Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć!


Wechmannet

Rekomendowane odpowiedzi

@Wechmannet Co do terapii, pewnie są gorsi i lepsi psychoterapeuci, ale warto szukać. Na Znanym Lekarzu opinie bywają niestety kupowane, ale to da się wyczuć 🙂 Ważne są też własne odczucia, ja często już na pierwszej wizycie wiedziałam, że nic z tego nie będzie. Na pewno nie warto być bezkrytycznym. Psychoterapeuta to nie wyrocznia, Ty najlepiej wiesz, co z Tobą rezonuje, więc myślę, że nie ma się czego obawiać i warto spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Meya no jasne, spróbuję na pewno, mam namiary na kilku specjalistów z polecenia.

 

Terapeuta to też człowiek i może się mierzyć z własnymi problemami. Alice Miller twierdzi, ze ten zawód chętniej podejmują ludzie, którzy doświadczyli deficytów emocjonalnych w dzieciństwie. Najgorzej trafić do kogoś kto podświadomie wyładowuje na pacjentach własne frustracje.

Nie mając żadnego doświadczenia mam obawy przed tego typu manipulacjami.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Wechmannet napisał(a):

@Meya no jasne, spróbuję na pewno, mam namiary na kilku specjalistów z polecenia.

 

Terapeuta to też człowiek i może się mierzyć z własnymi problemami. Alice Miller twierdzi, ze ten zawód chętniej podejmują ludzie, którzy doświadczyli deficytów emocjonalnych w dzieciństwie. Najgorzej trafić do kogoś kto podświadomie wyładowuje na pacjentach własne frustracje.

Nie mając żadnego doświadczenia mam obawy przed tego typu manipulacjami.

 

 

Są jeszcze tacy którzy czerpią zysk. Umawiają coraz to kolejne wizyty byś tylko płacił. Terapia to klucz, ale najlepiej u osoby kompetentnej. I zależy w jakim nurcie prowadzi terapię. Obecnie jedną z najbardziej skutecznych to poznawczo - behawioralna. Więc życzę Ci powodzenia byś dał radę wyjść z tego bagna. I na pewno dasz radę dzięki wsparciu ludzi na forum własnej edukacji i skutecznej terapii.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Vizyo Podobno bardziej skuteczna, choć trudniejsza jest psycho-dynamiczna. 
Słyszałem że poznawczo-behawioralna jest długotrwała i nie przynosi trwałych rezultatów. Interesującą jest terapia Gestalt, ale nie wchodziłem głębiej o co w niej chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Wechmannet napisał(a):

@Vizyo Podobno bardziej skuteczna, choć trudniejsza jest psycho-dynamiczna. 
Słyszałem że poznawczo-behawioralna jest długotrwała i nie przynosi trwałych rezultatów. Interesującą jest terapia Gestalt, ale nie wchodziłem głębiej o co w niej chodzi.

Jeżeli chodzi o psycho-dynamiczną to zdania są podzielone. A co do poznawczo behawioralnej to fakt jest długa, ale efekty przynosi jeżeli jest dobrze prowadzona. Co do terapii Gestalt to jest to taki nurt psychoterapii w którym wykorzystujesz swoje zalety do prowadzenia dobre życia. Z tego co słyszałem. Najlepiej żebyś poszedł do dobrego psychologa może on doradzi Ci nurt który sprawdziłby się w twoim problemie. Tylko musisz mu go opisać bardzo dokładnie by pomóc była jak najbardziej skuteczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wechmannet napisał(a):

Psychiatra przy pierwszej wizycie stwierdził, że on by widział psycho-dynamiczną. Nie wiem czy mój portfel wytrzyma tak długą terapię🤪

Z tego co wiem to istnieją terapię w ramach NFZ. Nie wiem jak to wygląda i jakie obejmuje nurty. Ale próbuj pytaj wiem, że kolejki są bardzo długie nieraz czeka się rok. No, ale nic na to nie poradzisz. Wierzę, że Ci się uda znaleźć ukojenie kiedyś i zapomnieć o problemach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wechmannet napisał(a):

Psychiatra przy pierwszej wizycie stwierdził, że on by widział psycho-dynamiczną. Nie wiem czy mój portfel wytrzyma tak długą terapię🤪

Co znaczy dla Ciebie długa? To ile będzie trwała, w dużej mierze będzie zależało od Ciebie, z tym, że fakt, jeśli oczekujesz efektów na już, to psychodynamiczna Ci tego nie da na pewno.

Ja osobiście jestem fanką psychodynamicznej, mimo, że kiedyś byłam jej wrogiem😂 ale w wyniku kombinacji różnych osób i sytuacji wylądowałam na takiej i dzisiaj nie żałuję, bo przyniosła efekty 😀 ale u mnie też od początku różni lekarze mówili, że w moim przypadku tylko psychodynamiczna, inne nic nie dadzą. Mieli rację. Byłam wcześniej 2 lata w nurcie ericksonowskim i efekty były mizerne....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styx no rozumiem, ze prywatnie minimum raz w tygodniu przez jakieś 6–12 miesięcy, w moim mieście jedna wizyta myślę 150-200 zł daje całkiem pokaźną kwotę. 


Szybkich efektów oczekuję od leków i spodziewam się niebawem rozwinięcia ich działania. Od terapii oczekuję dojścia do sedna problemu i pokierowania mnie do odpowiedzi na kluczowe pytania - kim właściwie jestem i co w mojej przeszłości było dysfunkcyjne na tyle, że moje obecne życie (choć patrząc z boku udane) i moje jego postrzeganie jest silnie zachwiane.

 

To nie jest tak, że jestem zmuszony do terapii. Mam silną wolę rozwiązania problemów, zrozumienia samego siebie. Zmiany postrzegania siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Wechmannet napisał(a):

@acherontia styx no rozumiem, ze prywatnie minimum raz w tygodniu przez jakieś 6–12 miesięcy, w moim mieście jedna wizyta myślę 150-200 zł daje całkiem pokaźną kwotę. 

Ja doskonale wiem ile kosztuje taka terapia, bo od początku leczę się prywatnie 🤪 i trwa to zdecydowanie dłużej niż Twoje 12 mcy ;) 

Można też znaleźć terapię na NFZ, ale to się wiąże z oczekiwaniem na miejsce.

Ja nie miałam wyboru, a raczej sama go sobie nie dałam, bo chciałam tę jedną, konkretną osobę, do której dojeżdżałam jeszcze przez rok 300km w jedną stronę. Czy żałuję wydanych na to pieniędzy? Nie. 

A jeszcze dodam, że jakbym podliczyła wszystkie koszty związane z leczeniem u psychiatry i psychoterapią, to pewnie z dobre 50k, jak nie więcej by wyszło.

Wszystko zależy kto jakie ma priorytety. Dla mnie ważniejsze od posiadania tych 50k jest moje zdrowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.05.2024 o 22:42, Wechmannet napisał(a):


Zgadzam się z tym, że ciężko zrozumieć coś czego się nie doświadczyło. Pomogłoby zwykłe wysłuchanie, bez oceniania i dawania dobrych rad. Zwykły partnerski gest. Stąd moja obecność tutaj. Już te kilka głosów zainteresowania daje pewne pokrzepienie. 
 

a jak to u Ciebie się skończyło? Udało się wyjść na prostą? Jak relacje w małżeństwie?

cześć,

Leczę się farmakologicznie, leki w końcu trochę pomogły ale nie wyleczyły.  

Bardzo się zmieniłem w trakcie tej choroby, chyba rozwinąłem własną świadomość. To nie tak, że nagle uwierzyłem w siebie, bo w ciągu życia osiągnąłem wiele... ale zmieniłem percepcję sensu istnienia. Odrzuciłem śmieci, zapychacze czasu i myślenia: TV, polityka, itp.

Szukam Boga... w innych, w sobie, w otaczającym nas wszechświecie.

Zbrzydł mi "świat" ten galopujący.. "więcej" "szybciej"

I w końcu zaczęło działać. Odczuwam spokój, cieszę się małymi rzeczami. Odpuściłem utrzymywanie relacji na siłę.

Mam pewność, że nikt nie ma prawa do mojego życia. To życie jest tylko moje, ja o nim decyduję.

I wiesz co, im bardziej się ogołocisz, zrezygnujesz z szukania na siłę, tym mocniej czuję że naprawdę żyję.

Puściłem trochę kierownicę życia. Wiara mi pomaga i dodaje siły.

A relacje z żoną... co ma być to będzie 🙂

zaskakujące jest to, że kilka tygodni temu teściowa zachorowała na depresje... Żona początkowo zlewczo: "uspokój się" "będzie lepiej", "nie masz się czym przejmować", więc ją uświadomiłem, że takie teksty nie działają na mamę...

Że może tak miało być aby dopiero w chorobie mamy zrozumiała czym jest ta choroba...

zasugerowałem jej aby łaskawie poczytała o depresji, aby przeczytała ulotki do leków (teściowa weszła na 100 setraliny) bo może się pojawić ryzyko myśli samobójczych.. Myśli się pojawiły, teściowa powiedziała o tym tylko mi bo ja rozmawiam, pytam i nie obiecuje że natychmiast będzie lepiej, że trzeba  z tym walczyć, że leki dopiero się wkręcają.

Zasugerowałem, aby zamiast gadać, że będzie lepiej to lepiej będzie jak weźmie Ją za rękę, posiedzi z nią, powie że "jest z nią".

Dziwne to życie..

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@miL;) tak dziwne to życie;) ja wiem, że najbliżsi chcą pomóc, ale nie słuchają, nie chcą zgłębić tematu. Mam wrażenie, że moja żona czeka na efekt, nie interesuje jej proces. Na szczęście u mnie leki właśnie zaczęły działać, chmury się rozeszły, ciemna mgła opadła. Myślę i rozumuję znacznie jaśniej. Nareszcie dostrzegam i trafnie oceniam to co się dzieje, jestem w stanie precyzyjnie argumentować i bronić moich spraw. 
 

Myślę, ze masz wiele racji co do tego, że we współczesnym świecie i modelu zycia, do którego jesteśmy kulturowo zmuszani, zbyt dużo jest śmieci i pośpiechu. 
Konsumpcja, mamona, zazdrość i próżność… brak wartości, brak szacunku do siebie i drugiego człowieka. Totalne rozproszenie i pomijanie spraw naprawdę istotnych.

 

dziwne to życie, dziwne. Mam nadzieję, że choć częściowo je zrozumiem przy udziale terapeuty:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×