Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Monika1974, oj, wczoraj poszłam spać, ale szczerze mówiąc nawet nie pamiętam jaki był ten pierwszy avatar.

Co do konia - cóż... Powiem wam, że bardzo często jest tak, że ludzie patrzą na mnie przez ten pryzmat: ma konia - ma FULL kasy. To przykre, szczególnie dlatego, że nieprawdziwe. Ledwo wiążemy koniec z końcem i co miesiąc mam straszne wyrzuty sumienia, kiedy mama skrobie kasę, żeby zapłacić za pensjonat. Dostałam go od niej, bo ja zwykle nie proszę, nie potrafię.

Strasznie mi miło, czytając to, co napisałaś. Jest w tym niestety sporo racji, i mojej winy - czasem nie potrafię napisać składnie o tym, co czuję. Targa mną takie coś, że pozostaje tylko wyć, a płakać tu nie można, więc mogę tylko napisać parę nieskładnych, kosmatych od uczuć zdań.

 

-asia-, a ja wcale nie uważam cię za aż taką delikatną. Delikatną - owszem, ale nie bezbronną. Wiele już przeszłaś, wiele pokonałaś. Masz ogromną wiedzę, na temat pewnych zaburzeń i jest w Tobie takie ciepło, zainteresowanie innymi, może stąd domniemana ogromna delikatność? Wiele mi pomogłaś, okazałaś zainteresowanie. To raczej wrażliwość.

 

Iiiii Shadowmere, Haniula. Uświadomiła mnie o tak wielu rzeczach, że hej. Kiedy czytam Twoje posty bardzo często odnajduje w nich siebie. Targają nami podobne emocje, a to bardzo zbliża. Masz tak wiele cierpliwości dla głupiej Ani, tyle mi już pomogłaś, doradziłaś. Do Ciebie zawsze lecę z płaczem, w Tobie mam oparcie większe niż w ludziach z 'zewnątrz'. Sprawiasz wrażenie zamotanej w swoje zaburzenia, ale wciąż przesz do przodu, udało ci się już tak wiele - choćby stworzenie czegokolwiek z mężczyzną, przetrwanie miłości, co łatwe dla bordera nie jest. Za to cię podziwiam. Masz w sobie chyba ocean empatii, współczucia i troski ale też nie jesteś Matką Teresą i w gruncie rzeczy okazuje się że wiesz, czego chcesz. O.

 

No to i ja się rozpisałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu,przytulilabym Cię,ale sama nie lubię czegos takiego jak:

 

Dla mnie to absurdalne,owinięte w slodkosc :

 

no to pięknie. parę razy Ci przesłałam takiego tulasa :(

nie wzięłam udziału w takiej ciekawej dyskusji, ale nie dlatego, że Was olałam, ale naprawdę wczoraj nie byłam w stanie.

ja Was wszystkie strasznie lubię, czasem gdyby nie Wy....

jesteście wszystkie dla mnie ważne, ale nie umiem okazywać takich rzeczy...

ech, daję plamę na każdym kroku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, to, że ciężko Ci okazywać uczucia wcale nie znaczy, że ich nie masz w stosunku do nas. I nie sądzę, żeby którekolwiek babsko miało pretensje - wszystkie wiemy jak jest i żadne cukrowanie nie jest w gruncie rzeczy potrzebne. I to nie jest żadna plama. To nie forum "zadowoleni z życia i s-ka", każdy ma swojego potwora, zwykle kosmatego i wielkiego. I czasem po prostu razem łatwiej mu wtłuc.

 

[Dodane po edycji:]

 

Nie mam Ci za zle "tulasów",Ania też mi ich nie żaluje-a ja mam wtedy ochote isc do szafy :mrgreen:

 

O rety.

Hania, to nie jest tak na odczepne. Czasem utulenie i kilka słów daje więcej niż same suche zdania, przynajmniej dla mnie, ale może ja jakaś dziwna jestem. W każdym razie postaram się zapamiętać i cię już nie katować.

Nie chcę żebyś przeze mnie siedziała w szafie. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moment : "Basically,I wish that.." jest moim ulubionym,najbardziej rozdzierającym i bezradnym momentem w nicest thing.

Nie mam Ci za zle "tulasów",Ania też mi ich nie żaluje-a ja mam wtedy ochote isc do szafy :mrgreen:

Ale przecież Wy je lubicie,wiec to ja mam problem :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem,że nie jest,bo Was znam.

Ale dla mnie jest,w moim rozumieniu,odbiorze etc.

 

Kasia-myslisz,że jak zagrożę mojemu psychiatrze samobójem to da mi leki,czy nie uwierzy?

Ja chce pigulek :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, to zależy na ile on cię zna skarbie.

A jak jeszcze raz ci napiszę tulasa to mnie poinformuj, że jestem skretyniałą sklerotyczką.

 

Właśnie mnie naszło na wspominanie i wypominanie sobie wszystkiego, co zrobiłam źle, albo momentów, kiedy czułam się paskudnie - zawstydzona/upokorzona etc. Często tak robię, chociaż niezupełnie wiem dlaczego.

To tylko ja tak mam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie,ja też.

Trzeba sobie dowalić,skatowac się jak psa,jak jest chwila spokoju to natychmiast sie sprowadzic do parteru.

Taka nasza natura.

Ja odkrylam ostatnio,że muszę czyms się martwic.Muszę-jak nie mam czegos na glowie,to od razu pojawiają się tematy alternatywne:

-ciężkie choroby

-Adam mnie nie kocha tylko oszukuje

-rodzice umierają,są chorzy

-szczurki chorują,umierają

-nigdy w życiu nie wyzdrowieję,do niczego nie dojdę,będę jedynie "garkotłukiem"

-wszyscy znajomi już pokonczyli studia,a ja jestem w czarnej dupie

-jestem gruba i brzydka jak świnia w kalesonach

-jestem stara.

-nikt mnie nie chce,wszyscy mną gardzą,nikt mnie szczerze nie kocha i nie potrzebuje.

 

I tak jest zawsze-zawsze jak aktualnie nie dzieje sie nic zlego,to na tapete wskakuje ktores z powyższych.

 

[Dodane po edycji:]

 

Kasiu.

 

Chcę cos brać.

Oczywiscie,że potrzebuję leków,może nie tyle ich dzialania,bo jestem podatna na placebo effect,co świadomości,że jest ze mną mala pigulka...wszyscy mnie opuszczą,zignorują,ale pigulka pomoże mi sie z tym uporac.

Wiesz,że lubię łykac tabletki,przyznawalam Ci się już do tego nieraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shadowmere ty byłaś w kobierzynie lub komorowie???na terapii ponoć chciałaś isc do kobierzyna proponuje jednak sie zdecydować bo tu na forum można pisać co minute posty ale co to da powinna byc równowaga wiem ze jak jest żle to sie tu zagląda siłą rzeczy...lekó mi tez nie chciał dac bo poiwedział że nie ma na to leku...tylko teraz mam ból cierpienie a miałęm pustke wtedy...eh gimela jest totalna rano wstaje juz zmęczony...i zagladam tu moze ktos coś napisze co pomoże a moze zaglądam do swoich bo obok siebie mam zanormalnyych :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic, no sorry,ale nie rozumiem...Tobie tam nie pomogli,a masz ta sama diagnozę co my,to po co mnie wysylasz? :-| Robię to co mi pomaga ..nie mierz mnie swoją miarą,jeśli Tobie pisanie na foum nie pomaga-to tego nie rób..

 

Kasiunia.Wiesz dobrze,że to czarnowidztwo już zaczyna dzialac..On Cię ceni,lubi,ma do Ciebie slabość.Nie chce zebys zniknela..sam zaproponowal urlop,martwil sie,już zapomnialas?tak szybko??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pustka, zagubienie i bezsens.

Tak się ze sobą źle czuję, że mi przykro. Zgrzeszyłem, obraziłem pana Boga i nie mogę czuć się ze sobą dobrze.

Nie wiem dokąd zmierzam, czuję się zagubiony i bezsensu w tym wszystkim i całym życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sumie tak lepszy byłby dzienny oddział albo stacjonarny gdzieś bliżej...mi nie pomogli niektórym tak ale trzeba kontynuować terapie póżniej...ale w sumie jak nie musisz choc w sumie nikt nie musi tam być a jednak są niektórzy bo byli juz wszędzie i dupa bo nigdzie nie pomogli...cóż zawsze szpital zawsze papierek...ale ja niewiem czy bym poszedł tam...z zaburzonymi sie cieżko zyje na codzień ale w sumie z normalnymi też...jest jakaś 3 opcja kurna??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też obraziłem pana boga za tą nieludzką chorobe...psychicznie nie wytrzymujemy tego i tyle....dla mnie to wszytsko jest antyludzkie ,niegodne,niezasłużone,upokarzające itd...

 

i na bank coś mamy z mózgiem emocjonalnym kiedyś do tego dojdziemy zobaczymy kto pierwszy już poznałem gosćia któy w grudniu ma robione spect mózgu !!!w polsce w gdańsku w celach neurologicznych ale do psychiatry tez pójdzie z wynikiem bo depresje też ma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm..ale co jest upokarzające,niegodne i antyludzkie?

 

Czasami sie zastanawiam czy my na pewno jestesmy chorzy na tą samą chorobę :?:

 

 

Krzychu widzę Cię...dlaczego uwazasz,że obrazliles Pana Boga?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no zaburzenia osobowosci...i ten ból istnienia...ból którego nie da sie opisać...zabrano nam najcenniejszy dar jaki może mieć człowiek SIEBIE brałem leki byłem na psychoterapiach,u zanchorów ,księży i egozrcysty itp...i tak naprawde nikt nie pomógł albo na chwile...

 

i tak będziemy szukać tej pomocy i szukać do kiedy???do konca lajf....jeżeli to wytrzymiemy...bo perspektywa psychiatryków do końca życia mnie nie zadawala niestety...bo byłem a zdrowy nikt nie wychodzi tylko z początkiem końca niestety...

 

powiecie jestem pesymista i wylewam żale ok ale mam prawo do swojego zdania tutaj więc prosze sie nie obrażać ze wam nie daje wiary w siebie tak bardzo bym chciał si edzilic z wami sobą ale takim sobą lepiej chyba nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego wrzucasz nas do jednego wora? :(

Bo tego nie rozumiem.

Moj psychiatra wyszedl z zaburzen osobowości.Zresztą..ich jest taka rozmaitosc w takich konfiguracjach...jak można porownywac do siebie różne przypadki?

Masz prawo sie żalic,ale nie masz prawa odbierac nam nadziei...Mamy rózne mózgi,geny,przezycia,historie,objawy-nie jestesmy jednakowi z tą samą chorobą.Ludzie z tego wychodzą.

 

Cierpienie jest najbardziej ludzką przypadlością jaką znam.Nie ma w nim nic uwlaczającego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do jednego wora eni wrzucam ale jednak łączą nas zaburzenia osobowosći i mechanizmy są podobne a to że każdy inny to wiem nie od dziś w innych chorobach pewnie też tak jest...

 

ja nie zabieram nadziei każdy ma swoją tylko realnie patrze może za realnie, cierpienie w zaburzeniach osobowosći nie jest naturalne...ciężko to porównywać do kogoś kto tego nie przeżył...nie przeżywa chyba dobrze wiecie o czym pisze...

 

Charakter nie do zniesienia

Większość ich objawów to zwykłe cechy charakteru, które w różnym nasileniu można przypisać każdemu. Ale zaburzenia osobowości powodują olbrzymie cierpienie i nie pozwalają normalnie żyć.

 

i to jest chyba najlepsze stwierdzenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ShadowHania, dzięki, że mnie zobaczyłaś i widzisz :)

Kurde, ja to jestem już mi nie odpowiecie a widzę, że jesteście w wątku to jest mi przykro :(

 

Bo zgrzeszyłem i to ciężko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×