Skocz do zawartości
Nerwica.com

Plany, marzenia, cele...


Misiek

Rekomendowane odpowiedzi

kasiątko, a jakie szkoły się wpisuje do cv? wszystkie do jakich się chodziło? nawet zerówkę? :mrgreen:

ja nie pamiętam tych wszystkich szkół... tyle ich było...

Wpisujesz tylko te ostatnie, czyli liceum, a jeśli jesteś po studiach albo w trakcie to wystarczy same studia wpisać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coccinella, acha ok. bo gdzieś czytałam, że szkołę podstawową się wpisuje, a kiedy indziej czytałam, że to jest nieistotne. dlatego dzięki za odp.

nie, nie wpisuje się na pewno podstawówki, bo co kogo obchodzi jaką skończyłeś :) W CV wpisujesz tylko istotne informacje, które są ważne pod kątem danego stanowiska.

Wiadomo, że skoro jesteś np w liceum, bo podstawówkę musiałeś skończyć, a jeśli jesteś na studiach to maturę też masz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CURRICULUM VITAE

 

 

Katarzyna

urodzony

adres

 

Tel:

mail

 

Wykształcenie

lata

 

Kursy,szkolenia

 

Doświadczenie

 

Umiejętności Komunikatywność, zdyscyplinowanie, punktualność, samodzielność.

Wyczucie barw i kolorów.

Zdolności manualne.

Obsługa komputera.

 

Języki

j. angielski podstawowy w mowie i piśmie

 

 

 

 

Zainteresowania Stowarzyszenie na rzecz zwierząt Empatia

Stowarzyszenie na rzecz zwierząt Przytul psa

Członek Lipnowskiej Grupy Literackiej

Praca przy komputerze

 

 

 

 

 

 

 

Wyrażam zgodę na przetworzenie moich danych osobowych zawartych w przedstawionym C.V. dla potrzeb niezbędnych w procesie rekrutacji z zgodnie z uchwałą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U.Nr. 133 poz.883)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, i jak pisanie CV? :D

Ja też szukam pracy na wakacje. Chyba muszę zejść trochę z piedestału i jednak poszukać czegoś przy ulotkach czy innych prozaicznych rzeczach ;). A bo wymarzyłam sobie, żeby pracować tylko przez lipiec i zarobić ponad 1000, co jest chyba zwykłym marzycielstwem :P.

 

No i planuję zrobić licencjat z filozofii. Na razie idzie zaskakująco gładko, bo myślałam, że nie zaliczę ćwiczeń za nieobecności. Tymczasem ćwiczeniowcy okazali się łagodni i walczę z egzaminami :). Ewentualna obrona dopiero po wrześniu. W sumie byłoby dobrze mieć wolne w wakacje, bo w zeszłe też harowałam - na oddziale nerwic ;) - ale trudno. Jak się odkłada pewne rzeczy (nieważne czy przez lęki czy coś innego ;)), to potem ma się więcej roboty ;).

W ogóle to chyba przez edukację sam Bóg mnie prowadzi, jak św. Franciszka z Kupertynu (patrona studentów) :D. To mnie podnosi na duchu, bo widocznie te moje studia są po coś ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mam pytanie... Jeśli mam ukończone 3 kursy, ale są zapisane na jednym dyplomie, to wpisywać to jako "jedność" czy mam wpisać to kolejno ?

Mamre, ok... :D

bo wymarzyłam sobie, żeby pracować tylko przez lipiec i zarobić ponad 1000, co jest chyba zwykłym marzycielstwem

też mi się marzy chociaż 1000zł zarobić.

dla mnie to już bardzo duże pieniądze, za które mogę kupić wiele potrzebnych rzeczy na studia i do akademika. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu zastanawiałem się nad zmianami, czego owocem jest pomysł podróżowania. Także już zaczynam wyznaczać sobie miejsca, które będę chciał odwiedzić i jak tylko zamknę wszystkie sprawy bieżące, to zamierzam regularnie wyjeżdżać. Póki co nic ambitnego, ponieważ w mojej pracy nie mam mowy o urlopie, więc zacznę od wyjazdów weekendowych :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu planować, ani wytyczać sobie w życiu określonych celów... Często rodzi to jedynie frustrację i nic poza tym... Znacznie lepiej jest nie oczekiwać niczego, a w sytuacji, gdy już pojawi się dogodna okazja, by zrobić coś naprawdę fajnego, być gotowym tę okazję uchwycić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu planować, ani wytyczać sobie w życiu określonych celów... Często rodzi to jedynie frustrację i nic poza tym... Znacznie lepiej jest nie oczekiwać niczego, a w sytuacji, gdy już pojawi się dogodna okazja, by zrobić coś naprawdę fajnego, być gotowym tę okazję uchwycić...

Nic dodać nic ująć..dokładnie tak .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu planować, ani wytyczać sobie w życiu określonych celów... Często rodzi to jedynie frustrację i nic poza tym.

Tjaa... stosowałem tą "strategię" przez dekadę i gówno mi dała, oprócz depresji i poczucia zmarnowania 10 lat życia. :evil:

Znacznie lepiej jest nie oczekiwać niczego, a w sytuacji, gdy już pojawi się dogodna okazja,

Gorzej jak się nie doczekasz, bo wielu ludziom takie okazje się nigdy nie trafiają. Na przykład mi.

A ja wole miec jakies cele, by do nich moc dążyć ;)

Podpisuję się pod tym, tyle że bez tej buźki na końcu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tjaa... stosowałem tą "strategię" przez dekadę i gówno mi dała, oprócz depresji i poczucia zmarnowania 10 lat życia. :evil:

rotten soul, w moim przypadku się akurat sprawdza... To nie jest na pewno żadne tam hokus pokus zaczerpnięte z "mądrych książek", a konkluzja będąca wynikiem osobistych doświadczeń ;)

Jeśli masz podstawy oczekiwać, że czegoś jeszcze jesteś w stanie w życiu dokonać, próbuj... W zasadzie nawet powinieneś, bo tego życia szkoda...

Moim jedynym oczekiwaniem jest dotrwać w miarę spokojnie do końca swoich dni... Nie będę porywał się z motyką na słońce po to jedynie, by za lat kilka stwierdzić, że straciłem w pogoni za jakimiś obcymi wartościami resztkę tego co naprawdę cenne...

Gorzej jak się nie doczekasz, bo wielu ludziom takie okazje się nigdy nie trafiają. Na przykład mi.

I taka opcja jest brana pod uwagę, ale zależy też na co czekasz ;)

 

A ja wole miec jakies cele, by do nich moc dążyć ;)

Monar, w Twoim przypadku byłoby niewybaczalnym błędem postępować inaczej! ;)

I oby Ci się udało! ;)

 

Ekhm... Jeszcze jeden post i będziesz miała równe trzy szósteczki na koncie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alienated

Rozumiem. Skoro się sprawdza, nie ma sensu podchodzić do tego inaczej. W moim przypadku wyszła lipa, więc wyznaczenie konkretnych, w miarę realistycznych celów wydawało mi się jedynym słusznym rozwiązaniem.

(...)że straciłem w pogoni za jakimiś obcymi wartościami resztkę tego co naprawdę cenne...

Czyli czego?

(...)ale zależy też na co czekasz ;)

Teraz już bardziej szukam niż czekam. Na kobietę, która mnie pokocha takim jakim jestem, a ja ją oczywiście. Szanse niewielkie, ale spróbuję mimo tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, :twisted:

 

rotten soul, a teraz sobie właśnie tak pomyślałem, że być może rozmijamy się trochę w tej dyskusji na temat planów... Bo ja to tak raz w odniesieniu do sytuacji społeczno materialnej, drugi raz, mając na uwadze sprawy bardziej osobiste...

Jeśli chodzi o te ostatnie to tutaj właśnie nie sposób niczego zaplanować. Trzeba zdać się na łut szczęścia, które istotnie może nas konsekwentnie do końca żywota omijać ;)

Tymi rzeczami naprawdę cennymi będzie z pewnością dla każdego coś innego... Z pewnością nie chciałbym zacząć spalać się nagle próbując na gwałt naprawiać życie, które zaczęło sypać się ze trzy dekady temu, albo i wcześniej... Bo takich rzeczy naprawić już nie sposób... Są tacy, którym stosunkowo łatwo przychodzi wkomponować się obowiązujące w społeczeństwie normy. Dla innych zawsze będzie to wyłącznie mordęgą i złem koniecznym. Trudno w związku z powyższym wytyczać sobie tutaj jakieś dalekosiężne postanowienia :bezradny:

Teraz już bardziej szukam niż czekam. Na kobietę, która mnie pokocha takim jakim jestem, a ja ją oczywiście. Szanse niewielkie, ale spróbuję mimo tego.

Czyli rozumiem, że to w tej materii usiłujesz wyznaczyć sobie cele, do których zamierzasz konsekwentnie dążyć?

Zastanawia też na pewno czemu aż tak krytycznie się tutaj oceniasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alienated

Chodziło mi o cele w znaczeniu ogólnym, bez rozdzielania na jakieś kategorie.

Czyli rozumiem, że to w tej materii usiłujesz wyznaczyć sobie cele, do których zamierzasz konsekwentnie dążyć?

W sumie to już wyznaczyłem, teraz zaczynam realizować. Niestety będzie ciężko, trzeba będzie się uzbroić w cierpliwość, której mi coraz bardziej brakuje, i liczyć na pewną dozę szczęścia, o którym pisałeś wyżej. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale wyznaczyłem sobie pewne ramy czasowe (2, góra 3 lata) na osiągnięcie częściowo zadowalających wyników. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to się poddam najzwyczajniej w świecie uznając siebie za przypadek beznadziejny (tzw. syndrom Carlosa ;) )

Zastanawia też na pewno czemu aż tak krytycznie się tutaj oceniasz?

Nie bardzo rozumiem o co chodzi w tym pytaniu. Uściślij jak możesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×