Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 6.12.2021 o 16:24, Bella1994 napisał:

Witam. Byłam 14 dni na parogenie 20 mg, od 10 dni biorę 40 mg na natręctwa i lęki. Czy wreszcie odczuje jakąś poprawę. Mój psychiatra jest na urlopie i nie mam się jak z nim skontaktować. Proszę o odpowiedź 

Poczekaj do miesiąca na jednej dawce. Ja po miesiącu nie miałem już NN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.11.2021 o 21:47, Petek napisał:

@exodus! Świetnie to określiłeś. Niestety dla mnie nie ma alternatywy bo mam organiczne zab.depresyjno- lękowe.

Cześć. Jaką masz chorobę demielinizacyjną? U koleżanki wykryto dwa ogniska w moście mózgu, zebrało się paru neurologów profesorów od demielinizacji i nie wiedzą co to jest, wykluczyli SM. Do tego doszła jej depresja na którą bierze escji i zero poprawy, ma prosić o zmianę na paro, Ona nigdy takich leków nie brała to może ją dźwignie, albo chociaż spłyci tego doła co ma. Traci pamięć ma ciagłe bóle głowy, a zawsze była wesoła. Mocno ją to choróbsko przytłoczyło, a ma 37lat, szkoda życia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat, zmarnowałem na tej substancji prawie półtora roku.
Po prostu nie widziałem już szans i czekałem zrezygnowany aż zaskoczy...
Brałem ją w dawce 50-60mg, a więc dużo. Lęki i obsesje niestety nie ustąpiły. Depresja się nasiliła.
Niewiele skutków ubocznych, poza wykastrowaniem - dobrze ją tolerowałem.
Dopiero przypadkowa przerzutka na Klomipraminę/Anafranil przyniosła bardzo wyraźną poprawę,
którą można przy Paroksetynie uznać za "uzdrowowienie całkowite".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, undefined_realities napisał:

Ja akurat, zmarnowałem na tej substancji prawie półtora roku.
Po prostu nie widziałem już szans i czekałem zrezygnowany aż zaskoczy...
Brałem ją w dawce 50-60mg, a więc dużo. Lęki i obsesje niestety nie ustąpiły. Depresja się nasiliła.
Niewiele skutków ubocznych, poza wykastrowaniem - dobrze ją tolerowałem.
Dopiero przypadkowa przerzutka na Klomipraminę/Anafranil przyniosła bardzo wyraźną poprawę,
którą można przy Paroksetynie uznać za "uzdrowowienie całkowite".

Tak, jak dla mnie dawka 75mg działa jak 300mg wenlafaksyny. Spore dawki, to dziwne, że obsesji Ci nie stłumiły, mi do 30mg to wszystko zmiotło z OCD, było i wysokie ego, ale na depresję to tylko dała tyle, że nie miałem doła, ale i szczęścia też nie odczuwałem. Przez pewien okres próbowałem 60mg, ale sedacja okropna, ani w prawo ani w lewo i z paro też przesiadłem się na klomi i tak co jakiś czas wracam do paro, jak trochę się pojawia destrukcyjnych myśli to nie pozwalam, żeby OCD znowu zakwitło i tłumie je u zarodka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, reebok91 napisał:

Czy ktoś z was przyjmuje paroksetynę rano bez posiłku i normalnie działa ?

Ja w 99% przypadków biorę ją na czczo i nie widzę różnicy w działaniu.

 

14 minut temu, DEPERS napisał:

Przez pewien okres próbowałem 60mg, ale sedacja okropna, ani w prawo ani w lewo

Ja aktualnie biorę 40mg ale dzisiaj psychiatra mi kazała zwiększyć do 60mg i właśnie mówiła, że niektórych paro zmiata, ale, że to przeważnie już na niższych dawkach też tak się dzieje i ma nadzieję, że u mnie to nie wystąpi i będzie ok tak jak było do tej pory. Za tydzień mam jej dać znać jak na wyższej dawce, jak mnie poskłada to będziemy zmieniać lek. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał:

Ja w 99% przypadków biorę ją na czczo i nie widzę różnicy w działaniu.

 

Ja aktualnie biorę 40mg ale dzisiaj psychiatra mi kazała zwiększyć do 60mg i właśnie mówiła, że niektórych paro zmiata, ale, że to przeważnie już na niższych dawkach też tak się dzieje i ma nadzieję, że u mnie to nie wystąpi i będzie ok tak jak było do tej pory. Za tydzień mam jej dać znać jak na wyższej dawce, jak mnie poskłada to będziemy zmieniać lek. 


Ja teraz jestem na 60 mg i mam mniejszą sedację i anhedonie niż na 10-30 mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, acherontia styx napisał:

Ja w 99% przypadków biorę ją na czczo i nie widzę różnicy w działaniu.

 

Ja aktualnie biorę 40mg ale dzisiaj psychiatra mi kazała zwiększyć do 60mg i właśnie mówiła, że niektórych paro zmiata, ale, że to przeważnie już na niższych dawkach też tak się dzieje i ma nadzieję, że u mnie to nie wystąpi i będzie ok tak jak było do tej pory. Za tydzień mam jej dać znać jak na wyższej dawce, jak mnie poskłada to będziemy zmieniać lek. 

Długo już bierzesz 40mg? Ona od razu mnie nie seduje, tylko tak ze dwa miesiące pobiorę i zwarzywnia mnie, a wtedy się przesiadam na anafranil, pobiorę trochę i jak pojawiają się destrukcyjne myśli to wracam do paro i tak w kółko ☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, DEPERS napisał:

Długo już bierzesz 40mg? Ona od razu mnie nie seduje, tylko tak ze dwa miesiące pobiorę i zwarzywnia mnie, a wtedy się przesiadam na anafranil, pobiorę trochę i jak pojawiają się destrukcyjne myśli to wracam do paro i tak w kółko ☺

Ponad 2 lata biorę z małą przerwą. Ja praktycznie od samego początku biorę 40mg, bo od 3 tygodnia przyjmowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, acherontia styx napisał:

@Tańczący z lękami moja lekarka też paroksetynę uważa za jeden z najlepszych leków patrząc na profil działania i ogólnie. Ja miałam na niej ciężkie początki ale teraz już bajka dla mnie.

Zastanawia mnie tylko dlaczego wiki i google tak chwalą esci i sertę jako najlepsze na depresję? Już choćby ankieta na górze strony pokazuje dużo lepszą odpowiedź leczących się tutaj ludzi. Czyżby to nasza polska specjalność, że na naszą nację ona lepiej działa czy na świecie też wiedzie prym, hmm?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tańczący z lękami Bo Lundbeck i Pfizer mają dobry marketing, paroksetyna jest demonizowana przez skutki odstawienne, tycie. Escitalopram i sertralinę przepisują przede wszystkim w USA jak witaminę C emerytkom na kiepski nastrój, a że zaburzenia słabe to skuteczność dobra w badaniach:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak dla mnie to paroksetyna to taki prawdziwy psychotrop, działanie ma podobne do neuroleptyków i czuć jej działanie. W stanach może chwalą esci, ale jak dla mnie to lek który nie wniósł absolutnie nic, przez dwa miesiące stosowania dawki 30mg. No zero, a brałem nexpram

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema . Jestem 3 miesiące na paroksetynie. Dawka 35 mg od tygodnia. Wcześniej 30 . Lęki dalej praktycznie takie same jak były. A poza tym czy mieliście po paroksetynie ciągle drżenie ciała ? Bo mnie to już wykańcza . Myślę że to koniec przygody z paroksetyną. Nie widzę sensu jej dalej brać. Jak odstawialiscie ja ? Dajcie znać , przechodze na Anafranil tak jak lekarz mówił. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, MuminIDM napisał:

Siema . Jestem 3 miesiące na paroksetynie. Dawka 35 mg od tygodnia. Wcześniej 30 . Lęki dalej praktycznie takie same jak były. A poza tym czy mieliście po paroksetynie ciągle drżenie ciała ? Bo mnie to już wykańcza . Myślę że to koniec przygody z paroksetyną. Nie widzę sensu jej dalej brać. Jak odstawialiscie ja ? Dajcie znać , przechodze na Anafranil tak jak lekarz mówił. 

Ja z paroksetyny 40mg z dnia na dzień po prostu przeszedłem na 75mg anafranil, zero jakiś sidów, zapów, nic. Dziwne, że nie wyciszyła Ci taka dawka lęku, mnie przymulała, ale ze snem był problem i drżenie też było i sama szczęka się zaciskała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, DEPERS napisał:

Ja z paroksetyny 40mg z dnia na dzień po prostu przeszedłem na 75mg anafranil, zero jakiś sidów, zapów, nic. Dziwne, że nie wyciszyła Ci taka dawka lęku, mnie przymulała, ale ze snem był problem i drżenie też było i sama szczęka się zaciskała

No właśnie nie wyciszyła. Że spaniem nie mam problemów , zresztą nigdy nie miałem.a to drżenie całego ciała mnie dobija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kamilo80 napisał:

I bedzie tak dalej po tym leku. To drzenie to blokada dopaminy. Niestety nawet jej podniesienie nic nie da bo przeksztalci sie w noradrenaline ktora dalej bedzie roztrzesać. Niestety leczenie lekami na serotoninę to takie leczenie ktore ma przez blokade dopaminy uwrazliwic uklad dopaminowy. Leczenie w psychiatrii depresji czy lęków to leczenie nasilajace dolegliwosci. W manii juz wiedzą jak popsuc zbyt dobre samopoczucie. Leczenie dopaminą to jak zycie na kredyt fajne lekkie a po odstawce trzeba splacic dlug. Przy paro to leczenie takie jakby przy kryzysie placic dlug a po czasie zostaje sam kryzys i ma sie odczucie poprawy. Kazdy lek serotoninowy nie jest żadnym lekiem. To tłumienie problemow. Bladość emocjonalna, problemy z sexem i libido. Zamulenie. Nie czujesz dobrego ani zlego po prostu nie czujesz sie. Wielu uwaza to za poprawe. Nie, po latach takiego stanu gdy nic nie cieszy wiec nic nie robimy by cieszylo. Stajemy sie robotami. Czasem leki przestaja działać. Jak z benzo, pomagaja na chwile a tolerka rosnie. Jednak gdy uznasz ze nie pomagaja juz i chcesz odstawic to odczujesz ze jest gorzej. Problem w rec dopaminy jest. Jak zrobic by byly wrazliwe i liczne. Chyba jedyne leki to agonisci presynaptycznych rec d2. Cos tak jak klonidyna z rec noradrenergicznymi. 

Tak SSRI tak jak snri po pewnym czasie zaczynają zwarzywniać. Dlatego ludzie zwiększają dawkę żeby było lepiej, a tak naprawdę jeszcze bardziej brną w bagno, po pewnym czasie się budzą i taki sam repertuar z następnym lekiem bo ten już nie skuteczny. O tym jak paro zwarzywnia emocję świadczy jej wysokość w tabeli. Tłumi lęk i to niektórym ułatwia życie, ale po pewnym czasie już tłumi wszystko. Najlepsze rozwiązanie to gdy już wygrzebie się z najgorszego shitu, to zmniejszyć dawkę do pogranicza gdzie te emocje jeszcze są, a nie zwiększać. Zwiększając dawkę się nie wyleczycie ,bo lęku nie będzie. Trzeba utrzymać pewien poziom emocji żeby wiedzieć jak te emocje kierunkować, a nie zamiatać pod dywan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kamilo80 napisał:

Chyba jedyne leki to agonisci presynaptycznych rec d2. Cos tak jak klonidyna z rec noradrenergicznymi. 

 

Takie działanie mógłby mieć chyba amisulpryd w dawkach 50-300mg. Napisałeś agoniści presynaptycznych? Nie słyszałem. Prędzej chyba antagoniści. 

 

Dodam, że ja próbowałem przez całe 7 lat przeróżnych leków antydepresyjnych o najróżniejszych mechanizmach działania. Teraz będę odstawiać lek, który był już u mnie ostatniego rzutu - moklobemid. Ten lek mało co nie wpędził mnie w psychozę, byłem nawet ostatnio na oddziale zamkniętym z podejrzeniem stanu prepsychotycznego. Jedyne co mi najlepiej wyrównuje nastrój to kwetiapina w największej antydepresyjnej dawce 400mg, którą obecnie biorę. Tak naprawdę na każdym antydepresancie miałem jakieś głupie lęki, problemy z zebraniem myśli i inne dziwne stany.

 

Jedna doktor myślała, żebym wrócił do duloksetyny, tylko w najniższej dawce 30mg, żeby w razie czego mieć trochę serotoniny. Ja potrzebuję serotoniny dlatego, że mam duże skłonności do autoagresji (samobójstwa), a niedobór serotoniny może powodować agresję. Jednak nie mogę brać leków stricte serotoninowych SSRI, bo mam przez nie bardzo złe i dziwne sny. Duloksetyna jest najmniej selektywna co do serotoniny i noradrenaliny. Jednak ja na duloksetynie miałem takie biegunki i problemy z wątrobą (kłucia, dziwny zapach moczu), że musiała pójść w odstawkę. Wobec tego tak naprawdę nie ma już dla mnie innych takich leków antydepresyjnych, a testowałem wszystkie grupy. Ostatecznością pozostaje u mnie jeszcze amisulpryd w dawkach 50-300mg, który ma pewne działanie przeciwdepresyjne, a także przeciwautystyczne (cokolwiek to znaczy). Będę rozmawiał jutro o tym z lekarzem, co dołożyć do kwetiapiny takiego, by nie wzmacniało mi lęków i nie daj Boże psychozy. Wszystko zależy od jutrzejszej wizyty u mojego psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×