największe efekty. Wspinasz się.. wspinasz...A gdy jesteś już na szczycie jakiejś tam skałkowej górki, i oglądasz widoczki z góry - masz świadomość, że jak wspięłaś się tak wysoko, to możesz wszystko.

(ale nie sądzę by ten sposób u góry jakoś specjalnie pomógł osobom z agorafobią i lękiem wysokości :( )

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do yogi: moja terapeutka twierdzi, że yoga nie bardzo pomaga "dynamicznym" charakterom, czyli takim ludziom, którzy mają duszę wojownika ;) co często sie zdaża np. urodzeniowym "baranom". Yoga tutaj "przyklepuje" jakby emocje, które powinny byc wywalone na zewnątrz a nie schowane. z tego powodu nie poleca też np. "ognistym" przynajmniej na początku medytacji. Lepiej sprawdziłby sie tutaj mocny marsz (polecam z kijami), bębny ;), wywrzeszczenie przy zamknietych szybach samochodu czy cokolwiek innego co pomoże wywalic złość, gniew i co tam komu zalega...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×