Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że po przejściu ataków nerwicy nie da się już zapomnieć o tej chorobie.

Zawsze będzie się w nas tliła niepewność, czy to nie wróci. Można pracować nad sobą, żyć normalnie, a ten lęk gdzieś pozostanie.

Każde gorsze samopoczucie wtedy, to myśl, czy właśnie ta cholera nie wraca.

 

No masz rację tylko wyleczenie polega na tym zeby już tych napadów się nie bać. Jezeli się nauczymy, że to nic takiego i nic nam się nie stanie to nie będą nas juz tak straszyć.

 

Nie wiem czy czytaliście strone tego gościa. Bardzo fajnie jest tam wszystko wyjasnione, w gorszych chwilach sie tym wspieram: http://szaffer.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że nie dam rady zapomnieć o tym nigdy. To uczucie umierania, bezsenne noce z walącym sercem i tysiącami myśli przelatującymi przez głowę i jedną główną, czemu ja?

Nie nie, po tym życie już nigdy nie będzie takie samo.

Niby wiem, że od ataku paniki się nie umiera, ale skąd pewność czy kolejny atak to nie zawał serca, czy wylew. Nagle już nic nie wydaje się pewne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez

Ale jestem pod wrazeniem2,5roku bez nerwicy....kadne osiagniecie

 

A jak wspominasz dzialanie wenli u sertraliny?

Bo mnie sie wydaje,ze esci jak dla mnie nie jest dobrze dobranym lekiem.Basilil mi natrectwa,natrętne myśli.

 

Oba te leki bardzo szybko mi pozwoliły na powrót do normalności. Chyba jestem takim przypadkiem, że niezależnie co biorę to działa :).

 

elmopl79 to może w taki razie trzeba iść do lekarza i porozmawiać o zmianie na coś innego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez

Ja tych ataków juz sie nie boje i wcale nie jestem wyleczona.W nerwicy jest rak,ze jak juz pokonasz trzęsące sie ręce,walące serce,to nerwica wywala cos innego.U mnie jest teraz strach przed zlym samopoczuciem.A juz myslalam,ze przerobilam wszystkie strachy nerwicy,a jednak nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez

Bylam,mowilam.Moja szamanka twierdzi,ze to bardzo dobry lek i ze mi pomoże.I koniec z nią gadki ba ten temat.Poczekam jeszcze trochę i jak nie będzie tak jak powinno,to zmienie wkoncu lekarza.Bo leczenie powinno byc nie na pól gwizdka,tylko poprawa musi byc widoczna.

 

-- 07 mar 2014, 13:29 --

 

Freda

Moi znajomi tez wiedza,bo ja sie z tym nie ukrywam,a co sobie pinysla to mam gdzieś,bo życie jest tak przewrotne,ze nuewiadomo co i im los przyniesie.Ale w pracy....to zupelnie co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że nie dam rady zapomnieć o tym nigdy. To uczucie umierania, bezsenne noce z walącym sercem i tysiącami myśli przelatującymi przez głowę i jedną główną, czemu ja?

Nie nie, po tym życie już nigdy nie będzie takie samo.

Niby wiem, że od ataku paniki się nie umiera, ale skąd pewność czy kolejny atak to nie zawał serca, czy wylew. Nagle już nic nie wydaje się pewne.

 

No wiesz, ja np. po ostatnim nawrocie już w zasadzie nic nie pamiętam, nawet ciężko mi było sobie przypomnieć nazwe leku, który brałam. Ja np. nie bałam się, że umre itd. Raczej boję się samch objawów jak się "denerwuje", nogi jak z waty, mdlości - nie wiem wtedy co mam zrobić, zawsze muszę byc gdzieś blisko łazienki w razie co, bo co by było jakby ktoś zobaczył np. jak wymiotuje lub mdleje? Ja po prostu boje się utraty kontroli nad sobą, że nie moge nad czymś zapanować. Psycholog zawsze mi powtarza: "a co by było jakby się nawet tak zdarzyło? każdy człowiek ma takie chwile, że się źle czuje" - jak myślę racjonalnie to oczywiście nic takiego się nie stanie, ale jak jestem opanowana lękiem to racjonalne myslenie odpada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje ataki biorą się generalnie ze strachu przed śmiercią. Muszę się oswoić z myślą, że kiedyś umrzemy, ale jest to ciężkie. Mam rodzinę, dziecko, drugie w drodze, nie mogę ich zostawić. Strach przed umieraniem jest u mnie na pierwszym miejscu.

Z moim inżynierską głową zapamiętam wszystko z detalami, jakie leki, w jakich dawkach, jak długo. Tego jestem pewny.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez

Ale mialas tez duże skutki uboczne na tamtych lekach?

Zbliżone do tych co teraz czyli nasilenie lęków, bezsenność, jadłowstręt itd. Mijało zazwyczaj po tygodniu, tygodniu z kawałkiem.

 

-- Pt mar 07, 2014 2:37 pm --

 

inez3, u mnie ostatnio dziecko zachorowało,nakręciłam się strasznie,bo samochód miałam w naprawie,a mieszkam na wsi i dawaj-rzyganko zaliczyłam z tych nerwów,och życie....

Wiesz co? Ja sie tak boję tego wszystkiego, a nigdy w nerwicy nie wymiotowałam i nie mdlałam - to jest dopiero paradoks ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje ataki biorą się generalnie ze strachu przed śmiercią. Muszę się oswoić z myślą, że kiedyś umrzemy, ale jest to ciężkie. Mam rodzinę, dziecko, drugie w drodze, nie mogę ich zostawić. Strach przed umieraniem jest u mnie na pierwszym miejscu.

Z moim inżynierską głową zapamiętam wszystko z detalami, jakie leki, w jakich dawkach, jak długo. Tego jestem pewny.

To wszystko jest do opanowania tylko potrzeba ciężkiej pracy nad sobą. Ja zawsze łączyłam leki z psychologiem, ale jak widać pomaga, a le na krótką metę. Tym razem mam zamiar się zając terapią bardziej dokładnie. Raz na 2 tygodnie to dla mnie za rzadko, a teraz to przerwa jest nawet miesiąc. Chodze państwowo, fajną mam babkę, ale nie wiem czy nie poszukam prywatnie czegoś innego. Zamierzam się skonsultować z moim psychologiem w tej sprawie.

 

-- Pt mar 07, 2014 2:43 pm --

 

inez3, a ja sobie rzygłam trochę się potrzęsłam i było dobrze :D

 

Jakbym rzygała w domu to co innego, ale jakby mnie dopadło w pracy, autobusie, w pubie to nei wiem co wtedy - to są moje lęki największe. Jak tracę nad czymś kontrolę to czuje się kompletnie zdezorientowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xyz90

Kobieto, ty nawet nie wiesz, jaką mi radość sprawiłaś dzisiejszym pierwszym swoim wpisem. To chyba najlepsza wiadomość dzisiejszego dnia. Strrrrasznie się cieszę, że lepiej się czujesz, bo już zaczynałam się martwić. O ciebie, o siebie (a jakże :why: ). No, cieszę się, cieszę. Bardzo :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazulka, wiem o co chodzi - boisz się, że lek nie zacznie działać? ja jestem przykładem tego, że działa, a chce mu się dać jeszcze rozkręcić żeby było w 99,9% dobrze. Daj sobie czasu, nie odliczaj, nie przeliczaj każdego dnia. w końcu przyjdą takie dni w których stwierdzisz, że jest lepiej i będzie się robić coraz bardziej stabilnie, tego ci życze jak najszybciej :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xyz90

Dobrze, że się tutaj wpisujesz, bo ludzie potrzebują tutaj dowodu, że esci jednak działa :)

Bo jakoś mało ludzi zadowolonych z tego leku. Chociaż to może wynikać z tego, że ten wątek jest wyjątkowy i walą tu wszyscy, potrzebujący wsparcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luki ja nie wyobrażam sobie żebym mogła o swojej chorobie powiedzieć szefowi, spaliłabym się chyba ze wstydu.

I pewnie cała załoga by wiedziała, jak na razie to wie tylko moja koleżanka

No właśnie ja jak przyniosłam zwolnienie z pieczątka psychterapeuta psychiatra to mam wrażenie że osoba je przyjmujaca w pracy do tej pory dziwnie sie na mnie przyglada...ale szczerze mam to w d...tak głeboko....a tym osobom które obgaduja lub twierdza że ta choroba to nic takiego to zyczę zeby sami to przeszli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luki_Nerwusik, działa już w ponad 50%, nie pamiętam kiedy miałam atak lęku którego nie mogłam opanować. oczywiście zdarzają się te gorsze myśli, szybsze bicie serca, ale szczególnie nie wracam na to uwagi. Powoli wracam do życia, a zaznaczę, że jeszcze nie zażywam dawki 10 mg, dopiero zacznę ją brać w sobotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xyz90 Powiedziałbym, że goi się na Tobie jak na psie :D

Chyba kto szybciej weźmie się za leczenie, ten szybciej ma widoczną poprawę. Tak trzymaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×