Skocz do zawartości
Nerwica.com

longstory

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia longstory

  1. Dodam jeszcze, że ostatnio po alkoholu wzwód był od razu i tak, jak było półtora roku/dwa lata temu
  2. Cześć wszystkim. Od półtora roku byłem na lekach. Brałem brintellix i neurotop 300 po czym przeszedłem na aciprex. Leki te nie pomogły w problemach z depresją (nadal uważam, że nie była to depresja tylko nerwica, która cały czas trwa od wielu lat). Kiedyś byłem na velaxin er i jeszcze innym leku (koło 10 lat temu). Ostatni lek z grupy SSRI odstawiłem chyba 4-5 miesięcy temu, o ile nie dłużej. Przeszedłem na lek na bazie agomelatyny, który brałem przez ostatnie 3 miesiące, jednak odstawiłem go ponieważ nie widzę żadnej zmiany, a do tego lek jest niekorzystny dla wątroby. Niestety zauważyłem, że od tamtej pory wzwód jest bardzo słaby, a nigdy nie miałem takich problemów do tej pory. Bez stymulacji nie ma na niego szans. Zastanawiam się czy jest to działanie leków SSRI czy agomelatyny. Wiem, że ten drugi lek uchodzi za bezpieczny względem problemów seksualnych, jednak czytałem wiele komentarzy, że jednak ludzie mieli po nim taki problem. Co w takim wypadku mogę zrobić? Przed lekami - około 2 lat temu - wystarczyło, że pomyślałem o jakiejś kobiecie i w momencie byłem gotowy, nie mówiąc już o kontakcie fizycznym. Teraz nawet podczas kontaktu fizycznego problemu występuje prawie zawsze.
  3. To wszystko SSRI. U mnie niestety żadne z nich nie zdały egzaminu. Obecnie kończę trzeci tydzień Symago ale nie widzę jak na razie żadnej pozytywnej zmiany.
  4. @Szczebiotka na jakich lekach jesteś? U mnie niestety agresja jest różna, autoagresja również. @Umpero na brintellix byłem chyba 6 miesiący, ale po tym czasie, jak po każdym leku ssri byłem totalnie wyjęty z rzeczywistości. Często zawieszałem się i gubiłem kontekst tego co się dzieje. Strasznie to wszystko przeszkadza w życiu. Nie mogę znaleźć spokoju.
  5. Cześć wszystkim. Z problemami psychicznymi borykam się już paręnaście lat. W czasach gimnazjalnych i licealnych związana była ze szkołą. Potem wpadłem w bardzo toksyczny związek, który mocno pogłębił depresję. Wyszedłem z niej - tak przynajmniej mi się wydaje i zacząłem mocno korzystać z życia a także rozwijać się - już podczas studiów/praktyk w pierwszej pracy. Podczas swojego rozwoju niestety byłem mocno ograniczany. Z jednej strony moje sąsiedztwo potrafiło imprezować przez cały tydzień do późnych godzin nocnych (swego czasu mieliśmy mocne zgrzyty), z drugiej strony rodzina, która cały czas oczekiwała, że będę wszystko robił cicho (w domu, podczas nauki itd.). Niestety mój rytm dnia wtedy był taki, że o 7 rano wychodziłem do pracy, po pracy aktywności do wieczora i nauka do snu. Niestety od tamtej pory zauważyłem, że bardzo mocno zakorzeniła się we mnie agresja i niepokój. Obecnie jestem na takim etapie, że boję się/reaguję agresją na dźwięki od sąsiadów, a także innych ludzi, w tym bliskich. Niektóre dźwięki potrafią doprowadzić mnie do szału i ogromnej agresji - z czym powoli przestaję sobie radzić. Byłem u wielu psychologów i psychiatrów. W okresie szkolnym brałem Velaxin. Obecnie brałem Brintellix i Aciprex - zostały odstawione i zastąpione Symago. Jestem po 2 tygodniach na tym leku, ale od paru dni zauważyłem jeszcze bardziej wzmożone nerwy. Uczęszczałem 10 miesięcy na terapię, jednak zaniechałem tego ponieważ nie wnosiło kompletnie niczego do rozwiązania moich problemów. Psychiatra również był zaskoczony, że terapia behawioralno-poznawcza po takim czasie nic nie wykazuje. Codziennie rano budzę się totalnie roztrzęsiony i bardzo podatny na ogromne rozdrażnienie. Ma to niestety wpływ na bliskie mi osoby. Dodam jeszcze, że w tamtym i obecnym roku ciągnęło mnie do sportów ekstremalnych - dopiero wtedy potrafiłem zmienić swój humor w stronę radosnego. Proszę o rady jak mogę do tego podejść.
×