Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brać leki, czy spróbować odstawić?


fixumdyrdum

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani!
Proszę o poradę, bo nie wiem co mam ze sobą zrobić, a "choroba". dosłownie i w przenośni, spędza mi sen z powiek.

Przerobiłem od lutego sporo leków.

Do wczoraj brałem przez 6 tygodni:

Sertralina 100-0-0
Pregabalina 150-0-150
Lerivon 0-0-10
Doraźnie, nie codziennie benzo Xnx 0,25mg, Cloranxene 5mg, Relanium 10mg. 

Ani razu nie przekroczyłem ekwiwalentu dawki Relanium 10mg (2x5mg). To Relanium to pomysł p. doktora, na odstawkę benzo.
Czuję się jednak po nim jak po knockout'cie, a ścisk w klatce piersiowej pozostaje. Ja jestem przymulony i średnio spokojny.

Przedwczoraj/wczoraj wrzuciłem 2x225mg Pregabaliny (też pomysł p. doktora), która miała tłumić lęki i czułem sie po niej jeszcze gorzej.
Lęki jak były tak pozostały, a doszły zawroty głowy i otumanienie.

Wczorajsza wizyta u pani profesor zaowocowała zmianą leczenia:

 

Wortioksetyna 10-0-0
Bupropion 150-0-0
Pregabalina 150-0-150, po tygodniu 75-0-150, po tygodniu 75-0-75, po tygodniu 0-0-75, po tygodniu 0-0-0
Lerivon 0-0-10.

 

Wczoraj wieczorem grzecznie wziąłem zaordynowane leki. Dzisiaj rano ok. 8.00 również (za wyjątkiem Bupropionu, bo boję się bezproduktywnego "rozindyczenia").
Samopoczucie makabryczne, ścisk w przełyku, brak apetytu i brak jakiejkolwiek energii życiowej - "człowiek - wylękniony flak". To nie życie - to wegetacja!
Spionizowałem się niedawno, aby partnerka po powrocie z pracy nie zastała mnie w pieleszach.

Teraz wstęp do pytania:
Przed rozpoczęciem "leczenia" psychiatrycznego byłem smutny, płaczliwy, nie miałem problemów z zasypianiem, 
wybudzałem się w nocy ze strachem (przez problemy żołądkowe wkręciłem sobie raka jelita grubego, jestem teraz przebadany i za wyjątkiem pierdół nic mi raczej nie jest).
Nie miałem jednak permanentnego uczucia podenerwowania i ścisku przełyku.
Odkąd zażywam leki (zaczynałem od Lerivonu 0-0-10 i Pregabaliny 0-0-50) zaczęły się sporadyczne ściski. Mogłem jednak w miarę normalnie fukcjonować.
Jazda zaczęła się w maju, gdy dostałem duże dawki Trazodonu, doszedłem do 225mg, potem Duloksetyna 60mg, Escitalopram maks 20mg.

Wtedy też pojawiły się lęki przed codziennymi czynnościami, jak np. zawiezienie auta do mechanika. Na Trazodonie była masakra.

 

Teraz pytanie:
Czy leki mogą indukować takie objawy, jak ucisk, nerwowość i lęki?

 

Odniosłem wrażenie, że im większe dawki leków stosowałem, tym gorsze "nerwy".

Przed rozpoczęciem epizodu "nerwicowo-depresyjnego" byłem bardzo, ale to bardzo spokojnym człowiekiem.
Piłem przez 7 lat, praktycznie codziennie po ok. 300ml wódki - "nasennie". Wziąłem rozbrat z alko prawie rok temu (10 grudnia). 

Miało być pięknie... samopoczucie w górę, gibkie, smukłe ciało, druga młodość!
Myślałem, że będę fetował rocznicę jakimś bezalkoholowym trunkiem, a tymczasem czuję się jak "worek ze śmieciami".

Uprzedzając pytania: chodzę na terapię, ale póki co, ponieważ nie jestem ustabilizowany na lekach, terapia ma charakter "terapii wspierającej".
Generalnie, z dnia na dzień czuję się gorzej. SSRI/SNRI poprawiły mi niewątpliwie pamięć i inteligencję, choć to i tak marny ułamek tego co było.

Lęk jednak niweluje skutecznie w/w oraz skupienie . ten ścisk jest jak ból zęba, cały czas się o tym myśli

 

Napiszcie co sądzicie.

Może należy zejść z tych wszystkich leków, zostać na samym benzo i z nich schodzić w/g rozpiski prof. Ashton, biorąc pod uwagę, że biorę małe dawki?
Dzisiaj musiałem wspomóc się Xnx 0,25.

Generalnie, jakieś działanie antydepresyjne tych leków odczułem, wciąż pozostają jednak lęki i totalny brak energii.

 

Pozdrawiam.

 


 

Edytowane przez fixumdyrdum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×