Skocz do zawartości
Nerwica.com

FLUOKSETYNA(Andepin, Bioxetin, Fluoksetyna EGIS, Fluoxetin Polpharma, Fluoxetine Aurovitas/ Vitabalans, Fluxemed, Seronil)


shadow_no

Czy fluoksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

242 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy fluoksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      155
    • Nie
      69
    • Zaszkodziła
      38


Rekomendowane odpowiedzi

Maciek, jedno piwo nie powinno ci zaszkodzić. Przynajmniej u mnie nic złego się nie działo, nie działo się też nic strasznego jak dwa czy trzy razy zdarzyło się "zrobić flachę" z kumplami. A oprócz fluo biorę jeszcze kilka leków. Jeśli masz obawy z tym związane, a jednocześnie jak sam przyznajesz nie odczuwasz potrzeby ciągłego picia, to na twoim miejscu zrobiłbym tak: w weekend, kiedy nie zachodzi potrzeba koniecznego wstania rano do pracy w pełni formy, powiedzmy w piątek lub w sobotę - wieczorem wypij w domu jedno małe (0,33) piwo. Małe - ze względu na twoje obawy, w domu - ze względu na mniejsze ryzyko jakiejś nieprzyjemnej sytuacji gdyby u ciebie zaszła jakaś wyjątkowo mało prawdopodobna ostra reakcja na alkohol. Jeśli wypijesz sobie takie jedno małe piwo i nic ci nie będzie, to w następny weekend (bądź następnego dnia, jeżeli pierwszy "test" przeprowadzisz w piątek) wypij normalne piwo (0,5). Poobserwuj reakcję organizmu na alkohol, tak małe ilości nie powinny mieć żadnego niebezpiecznego wpływu na zdrowie, a jak się przekonasz że jest tak faktycznie, to ustal sobie "granicę spożycia", na przykład 2 piwa i staraj się jej nie przekraczać, oraz "bezpieczny przedział czasowy", czyli dni w które możesz sobie "pozwolić" na alkohol. Ja przykładowo staram się nie pić w tygodniu ani w niedziele, tak aby nie mieć przypadkiem problemów ze wstawaniem do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest możliwe, że po zwiększeniu dawki z 20 na 25mg łapię doła? Ja już nie wytrzymam, dzieją się takie super rzeczy a mnie w głowie tylko jedno nieszczęście! Powinnam mieć to dupie! i cieszyć się chwilą! :cry: Trzeci dzień testuję 25mg, pierwszy to od razu senność mimo reboksetyny. Dzisiaj wzięłam 3mg rebo, jutro wezmę 4, masakra co się ze mną dzieje. Nie potrafie przestać myśleć, no koorva nie potrafię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samonakręcanie jest najgorsze MałaMi...

 

Łatwo Ci mówić. Miałam jutro nie iść do doktorka, ale idę. Nie dla mnie fluo, zupełnie nie czuję działania, nie zmienia się mój sposób myślenia, jakieś 3 dni było super, teraz czuję tylko chęć do pracy dzięki rebosketynie, ale nastrój mam nadal do bani. Ciąglę myślę i myślę, wspominam, analizuję. Które SSRI na takie dolegliwości polecacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dla mnie fluo,

A jak dlugo bierzesz? Jak sie skacze po lekach, to w glowie neuroburdel, a efektow brak. Sadze, ze tak naprawde po ~2 miesiacach mozna dopiero stwierdzic, jak odpowiada sie na leki, ale ja czekalem jeszcze dluzej.

 

Na dzien dzisiejszy moge powiedziec, ze ustabilizowane dzialanie (akurat wenli) pojawilo sie po 4-5(!) miesiacach, w ktoryms momencie przestalem czuc, ze cos biore (chyba po ponad 3ech), zadnego objawu wziecia psychotropa, ubokow, jakbym cukierki jadl. Ale jadlem wciaz ta sama smieszna dawke 75mg (gdybym sie uparl, pewnie fruwalbym juz na 225mg, ale po co?), a gdzies w tym wszystkim rozplynela sie deprecha, natretne mysli i leki, chociaz na wiele nie liczylem, po prostu mialem 2 miesieczny termin do psychiatry :pirate:

 

Nie twierdze, ze kazdy bedzie tak miec, ale zmienilo to moje podejscie to tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ze 3 miesiące już w sumie biorę. Po zwiększeniu dawki o 5mg czuję się masakrycznie, a jeszcze gorzej jak sobie pomyślę, że przecież wiem, że moje zamartwianie jest zupełnie bez sensu, ale nie potrafię tego opanować. Jutro na poważnie pogadam z doktorkiem o paroksetynie, która podobno emocjonalnie znieczula. I tak nie potrafię się z niczego cieszyć, więc przynajmniej niech znikną te koszmarne myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, więc w Twoim przypadku wenla zadziałała bardzo dobrze na wszystko ?? a w jakim stopni zlikwidowała natretne mysli ??

 

Na mnie wenla za pierwszym razem zadziałała książkowo, zniknęło absolutnie wszystko i to w zasadzie od pierwszej tabletki poczułam lekki spokój w głowie, mimo jazd jakie zafundowała mi pierwsza w życiu tabletka psychotropa. Za drugim razem nie zadziało się nic, mimo to uważam, ze to dobry lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, lekarz chce mi zmienic duloksetyne na fluoksetyne. Bralam kiedys tez wenle i jeszcze kiedys seroxat. Duloksetyna wyciagnela mnie z masakrystycznego dola i atakow histerii ale do dobrego samopoczucia jeszcze daleko. Czy uwazacie, ze to dobry pomysl ta zmiana? przeciez to prozac a prozac juz stary lek niby... poprostu zastanawiam sie gdzie logika lepszych lekow na jakies tam slabsze zmieniac. No i to libido, ilez mozna zyc jako "gora lodowa" a widze, ze fluo niestety te same efekty uboczne na libido....

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, lekarz chce mi zmienic duloksetyne na fluoksetyne. Bralam kiedys tez wenle i jeszcze kiedys seroxat. Duloksetyna wyciagnela mnie z masakrystycznego dola i atakow histerii ale do dobrego samopoczucia jeszcze daleko. Czy uwazacie, ze to dobry pomysl ta zmiana? przeciez to prozac a prozac juz stary lek niby... poprostu zastanawiam sie gdzie logika lepszych lekow na jakies tam slabsze zmieniac. No i to libido, ilez mozna zyc jako "gora lodowa" a widze, ze fluo niestety te same efekty uboczne na libido....

Pozdrawiam.

 

Nowszy lek, nie znaczy lepszy. Zależy od organzimu. Ja mam dość wahań nastroju po fluoksetynie, mam wykupioną sertralinę, ale nie wiem jak się za nią zabrać, żeby nie złapać mega doła. Może akurat Tobie spasuje fluo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeciez to prozac a prozac juz stary lek niby...

Witamina C też stara jak diabli a działa... Ten argument jest inwalidą.

 

No i to libido, ilez mozna zyc jako "gora lodowa"

Zależy od stanu cywilnego; dla mnie ten ubok to jeden z największych plusów brania fluoksetyny, mogę myśleć o czymś innym niż o seksie :pirate:

 

A jak u Was Fluo się spisuje?

Jakoś leci ;) Byłem ostatnio na wizycie, podpytywałem się o sensowność/możliwość podniesienia dawki z 20 do 40 mg ze względu na zaobserwowane ostatnio spadki nastroju. Uzyskałem potwierdzenie i zezwolenie, ale się nie zdecydowałem - "pojadę" jeszcze kwartał na 20 mg, bo te obecne dołki to moim zdaniem wina pogody i kilku nieprzyjemnych rzeczy w życiu, a nie słabnącego działania leku. Jak na razie zdaje się ze miałem rację. Zastanawiam się raczej nad podwojeniem wieczornej dawki mianseryny - mam wrażenie że jak łyknę wieczorem dwa tabsy zamiast jednego to rano lepiej się czuję. Ale to nie temat o miasnserynie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader

 

Też ostatnio miewałem spadki nastroju, najbardziej w weekendy gdy nie miałem zajęcia i przed zmianą pogody...

Pogoda - zdecydowanie. Jak tylko znika słońce i jest szaro buro i do dupy to od razu nastrój leci w dół. Inna sprawa że w weekendy "odżywam", kiedy mam czas dla siebie, nie muszę wlec się do pracy... Moją radą - wiem że brzmiącą stereotypowo wręcz - byłoby: znajdź jakieś zajęcie. Może jedynie w odróżnieniu od standardu, nie będę cię zachęcał do zapisania się na kurs tańca czy coś w tym stylu - znajdź cokolwiek co zajmuje ci czas. Może to być sklejanie modeli, oglądanie Mody na Sukces czy wkurwianie sąsiadów głośną muzyką - zawsze coś się da znaleźć do roboty ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rada być może stereotypowa, ale wydaje mi się, że celna :) Zdecydowanie muszę się stale czymś zajmować, by umysł "nie myślał" o tym, o czym nie powinien.

 

-- 06 paź 2013, 20:25 --

 

No i po mojej rarości, dzisiaj miałem zjazd, przerażony jestem... Ratowałem się benzo :(

 

Co prawda chyba wiązał się on z pewnym zdarzeniem, ale mimo wszystko aż tak ... ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba, ze po jakims drinku :)

 

chcilabym zeby ktos sie wypowiedzial co bral wenle albo seroxat albo duloksetyne no i fluo do porownania. Ja na wenli i dulozetynie spokojnie raczej a seroxat mnie wyrywal z butow. Trzepalo mnie jak przy padaczce.... Alw z glowy wszystkie mysli depresyjne przepedzil. POczulam sie ZDROWA hehe, ale chyba raczej nie bylam.... wenla i dulo to takie papranie sie w tabsach, niby ataki paniki odchodza ale nic jakos wiecej szczegoolnego. No tyle, ze nie rycze nad tym moim zyciem ale myslec to sobie mysle. Potrzebuje czegos co pobudzi mnie bardziej do dzialania i da mi chociaz na jakis czas jakies momenty zadowolenia z zycia ale nie takiego kopa w zad jak seroxat.

 

No i wiecie moze jakie tabletki nie zbijaja libido do 0? a czy istenia jakies co mozna brac w ciazy bez szkody dla dziecka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i wiecie moze jakie tabletki nie zbijaja libido do 0? a czy istenia jakies co mozna brac w ciazy bez szkody dla dziecka?

 

prof. Google podpowiada, że każdy antydepresant w jakimś tam stopniu może zaszkodzić dziecku, z SSRI najmniejsze ryzyko jest właśnie przy fluoksetynie (oraz citalopramie i sertralinie)

 

a lekiem który nie rozwala libido i który jest stosunkowo niegroźny w okresie ciąży jest wellbutrin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×