Skocz do zawartości
Nerwica.com

natura mnie hojnie obdarowała


nieboszczyk

Rekomendowane odpowiedzi

natura mnie bardzo hojnie obdarowała...uszkodzonym mózgiem i wątłym ciałem.za co mam dziękować?mówili mi że co niedziele trzeba chodzić do kościoła i dziękować na kolanach bogu za to że wogóle żyję.dlatego jestem ateistą.niewierze w boga bo go niema.mówili mi że on jest poto żeby czuwał nad innymi,pomagał innym,był cały czas koło każdego.a jeśli tak?to wasz bóg niezle się bawi moim kosztem.on bawi się moją rozpaczą.to on uczynił ze mnie kalekę zewnętrznie i wewnętrznie.

 

 

jeśli mogę, to Cię pocieszę, też nie wierzę a jeśli on istnieje, to jest kawałem skur....

Znalazłem parę fotek, które mnie pocieszają, gdy pomyślę w Twoim rytmie, że mam przekichane. Wiem podświadomie, że lepiej jest się porównywać do tych lepszych, ale jeśli nie ma innego wyjścia?

...powodzenia.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja wiem że trudne do wyobrażenia ale prawdziwe u mnie na osiedle nie mają wstępu tylko metale co mnie martwi :P bo dresów pełno ;/

ale ja pamiętam że jak byłam mała a oni jakieś 15-20 lat to z nim spokojnie grali i nikt nigdy problemów z tego powodu nie robił

 

no w sumie nie wystarczy chcieć trzeba jeszcze coś zrobić a nie tylko mówić jakim się jest beznadziejnym bo akceptacja innych sama z siebie nie przyjdzie trzeba się troche postarać nie można mieć przyjaciół z dnia na dzień

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

no w sumie nie wystarczy chcieć trzeba jeszcze coś zrobić a nie tylko mówić jakim się jest beznadziejnym bo akceptacja innych sama z siebie nie przyjdzie trzeba się troche postarać nie można mieć przyjaciół z dnia na dzień

to nie ja jestem beznadziejny tylko sytuacja w której przyszlo mi istnieć.kiedys byłem w znacznie lepszej formie.wszytko zależy tylko od warunków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co KORBA piszesz, twoja podswiadomosc jest nie tyle co chora,ale za bardzo normalna i zdrowa zeby zrozumiec,ze jest chora.

 

Filozoficzne to.... Ale w tej chwili mam już głęboko gdzieś to, co mam chore i nie zamierzam się temu całkowicie poddawać... Jęczeć to wszyscy potrafią, a zrobić coś konstruktywnego z życiem, to już za wielki wysiłek... Ja nie chcę taka być :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co jest takie wygodne?bycie ułomem?życie w niepewności?bycie szczutym?bycie przekreślonym?czy bycie szczurem laboratoryjnym?czy tobie było by wygodnie w takich warunkach?jeśli tak to chętnie zamienimy się miejscami.ja będe pracował,myślał,utrzymywał dom,rodzine a ty będziesz ludzkim materiałem na którym testują różne leki,trzymają cie w klatce i mają prawo zrobić z tobą wszystko co fantazja podsunie :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi nie jest wygodnie, nieboszczyk - też mam problemy z którymi sobie nie radzę, przecież inaczej by mnie tu nie było. Ale walczę z tym, robię coś żeby kiedyś móc wejść na forum i powiedzieć że się udało, pokazać innym że się da. Łatwo nie jest i często nie daję rady, jasne. Ale nikt nie mówił że będzie łatwo...

 

Chcesz ciągle w tym tkwić? Ja nie. Życie jest za krótkie żeby je przewegetować, musimy zrobić wszystko żeby je wygrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×