Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

Współczuję Wam, że macie o sobie tak złe zdanie, patrząc na siebie przez pryzmat liczby posiadanych znajomych. To bardzo smutne i Was okalecza.

Przecież liczba 6 znajomych to naprawdę duża liczba. Ja sobie nawet nie wyobrażam teraz z tyloma osobami utrzymywać jakikolwiek kontakt. Chociaż bywało tak, że miałam ich sporo. Jeśli to ma Cię @Grouchy Smurfzdefniować, to tak, masz normalną ilość znajomych xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Grouchy Smurf kedyś miałam internetowych ludzi, dużo przesiadywałam na czateria, kiedy były tam jeszcze kamerki i mikrofon. Fajne czasy. Potrafiłam klikać do 5 rano. I też miałam takiego człowieka, w wieku mojego taty. 

Teraz na tym czacie jest nudno, wszystkie kontakty się ucięły. A fejsa odinstalowałam i teraz mój telefon milczy xD Większość ludzi powyjeżdżało z mojej dzielni, z niektórymi się pokłóciłam i zostałam sama samiusieńka. 

 

Gadacie na discordzie w takiej grupce, czy w pojedynkę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Grouchy Smurf napisał(a):

@Veriniazawsze mi się wydawało, że normalna osoba ma ok 20 znajomych w takim bliskim kręgu

Dla mnie 1 to już norma bo wydaje mi się, że człowiek jako istota społeczna potrzebuje miec z kims kontakt. Dla mnie taka optymalna liczba to myślę, że byłoby 3 osoby. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Grouchy Smurf @Verinia Ja nie mam żadnych znajomych, od 2 lat nie rozmawiałem z nikim poza swoją siostrą. Ta koleżanka z pracy to jedyna osoba nie licząc rodziny z jaką mam kontakt. No ale ja nie mam fobii społecznej, po prostu jestem introwertykiem. 

 

2 godziny temu, Grouchy Smurf napisał(a):

jeżeli ci się ktoś podoba i nakłania cię to do towarzyskich spotkań to znaczy, że jesteś zdrowy.

 

Tak, tak bardzo zdrowy, dlatego w 2023 siedziałem w wariatkowie 😂

 

 

 

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Fobic napisał(a):

@lorana Trochę musisz spać, bo już dawno byś zwariowała (halucynacje, omamy). Może krótko i na raty, ale na pewno śpisz. Ja biorę 100 mg Chlorprothixenu, długo działa i sprawdza się w miarę dobrze nasennie. Lek z tej samej kategorii, co Ketrel.

Zasnęłam o 6:00 na 3h. Bywało tak, że nie spałam po 40h.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Jurecki napisał(a):

@Szczebiotka pamiętam o Tobie że jesteś, odezwij się :smile:

Przynajmniej ktoś jeszcze pamięta 😁 jestem. Żyje. Jeśli można tak napisać. Mam mega piekło w życiu i mega piekło mnie jeszcze czeka. Ale mam nadzieję że uda mi się jakoś z tego wyjść. Najgorszy jest pierwszy krok. 

Co tam u ciebie? Nie czytam ostatnio forum to nawet nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam ostatnio u lekarza,doszliśmy do wniosku, że nie zmieniamy leków, bo praktycznie wszystko już brałam i nie ma na co. 

Mam silną deprsję lekooporną i tak napisał lekarz w zaświadczeniu o rentę. I że rokowania są złe /poważne.

Staram się jak mogę myć, wychodzić z domu, ale więksxość czasu leże w łóżku i już kilka lat tak żyję.

Moje życie to tragedia i codzienne czekanie, żeby iść spać:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziłam dzisiaj po markecie, patrzyłam na ludzi robiących zakupy i myślałam o tym jak mi się nie chce żyć. Nie chodzi mi o myśli samobójcze, tylko o takie poczucie zmęczenia życiem:

-ciągłego pokonywaniu trudności, 

-robienia rzeczy których się nie ma ochoty robić, bo po prostu powinny być zrobione,

-robienia  czegoś z poczuciem, że możnaby zrobić to lepiej, ale coś tam itd.

 

Edytowane przez bei

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, bei napisał(a):

Chodziłam dzisiaj po markecie, patrzyłam na ludzi robiących zakupy i myślałam o tym jak mi się nie chce żyć. Nie chodzi mi o myśli samobójcze, tylko o takie poczucie zmęczenia życiem:

-ciągłego pokonywaniu trudności, 

-robienia rzeczy których się nie ma ochoty robić, bo po prostu powinny być zrobione,

-robienia  czegoś z poczuciem, że możnaby zrobić to lepiej, ale coś tam itd.

 

Przytulam Cię mocno, mam tak od lat, praktycznie codziennie. Mam nadzieję, że Ci to szybko minie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bei napisał(a):

Chodziłam dzisiaj po markecie, patrzyłam na ludzi robiących zakupy i myślałam o tym jak mi się nie chce żyć. Nie chodzi mi o myśli samobójcze, tylko o takie poczucie zmęczenia życiem:

-ciągłego pokonywaniu trudności, 

-robienia rzeczy których się nie ma ochoty robić, bo po prostu powinny być zrobione,

-robienia  czegoś z poczuciem, że można by zrobić to lepiej, ale coś tam itd.

 

:P

 

No ja właśnie z powodu m.in. takich myśli się targnąłem. Ale u mnie pełna lista takich myśli jest długa.

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×