Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

 

Proszę pomóżcie mi bo już nie wiem co robić. Przyjmuję esci od miesiąca + mianseryna (obecnie w malej dawce okolo 20mg - glownie na funkcje seksualne).

Przyjmuję też lek Izotek na łojotok (trądzik). Niestety mam jakieś dziwne dreszcze i jakby bóle mięśni , stawów i prawdopodobnie będę musiał odstawić ten lek.

I teraz pytanie zwłaszcza do osób które też mają problemy z cerą.

 

Esci pamiętam że powoduje u mnie nasilenie łojotoku, przetłuszczania skóry. Nie pamiętam czy objawy te trwają czy są tylko na początku.

Mam bardzo silny lęk, że moje problemy z cerą powrócą. Może ktoś z Was miał jakieś doświadczenia z tym związane. Ktoś tu nawet pisał (mio84), że komuś ten lek nawet zmniejszył łojotok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po 90% poprawy dziś w nocy pojawił się lęk taki jak przed braniem tego leku:(:(:( serce zaczęło mi kołatać był ogromny strach.jestem zawiedziona myślałam,że tak szybko nie wróci to cholerne poczucie strachu.....od jutra podwyższam z 10 mg na 15mg i niech się dzieje wola nieba....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie mi czy dobre jest połączenie ESC z Trittico (trazodon) . Biorę 1/3 trittico, oszołamia mnie ale nie poprawia zasypiania bo po tym mam coś w rodzaju zespołu niespokojnych nóg, miałem brać to na lepszy sen i ma uzupełniać w działaniu ESC i niwelować skutki negatywne SSRI. Jeszcze zmniejszyć dawkę ?? ESC biorę na stany lękowe. 1,5 roku temu brałem sertralinę na to samo po bardzo stresującym zajściu w moim życiu i to włączyło mi te lęki, nerwice. Poza tym ogarniam system, mam własną działalność, hobby i trochę znajomych. Biorę ESC kilka dni i uważam że nie ma takich skutków ubocznych jak Sertralina, może przez to że receptory już kiedyś się wyrobiły.

 

Bugimen musisz przeboleć te dreszcze, poty i bóle stawów. To minie, lek musi się wkręcić. Po Sertralinie jest jeszcze sraczka ;) więc na początku trzeba sie przemęczyć później nastąpi spokój mnicha buddyjskiego. Może zmniejsz Mianseryne, mnie 10 mg masakrowało , brałem pół tabletki i było dobrze , ona tez podnosi noradrenalinę a ta pobudza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak uważacie który lek najlepszy jest na lęki. Niestety po prawie 5 tygodniach brania stwierdzam że ESCI na mnie nie działa a nawet te lęki nasila. Jestem nieco bardziej spokojny, ale w głowie tysiące czarnych myśli.

Paroksetyna kiedyś mi nieźle podziałała? CO o tym myślicie?

Piszcie proszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy jest zapewne inny, ale ja pamiętam że po PARO byłem BOGIEM. Zero lęków, a teraz to się boję nosa z domu wychylić. Zawaliłem wszystko, pracę dziewczynę, zdrowie.

To jaki w takim razie lek tłumi dobrze lęki i przywraca wiarę w siebie?

Każdemu pewnie inny. Mnie Esci pomógł, innym nie pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam siły do tego leczenia, ogólnie.

Za dużo tu komplikacji, ciężko odróżnić czasem czy zamulenie jest wynikiem

aktualnej dawki leku czy spowodowane pogodą (a ja na to reaguje),

tak samo jak bóle głowy, czasem nie wiem czy ESCI je wzmacnia,

czy to też wynik pogody.

Wszystko to takie nielogiczne i żaden lekarz nie ma do tego głowy,

można tylko siać tysiące hipotez i żadna nie będzie prawdą,

która jest gdzieś po środku.

 

NIE DA SIĘ, znaleźć równowagi między wyraźną koncentracją, przytomnością,

ze spokojem, dobrym nastrojem i równowagą.

Przerobiłem wszystkie Mixy leków i zawsze jest CIENKA granica

między zombie mode a wkurw mode, ta granica jest tak cienka,

że niemożliwym jest trafić odpowiednią dawkę pobudzającego Amisulprydu

a uspokajającego ESCI.

 

Zostaje mi ostatnia możliwość czyli stabilizatory, wypróbuję Lamotryginę,

a jak się rozkręci jej działanie to dopiero zdecyduje co do zmiany LPD,

w zależności od stanu w jakim będę, czyli albo ESCI albo SERTRA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę już prawie 5tygodni. Wydaje mi się, że powinien się już rozkręcać. Może miansa źle działa (dostałem ją na skutki esci głównie seksualne),ale nie wiem czy jej nie odstawić:(

Pamiętam jak się czułem po paro- czuć było różnicę szybko. Po paro przeszedlem na esci żeby seksualnie mnie tak nie kastrowalo. Wenla też kiedyś na mnie zadziałała.

Następną wizytę mam u psychiatry za 3 tygodnie. Sam nie wiem czy dać szansę esci, czy blagać ją o paro lub zmianę leku już teraz.

Czuję , że marnuję czas. Rzuciłem pracę, powinienem jej szukać, a nie robię nic w tym kierunku. Z rana dziesiątki lęków, że sobie nie poradzę, że mam slabe zdrowie fizyczne, że jestem do niczego, że inni mają lepiej. Ehhh. Pogoda też dobija

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam siły do tego leczenia, ogólnie.

Za dużo tu komplikacji (...)

Wszystko to takie nielogiczne i żaden lekarz nie ma do tego głowy,

można tylko siać tysiące hipotez i żadna nie będzie prawdą,

która jest gdzieś po środku.

NIE DA SIĘ, znaleźć równowagi między wyraźną koncentracją, przytomnością,

ze spokojem, dobrym nastrojem i równowagą.

Przerobiłem wszystkie Mixy leków i zawsze jest CIENKA granica

między zombie mode a wkurw mode, ta granica jest tak cienka,

że niemożliwym jest trafić odpowiednią dawkę pobudzającego Amisulprydu

a uspokajającego ESCI.

opisałeś to tak dokładnie, jakbyś siedział w mojej głowie, 100% prawdy. U mnie też nie da się niczego ustawić na dłużej niż kilka tygodni albo kilka dni. Bańkę mam już zbyt rozpieprzoną najwyraźniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadę na Esci już 2,5 miesiąca(10 mg). Biorę go na depresję. Po 2 miesiącach była lekka poprawa. Teraz wszystko zjechało. Podobno jest to lek do stosowania długoterminowego. Mam nadzieje ,że będzie lepiej.

Ponoć. Mnie psychiatra powiedziala ze dopiero po pół roku może być taka duża poprawa że powoli możemy zastanawiac się nad odstawianiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe czemu mnie lekarz faszerował latami tymi esesrajami i nic nie wspominał o odstawianiu, w konsekwencji całkowicie rozwalilo to ukłąd przekaźników ze teraz sie takie cuda dzieją ze chyba zostaje oddział zamkniety do konca zycia, bez leków jest beznadziejnie teraz a proba włączenia z powrotem jakiegos ssri daje tak potworne stany lękowe ze tego sie nie da wytrzymac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

opisałeś to tak dokładnie, jakbyś siedział w mojej głowie, 100% prawdy. U mnie też nie da się niczego ustawić na dłużej niż kilka tygodni albo kilka dni. Bańkę mam już zbyt rozpieprzoną najwyraźniej...

 

Dodam na bis, coś jeszcze.

Te leki przez lata mnie tak upośledziły umysłowo, że gdy urosła tolerancja na dany LPD

i odkryłem AMI, to po jego zażyciu zobaczyłem TRZEŹWO prawdziwą brutalną rzeczywistość

i przeraziłem się tym ile lat spędziłem w tym chemicznym kaftanie, wiem że nie było innego

wyjścia i w pewnym sensie mnie to ochroniło przed pożarciem mnie przez lęk i nerwy,

ale mam 100% świadomość spieprzenia sobie życia. Bo co to za życie jako robot, wśród ludzi.

Udając uczucie zakochania, udając śmiech, udając rozmowę, udając że coś robię, a nie robię nic.

 

Niestety uzależnienie od ESCI trwało już kilka lat i niebyło odwrotu, odstawka kończyła

się ekstremalną depresją z mega dysforią i bez żadnych szans na powrót do stanu sprzed

leczenia nimi. Więc stałem się więźniem chemicznego gówna. A lekarze umywają ręcę,

zagubili (prawdopodobnie celowo) moją historię leczenia z lat 2001-2005.

 

Gdybym nie miał skazy alkoholowej (genetycznie po ojcu), to bym został alkoholikiem

i mimo to coś osiągnął w życiu, ale mój organizm nie toleruje alko i zostałem zwykłym tabletkowym ułomniakiem.

 

Czuję, że coś się we mnie gotuje, że zostałem nabrany, ten świat mnie wydymał

i spuścił mi się na twarz. Tylko skrawki ostatniej logiki powstrzymują mnie przed twardymi narkotykami,

a i tak jestem już uzależniony od benzo.

 

Ten filmik całkowicie obrazuje bezsens i żenade mojego życia:

 

Amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×