Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

elmopl79,

Bym padła elmoplku:)

Ja brałam sporadycznie na lęki klonazepam - ćwiartkę z dawki 0,5 mg... dr się dziwił, że mnie taki okruszek uspokajał...kiedyś na pogrzeb mojej Babci wzięłam pól tabletki z najmniejszej dawki relanium... matko boska co za stan... nie wiedziałam jak się nazywam, totalny zwis, oszołomienie, prawie musieli mnie nieść, bo tak mnie obezwładniła ta tabletka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wlasnie wrocilam z nocnego spacerku z moimi zwierzakami i musze przyznac, ze od kiedy chodze w towrzystwie Lindy i jej pieska oraz Kenem ( ma psiaka o imieniu Max) to z dnia na dzien czuje sie lepiej. Mam coraz dluzsze przerwy relaksu psychicznego. I to mnie bardzo cieszy.

 

Katarzynka40, witaj Kasienko, moze jeszcze zdåzysz odczytac mojego posta. Widac, ze u Ciebie bardzo znaczna poprawa. Bylam 2 tygodnie temu z mezem u znajomych, wpadlismy tylko na godzinke ale po 20 minutach dostalam ataku paniki. Po raz pierwszy poczulam klaustrofobie w ich mieszkaniu a przeciez bywalismy tam nie raz. I oczywiscie jak zasiedlismy do stolu, herbatki i ciasta myslalam tylko o tym aby sie nie zblaznic jakims kolejnym atakiem. I pank, pojawil sie jak na zawolanie. A Ty w tak duzym towarzystwie przezylas bez niespodzianek :great: Doslownie kocham czytac takie wiadomosci. Nawet sobie nie wyobrazacie mojå radosc dla osob, ktore wychodzå obronnå rekå z choroby.

 

A jesli chodzi o te benzo to ja takze biore tylko 1/4 tableteczki z najnizszej dawki 5mg i czuje faktycznie piorunujåce dzialanie. Zastanawiam sie czy nie podzielic sobie na 6 czesci i trakowac jå bardziej jak placebo. Zauwazylam ostatnio, ze jak tylko polknelam czesc tabletki to jakby rekå odjål atak, a przeciez powinnam sie uspokoic dopiero po jakis 20 minutach. Takze mam teraz swiadomosc, ze nerwica gra na naszych uczuciach i przekonaniach.

 

Dark Passenger,

a co to sie stalo Dark, ze zajrzales do nas o tej porze ? Bardzo nam milo :D W zasadzie to nigdy nie mielismy okazji pogadac tak od serca o Twoich problemach. Co prawda od czasu do czasu gdzieniegdzie odczytam jakie leki bierzesz ale to så znikome wiadomosci i poza tym dla mnie te wszystkie medykamenty to czarna magia. Dlatego nie pytam nikogo o swoj "Mc zestaw" bo nazwy lekarstw kompletnie mi niczego nie mowiå. Bardziej interesuje mnie samopoczucie forumowiczow i ich postepy w walce z chorobå. Bardzo mi zal tych ktorzy cierpiå i podalabym na tacy jakås cudownå tabletke aby tylko odczuli ulge. Dlatego bardzo ubolewam nad tym, ze psychiatria jeszcze nie wynalazla srodkow na natychmiastowå poprawe stanu.

 

Mam nadzieje Dark, ze to tylko przejsciowe problemy ze spaniem z powodu zmiany leku. Czujesz w ogole poprawe w trakcie calego leczenia czy w tej chwili juz tylko bierzesz mieszanki, zeby jako tako funkcjonowac ? Leczysz sie juz pare lat, prawda ? Tak sie zastanawiam czy u Ciebie i Lunatika nie wyståpila tzw. opornosc na leki. Wyprobowaliscie sporo mixow i czy Wasze organizmy nie sprawiajå Wam teraz psikusa odrzucajåc nastepny i nastepny lek ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, witaj spowrotem :D

Wiesz lunatic, jak nie pracujesz to pewnie az takiego wplywu na Twoj dobowy rytm nie odczuwasz, bo jak czuwasz calå noc to mozesz spac w ciågu dnia. Natomiast bardziej mnie martwi Twoj post, w ktorym piszesz, ze nie masz oparcia w rodzinie. Im sie wydaje, ze to okrutne lenistwo z Twojej strony , ucieczka przed pracå i nie wiadomo co jeszcze. No i oczywiscie najgorsze så te uwagi ze strony najblizszych :( Na prawde wspolczuje Tobie. Nie dosc, ze sam juz tracisz sily bo chorobsko trwa i trwa to jeszcze jestes narazony na dodatkowe ciosy w postaci przykrych uwag. Fatalna sytuacja. A Ty bys pewnie dusze diablu oddal byle by tylko powrocic do zdrowia, pojsc do pracy, zalozyc rodzine i cieszyc sie pelniå szczescia.

 

Pomyslales lunatic, ze moglbys zdobyc sie na odwage i porozmawiac ze swoimi domownikami co Cie tak naprawde trapi i boli z ich strony ? Wydaje mi sie, ze oni tak chlapiå tekstami bez zastanowienia tylko dlatego, ze så nieswiadomi co to za choroba. Mnie bardzo wiele wyjasnily ksiåzki o nerwicy i atakach paniki i stalam sie o wiele spokojniejsza o swoje zdrowie. Tak samo mysle, ze wiedza o chorobie pomoglaby Twoim czlonkom rodziny zrozumiec ten zlozony problem i zmienic zachowanie w stosunku do Ciebie. Zamiast rzucac utartymi sloganami "Ty leniu" albo "zabierz sie do pracy" lepiej byloby gdyby zmienili na " w czym mozemy Tobie dzisiaj pomoc ?" , Jak sie czujesz, moze chcialbys wyjsc na spacer w naszym towarzystwie aby poczuc sie bezpieczniej.

 

Lunatic, nie boj sie mowic im o tym co czujesz i jak sie czujesz. Tak dlugo jak bedå w niewiedzy jakiego typu masz te duchowe dylematy tak dlugo bedzie Wam ciezko przebrnåc Wam przez calå te sytuacje. To wywoluje niepotrzebne napiecia miedzy Tobå a rodzinå a przeciez tego najmniej Ci potrzeba. Gdyby mieli zrozumienie dla Twojego samopoczucia to uwazam, ze diametralnie zmieniloby sie ich nastawienie do Ciebie. Wyjasnij wiec na czym polega problem nerwicy, jakie så objawy i jak Ty sie czujesz w chwili, kiedy oni raniå Cie slowami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nova_2013,

odpowiem Ci na to jutro, tzn dzisiaj ale troche później bo byłoby trochę pisania a jak zaczne o tym myslec i sie denerwowac to juz napewno spac nie pojde do rana

 

-- 01 lut 2014, 01:58 --

 

napisze Ci tylko teraz ze nie mogę spać w dzień, chyba by mnie zlinczowali w domu jakbym jeszcze w dzien spał :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, przydalaby sie Tobie odskocznia od codziennosci i conajmniej 2 miesieczny albo najchetniej polroczny wyjazd z dala od rodziny. Abys doszedl do siebie i mial czas na przeanalizowanie kilku ostatnich lat. Taki wyjazd przydalby sie nam wszystkim. Ale wiem, to bledne kolo, brak funduszy i blablajåca rodzina za uchem. Jak sie urwac ? Jak w tym samym czasie trzymac reke na pulsie i tu i tam, aby na konto w cudowny sposob wplywaly srodki pieniezne co tydzien, aby w pracy nie bylo zaleglosci i aby rodzina byla przekonana, ze nic nam sie nie dzieje gdy jestesmy daleko i wypoczywamy. Ech.... samo zycie. Sytuacja patowa.

 

OK lunatic, nie pisz ani nawet nie mysl w tej chwili. Najwazniejszy jest Twoj spokoj i doskonale to rozumiem. Ja wlasnie przez skype dowiedzialam sie o rozrobie na Ukrainie i te wiadomosci så dla mnie jak z kosmosu bo nie czytam gazet, nie oglådam wiadomosci i nie slucham radia. Robie to juz od jakis 5 laty aby zachowac spokoj psychiczny. I pomimo linku jakiego dostalam aby obejrzec te wszystkie wiadomosci o Ukrainie - dalam sobie spokoj. Nie chce go dzis otwierac bo chce sie zaraz polozyc nie myslåc o tragedii tego narodu. A ja naleze do tak delikatnych ludzi, ze jakakolwiek informacja o ludzkiej tragedii potrafi wpedzic mnie w niesamowitå depresje. Poprostu utozsamiam krzywde ludzkå ze swojå osobå. Ale takze sukcesy innych så mentalnym moim udzialem :-) i ciesze sie wraz z innymi tak jakby to mnie spotkalo. Dziwna ta moja osobowosc i wspolodczuwanie.

 

Uciekam juz do lozeczka. Zycze Tobie, Gradrec i Dark spokojnej nocy i milego dnia sobotniego. Zajrze na forum poznym popoludniem.

Sciskam Was mocno i do uslyszenia :papa::papa::papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisze teraz bo tak zas bede o tym myslal bo juz zaczalem i sie nie uspie do rana

Wiesz lunatic, jak nie pracujesz to pewnie az takiego wplywu na Twoj dobowy

Pracuje, ale mam nienormowany czas pracy, taka dorywcza praca juz od dluzszego czasu

Pomyslales lunatic, ze moglbys zdobyc sie na odwage i porozmawiac ze swoimi domownikami co Cie tak naprawde trapi i boli z ich strony ?Wydaje mi sie, ze oni tak chlapiå tekstami bez zastanowienia tylko dlatego, ze så nieswiadomi co to za choroba.

Na pierwszym wypisie z 2004 r. "Zaburzenia osobowości i zaburzenia depresyjne mogą mieć związek z długotrwałą sytuacją stresową w rodzinie,

stąd celową wydaje się psychoterapia rodzinna" Mama widziała ten wypis i gadała z lekarką

 

Na drugim wypisie z 2011r. po 2-miesięcznym pobycie

"Drugim obszarem trudności w funkcjonowaniu chorego są jego relacje interpersonalne.Własną sytuację rodzinną przezywa jako pełną konfliktów, pozbawioną miłości i oparcia.Jest przekonany, ze inni członkowie rodziny nie rozumieją go, nadmiernie krytykują i kontrolują jego zycie"

Nie podoba mi sie sformułowanie "jest przekonany" tak jakby to były tylko moje wymysły, ale mniejsza o to

 

"Równiez w grupie rowiesniczej czuje sie osomotniony, wyalienowany, pozbawiony przyjaciół.Brak doświadczeń pozytywnych emocji w relacji z ludźmi, emocjonalna pustka i stałe uczucie napięcia sprawiają, ze zycie uwaza za zbyt trudne do zniesienia, mało interesujące i pozbawione nadziei na sukces. To wszystko dodatkowo wzmacnia apatię i rozgoryczenie badanego."

 

To samo, mama czytała wypis, gadała z lekarką, więc o czym ja mam tu jeszcze dyskutować

Co prawda sytuacja po pierwszym pobycie w szpitalu trochę otwarła oczy im w domu, nagle stali się przesadnie mili i troskliwi, ale to było bardzo sztuczne i chwilowe, raczej tylko do złagodzenia ich poczucia winy, poza tym byłem tak negatywnie do nich nastawiony, taki miałem ogromny żal wtedy ze chocby staneli na uszach to by nic nie pomogło

 

W tej chwili jest tak ze 2 lata brania paroksetyny znieczuliło mnie na cokolwiek, jezeli cos tam nawet mówią po prostu odbija sie to ode mnie jak od sciany, po prostu nie czuje nic, zadne ich złośliwe stwierdzenie nie sprawia mi zadnej przykrości jak kiedyś, wczesniej byc moze reagowałem przesadnie, byc moze kto inny podszedłby do tego bardziej obojętnie niz ja wtedy, no ale tak wtedy reagowałem i co miałem zrobić

Chociaz ostatnio lekarka zapytała o to i stwierdziła ze to ze nie odczuwam czegos nie znaczy ze to na mnie nie działa, to ze nie odczuwam potrzeby czegos jak kiedys nie znaczy ze tak naprawde jest

 

Najbardziej o tym znieczulającym dzialaniu przekonałem się w jednej sytuacji. W zasadzie były tylko dwie bliskie mi osoby-babcia i wujek, oboje z rodziny taty. Wujek powiedzmy ze był jak tata, ale tak rzadko go widywałem ze to było zdecydowanie za mało.Kilka lat temu śmiertelnie się na mnie obraził i przestał się odzywać, jak juz go widywałem u babci całkowicie mnie ignorował, w zasadzie wtedy straciłem jedyną bliską osobę z którą mozna było o czyms pogadac, bo babcia miala juz swoje lata wiec wiadomo ze to co innego.Długo nie mogłem po tym dojść do siebie.

 

I teraz wyobraź sobie ze jestem ostatnio u babci i pojawia sie wujek, po ok. 2 latach albo i wiecej od tej sytuacji kiedy się obraził i nie odzywał.

Podchodzi do mnie, podaje rękę, uściskuje mnie i mowi ze nie ma sensu zeby dłuzej gniewał sie o takie mało istotne rzeczy i ze ma nadzieje ze mu wybacze i ze będzie miedzy nami tak jak dawniej.Babcia się rozpłakała, bo bardzo przezywała to ze popsuły się nasze relacje, wujek tez sam się wzruszył tym wszystkim.a ja nie poczułem nic, zadnej radości, wzruszenia, zupełnie nic, jakby się nic w ogóle nie stało.

Paroksetyna znieczuliła mnie na emocje i pozytywne i negatywne.Ale nie zaburzyła takiej ogolnej oceny rzeczywistości, tylko emocje. Wiec po prostu zeby mu nie było przykro udawałem ze jestem zadowolony ze tak się stało.Bo az mi głupio było byc jak bezduszny kamień w takiej sytuacji.Juz nie wiem co jest gorsze, odczuwac za silnie zło które jest na mnie skierowane czy nie odczuwać niczego.

Niedługo po tamtej sytuacji zdecydowałem ze juz tego leku nie będę dalej brał.Czy teraz wrócę z powrotem do takiego stanu ze wszystko mnie bardzo raniło to nie wiem, w najblizszym czasie raczej jest to wątpliwe, bo to co ten lek ze mną zrobił to mi sie w głowie nie miesci.

Jezeli ktos by to czytał kto bierze paro to niech sie nie martwi, brałem ją za długo po prostu+moja indywidualna reakcja tego typu.

Mam nadzieje ze w koncu teraz zasne.

 

-- 01 lut 2014, 03:22 --

 

aha, lekarz mi mówił ze trwałe wyleczenie uzyskam tylko wtedy gdy się wyprowadzę, bo jezeli będę ciągle bombardowany takimi sytuacjami stresowymi w domu to po odstawieniu leku wszystko wróci, poznałem dziewczynę, wyprowadziliśmy się jak jeszcze byłem na studiach bo ona tez miała dość cieżko w domu ale o wiele lepiej to znosiła i co się okazało? Nic nie przeszło, dopiero wtedy wyszły efekty tylu lat zaburzonych relacji, jak mi to potem lekarz tłumaczył wczesniejszy silny niedobór uczuc od najblizszych starałem się zrekompensować tym ze chciałem ją zawłaszczyc tylko dla siebie, byłem zazdrosny o wszystko, nie potrafiłem tego kontrolowac mimo ze mialem swiadomosc tej całej sytuacji, to było silniejsze, kazdy jej wyjazd do rodziców do domu, spotkanie z kolezankami czy inne powodowały u mnie silny lęk ze ją stracę, było to nieracjonalne, miałem tego swiadomośc ale to było za silne zeby to opanować

i w koncu ja przez to straciłem

 

-- 01 lut 2014, 03:23 --

 

i wszystko wróciło do początku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×