Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chciałam się przywitać


Edziaa

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłam tu dołączyć, bo nie mam komu się wygadać w realu. Nawet nie za bardzo wiem, jak zacząć. Jestem Edyta, mam 20 lat, jestem studentką.

Od zawsze byłam osobą nieśmiałą z niskim poczuciem własnej wartości, nie miałam przyjaciół, tylko znajomych. Na tę chwilę mam 2 bliższe koleżanki, jedną na studiach i drugą z dawnej szkoły. W liceum byłam odludkiem, z nikim nie rozmawiałam, nie umiałam zawierać relacji z ludźmi, siedziałam sama w ławce, izolowałam się od ludzi, ale zawsze byłam miła, jak ktoś coś ode mnie chciał. Z charakteru jestem mięczakiem, jestem uległa, zawsze każdemu przytakuję, nie umiem powiedzieć nie i przez to każdy może mną pomiatać, tak robiła moja siostra. Przez nią mam okropnie zaniżone poczucie własnej wartości, zawsze mówiła co mam robić, miałyśmy wspólny pokój- chowała, przestawiała moje rzeczy, czasem wyrzucała. Nie umiałam się sprzeciwić, jestem słaba psychicznie.

Do tego w liceum poza brakiem znajomych miałam obrzydliwy trądzik, lekką nadwagę i myśli samobójcze 😐 Chciałam też uciec z domu. Pod koniec liceum próbowałam się przemóc, rozmawiać na chama z ludźmi, byłam na diecie, ostro trenowałam, trądzik mi przeszedł chwilowo, ale nadal byłam lekko grubsza, przez co nienawidziłam siebie. Wpadłam w zaburzenia odżywiania, jedzenie kompulsywne, mam je do dziś- objadam się do bólu, następnie próbuję wymiotować, wkładając ręce, albo szczoteczkę do zębów do gardła, ale to nic nie daje i potem głoduję. W lecie wzięłam się za siebie, robiłam bardzo ciężkie treningi codziennie, potem głodowałam i wreszcie schudłam.

Jeden problem zniknął, ale drugi się pojawił 😰 Na twarzy pojawił mi się okropny trądzik, jeszcze gorszy od tego, co miałam w liceum. Teraz to jest mój największy problem, przez który nie umiem żyć normalnie. Mam naprawdę ciężką postać trądziku, nie ukryję go pod makijażem i moja twarz wygląda okropnie. Nie umiem spojrzeć w lustro, jestem wściekła na to jak wyglądam. Znowu mam myśli samobójcze, a próbowałam wszystkiego (leczę się u dermatologa) poza izotekiem, ale na następnej wizycie zamierzam w końcu o niego poprosić, bo nienawidzę swojego wstrętnego ryja, każdy dzień to walka z sobą, widzę z jakim wstrętem patrzą się na mnie domownicy, jak chodzę bez makijażu, z domu bym nigdy nie wyszła bez grubej tapety, dzięki której mogę choć na chwilę poczuć się jak człowiek, a nie jak monstrum. 

Dla jasności dodam, że stosuję  odpowiednie kosmetyki dla skóry wrażliwej (bo taką mam), nie wysuszam, nie zapycham, nie myję za często. Czekolady i fast foodów kilka lat nie jadłam, moja dieta to same warzywka (na co dzień jem wegańsko) ryż, kasze, smażę coś może 2 razy w tygodniu, nie piję, nie palę.

Od jakiegoś czasu panuję nad kompulsywnym jedzeniem, ale przez moją gębę odechciewa mi się żyć i boję się, że za chwilę znowu wpadnę w zaburzenia odżywiania, bo dla mnie jedzenie jest jak alkohol dla alkoholika, żeby zapomnieć o problemie (paskudny ryj). 

Przepraszam, że tak chaotycznie napisałam, chciałam to z siebie wyrzucić, bo nikomu o tym nigdy nie powiem, zapadłabym się pod ziemię, jakbym komuś w realu powiedziała ile mnie kosztuje taka twarz. Ja codziennie przed ludźmi umieram ze wstydu, bo widać moje wystające spod tapety krosty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Edyta,

mamy podobne doświadczenia. Życzę Ci, tego co doda Ci sił i będzie dla Ciebie dobre. Żebyś lepiej się czuła. Terapię izotekiem przeszła moja znajoma z bardzo dobrym skutkiem. Cera była potem sucha jaj papier ale nawilżała cały czas i teraz ma cerę jak lalka. Izotek jednak podobno ma wpływ na nastrój, nie wiem, nie jestem specjalistą ale może warto o to zapytać przed terapią? Skonsultować to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, ja już jestem skłonna posunąć się do wszystkiego, skoro już nic mi nie pomaga, a izotek naprawdę jest skuteczny z tego co słyszałam. Pieniądze na terapię bym miała ze stypendium, więc to na razie nie problem, boję się tylko, że ten lek mnie rozłoży na łopatki, jak to zrobiły antybiotyki, po których prawie wylądowałam w szpitalu...

Ale chcę spróbować, bo aktualnie nie mam życia przez tę twarz i zrobię wszystko, żeby poczuć się normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dobry dzień

Hej, my tu wszyscy trafiliśmy bo nie ma do kogo się wygadać, ale dobrze że jest takie miejsce gdzie sobie można pogadać, przyjrzeć innym, i poczytać co inni myślą o różnych tematach, sprawach, problemach, ja mogę się skonfrontować na tematy które mnie nurtują, cieszę się że tu trafiłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Edziaa.

 

Z całego serca Ci szczerze życzę żebyś uporała się z tym trądzikiem . 

 Wierzę ,że dasz radę , jesteś młodą kobietą  masz na to czas ,

 Wyobrażam sobie jaki przeżywasz dramat ,,, 

 wykorzystaj każdą opcje leczenia .

 Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Edyta! ❤️ 

Masz pięknie imię. 

 

Dobrze, że tutaj trafiłaś, bo znalazłaś się wśród ludzi, którzy mają przeróżne problemy i rozumiemy też Twoje. ;) Tutaj jest wiele wspaniałych osób, które potrafią wesprzeć, pomóc, po prostu być. 🙂  Mam nadzieję, że będziesz czuła się tu dobrze.

 

Bardzo dobrze, że wyrzuciłaś wszystko z siebie w tym temacie założonym przez siebie.

Nastolatkowie zazwyczaj są okrutni, jeśli chodzi własnie o ten okres szkolny... potrafią wyśmiewać, gnoić, nawet za nic. Mi się np oberwało za według nich wielki nos. Miałam mega kompleksy, wpadłam w depresję, fobię społeczną, straciłam x lat życia spędzonego na wegetacji i gapieniu się w sufit. Wszystko przelatywało mi przez palce. Hmm, zresztą dalej nie do końca jestem wyleczona, ale wreszcie staram się coś ze sobą zrobić, iść ku lepszemu. Mam nadzieję, że Tobie też to się uda. 

 

Wiem, że to takie banały, ale każda z nas na swój sposób jest piękna i wyjątkowa. ;) 

Siostra mojego chłopaka też miała bardzo duży problem z trądzikiem, leczyła się przeróżnymi maściami/lekami, nawet izotekiem. Od młodości do teraz ma już zdecydowanie mniejszy problem, ładna cera. Ja też mam czasem napady obżarstwa i daleko mi do bycia fit :D Także rozumiem Cię.

 

Powiedz mi - masz jakiś swój ulubiony gatunek muzyczny? I jaką potrawę najbardziej lubisz jeść lub gotować? Takie Twoje popisowe danie. ❤️ 

 

Pozdrawiam cieplutko! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję.

Dziś przeżyłam na prawdę dramat, byłam prywatnie u dermatolog, mówię jej o mękach, które przeżyłam z tetracykliną, a ona mi przepisuje właśnie to ścierwo, tak samo jak parę dni temu moja dermatolog od nfz. Mówiłam jednej i drugiej, że po jednej kapsułce mdleję, trzęsę się z zimna i wymiotuję kilka dni z rzędu, a to babsko mówi, że bez 3 miesięcznej terapii antybiotykiem nie dostanę izoteku. Oczywiście recepty do kosza, więcej się nie spotkamy. 200 zl w błoto. Uciekłam z tamtej przychodni jak najszybciej, widziałam z jakim obrzydzeniem patrzą się na mnie ludzie, jak jestem bez makijażu. Ryczałam idąc chodnikiem przez całą drogę do domu. Zatrzymałam się przy moście i naprawdę chciałam skoczyć. Dawno nie byłam w takim stanie.

Umówiłam się jeszcze z jednym lekarzem. Dam sobie jeszcze kilka prób, a potem rozważę czy ze sobą skończyć. Co to za życie z takim szkaradnym ryjem. Wyglądam jak trędowata, tak bardzo siebie nienawidzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@utrapienie oj uwierz, jakbyś mnie zobaczyła bez makijażu byś uciekła. Faktycznie wszyscy są ładni, mam obsesję na punkcie innych ludzi, zwracam uwagę na każdy szczegół w ich wyglądzie, ale jeszcze nie widziałam osoby tak obrzydliwej jak ja. Każdy kto ma w miarę normalną cerę jest prze ze mnie uznawany za piękną osobę, nieważne czy gruby czy chudy, czy duży nos itd. Mam obsesję na tym punkcie. Gdzie nie spojrzę- telewizja, reklamy w laptopie, gazeta, rodzina- wszyscy mają normalną twarz. Ja jedyna jestem taka upośledzona.

Nie umiem gotować, kiedyś oszukiwałam siebie, że dobrze gotuję, codziennie inny przepis, ale prawda była taka, że nic mi nie wychodziło. Każdy przepis zepsuję. Słucham rapu, tylko przygnębiającego, nie lubię pozytywnych piosenek. 

Fajnie, że jesteś taka wesoła, z dobrym nastawieniem, zazdroszczę. Ja już naprawdę nie umiem się z niczego cieszyć, a każdy dzień jest coraz gorszy. Dzisiejszy dzień w całości przepłakałam, a powinnam się uczyć. Kilka dni temu oblałam egzamin, bo nie byłam w stanie się uczyć. Wstyd mi za siebie. Rodzicom tylko przykrość robię, nie zdaję nic i nawet z nimi nie rozmawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz jak patrzę co wczoraj napisałam, to stwierdzam, że naprawdę było ze mną źle, wczorajszy dzień to był koszmar. Ale dziś obudziłam się z jakimś takim lepszym nastawieniem, myślę sobie, że brzydcy ludzie też chodzą po tym świecie i jakoś żyją, nie jestem jedyną kobietą, która nie pokazuje się bez makijażu, a wygląd można poprawić, jakbym np. schudła trochę, zapuściła ładne długie włosy. Może jest jeszcze nadzieja, a ja nie chcę żyć tak ze spuszczoną głową i narzekać na wszystko. Nie wiem ile pociągnę z takim lepszym podejściem, bo u mnie chuśtawki nastrojów to norma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Edziaa napisał:

zwracam uwagę na każdy szczegół w ich wyglądzie, ale jeszcze nie widziałam osoby tak obrzydliwej jak ja

Jeśli ten wycinek twarzy na zdjęciu to Ty, to nie odstajesz. Rozumiem, że to fotka w makijażu, ale nawet jeśli, to trądzik nie powinien odjąć Ci aż tak dużo. Być może jest silny, ale gdyby był naprawdę katastrofalny, powinien przebijać się przez makijaż. Zresztą, takie tam spekulowanie. Znajdź dermatologa, który przepisze Ci ten izotek. Moja dermatolog zrobiła to bez większych problemów.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na profilowe dałam swoje stareee zdjęcie, sprzed kilku lat,  jak jeszcze nie miałam koszmaru na twarzy. Teraz zmieniłam i jest ok, nie chcę nikogo oszukiwać. Przeszukałam wczoraj internet i umówiłam się do takiego, co powinien mi przepisać. Łącznie wyjdzie jakoś min 350 zl miesięcznie, ale lepsze takie próbowanie niż jakbym miała się zabić, to już wolę wydać ten hajs i mieć jakąś nadzieję, że kiedyś będzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×