Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy coś, ze mną nie tak?


Rekomendowane odpowiedzi

Pomijając to, że mam nerwice natręctw i lękową i krytycznie oceniam siebie, mam teraz coś takiego, że nie mam ochoty na żadne rozmowy telefoniczne, to mnie męczy, żeby to tylko rozmową, ale każdy skłania mnie do jakiejś rzeczy co mam zrobić, przyjedź tu , wyślij to itd. czuje się osaczony, nawet jak ktoś dzwoni to nie odbieram, a nawet jak odbiorę to praktycznie jestem zły i nie chce mi się gadać, na GG czy coś też nie lubię gadać po prostu mam dosyć bycia namierzalnym, bo rzadko kiedy ktoś dzwoni pogadać o tak bezinteresownie tylko zawsze mam wyjść z domu, mam zrobić to, mam przynieść to itd. Czy coś ze mną nie tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nigdy czegoś takiego nie przechodziłam, choć czasem nie mam ochoty na kontakt z ludźmi. myślę, że tak Ci się po prostu objawia nerwica. Pewnie jest wiele takich objawów, których nie mają wszyscy. W końcu każdy człowiek jest inny.Ta choroba to w ogóle jedna wielka zagadka. Nie przejmuj się, to pewnie minie. Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź, ja mam problem jakby, że nie wiem czy moje zachowanie jest dobre czy nie. No nie mam ochoty to z drugiej strony po co się zmuszać każdy coś chce, każdy lubi krytykować. Nie umiem odpowiadać na krytykę, czasami jestem duszą towarzystwa sam wydzwaniam, ale to jak na fali raz tak raz, ostatnio nie toleruje telefonu komórkowego najchętniej rozbił bym go o ściane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja mam podobnie.....ludzie mnie denerwują - ich zachowanie, prowadzone rozmowy, telefony mnie denerwują, denerwuje mnie to że ciągle ktoś czegoś chce, ale to mija...przychodzi czas że wręcz tęsknię za tym, żeby z kimś porozmawiać....tak niestety testuje nas nerwica, sprawdza naszą wytrzymałość...nie dajmy się !!! Nie odwracajmy się od znajomych, przyjaciół, naprawdę nie warto !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Receptor1 - jeżeli nie będziesz się zmuszał, tak jak w moim przypadku, żeby chociaż do kogoś zadzwonić, spotkać się.......... to zostaniesz sam....(chyba że lubisz samotność :-)) Ja żałuję wielu utraconych przyjaźni....w innych kwestiach - jak mi się nie chce to się nie zmuszam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjaźń jeśli trwa wiele lat, to nie odbieranie telefonów czy unikanie kontaktu przez jakiś czas nie powinna być zagrożeniem. Wiadomo, nie wolno popadać w skrajności, każdy człowiek jest inny i widzi świat inaczej i czasami możemy być zmęczeni tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Receptor, daj sobie czas. Masz rację, że jak przyjaźń jest prawdziwa to przetrwa, tyle, że trzeba się zastanowić, czy chce się ją wystawiać na taką próbę. życie nie jest takie proste, że jak się czegoś nie chce, to się tego nie robi i już. czasami po prostu trzeba się do czegoś zmusić, choć nie wiem czy kwestia spotkań międzyludzkich mieści się w tym zakresie, bo jakim jesteś towarzystwem, jeśli w danej chwili nie masz ochoty na bycie z ludźmi. i Ty źle się czujesz i pewnie ci, z którymi jesteś też, chyba, że tak doskonale potrafisz grać rolę zadowolonego człowieka i duszy towarzystwa, nawet jeśli nie masz na to ochoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byc moze jest tak, ze czujesz, ze nie masz ochoty i najchetniej bys sobie zrobil wolne, jednak nie do konca jestes przekonany, ze to jest w porzadku. W zwiazku z tym z jednej strony chcialbys odpoczac od tego ciaglego "poczucia powinnosci" a z drugiej strony nie wiesz czy to ok. Poza tym chyba tez masz problem z komunikowaniem swoich potrzeb, co Ty bys chcial, a czego nie, wyslania jasnego komunikatu. moze trudno odmowic Ci czegos i w zwiazku z tym wolisz nie odebrac telefonu niz odmowic komus czegos?

Mysle szczerze mowiac ze to jest objaw zdrowy, ze czasem masz ochote po prostu nie miec ochoty na cos, jednak komunikowanie tego objawu (czyli niechec do rozmowy) jest malo (psychologicznie mowiac ;)) adaptacyjne. Bo trzeba popracowac nad konstruktywnym rozwiazaniem tej sytuacji.

To jest troche tak jak np z nastolatkiem - buntuje sie, ze nie chce np wracac do domu o 20 - i to jest zdrowe, bo po prostu dorasta i chce miec swoje zdanie, swoje granice; Jednak zamiast obgadac to, to np oszukuje, spoznia sie, itd, i to juz jest niekorzystne zalatwienie sprawy.

Takze mysle, ze dobrze, ze zaczales chciec zadbac o siebie, zadbac o swoje granice, jednak moze potrzebujesz pomocy w tym jak to osiagnac i nie miec wyrzutow sumienia czy nie czuc zlosci:)

 

pozdrawiam cieplo:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, bardzo ważne jest wyznaczanie granic.Nie wspomnę jużo asertywności.

Nad tym można popracować.Wiadomo,że człowiek nie uczyni tego za dzień czy tydzień, ale pomalutku, małymi kroczkami warto nauczyć się stawiać granice.

My newicowcy mamy też coś takiego,że toczymy wewnętrzną walkę....chcemy pomagać innym ,a z drugiej strony kiedy mamy zly dzień denerwuje nas to,że w ogóle ktoś może coś od nas chcieć.Na poczatku trudno jest rozgraniczyć nasze chęci i niechęci. Ale jak nam to wejdzie w nawyk...stanie się normalnością, zyskamy.

 

Może być tak,że niejasno wyrażamy swoje komunikaty. Napewno tak jest. Nerwica zniekształca nam postrzeganie swiata, częsciej sami zadręczamy się/ Fajnie byłoby znaleść ten złoty środek. Warto siebie poobserwować i wyciągnąć wnioski.

 

Pani Marto!

 

Ważne i jak dla mnie trafne spostrzeżenie. Mnie się to też tyczy. Ostatnio na terapii przerabiamy właśnie te stawianie granic. NIe jest to łatwe bo tu wchodząw grę emocje, zwłąszcza te negatywne, przede wszystkim złość. Jak ją tłumimy.....no to pies pogrzebany.

 

Przecież nie musimy sie na wszystko zgadzać. Ale jak tu odróżnić lenistwo od chęci niesienia pomocy innym? Człowiek chciałby być w porządku sam ze sobą.

Przykład: Nie mam ochoty,żeby dzisiaj pomóc koleżance popsprzątać po remoncie bo boli mnie glowa, jestem zła,że dzwoni do mnie, odbieram telefon i mówię do niej" Słuchaj, źle sie dzisiaj czuję, nie mogłabyś poczekać z tym sprzątaniem do jutra?Jutro Ci pomogę. A ona mówi" Nie, muszę dzisiaj to zrobić".

I teraz........co zrobić? czuc się źle z powodu tego,że odmówiłam koleżance? i pójść mimo swojego złego samopoczucia jej pomóc?

 

Niby prosty przykład, ale jśli chodzi o mnie..........zaczyna robic się niewesoło.

Zlekceważyc swój ból głowy i mimo niechęci pójść,żeby pomóc koleżance?

Czy zostać w domu i podwójnie źle się czucz powodu wyrzutów sumienia i bolącej głowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×