Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ciężko......


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Od pewnego czasu miewam lęki, np kiedy jestem

 

sama w domu, boje sie ciemnosci i duchów, no może smiesznie to brzmi ale wobrazam sobie wtedy ze cos moze mnie dopasc. Kilka

 

dni temu tak sie balam ze w nocy mialam zapalone swiatlo i nie moglam spac a w nastepna noc byla masakra. Musialam isc do

 

rodziców do pokoju i spalam na 2 osobowej kanapie, spalam...hmmm...wlasciwie to drzemalam cala noc, nie spalam nawet minuty.

 

Juz 2 dzien dobrze spie ale w ciagu dnia caly czas wali mi serce i ciagle jestem zestresowana. Mysle ze gdyby nie bylo moich

 

rodzicow to nie spalabym w ogole. Nie wiem co mi jest kurde....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Szczerze mówiąc czekałem na kogoś

 

takiego jak Ty, tzn kogoś z nietypowymi lękami. Wszyscy tu boją się zwykle busów, marketów i innych zatłoczonych miejsc. Ja

 

niekoniecznie. Boje się zjaw, boje sie czegoś niewidzialnego, co może mnie dopaść. Zauważam bardzo podobne do Ciebie obawy.

 

Ja też boje się ciemnych miejsc, ale...nie, żebym ich unikał. Po prostu ilekroć jestem w ciemnym pomieszczeniu czuje się

 

śmiesznie. To co teraz napisze wyda wam się zabawne. Ostatnio byłem na filmie Egzorcyzmy Emily Rose i mnie totalnie

 

rozwalił...przed oczami mam twarz dziewczyny i jak cholera boję się, że mnie może coś podobnego sie przytrafić. Poza tym

 

zaczęło się to po koszmarze, w którym śniło mi się, ze dzieje mi się coś podobnego i wstałem dosłownie posr*** ze strachu.

 

Ale ten strach jest jakby odbiciem wielu innych strachów, które leżą u podstaw, tak ja to odczuwam. Oczywiście jest to

 

kompletnie irracjonalny lęk. Na własne życzenie narażam sie często na oglądanie różnych drastycznych scen, których potem nie

 

potrafię strawić, szczególnie w okresie życia w stresie, kiedy psychika jest nadwyrężona, wątła i podatna na zewnętrzne

 

czynniki. Pamiętam jak po filmie ,,Klatwa" obraz potworków prześladował mnie przez kilka dni:)

Najbardziej boję się, że mi

 

odbije palma, że przestane nad soba panować, trafie do pokoju bez klamek i wszyscy się ode mnie odwrócą, że zostanę

 

odtrącony, opuszczony. Boje sie sytuacji bez wyjścia, tzn, że będzie sytuacja, że NIKT na tym świecie mi nie będzie w stanie

 

pomóc, stąd pewnie wyobrażenia o najbardziej irracjonalnych sytuacjach. Głównie idea niewidzialnego przeciwnika, jakiegoś

 

wyższego zła, czegoś supermocnego, niezwyciezonego mnie przeraża. Chyba tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no nie mogę!!!ale numer, bo widzisz ja

 

też byłam na Egzorcyzmach Emily Rose, i tez mnie ten film rozwalił. Tylko, że widzisz ja kiedys moglam ogladac takie filmy i

 

nigdy nic mi nie bylo a po tym filmie po prostu psycho mi siadlo i koniec...tzn juz 3 dzien spie dobrze ale te leki mam od

 

dluzszego czasu, poza tym chodze ciagle zdenerwowana, czest placze bez przyczyny, mysle o smierci, widac we mnie galopujacy

 

pesymizm. Jesli przydarzy mi sie cos takiego jeszcze raz to pojde do lekarza....trudno. Ale wracajac do tych nietypowych

 

lekow to ja zawsze jak nie ma nikogo w domu zapalam wszedzie w domu światla, ale i tak zbyt duzo to nie pomaga, boje sie ze

 

zaraz cos mi wyjdzie z przedpokoju...okropne uczucie...no i te nerwy....jeszcze wpakowalam sie na konferencje, gdzie bedzie

 

cale moje szefostwo....nie wiem jak ja to przezyje....jak puszcza mi nerwy to klapa. pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lęki nietypowe to znany mi temat,tez boje sie czasami

 

ciemnosci(dobrze ze mam pokój z bratem,hehe)swiateł kiedys duzo zapalalem-teraz troche mniej,boje sie tez snów

 

niekiedy-koszmarow brrr...i smierci(jeszcze jak slysze o tych wypadkach tragicznych,to czesto o tym mysle,po prostu straszne)

 

i codziennie drzwi sprawdzam czy dobrze zamkniete-ciągne za klamke chyba z 10 razy :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saturn! Mialam dokladnie to samo..w kinie tak wbilam sie w

 

fotel,ze bardziej chyba nie mozna..Przez caly czas mialam lzy w oczach i gdy wyszlismy z kina oczywiscie nastapilo cos dobrze

 

znanego, czyli atak histerii..Nastepnego dnia "ataki" byly bardzo czeste..Zasypiam przy zapalonym swietle i jesli budze sie w

 

nocy o 3, dostaje szalu...becze i...Mam dosc. Ja tez mam podobne leki. Sa chyba jeszcze gorsze od tych realnych.

 

P.S.

 

Pisalam, ze w czwartek mialam miec wizyte u pana p. Nie poszlam. Tchorz i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×