Skocz do zawartości
Nerwica.com

FLUOKSETYNA(Andepin, Bioxetin, Fluoksetyna EGIS, Fluoxetin Polpharma, Fluoxetine Aurovitas/ Vitabalans, Fluxemed, Seronil)


shadow_no

Czy fluoksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

242 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy fluoksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      155
    • Nie
      69
    • Zaszkodziła
      38


Rekomendowane odpowiedzi

Może i masz rację deader, ja jestem świeżo po okresie z "POWEREM", trochę ponad 2 miesiące i pewnie dlatego tak za nim tęsknie.

Ja tak samo, też jeszcze z miesiąc-dwa temu miałem motorek w dupie. No ale ja mam pewnie trochę inaczej bo wiem że nigdy nie będę już doświadczał takiego powera jak kilka lat temu ćpając spida, miałem kilka lat na pogodzenie się z marazmem. Fluo mnie ostatnio trochę "podkręciła" ale znów power mi "siada". Tyle że, no właśnie, to nie pierwszy raz power mi ucieka. Przesrane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorzućcie sobie reboksetynę do fluo to i napęd będzie. Ja określam to jako "stan czuwania", w sensie że kiedy mam cos do roboty to robię, nie czuję zmęczenia, nie muszę sobie trzymać powiek na zapałki, nie myślę tylko o tym ile bym dała za święty spokój i dostęp do łóżka, ale kiedy tylko przyłożę głowę do poduszki zwyczajnie zasypiam. Więc chyba jest tak jak powinno być. Sama fluoksetyna mnie usypia, jestem ciągle zmęczona, nic mi się nie chce a dokładając jeszcze do tego fatalny stan psychiczny mamy iście depresyjną mieszankę.

 

A taki off top zrobię mały.

W tym miksie, który biorę zauważyłam, że wystarczy wieczorem wypić jedno piwo bądź lampkę wina i rano budzę się bez lęków i bez natłoku myśli. Ogólnie cały dzień mam fajny humor. Co może być tego przyczyną? Przecież alkohol to depresant i gryzie się z psychotropami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001 właśnie teraz jestem jakby taki ospały i tylko szukam dostępu do łóżka, czekam na wolne czy weekend żeby go przeleżeć. To nie jest dobre , wcześniej każda wolna chwila = wypad Maćka z domu do kolegów, na przejażdżkę, gdziekolwiek.

 

Obecnie każda wolna chwila = zamulanie. I tak np. teraz L4 spędzam przy kompie z lękami trochę od jakiś 10 min.

A alkoholu boję się jak ognia, podobno nie można go mieszać z lekami, a piwko baaardzo lubię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak to u mnie wyglądało! Wracałam z pracy, głodna nie głodna padałam na łóżko jak trup, a weekend cały w pozycji leżącej. Teraz jest o niebo lepiej.

 

Co do alkoholu, można nie można, nie wiem, ale zauważyłam coś takiego. Ja czasami lubię sobie strzelić piwko bądź lampke wina. Umila mi to czas spędzony z musu przed komputerem do późnych godzin nocnych :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi jeszcze fluoksetyna nie może przegonić porannych ataków czarnych myśli. Moja pani dr twierdzi, że wrócę do takiego stanu jak w pierwszym epizodzie, czyli do powera. ALe wtedy kurcze to był pierwszy epizod i ja głupi wierzyłem do niedawna, że ostatni i że faktycznie jednorazowy :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm kurczę, jest niedobrze, bo mój głowny mentor w sprawie FLuoksetyny, na którego posty zawsze zwracałem uwagę, nie ma powera :( Ech czyli nie wszystko jest tak piękne....

Może po prostu popatrz nieco inaczej - może i stwierdzam zanik powera, ale skup się nie na tym że stwierdzam jego zanik co podkreślam pogodzenie się z tym faktem ;) Na tym się skup jeśli faktycznie tak się moimi postami wspierałeś :smile: Poza tym liczę na to że to kwestia nadejścia jesieni i cała ta szarobura otoczka mnie przytłacza, za pół roku odżyję jak słońce wróci :P

 

A taki off top zrobię mały.

W tym miksie, który biorę zauważyłam, że wystarczy wieczorem wypić jedno piwo bądź lampkę wina i rano budzę się bez lęków i bez natłoku myśli. Ogólnie cały dzień mam fajny humor. Co może być tego przyczyną? Przecież alkohol to depresant i gryzie się z psychotropami?

Ja mam podobnie jeśli zarzucę wieczorem nieco benzo - następny dzień lub dwa są wtedy zawsze jakby "fajniejsze". A ponoć benzo i alkohol mają coś wspólnego w działaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, ale niektórzy piszą, że po alkoholu czują się gorzej, że działanie leków jest osłabione i łatwiej łapią doły. U mnie jest odwrotnie, czuję się doskonale dzisiaj i wieczorem równiez zamierzam czegoś się napić. Nie sądzę, żeby to było zdrowe chociażby dla mojej biednej wątroby, ale trudno. Zdrowy duch to zdrowe ciało, nie inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, ale niektórzy piszą, że po alkoholu czują się gorzej, że działanie leków jest osłabione i łatwiej łapią doły. U mnie jest odwrotnie, czuję się doskonale dzisiaj i wieczorem równiez zamierzam czegoś się napić. Nie sądzę, żeby to było zdrowe chociażby dla mojej biednej wątroby, ale trudno. Zdrowy duch to zdrowe ciało, nie inaczej.

Na każdego leki działają ciut inaczej, stąd różnice w odczuwaniu ich efektów. Ja na przykład nie odczuwam szczególnie wpływu alkoholu na samopoczucie, przynajmniej; nie negatywnego. Co prawda też ostatnimi czasy bardzo, bardzo ograniczyłem picie (jakoś tak samo z siebie wyszło, bez żadnego spinania czy przyrzekania czegokolwiek) ale - tydzień temu na wieczorze kawalerskim kumpla piłem wódkę prawie równo z chłopakami i rausz był bardzo pozytywny. W dodatku przez świadomość że biorę leki bardziej się kontrolowałem z ilością więc rano obudziłem się totalnie bez kaca i żywczyk. Natomiast jak kumpel do mnie wieczorem wpadł na piwko ostatnio to musiałem go po jednym piwie i niecałej godzinie pożegnać bo tak mi się spać od niego zachciało że jej!..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piwo zazwyczaj usypia, tym bardziej jak człowiek jest zmęczony całym dniem, więc może po prostu tak wyszło.

Ja od kiedy Fluoksetynę biorę ( od lipca) to alkoholu nie tknąłem, kawę ograniczam do minimum, staram sie odżywiać zdrowiej wierząc , że to mi coś pomoże.

 

Naiwnie...

 

ciekawe czy przez te wyrzeczenia nie pogarszam tylko swojego stanu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorąc leki nie ograniczam się w niczym zwłaszcza, że to leki ograniczają mnie. Rano muszę mieć czas na zjedzenie śniadania, bo inaczej na pusty żołądek zwracam nawet głupi APAP. O lekach trzeba pamiętać, chodzić do lekarza. Z resztą jak w każdej chorobie są ograniczenia, więc staram się niczego sobie nie żałować. W zdrowe odżywianie nie wierzę, w zbawienny wpływ ćwiczeń fizycznych też nie, więc nie zamierzam z niczego rezygnować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piwo zazwyczaj usypia, tym bardziej jak człowiek jest zmęczony całym dniem, więc może po prostu tak wyszło.

Może i tak. A może i nie :P Od kiedy zacząłem łykać psychotropy to mam wrażenie że właśnie piwo działa na mnie bardziej usypiająco niż wcześniej, natomiast wysokoprocentowe alkohole - nie mają tak potężnego efektu "jebnięcia kowadłem przez łeb". Ale generalnie staram się "nie przeginać pały" żeby sobie przypadkiem nie zaszkodzić, na szczęście nie mam już potrzeby totalnego "uwalania się" jak na początku, a jak mam ochotę wieczorem na drinka to leję sobie 50kę czy 25kę whisky z colą i mi starcza ;)

 

Ja od kiedy Fluoksetynę biorę ( od lipca) to alkoholu nie tknąłem, kawę ograniczam do minimum, staram sie odżywiać zdrowiej wierząc , że to mi coś pomoże.

 

Naiwnie...

 

ciekawe czy przez te wyrzeczenia nie pogarszam tylko swojego stanu

Może naiwnie, ale też rozsądnie. Zdaje mi się że w praktyce wypicie sobie jednego piwka przy braniu SSRI (a już tym bardziej jesli tylko raz na jakiś czas) nie powinno być szczególnie niebezpieczne, ale opinia profesjonalisty to nie jest :P Ponoć z benzo alkohol na niektórych działa bardzo mocno, a ty zdaje się chyba łykasz jakieś czasem..?

 

Ja biorąc leki nie ograniczam się w niczym zwłaszcza, że to leki ograniczają mnie. Rano muszę mieć czas na zjedzenie śniadania, bo inaczej na pusty żołądek zwracam nawet głupi APAP. O lekach trzeba pamiętać, chodzić do lekarza. Z resztą jak w każdej chorobie są ograniczenia, więc staram się niczego sobie nie żałować. W zdrowe odżywianie nie wierzę, w zbawienny wpływ ćwiczeń fizycznych też nie, więc nie zamierzam z niczego rezygnować.

Mam dość podobne podejście, ale jednak mam też swoją wewnętrzną "czerwoną lampkę". Może być to związane z tym że każde z nas bierze inne leki a także ma inną "wytrzymałość" na takie czy siakie substancje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja biorąc leki nie ograniczam się w niczym zwłaszcza, że to leki ograniczają mnie. Rano muszę mieć czas na zjedzenie śniadania, bo inaczej na pusty żołądek zwracam nawet głupi APAP. O lekach trzeba pamiętać, chodzić do lekarza. Z resztą jak w każdej chorobie są ograniczenia, więc staram się niczego sobie nie żałować. W zdrowe odżywianie nie wierzę, w zbawienny wpływ ćwiczeń fizycznych też nie, więc nie zamierzam z niczego rezygnować.

Mam dość podobne podejście, ale jednak mam też swoją wewnętrzną "czerwoną lampkę". Może być to związane z tym że każde z nas bierze inne leki a także ma inną "wytrzymałość" na takie czy siakie substancje.

 

Nie no wiadomo, że nie upijam się do nieprzytomności, nawet bez leków tego nigdy nie robiłam. Na imprezach też jakoś od pewnego czasu nie daje nawet lekko czadu gdyż przeraża mnie wizja kaca mordercy :P Ale kiedy siedzę nocami przy komputerze lubię jako forma przyjemności wypic sobie zimne piwo prosto z zamrażalnika z sokiem imbirowym ;) Ot co ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no wiadomo, że nie upijam się do nieprzytomności, nawet bez leków tego nigdy nie robiłam. Na imprezach też jakoś od pewnego czasu nie daje nawet lekko czadu gdyż przeraża mnie wizja kaca mordercy :P Ale kiedy siedzę nocami przy komputerze lubię jako forma przyjemności wypic sobie zimne piwo prosto z zamrażalnika z sokiem imbirowym ;) Ot co ;)

Ah... hehe :D No to właśnie, mamy inne "granice" bo ja to lubiłem sobie wypić butelkę wina wieczorem swego czasu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no wiadomo, że nie upijam się do nieprzytomności, nawet bez leków tego nigdy nie robiłam. Na imprezach też jakoś od pewnego czasu nie daje nawet lekko czadu gdyż przeraża mnie wizja kaca mordercy :P Ale kiedy siedzę nocami przy komputerze lubię jako forma przyjemności wypic sobie zimne piwo prosto z zamrażalnika z sokiem imbirowym ;) Ot co ;)

Ah... hehe :D No to właśnie, mamy inne "granice" bo ja to lubiłem sobie wypić butelkę wina wieczorem swego czasu :P

 

 

Hehe, po butelce wina pewnie musiałaby mnie zabrać ERka na sygnale :P Ale nie powiem, swego czasu doła "leczyłam" alkoholem, ale piłam do momentu, w którym nie zasnęłam :P ale flaszki wina samej nigdy nie udało mi się wypić :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja lubiłem wypić piwko, czy tam dwa ale nie codziennie. I generalnie teraz boję się dotknąć piwa, kawy ( właśnie piję ją a co mi tam) i siostra mi wmawia , że ta nerwica może być efektem nietolerancji glutenu przeze mnie, ale to już chyba przegięcie sama woda i suchary mi pozostaną za moment.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maciekpoznan, ja znów zastrzegę że nie jestem specjalistą, lekarzem, do licha, w liceum miałem dwóję z biologii :D ale chyba faktycznie to przegięcie z tą nietolerancją glutenu i odmawianiem sobie wszystkiego. Wiadomo, nie ma co przeginać - nie ma sensu żebyś teraz poleciał do baru po beczkę browara, którą zapijesz zestaw kebaboburgerów z wszystkich bud z okolicy; ale odmawianie sobie wszystkiego (a przynajmniej znacznej części rzeczy) moim zdaniem może przyczyniać się do zwiększenia stresu. Więc, pół żartem pół serio - na twoim miejscu wypiłbym sobie jedno małe piwo - albo zginął próbując :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×