Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

W dupie byliście i gówno widzieliście :D Trochę pokory bracia i siostry ;) Przed wydawaniem tak kategorycznych osądów, zastanówmy się chwile nad znaczeniem sokratejskiego "wiem, że nic nie wiem" :D

nie wiem więc na pewno nie będę ślepo wierzył.

 

-- 03 lut 2013, 23:16 --

 

Powiedz mi skoro istnieje i chce dla nas dobrze i jednocześnie daje wolną wolę

to czemu nie pokarze się wszystkim ludziom i nie udowodni swojego istnienia co to za wolna wola skoro nie możemy mieć pewności naszych wyborów?

Co to za wybór skoro nie możesz empirycznie wywnioskować konsekwencji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś mówi o bogu a nie potrafi wykazać sensu jego istnienia przyczyny to czemu by takiego określenia nie użyć? Dlaczego miałby istnieć?

Żeby stworzyć świat?

A czemu świat sam nie mógł powstać może ta cała siła sprawcza to tylko prawa fizyki

ludzie dawniej też przypisywali boską moc zjawiskom fizycznym ile nonsensu jest w piśmie świętym

 

z tym akurat nie ma problemu. Bóg miałby istnieć jako stwórca świata. Jest to koncepcja naukowa. Sa te wszystkie big bangi itd... jednak obecnie kosmos jest w doskonałej równowadze, a nie musiał. Jest kosmicznie groteskowo zestrojony. Wszelkie prawidłowości fizyczne mogły wtglądac inaczej, jednak wyglądaja tak jak teraz i dzieki temu może powstac życie

 

To sie jakoś tam nazywa. Koncepcja głosi że świat został zaplanowany, zaprojektowany w jakiś sposób. Koncepcją równoległą jest koncepcja nieskończenie wielu wszechświatów. Te równoległe wszechświaty miałyby być inne niz nasz... Oczywiście nie ma w tej koncepcji mowy o religii czy Bogu. Może to być kosmita, cywilizacja czy coś innego... ale w każdym bądz razie coś co czuwało w pewnym sesnie nad rozwojem rzeczywistości jaką znamy... Nie jest brane pod uwagę, że wszechświat jest wynikiem przypadku. No chyba, że sa te równoległe wszechświaty

 

Gadanie że my jesteśmy sensem istnienia Boga, jest chyba lekko zbyt egocentryczne. Nie sądzę, żebyśmy byli sensem istnienia Boga...to jest wręcz troche lol. 50 lat bez jakiechś tam insektów i świat i jego ekosystem by sie zawalił. 50 lat bez człowieka i ekosystem rozkwita. Nie wiem czemu mieli byśmy być sensem istnienia jakiegoś Boga. No chyba że w ramach eksperymentu.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-- 03 lut 2013, 23:16 --

 

Powiedz mi skoro istnieje i chce dla nas dobrze i jednocześnie daje wolną wolę

to czemu nie pokarze się wszystkim ludziom i nie udowodni swojego istnienia co to za wolna wola skoro nie możemy mieć pewności naszych wyborów?

Co to za wybór skoro nie możesz empirycznie wywnioskować konsekwencji?

 

 

A jaki miała by nasza wiara sens, jeżeli by każdemu się ukazywał. Na to trzeba sobie zapracować. Ty byś chciał wszystko od tak podane mieć na talerzu..no chłopie nie ma nic zadarmo..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj zgodnie z tą teorią w końcu w którymś ze wszechświatów równie dobrze przez przypadek powstały takie stabilne warunki w jednym z nich.

 

 

Hahaha no właśnie teorią....powiem tak jak ty, daj mi coś namacalnego że coś takiego jest. Co ty w jakieś teorie wierzysz? hah

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj zgodnie z tą teorią w końcu w którymś ze wszechświatów równie dobrze przez przypadek powstały takie stabilne warunki w jednym z nich.

 

Tak zgodnie z teorią. Ale masz drugą której chyba potrzebowałeś, bo prosiłes o podanie przyczyny, sensu powodu istnienia domniemanego Boga. Podałem że jest o nia banalnie łatwo i mowa o tym od wielu tyś lat. Mianowicie Bóg jako stworzyciel świata

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy problem/pytanie adresuję do ateistów:

 

Jak to jest, że pomimo Waszego stanowczego braku wiary w boga/absolut, deklarowanego deterministycznego poglądu na otaczającą nas rzeczywistość, nie odczuwając logicznej sprzeczności, używacie pojęć takich jak "wolna wola", "ja", "sens", "konstrukt osobowy", nadając im ponadto z perspektywy humanistycznej w jakimś stopniu "mistyczny" charakter ?

 

Dalej w swoich rozmyślaniach nie ujmujecie sedna problematyki i konsekwencji z niej wynikającej. Pierdolicie o Big Bangach, Wieloświatach, ale nikt w tym wątku nie zestawia problemu z aspektem "wolnej woli", "mistycznym (z perspektywy humanistycznej) JA" , konstruktem osobowym, świadomością itd. Może to i lepiej ;) Jeszcze byście od tego zwariowali :D Chyba tylko ja jestem na tyle popierdolony, że ten paradoks logiczny, dysonans egzystencjalno-filozoficzny, nie daje mi spokoju, przybliżając mnie każdego dnia do obłędu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy problem/pytanie adresuję do ateistów:

 

Jak to jest, że pomimo Waszego stanowczego braku wiary w boga/absolut, deklarowanego deterministycznego poglądu na otaczającą nas rzeczywistość, nie odczuwając logicznej sprzeczności, używacie pojęć takich jak "wolna wola", "ja", "sens", "konstrukt osobowy", nadając im ponadto z perspektywy humanistycznej w jakimś stopniu "mistyczny" charakter ?

 

Dalej w swoich rozmyślaniach nie ujmujecie sedna problematyki i konsekwencji z niej wynikającej. Pierdolicie o Big Bangach, Wieloświatach, ale nikt w tym wątku nie zestawia problemu z aspektem "wolnej woli", "mistycznym (z perspektywy humanistycznej) JA" , konstruktem osobowym, świadomością itd. Może to i lepiej ;) Jeszcze byście od tego zwariowali :D Chyba tylko ja jestem na tyle popierdolony, że ten paradoks logiczny, dysonans egzystencjalno-filozoficzny, nie daje mi spokoju, przybliżając mnie każdego dnia do obłędu :P

 

Czyli co konkretnie nie daje ci spokoju? Kwestia wolnej woli? Wolnej woli nie mamy. Przynajmniej tacy ludzie jak my

 

Wykończony

To co ty piszesz jest słabe. Przecież napisałem ci wyraznie o koncepcji naukowej, a ty odwracasz kota ogonem. Ta koncepcja ze stworzycielem jest logiczna i naukowa i nie ma nic wspólnego z religią. O to pytałeś, więc ci napisałem.

To nie jest jednak przypadek VS Bóg. To jest stworzyciel VS nieskończenie wiele wszechświatów. Nawet dla najbardziej negatywnie nastawionego kolesia koncepcja stworzyciela jest duzo prostrza do ogarnięcia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest naukowa wywodzi się z ludzkich potrzeb religijnych.

 

O mój Boże. Jeszcze raz. Jest teoria równoległych wszechświatów(w którą wierzysz, bo jest teorią). Jest też teoria stworzyciela świata ... Moge to pisać 5 dni, aż przeczytasz i zrozumiesz.

Tu nie chodzi o religie i nikt nie używa określenia Bóg. Niektórzy mówią, że możemy być jak farma mrówek w dziecięcym pokoju. Ze możemy być pracą domową itd... Jak mam ci to napisac żebys zrozumiał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończony, Wiara nie jest potwierdzona dowodami tak jak nauki przyrodnicze, ale zasadza się na konkretnym objawieniu się Boga ludziom. Nie wiem dlaczego nie objawia się w sposób widzialny wszystkim ludziom. Mogę sobie tłumaczyć, że może chodzi o wolność wierzenia albo nie (bo jak Bóg by się przed tobą pojawił jak burza to rzeczywiście niewiele dałoby się zrobić). Z drugiej strony w Biblii byli ludzie którzy widzieli jak umarły powstaje z martwych, a i tak nie uwierzyli. A mówienie że gdyby Bóg istniał to na pewno nie objawiłby się w ten sposób, nie jest dla mnie dobrym kontrargumentem.

Podobnie jak wierzymy naukowcom w rzeczach na których się nie znamy, wierzymy Bogu w to co nam objawił. Wiara opiera się na tym co Bóg nam objawił o Sobie, a nie wybiera sobie z tego co mu się podoba a co nie. W pewnym sensie jest ślepa, bo nie mamy jakiś dodatkowych czysto naukowych dowodów na to wszystko. Z resztą gdybyśmy mieli to nie byłaby wiara tylko wiedza. Wiara powinna być rozumna, szuka zrozumienia. Jednak jest wiele rzeczy na które nie daje odpowiedzi. Rozumiem że to jak wygląda u katolików może być rozczarowujące. "Powinno być inaczej". Wiara jest łaską od Boga, ale możemy z niej zrobić byle co. Nie zabiera człowiekowi wolności. Może jest w niej coś z szaleństwa.

Czy to znaczy, że pójdę do piekła ?
Piekło jest nie tyle miejscem co stanem odrzucenia Boga przez człowieka. Przebywania człowieka bez Boga. Niewiele o nim wiemy poza tym, jednak ludzie wyobrażali je sobie na różne sposoby i jakoś dzisiejsi ludzie przejęli te wyobrażenia. Niektórzy teolodzy mówią że osoba potępiona może być zadowolona z tego w czym tkwi, że piekło może być czymś co dobrze znamy.

Kościół nie wypowiada się o potępieniu kogokolwiek. Właściwie chyba tu nie przeczy istnieniu Boga który jest Miłością, tylko boga oszusta, który jest podobny do człowieka, humorzasty i chce od niego nie wiadomo czego. Wiem że może to zabrzmieć dziwnie, ale każdy ma wystarczająco łaski żeby się zbawić. Podobno prędzej nasza matka by nas tam wepchnęła niż Bóg.

niektórzy maja cierpieć i umierać, żeby inni mogli przebaczać
Niestety nie mamy też jakieś wyczerpującej odpowiedzi na cierpienie tylko kilka intuicji na ten temat w Biblii i Jezusa który je przyjął i umarł na krzyżu. Słusznie zbijacie te odpowiedzi bo nie sądzę żeby ktoś dysponował taką całkowitą odpowiedzią. Zresztą jakby jakiś teolog by się zabrał za te nasze odpowiedzi w tym temacie...

Nie wiem co więcej mam powiedzieć. Według katechizmu każdy człowiek ma obowiązek szukać prawdy. To jest ważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wioska Sokółka: Naukowcy zbadali krew, ktróra pojawiła się na hosti i porównali ją z krwią z Całunu Turyńskiego...co wyszło? DNA identyczne. I wyjaśnij mi to. DNA jest to coś jedynego w swoim rodzaju, dowodów nie da się podważyć, gdyż robili to różni naukowcy i ateiści którzy się nawrócili..Co ty na to he? Pokaz mi coś bardziej wiarygodnego niż DNA człowieka!!!!!!!!!! Dla mnie jest to niezbity dowód i nie podlega dyskusji.

 

Czuję się zażenowany, że uciekasz się do kłamstwa- i to to na tak niskim poziomie. Śledzę tę sprawę od dawna i nigdy nie zlecono, ani nie wykonano badania porównującego tkankę z Sokółki i materiał biologiczny z całunu Turyńskiego pod kątem zgodności DNA. Podkreślam- nigdy nie było takiego badania. Prof. Zbigniew Treppa w wywiadzie dla katolickiego vortalu twierdził, że rzekomo krew na Całunie Turyńskim ma taką samą grupę jak tkanka z Sokółki- tj. grupę krwi AB. Problem polega na tym, że rzeczony "profesor" w istocie profesorem nie jest- jest doktorem. Ponadto nie jest w żaden sposób związany z dyscyplinami nauk ścisłych- nie jest lekarzem, genetykiem, patomorfologiem, antropologiem itp. Kim zatem jest? Pracownikiem Akademii Sztuk Pięknych i zagorzałym katolikiem... Tyle w temacie wiarygodności tego typu "hipotez".

 

P.S. "Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników, to osoby z zaburzeniami własnej osobowości"

Terry Pratchett

 

To nie jest tak, że ktoś Boga odrzucając poniesie kare, konsekwencje, zaraz do piekła.

 

Jak to nie? chyba mówimy o innej religii. Tradycjonalistyczna doktryna katolicka uznaje, że wiara jest absolutnie niezbędna do osiągnięcia zbawienia:

 

"Tak wielkie ma znaczenie jedność ciała Kościoła, że tylko w tej jedności pozostającym pomagają do zbawienia sakramenty kościelne oraz im tylko wieczną nagrodę wysługują posty, jałmużny i inne uczynki pobożności oraz praktyki chrześcijańskiego życia. Nikt nie może być zbawiony, choćby jego jałmużny były wielkie i choćby przelał krew za Chrystusa, jeśli nie pozostanie w łonie Kościoła katolickiego i jedności z nim."

 

Ponadto atanazjańskie wyznanie wiary głosi, że:

 

"Ktokolwiek chce być zbawiony, musi przede wszystkim wyznawać katolicką wiarę, której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, bez wątpienia zginie na wieczność"

 

Bóg nas tak umiłował, że dał nam wolność, on nie może ingerować i chwycić Ciebie za ręke i powiedzieć to jest złe nie rób tak, bo wtedy znalazło by się gro osób które powie, że jesteśmy marionetkami w jego rękach.

 

No chyba Waćpan raczysz żartować. A za czyją sprawą Sodoma i Gomora została zbombardowana deszczem meteorytów i starta w proch i pył? Kto zesłał Biblijny Potop na ludzkość? Kto działał przez Mojżesza- kto zesłał na faraona dziesięć plag egipskich, aby wywalczyć wojność dla ludu wybranego? Mam złą wiadomość- to wszystko uczynił starotestamentowy Bóg, który zabił łącznie więcej ludzi niż najwięksi zbrodniarze pokroju Adolfa Hitlera. A rzekome cuda dokonywane przez jego Syna, hierarchów kościelnych, wiernych? I Ty mówisz, że Bóg nie ingeruje w życie ludzi?

 

Przepraszam a kogo to wina, że ktoś jest chory Boga? czy tego chorego świata

 

Według Biblijnego opisu stworzenia świata Bóg stworzył wszystko co istnieje we Wszechświecie oraz wszystko co żyje. Bóg stworzył zatem również- pasożyty, płazińce, obleńce, pierwotniaki, priony, mikroorganizmy patogenne (e.g. bakterie), wirusy- w tym Variola vera, HAV,HBV,HCV, HIV, RABV, EBOV itp. O mutacjach genowych, aberracjach chormosowych, zmianach liczbowych w obrębie par choromosomów to już w ogóle nie wspominam. Więc ujmując to krótko- tak, to wina Boga, że ludzie chorują, cierpią i umierają. Jasno zostało to powiedziane przy wygnaniu pierwszej pary z Raju- Adam będzie harować jak wół na roli do końca swych dni, a Ewa będzie znosić bóle porodowe. Bóg przyczynił się do tego przynajmniej w sposób pośredni. Następnym razem jak komar upierdoli Ci w dupę albo albo wysiądzie Ci wątroba- to przyjmij, że to Wola Boża i kara za grzech pierworodny.

 

Zapewniam Cie, że gdyby większość ludzi się szanowała, umiała korzystać z dóbr tego swiata to to forum było by prawie puste. Bo większość chorób tu opisanych ma swój początek w używkach, stresach, niepojętych sytuacjach którego jesteśmy ofiarami!!

 

Zaraz... czy mi się wydaje czy właśnie w zawoalowany sposób powiedziałeś, że większość użytkowników tego forum nie szanuje się i jest ćpunami? Byczo, byczo, z każdą chwilą robi się coraz ciekawiej. Uświadomię Cię w kwestiach etiologii i patogenezy zaburzeń psychicznych. No więc zgodnie z aktualnym stanem wiedzy, ujmując to łopatologicznie- przyczyną większości psychoz (w tym schizofrenii) jest zaburzona aktywność dopaminergiczna (nadaktywność) szlaku mezolimbicznego w mózgu oraz niewłaściwie funkcjonowanie receptora dopaminergicznego D2. Z kolei przyczyną depresji endogennej (jednobiegunowej) jest deficyt monoamin biogennych (serotoniny i noradrenaliny) w przestrzeni pozakomórkowej w mózgu. Nie twierdzę, że te hipotezy są wybitnie odkrywcze i rewolucyjne, bo sam mam w stosunku do nich wiele wątpliwości, ale na chwilę obecną są najlepszym co mamy.

 

I błagam- jako Polak- zrób coś ze swoją ortografią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale zasadza się na konkretnym objawieniu się Boga ludziom.

 

Nie, to nie było tak. Wiara zasadza się na tym, że Żydzi to zawsze byli ortodoksi i nie dawali się byle komu ruchać w dupę. Wypalili to ogniem i mieczem. Chrześcijaństwo rozlało się po Europie w czasach Cesarstwa Rzymskiego, gdzieś tak w IV w. n.e., ale wcześniej - co znamienne - bo w VII w. przed naszą erą żydowski król Jozjasz silnie zdusił wszelkie kulty innych bogów, zreformował religię uznając Jehowę za Boga oficjalnego.

Wróćmy do IV w. n.e. Istotnymi postaciami jest cesarz Konstantyn Wielki (pierwszy ochrzczony władca Rzymu) i sobór nicejski w 325 roku, ustalenie relacji pomiędzy Jezusem a Bogiem, spisanie wyznania wiary (to co klepiemy w kościółku, spisało to paru chłopa, Pan w tym paluszka nie umoczył), co było jakąś tam odpowiedzią na silne lobby arian stworzonych przez teologa Ariusza z Aleksandrii, a którzy to zaczęli się rozlewać po wschodniej zwłaszcza części Imperium. Teoretycznie wolność wyznania wciąż istniała, praktycznie jeszcze też.

Natomiast 28 II 380 roku (o ile dobrze pamiętam) cesarz Teodozjusz Wielki wydał edykt, który głosił mniej więcej, że wszyscy, co nie są katolikami to heretycy, i zostaną ukarani i pomstą Bożą i ostrym wpierdolem. No i się zaczęło. Chyba za tego cesarza pojawiło się też rozporządzenie o karaniu homoseksualistów śmiercią, nie pamiętam czy to było to samo rozporządzenie, czy inne.

 

A Biblia, słowo boże, to oczywiście zbiór podań ludów i zydowskich i arabskich i sumeryjskich moze nawet. Trochę mitów, trochę historii. Bla bla, bla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będe robił offtopu, ale dark passanger. Co miałeś na myśli pisząc o przyczynach chorób tylko od strony organicznej? Przecież to nie jest "najlepsze co mamy". Tylko to jest to co mamy jesli chodzi o chemiczna ingerencje.

 

Co do wyznania wiary to jest mały błąd. To które mówimy dziś pochodzi z nastepnego soboru(Konstantynopolitańskiego) które to zastąpiło owo Nicejskie. Polecam generalnie ksiązkę z tłumaczeniem dokumentów soborowych.

Co najciekawsze z wyznaniem wiary. Nicejskie(pierwsze) nie wspominało słowem o Maryi, czy jej dziewictwie. w tym drugim mamy już wzmiankę o narodzinach z dziewicy... Wcześni chrześcijanie byli podzieleni dużo bardzie niż dzisiejsi. Swoje tezy przepychali w sposób czysto polityczny. Najlepsze są listy jakie sobie ślą. Jest w nich zawsze fraza "pozwól że ci wyjaśnie co świeci mężowie mieli na myśli...". Zawsze pisali z pkt nie interpretatora, tylko wiedzącego i wyjaśniającego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, Wiesz, nie potrafisz wyciagac pewnych wnioskow. Masz pretensje do Boga o to ze chorujesz, z reszta ty nie wierzysz nie to nie wiem do kogo masz pretensje.Do kosmosu? Do przypadku jak tu ktos napisal. Burzysz sie jak nie powiem co. Czytaj ze zrozumieniem. Napisalem ze chorujacy sa czesto ofiarami otaczajacego nas swiata...ofiarami rodzicow ktorzy zapomnieli o odpowiedzialnosci, ofiarami tych ktorzy chcieli sie na innych wzbogacic, ofiarami.pracodawcow ktorzy wyzyskiwali prcownikow do granic mozliwosci etc...rozumiesz co jest pięć? Gdyby ludzie sie szanowali i mieli w sobie milosc do blizniego tego by nie bylo. Bo taki sprzedawca nie sprzedal by alkoholikowi wody wiedzac ze taen leje zone w domu...tysiace przykladow moge dawac.. i nie posadzaj mnie o obrazanie kogo kolwiek, bo nie masz podstaw. Rozumiem ze jestes rozczarowany swoim zyciem i stanem zdrowia. Wspolczuje Ci, ale to nie powod zeby miec pretensje do calego swiata. Rownie dobrze moglbym.miec to w dupie ze jestes chory i olac Cie, ale chce mi sie tu byc i pokazac co niektorym ze mozna.normalnie zyc. Ale skoro.ty wiesz wszystko najlepiej to sory. I jeszcze jedno najlatwiej miec pretensje do wszystkich innych tylko nie do siebie. Najlepiej jest uzalac sie nad soba o to przez Boga jestesmy chorzy itp. Stary brakuje ci jaj, zeby nabrac pokory, "zabrać swoj krzyż" i zyc dalej. Byl taki ladny tekst hm..."To ludzie ludzią zgotowali ten los". I tak bym to widzial.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podobno bóg jest koło każdego,podobno jest od tego zeby czuwac nad każdym i pomagac każdemu.jesli jest pan bóg to dlaczego pozwala na ciężkie choroby,kalectwa,sieroctwa,biędę i nieszczęścia?nie ma boga.jest zrządzenie losu.podobno pan bóg jest w niebie,ma powiększony wzrok i głosniejszy słuch?niema boga.są satelity na orbicie okołoziemskiej przez które można zobaczyć jak facet szczy na pustyni w nocy.podobno w niebie jest najprzyjemniej,mieszka radość,niema chorób,brzydoty i biedy.nie prawda.w niebie jest strasznie.niema ziemi pod nogami,gigantyczna wysokość,jest ciemno mimo dnia,chmury są na dole a lasy wyglądają jak zielone plamy,miasta jak brązowe plamy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×