Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem ze wzwodem (po lekach?)


longstory

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim.

 

Od półtora roku byłem na lekach. Brałem brintellix i neurotop 300 po czym przeszedłem na aciprex. Leki te nie pomogły w problemach z depresją (nadal uważam, że nie była to depresja tylko nerwica, która cały czas trwa od wielu lat). Kiedyś byłem na velaxin er i jeszcze innym leku (koło 10 lat temu). Ostatni lek z grupy SSRI odstawiłem chyba 4-5 miesięcy temu, o ile nie dłużej. Przeszedłem na lek na bazie agomelatyny, który brałem przez ostatnie 3 miesiące, jednak odstawiłem go ponieważ nie widzę żadnej zmiany, a do tego lek jest niekorzystny dla wątroby. Niestety zauważyłem, że od tamtej pory wzwód jest bardzo słaby, a nigdy nie miałem takich problemów do tej pory. Bez stymulacji nie ma na niego szans. Zastanawiam się czy jest to działanie leków SSRI czy agomelatyny. Wiem, że ten drugi lek uchodzi za bezpieczny względem problemów seksualnych, jednak czytałem wiele komentarzy, że jednak ludzie mieli po nim taki problem.

 

Co w takim wypadku mogę zrobić? Przed lekami - około 2 lat temu - wystarczyło, że pomyślałem o jakiejś kobiecie i w momencie byłem gotowy, nie mówiąc już o kontakcie fizycznym. Teraz nawet podczas kontaktu fizycznego problemu występuje prawie zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, longstory napisał:

Dodam jeszcze, że ostatnio po alkoholu wzwód był od razu i tak, jak było półtora roku/dwa lata temu

Nic nowego,to normalne po naszych lekach,choc nie u każdego,i nawet tobie moze na jednym a komus nie koniecznie na tym samym leku(agomelatynie np.)trzeba miec nadzieje ze z czasem przejdzie samo.Ot kobieca porada🤣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.01.2023 o 21:09, longstory napisał:

Dodam jeszcze, że ostatnio po alkoholu wzwód był od razu i tak, jak było półtora roku/dwa lata temu

Jeśli po alkoholu nie ma problemu to zakładam , że przyczyną jest psychika . Pewnie po alkoholu jesteś bardziej zrelaksowany . 
Sporo różnych wypowiedzi można znaleźć na ten temat , od takich że po zaprzestaniu brania to problem ustępuje , po takie gdzie sprawność już nie wróciła do wcześniejszego stanu . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Robinmario napisał:

Jeśli po alkoholu nie ma problemu to zakładam , że przyczyną jest psychika . Pewnie po alkoholu jesteś bardziej zrelaksowany . 
Sporo różnych wypowiedzi można znaleźć na ten temat , od takich że po zaprzestaniu brania to problem ustępuje , po takie gdzie sprawność już nie wróciła do wcześniejszego stanu . 

 

Da się z tym jakoś walczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, longstory napisał:

 

Da się z tym jakoś walczyć?

Walka to nie jest najlepsze słowo , bardziej pasuje słowo akceptacja , walką trudno jest  doprowadzić organizm do stanu równowagi . Wg mnie to organizm działa sprawnie jeśli o niego dbamy . Sex uprawiany bez presji , kobieta która wspiera faceta , umiejetność redukcji stresu , ruch , odżywianie , organizm nie naprawi się jeśli go ciśniesz , czym bardziej mu luzujesz to szybciej się Tobie odwdzięczy 🙂 Mam świadomość tego , że z wiekiem też może sprawność się zmieniać . Taka jest natura życia , że wszystko się zmienia . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te leki nawet na to działają mocno indywidualnie. Rok-pół roku temu, kiedy depresja dawała się mi znowu mocno we znaki, ale nie brałem żadnych leków, to miałem ciągle flaka i bałem się, że grozi mi przedwczesna impotencja (mam 32 lata). Później dostałem sertralinę, na tym to wiadomo, katastrofa, nie dość, że konar nie chce płonąć, to jeszcze nie da się spuścić. Ale przytłumiła jednak depresję, która imho w moim przypadku jest głównym powodem problemów z erekcją. Później dostałem wenlafaksynę i tu - uwaga - kolega odżył, choć z orgazmem nadal były problemy, bo serotonina zalewała mózg. Musiałem odstawić po miesiącu z powodu innych skutków ubocznych i dostałem bupropion, no a to jest jakaś viagra z afrodyzjakiem przebrana za antydepresant. Aż musiałem sobie ustawić patostreamerkę Elę G. na profilowym, żeby mi ciągle nie stawał. Oczywiście to żart, ale w przypadku mężczyzn z depresją sama depresja może powodować problemy ze sferą seksualną, a leki mogą dorzucać swoje. W moim przypadku jedyne, co tu jest nietypowe, to działanie wenlafaksyny, z jednej strony częściowa anorgazmia, ale z drugiej mocna poprawa wzwodu . To na każdego działa inaczej. Nie chcę też polecać bupropionu jako remedium na te sprawy, bo u kogoś innego może spowodować takie skutki uboczne, że ani na depresję ani na PSSD koniec końców nie pomoże. Myślę, że po prostu w takich przypadkach powinniśmy otwarcie rozmawiać o tym z psychiatrą, a on powinien wiedzieć, co dalej, czy leczenie depresji kosztem życia seksualnego jest warte zachodu, czy obydwa objawy mogą napędzać się wzajemnie i trzeba iść w stronę leczenia z mniejszym udziałem wychwytu zwrotnego serotoniny.

Edytowane przez skakunna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.02.2023 o 10:07, sebastian86 napisał(a):

a co mozecie polecic na poprawe libido?

 

Ja biorę Prosent 600 w ilości 400mg dziennie. Najlepsze na zwiększenie popędu i libido. Polecam znane od wielu lat jako niebieski byk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×