Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


acherontia styx

Rekomendowane odpowiedzi

Zresztą dużo jest takich, z opisu brzmiących na patologię, rzeczy, które są traktowane jako wariant normy.

Ja np. okresowo mam blok prawej odnogi pęczka Hisa. Gdyby to była lewa odnoga, to byłyby duży problem, ale prawa jest traktowana jako wariant normy, często występuje np. u sportowców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, acherontia styx napisał:

Owszem, częstoskurcz nazywany tachykardią bywa też arytmią, ale tego człowiek nie jest w stanie stwierdzić na podstawie swoich subiektywnych odczuć. Tylko badanie ekg to pokaże gdzie ocenia się morfologię zespołów QRS.

A no i jeszcze niemiarowość oddechowa w EKG też jest normą. 

No, ale to chyba w stanie spoczynku częstoskurcz jest arytmią bo sprinterom serce wali 200 razy na minutę i to jest wywołane wysiłkiem i zaburzeniem nie jest. No chyba, że częstoskurcz to nie koniecznie jest przyśpieszonym pulsem, ale o tym to nie mam bladego pojęcia

Edytowane przez DEPERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, DEPERS napisał:

No, ale to chyba w stanie spoczynku częstoskurcz jest arytmią bo sprinterom serce wali 200 razy na minutę i to jest wywołane wysiłkiem i zaburzeniem nie jest. No chyba, że częstoskurcz to nie koniecznie jest przyśpieszonym pulsów, ale o tym to nie mam bladego pojęcia

Częstoskurcz, częstoskurczowi nierówny. Możesz mieć częstoskurcz przedsionkowy, nadkomorowy, komorowy....i zatokowy, który nie jest arytmią ;)  tachykardia to nie choroba, tylko objaw, ale też jest nazywana częstoskurczem zatokowym właśnie.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, acherontia styx napisał:

Częstoskurcz, częstoskurczowi nierówny. Możesz mieć częstoskurcz przedsionkowy, nadkomorowy, komorowy....i zatokowy, który nie jest arytmią ;) 

Tak właśnie myślałem, że jakoś go się dzieli:) praca serca to wiele etapów, które mi się wydaje nerwy komplikują. Nerwy to wyrzuty adrenaliny, a ona jak wiadomo na serce ma ogromny wpływ, bynajmniej na jego pracę, nie wykluczone też, że u mnie migotanie też jest spowodowane napadami agresji które muszę tłumić bo rozładowywanie kończyło się dla mnie uprawomocnieniem wyroku🙃 tak już mam od raczkowania, ale na razie 10mg paro to tłumi:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, DEPERS napisał:

Tak właśnie myślałem, że jakoś go się dzieli:) praca serca to wiele etapów, które mi się wydaje nerwy komplikują. Nerwy to wyrzuty adrenaliny, a ona jak wiadomo na serce ma ogromny wpływ, bynajmniej na jego pracę, nie wykluczone też, że u mnie migotanie też jest spowodowane napadami agresji które muszę tłumić bo rozładowywanie kończyło się dla mnie uprawomocnieniem wyroku🙃 tak już mam od raczkowania, ale na razie 10mg paro to tłumi:) 

No Ty mając FA masz częstoskurcz przedsionkowy z szybką pracą komór (a to nie jest regułą, bo są pacjenci, którzy mają normalną czynność komór przy FA). A częstoskurcz komorowy to już praktycznie reanimacja ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, acherontia styx napisał:

No Ty mając FA masz częstoskurcz przedsionkowy z szybką pracą komór (a to nie jest regułą, bo są pacjenci, którzy mają normalną czynność komór przy FA). A częstoskurcz komorowy to już praktycznie reanimacja ;) 

Dobrze wiedzieć, że nie jest ze mną, aż tak źle:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, DEPERS napisał:

Ale kardiolog mocno się tym przejmuje, ale to chyba dobrze:) 

Wiesz, FA może nieść ze sobą wiele innych konsekwencji. Chociaż patrząc na czas oczekiwania na ablację to raczej nie ma tragedii u Ciebie. W każdym razie z FA można żyć i wielu ludzi żyje, bo ma przetrwałe lub nawracające. A kardiowersji też nie można robić w nieskończoność, bo mózg też obrywa jak się ciągle pieści delikwenta prądem ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, acherontia styx napisał:

Wiesz, FA może nieść ze sobą wiele innych konsekwencji. Chociaż patrząc na czas oczekiwania na ablację to raczej nie ma tragedii u Ciebie. W każdym razie z FA można żyć i wielu ludzi żyje, bo ma przetrwałe lub nawracające. A kardiowersji też nie można robić w nieskończoność, bo mózg też obrywa jak się ciągle pieści delikwenta prądem ;) 

No tak, dlatego lekarz stwierdził, że lepiej w moim przypadku zrobić ablację niż powtarzać kardiowersję, bo żem młody 😝

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×