Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Oh yeah, nawet przedszkolakowi? Czy przewidzieli że będziesz potem pisał maile do konfucjonistów i cytował świadków Jehowy? Ciekawe. Ale to wyjaśnia Twój lot przez wszystkie zakątki religijne (z sympatii dla ludzi szukających sensu nie napiszę "odlot").
Widzisz jetodik, żałuj teraz, że nie dostąpiłeś łaski religijnego prania mózgu od najmłodszych lat, miałbyś teraz gotowe odpowiedzi na wszystkie nurtujące Cię wątpliwości i nie musiałbyś tracić czasu na zb(ł)ędne poszukiwania. :mrgreen:

 

ego, ale to Ty się najbardziej czepiałaś jetodika, że nie jest ortodoksyjny, konsekwentny i że ogólnie za dobrze się czuje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedź, jest przecież po to, żeby się oczyścić. Nie jest żadnym kretynizmem... Dodam, ze spowiedzi nie wymyślił kosciół... Bóg nakazał się spowiadać, jak można więc mówić, ze to kretynizm? :(
Spowiedź w konfesjonale wymyślił kościół w średniowieczu po to aby kler dowiedział jakie to grzeszki mają na sumieniu wierni i pamiętajmy że były to czasy odpustów gdzie za "zmazanie grzechów' płacono. W piśmie świętym to chyba jest mowa o spowiedzi powszechnej, zresztą skoro Bóg jest wszechwiedzący to po co mamy mu to mówić a do tego jeszcze za pośrednictwem księdza, to się zupełnie nie trzyma kupy i nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia.

 

Chyba czytaliśmy inną Biblie... :(

 

"Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane»..." /J 20,22-23/. To Jego ŚWIĘTA wola. Sakrament Spowiedzi. Po prostu: nie zostawił nas samych sobie... Bo: "...właśnie w samym sobie znaleźliśmy wyrok śmierci: aby nie ufać sobie samemu, lecz Bogu, który wskrzesza umarłych" /2 Kor 1,9/.

 

Niestety właśnie to jest bardzo powszechne - ale to jest bardzo wygodna wymówka, nieświadoma z resztą... Co obchodzi Cię ksiądz, który spowiada? Spowiadasz sę dla niego czy dla Boga? Przed księdzem, czy przed Bogiem. Zacytowany przeze mnie frament wyraźnie mówi o nakazie Jezusa. NIe wiem skąd wziąłeś informację o spowiedzi powszedniej... Jesli ja chcę być blisko z Bogiem to nie obchodzi mnie nic innego tylko to, czego On oczekuje. Bóg wybiera księży róznych z powodów znanych tylko Jemu... Nie martw się, ich uczynki są na ich sumieniach i Bóg w żaden sposób ich nie faworyzuje.

Ksiądz jest obecnie odpowiednikiem apostołów. Przez wieku zdążyło się trochę zmienić jednak i mamy księży w takiej a nie innej formie.

 

Wracając do spowiedzi, dbam o swoje sumienie, o swoją relację z Bogiem. Jesli On mówi, że tak jest najlepiej to ja to robię, bo Mu ufam.

Spowiedź jest nie wygodna dla człowieka... ale ten znajomy dyskomfort o czymś nam mówi... Idąc do spowiedzi nie idę odbębnnić nakazów kościoła. Idę przeprosić, że się oddaliłam, poprosić o pomoc w byciu lepszą...

Swoją drogą czeka mnie teraz spowiedź generalna... po 11 latach... Boję się... prze 11 lat się działo w moimżyciu ale idę do księdza z prośbą aby mnie przygotował... Czemu? nie obchdzi mnie jaką ma furę w garażu. Niech ma, życzę mu jak najlepiej... zwłaszcza jeśli jest dobrym księdzem i życzliwym. Nie jest moją sprawą co on ma. Moją sprawą jest bliskość z Bogiem i kropka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, Rodzice dali mi wolną rękę w tej kwestii.

 

Oh yeah, nawet przedszkolakowi? Czy przewidzieli że będziesz potem pisał maile do konfucjonistów i cytował świadków Jehowy? Ciekawe. Ale to wyjaśnia Twój lot przez wszystkie zakątki religijne (z sympatii dla ludzi szukających sensu nie napiszę "odlot").

typowa katolicka pogarda jak Cejrowski, wstyd

 

Nie, lubię jetodika. Może nie powinnam pisać "odlot", ale jego "odloty" też lubię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, nie przypominam sobie niczego takiego. Z tego co kojarzę to bonsai się specjalizował w dogryzaniu jetodikowi, jak tylko udzieliłam pewnych informacji z zakresu prawa kanonicznego, co by jetodik mógł rozstrzygnąć czy spełnia przesłanki od bycia katolikiem czy nie i z tego co pamiętam to niebyt spełniał.... Ale jedno jest faktem, na brak konsekwencji to ja jestem szczególnie cięta i to nie dotyczy tylko zagadnień religijnych, ale w ogóle wszelkiej maści zagadnień. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pasażer, no właśnie, co? Skoro sugerujesz że coś sugeruję. Poza tym że to fakty i jetodik ma naprawdę taki rozmach.

tak, faktuw nie ma, so tylko interpretacje, to ze sie dosuwam do wierzen innych niz mojsze to w ogole jest calkiem neutralne, nie muj problem >odlatuje<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren,

 

nie cytowałem świadków Jehowy :]

mogłaś tak pomyśleć, bo być może oni też uznają annihilationism tak jak teolodzy systematyczni, których fragmenty wypowiedzi wstawiałem.

 

w Konfucjanizmie, to co mi się podoba to zasada yin-yang

zacytuje Panią JeeLoo Liu:

Qi is the primary constituent of all concrete things

and it contains two forms: yin and yang

 

sama kosmologia:

 

In Chinese qi-cosmology, the universe is seen as self-existent and selfsufficient.

 

koncepcja "Qi" wg Zhang Zhai

 

1. Qi exists from the beginning of the Universe. Since qi is something,

there was never absolute nothingness or vacuum.

2. Qi is in constant movement and transformation from time immemorial;

hence, there was never a static state of motionlessness or quietude.

3. Qi is inherently orderly and the cosmic principle (li) is inherent in qi.

There was never a state of pre-cosmos chaos (hundun).”

 

 

With the new interpretation of the word ‘vacuity,’ Zhang

Zai uses “the supreme vacuity” to refer to the state of qi before concrete

forms arise. He claims that the supreme vacuity is the original state of qi:

“The supreme vacuity has no form. It is the original state (benti)18 of qi. Its

condensation and dispersion are simply external forms of change

 

The supreme vacuity is also the ultimate state of qi, to which all

temporarily solidified concrete things would eventually disintegrate and

return. Qi permeates the whole Universe; space is simply the expansion of

qi. Before concrete things are formed, the Universe is called the supreme

vacuity.

 

te twierdzenia postulowane przecież tysiąc lat temu są do pogodzenia ze współczesną nauką:

wiemy, że był stan początkowy, podstawmy do tego Qi, które nie jest niczym, jednak w tym swoim ostatecznym stanie "supreme vacuity" nie jest też czymś konkretnym, nie ma formy. Wiemy że świat jest racjonalny (podstawmy do tego zasadę kosmiczną li)

 

Skojarzyłem to sobie (przyznaje, że dość swobodnie) z twierdzeniami współczesnego naukowca ateisty Petera Atkinsa, który na pytanie teistów, jak powstało coś skoro między zerem a jeden jest absolutna przepaść, odpowiada w myśl, że O = 1-1:

Consider electrical charge. In our universe, there are positively and negatively charged particles. How did all that charge come into being out of nothingness? It didn't, Atkins writes, since "the total charge is zero."

http://www.boston.com/bostonglobe/ideas/brainiac/2011/06/the_big_nothing.html

 

a z Konfucjanizmu wiemy przecież, że Qi to właśnie równowaga dwóch przeciwieństw (yin-yang), które się nie niszczą a wręcz przeciwnie, podtrzymują swoje istnienie:

In Zhang

Zai’s understanding, yin and yang are “one thing but two aspects (yiwu

liangti)”; in other words, qi is the unification of two opposites.

 

Opposition produces change. Change generates diversity. So here we have a

crude picture of qi’s being the constitutive cause of the myriad things.

 

są też i tacy, którzy porównują rozprzestrzenienie się Qi w obrębie dwóch opozycji z objawieniami Jana, rozdzieleniem światłości od ciemności, a Boski Logos z inherentną wobec Qi kosmiczną zasadą Li :mrgreen:

 

Zaletą Konfucjanizmu jest pewnego rodzaju holizm, który obejmuje w sobie również umysł nie tylko jako epifenomen, który dopiero po czasie wyłonił się z materii (jak chce go widzieć materializm). Tak to wygląda w ujęciu Xiong Shili:

 

Xiong Shili introduces a contemporary reconstruction

of ancient qi-naturalism and renders it more compatible with contemporary

physics.

Since qi (mass-energy) permeates the whole universe and is the constituent

of all things, everything is interconnected in this whole universe. As

Xiong puts it, “In terms of organic creatures, a tiny animal is really unified

as one with Nature itself. It does not exist on its own. A piece of green leaf

absorbs sunlight, air, soil, etc. It also does not exist independently of Nature

itself ” (Xiong [1958] 1996, 130). Xiong’s holism is a form of organic holism.

This universe encompasses mind and matter, the spiritual and the material,

into one unified whole.

 

 

Tak więc to te relacje, a nie efekt jakiegoś braku twardej katolickiej ręki, która trzymałaby mnie w ryzach kiedy byłem dzieckiem, skłaniają mnie do przyglądania się Konfucjanizmowi z należną powagą Refren :]

 

Cytaty pochodzą z artykułu "Chinese Qi -Naturalism and Liberal Naturalism" napisanego przez JeeLoo Liu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane»..." /J 20,22-23/. To Jego ŚWIĘTA wola. Sakrament Spowiedzi. Po prostu: nie zostawił nas samych sobie... Bo: "...właśnie w samym sobie znaleźliśmy wyrok śmierci: aby nie ufać sobie samemu, lecz Bogu, który wskrzesza umarłych" /2 Kor 1,9/.
Rosa26, Nie widzę w tym cytacie nic o spowiedzi w konfesjonale za pośrednictwem księdza i naprawdę nie wiem jakim sposobem można to dostrzec.

Naprawdę nie obchodzi mnie jakie ma auto ksiądz ale co to ma do rzeczy do tej spowiedzi, insynuujesz mi powierzchowny antyklerykalizm w stylu bo ksiądz ma kasę czy furę a ja piszę o tym że spowiedź w konfesjonale czy na tzw ucho nie jest wymysłem Jezusa, same konfesjonały powstały w XVI wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale przecież wszystko ewoluuje. Chciałbyś, żeby przyszli do Ciebie nastepcy uczniów Jezusa, na boso, z laskami w rękach, ubrani w tamtejsze szaty?

No litości... przecież to nie możliwe...

właśnie chciałbym :mrgreen: tylko oni by zostali uznani przez kościół katolicki za sektę. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O kosciół i tak jest uznawany za sektę - odkąd staram się być praktykującą już pół rodziny mi pojechało, że zrobili mi pranie mózgu i zachowuję się jakbym była w sekcie :lol:

 

Dla mnie ten fragment, który przytoczyłam zamyka wszytskie spekulacje... Tu można włączyć dyskusję pod kątem historii, jak zmieniał się kościół katolicki. Ja dziś nie czuję się na siłach na taką dyskusję. Mój mózg nie przyjmuje dziś nic a czeka na mnie podręcznik od stomatologii :?

Niestety obecnie łączy się kościół bardzo z polityką i z występkami księży. Jeśli jeden popełni błąd już mówi się, że oni wszyscy tacy są. Przykład z autem byl jednym z wielu, z jakimi się zetknęłam. Niezależnie do ich postępowania, dla mnie najwazniejszy jest Bóg. On działa przez ludzi, ksiądz to pośrednik, narzędzie i tyle. Ksiądz odpowiada za siebie a ja za siebie. Żadnym argumentem jest niechęć do nich. Mamy mozliwość wyboru udania sie do wybranego ksiedza czy zakonnika a wierz mi, są tacy, którzy zajmują się swoim powołaniem i starają się spełniać swoja posługę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ten fragment, który przytoczyłam zamyka wszytskie spekulacje...
Dla Ciebie zamyka, a protestantom choćby, jakoś nie zamknął. :)

 

O kosciół i tak jest uznawany za sektę odkąd staram się być praktykującą już pół rodziny mi pojechało, że zrobili mi pranie mózgu i zachowuję się jakbym była w sekcie :lol:
Ale Krk jest sektą, tak samo jak każdy inny kościół czy związek wyznaniowy, a moim zdaniem również w tym najbardziej pejoratywnym znaczeniu. I nie dziw się zanadto reakcji swojej rodziny, bo takie "zamykanie wszelkich spekulacji", zwłaszcza gdy one ewidentnie istnieją i są dla innych dostrzegalne, naprawdę nie wygląda zbyt dobrze. ;)

 

Niestety obecnie łączy się kościół bardzo z polityką i z występkami księży.
Ale kto łączy? czy to nie, aby sami kościelni przedstawiciele chętnie łączą tzw funkcje duchowe z agitacją polityczną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety obecnie łączy się kościół bardzo z polityką i z występkami księży.
Ale kto łączy? czy to nie, aby sami kościelni przedstawiciele chętnie łączą tzw funkcje duchowe z agitacją polityczną?

 

Uwielbiam to pytanie :)

Właśnie tu się tez kłania znajomość ewangelii. Właśnie ewangelia (czyli sam Jezus) wręcz zobowiązuje wiernych do głoszenia Słowa, do reagowania na szkodliwe postępowanie.

Czepiają się ludzie tych księży, którzy mniej lub bardziej udolnie (są tylko ludźmi), spełniają wolę Bożą.

Jak sobie wyobrażasz oddzielenie polityki od kościoła, od wiary? Polityka, dla polityków i wyborców (zwłaszcza dla polityków), jest częścią ich życia. A religia mówi "Bądź dobry, postępuj dobrze" czy wymienia "za wyjątkiem...."? Oczywiście, ze nie. Nie można być wierzącym i praktykującym po pracy a w pracy już postępować nie moralnie. Ludźmi i wierzacymi jesteśmy WSZĘDZIE. Tylko niestety wyprano nam mózgi i gubimy się w tej kwestii używając wielkich słów jak nowoczesność, tolerancja itp. Przy czym zaznaczam, że nie tolerowanie czegoś NIGDY NIE OZNACZAŁO potępienia, odrzucenia i braku szacunku do człowieka. To ludzie jak już się powie, że czegoś nie tolerujesz, uznają to za zło a to wcale nie jest jednoznaczne.

Np. kwestia homoseksualistów, których kościół rzekomo odrzuca. Bzdura! Kościół nikogo nie odrzuca. Każdy może przyjść. Oczywiście homoseksualista funkcjonujący w związku homoseksualnym nie może przyjąć Komunii św. Jest więc w podobnej sytuacji do np. pary zyjącej w konkubinacie. Nic więcej. To ludzie dopisują swoje ideologie do rzeczy banalnie prostych.

 

Ale wracając do tematu - dlatego właśnie duchowni reagują na coś, co wg nauczana Jezusa jest grzechem czyli jest szkodliwe dla człowieczeństwa, ponieważ mają taki obowiązek. Zobowiązuje ich do tego Ewangelia.

 

Widzisz, dla mnie spekulacje są zamknięte, ponieważ ja Mu ufam... Ufam, że naet jeśli zrobi w moim zyciu to zaufanie demolkę, to koniec końców zamukam oczy i mówię "Ty wiesz lepiej. Boję się, ale nie ma nikogo innego na świecie, kogo bym mogła być tak pewna, że chce mojego dobra jak Ty".

Z moją rodziną mi trudno zwłaszcza, że moja mama "bawi się" tarotem. I niestety zagłębia się w to, co gorsza nie mając świadomości w kierunku czego się odwraca i co gorsza, że naraża równiez innych w rodzinie. Pół biedy z tymi, co są tym tak zaciekawieni.... ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Pozostaje mi prosić o ochronę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, no ale widzisz teraz, o tym właśnie mówię , bo skoro księża sami chętnie działają w polityce, to nie wiem skąd ten zarzut, że się łączy kościół z polityką, tak jakby jakieś złowrogie, perfidne siły zmuszały ich do wypowiadania się te tematy. Że zagubione dzieci same lgną i psują ksiendzom opinię to już wiemy, no ale bez przesady! jak księża sami czegoś chcom, to nie piszmy, że muszom..

 

Ale wracając do tematu - dlatego właśnie duchowni reagują na coś, co wg nauczana Jezusa jest grzechem czyli jest szkodliwe dla człowieczeństwa,
Ciekawe w jaki to sposób bzykające się homosie szkodzą społeczeństwu? a heteryki bzykające się bez ślubu kościelnego? i ciekawe gdzie jezus zabraniał się bzykać bez ślubu kościelnego...

 

Widzisz, dla mnie spekulacje są zamknięte, ponieważ ja Mu ufam...
ale komu ufasz? jezusowi czy panom w koloradkach, którym uwierzyłaś, że to oni mają Ci do przekazania tę "właściwą" wolę jezusa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, no ale widzisz teraz, o tym właśnie mówię , bo skoro księża sami chętnie działają w polityce, to nie wiem skąd ten zarzut, że się łączy kościół z polityką, tak jakby jakieś złowrogie, perfidne siły zmuszały ich do wypowiadania się te tematy. Że zagubione dzieci same lgną i psują ksiendzom opinię to już wiemy, no ale bez przesady! jak księża sami czegoś chcom, to nie piszmy, że muszom..

 

Ale wracając do tematu - dlatego właśnie duchowni reagują na coś, co wg nauczana Jezusa jest grzechem czyli jest szkodliwe dla człowieczeństwa,
Ciekawe w jaki to sposób bzykające się homosie szkodzą społeczeństwu? a heteryki bzykające się bez ślubu kościelnego? i ciekawe gdzie jezus zabraniał się bzykać bez ślubu kościelnego...

 

Oczywiście, że są zobowiązani.

Może inaczej - czym jest sakrament bierzmowania? Jakie jest jego znaczenie. Chrzest, komunia, ślub wiadomo. Nie googlajcie. Sami z siebie - jakie znaczenie ma dla ludzi wierzących ten sakrament? Oczywiście pomijam tzw, wierzących niepraktykujących bo spełniają ten sakrament czysto zadaniowo.

 

Już pisałam, nie chodzi o to, ze zycie w grzechu szkodzi społeczeństwu, tylko danej jednostce, która ten grzech popełnia. W chrześcijaństwie chodzi przecież o dobro człowieka. Grzechem człowiek wyrządza sobie krzywdę. To jeśli chodzi o konkubinat i inne. Na tej stronie jest to bardzo dobrze opisane wg Katechizmu Kościoła Katolickiego.Polecam, ciekaw ei zrozumiałe http://www.teologia.pl/m_k/zag06-7a.htm#4

 

Istnieje wiele fragmentów biblijnych, które wskazują iż seks przedmałżeński jest grzechem (Dzieje Apostolskie 15.20; 1 Koryntian 5.1; 6.13.18; 10.8; 2 Koryntian 12.21; Galacjan 5.19; Efezjan 5.3; Kolosan 3.5; 1 Tesaloniczan 4.3; Judy 7). Biblia promuje całkowitą wstrzemięźliwość seksualną przed ślubem. Współżycie seksualne męża i żony jest jedyną relacją seksualną na jaką Bóg przyzwala (Hebrajczyków 13.4).

 

Jeśli chodzi o działanie księży w polityce. Chodzi o to, ze ludzie mają im to za złe. Często słyszę "niech wracają do kościoła", jakby reguły wiary obowiązywały tylko w niektórych obszarach zycia a to bzdura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ocazywiście, że ufam Jezusowi. Dlatego też jak widzę, ze ksiądz pociska głupoty to nawet go nie słucham. Mam świadomosć, że ksiądz TYLKO jest cżłowiekiem a nie wyrocznią i nieśawiadomie może wykrzuwiać pewne rzeczy z powodu jakichś swoich doświadczeń.

Czynienie z księży "bożków" było by grzechem.

Lubię słuchać jak mówią niektórzy księża w kościele. Lubię czytać niektóre wywiady albo artykuły i bardzo lubię stronkę, którą zalinkowałam. Jest wszystko rzeczowo i konkretnie a ksiądz,który ją prowadzi jest ogarniętym i przytomnym człowiekiem.

Lubię księży z mojej parafii, ponieważ wiedząc, że żyliśmy w konkubinacie z chłopakiem nigdy nie pociskali czczych gadek "nie zyjcie w grzechu". Mówili, że zapraszają nas, że najwyraźniej czegoś musimy jeszcze doświadczyć, że nic nie dzieje się bez przyczyny ale żebyśmy się zastanowili czy tak rzeczywiście jest dobrze. Poczułam się zaakceptowana nawet jak popełniam błędy.

Ale kiedyś po kolędzi przyszedł do nas ksiądz na zastępstwo... no cóż... nie było o czym gadać. Także wszystko z głową. Ksiądz może się pomylić, Bóg nigdy. I nawet jak czegoś nie rozumiem, czego Bóg oczekuje to ufam, że kiedyś zrozumiem, że On jest mądrzejszy. Jesli nie zrozumiem (bo wcale nie muszę) ufa, że wyjdzie mi to na dobre.

Jeśli coś mi zgrzyta w księdzu, idę na konsultację do innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

Już pisałam, nie chodzi o to, ze zycie w grzechu szkodzi społeczeństwu, tylko danej jednostce, która ten grzech popełnia.
Nie no pisałaś, że społeczeństwu, i dlatego ksieża w trosce o to społeczeństwo itd.. ale ok, to w jaki sposób seks bezślubny szkodzi? a masturbacja? ale plis ,tylko nie pisz, że się za to idzie do piekła. ;)

 

Cytaty za rzekomym zakazem seksu bezślubnego, które podałaś:

 

Dzieje Apostolskie 15.20; lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi.

1 Koryntian 5.1 Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan; mianowicie, że ktoś żyje z żoną swego ojca.

1 Koryntian 13-18 Pokarm dla żołądka, a żołądek dla pokarmu8. Bóg zaś unicestwi jedno i drugie. Ale ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała. 14 Bóg zaś i Pana wskrzesił i nas również swą mocą wskrzesi z martwych. 15 Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa?9 Czyż wziąwszy członki Chrystusa będę je czynił członkami nierządnicy? Przenigdy! 16 Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem - jak jest powiedziane - dwoje jednym ciałem10. 17 Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem. 18 Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała11; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy11.

1 Koryntian 10.8 Nie oddawajmy się też rozpuście, jak to czynili niektórzy spośród nich, i padło ich jednego dnia dwadzieścia trzy tysiące8

2 Koryntian 12.21 Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was».

Galalatów 5.19; Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie,

Efezjan 5.3; O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym,

Kolosan 3.5 Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem.

1 Tesaloniczan 4.3 Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty,

Judy 7 Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości.

Hebrajczyków 13.4 We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.

 

Czym jest rozpusta jakie są jej granice i kto je wyznacza? To tyle z tych cytatów, które ponoć mają w sposób oczywisty i nie podlegający wątpliwościom zabraniać tego co jest dla Kościoła i każdego praktykującego katolika posłusznego Kościołowi oczywiste, czyli seksu bezślubnego. To wszystko? Słabo... w dodatku pół słowa, nie ma o Jezusie..:bezradny:

 

Często słyszę "niech wracają do kościoła", jakby reguły wiary obowiązywały tylko w niektórych obszarach zycia a to bzdura.
Czy ktoś broni katolikom, księżom przestrzegać swoich zasad w każdym aspekcie ich życia?

Czym innym jest przestrzeganie nawet najbardziej durnych zasad we własnym życiu, a czym innym próba narzucenia tychże jedyniesłusznych zasad reszcie społeczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W chrześcijaństwie chodzi przecież o dobro człowieka.Istnieje wiele fragmentów biblijnych, które wskazują iż seks przedmałżeński jest grzechem (Dzieje Apostolskie 15.20; 1 Koryntian 5.1; 6.13.18; 10.8; 2 Koryntian 12.21; Galacjan 5.19; Efezjan 5.3; Kolosan 3.5; 1 Tesaloniczan 4.3; Judy 7). Biblia promuje całkowitą wstrzemięźliwość seksualną przed ślubem. Współżycie seksualne męża i żony jest jedyną relacją seksualną na jaką Bóg przyzwala (Hebrajczyków 13.4).

Co ma wspólnego dobro człowieka z zakazem seksu przed ślubem, fiksacja wiele religii na punkcie seksu zwłaszcza wstrzemięźliwości jest dla mnie niezrozumiała. Jak jakieś osoby nie chcą uprawiać seksu przed ślubem o.k ale niech nie wmawiają innym że oni są lepsi a inni gorsi bo to robią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grzech szkodzi przede wszystkim temu,który je popełnia, ponieważ im więcej i bardziej popełnia tym dalej jest od Boga. Trudno zaprzeczyć,ze jak kogoś zabijez, to nie robisz krzywy jemu i jego rodzinie. Tak więc społeczeństwu grzech oczywiście robi krzywdę z tym, że największą robi grzeszący samemu sobie ryzykując, że jak się nie nawróci skaże się na wieczne potępienie. I tu zaznaczam, nie Bóg go skaże, tylko on sam siebie, bo wybierając grzech nie wybieramy Boga.

 

Hebrajczyków 13.4 We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.

 

Najbardziej dosadny z cytatów. "łoże nieskalane" - oznacza czystość pod kazdym mozliwym względem. Na dobra sprawę tego wersetu w ogóle nie trzeba tłumaczyć, ponieważ jest własciwie wprost ujęty.

Czym jest rozpusta jakie są jej granice i kto je wyznacza? To tyle z tych cytatów, które ponoć mają w sposób oczywisty i nie podlegający wątpliwościom zabraniać tego co jest dla Kościoła i każdego praktykującego katolika posłusznego Kościołowi oczywiste, czyli seksu bezślubnego. To wszystko? Słabo... w dodatku pół słowa, nie ma o Jezusie..:bezradny:

 

A czyje to są słowa? Prorocy i uczniowie zawsze głosili w imię Boga. Nie jednokrotnie to mówili. Sam Bóg wybrał ich więc co tu jest nie jasne? Czy akurat fakt, że w tych wersetach nie ma imienia Jezus oznacza, że pokątnie powiedzieli coś wbrew Jemu? Bez sensu.

 

Czym innym jest przestrzeganie nawet najbardziej durnych zasad we własnym życiu, a czym innym próba narzucenia tychże jedyniesłusznych zasad reszcie społeczeństwa.

 

Zgodnie z Ewangelią są powołani do reagowania na zło. Czy Ty jak widzisz osobę, która leje psa albo dziecko, mówisz - to nie moja sprawa i nie mój aspekt zycia. Ja nie używam przemocy, wiec jestem czysta. Bzdura. Siedząc cicho przyzwalasz na czyjąś krzywdę i jesli księża przejdą bez słowa obok grzsznego postępowania, przyzwolą na nie a nie wykluczone, ze nasze jakże kreatywne społeczeństwo wymyśli,ze przecież kościół się zgodził, poparł, bo nic nie powiedział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W chrześcijaństwie chodzi przecież o dobro człowieka.Istnieje wiele fragmentów biblijnych, które wskazują iż seks przedmałżeński jest grzechem (Dzieje Apostolskie 15.20; 1 Koryntian 5.1; 6.13.18; 10.8; 2 Koryntian 12.21; Galacjan 5.19; Efezjan 5.3; Kolosan 3.5; 1 Tesaloniczan 4.3; Judy 7). Biblia promuje całkowitą wstrzemięźliwość seksualną przed ślubem. Współżycie seksualne męża i żony jest jedyną relacją seksualną na jaką Bóg przyzwala (Hebrajczyków 13.4).

Co ma wspólnego dobro człowieka z zakazem seksu przed ślubem, fiksacja wiele religii na punkcie seksu zwłaszcza wstrzemięźliwości jest dla mnie niezrozumiała. Jak jakieś osoby nie chcą uprawiać seksu przed ślubem o.k ale niech nie wmawiają innym że oni są lepsi a inni gorsi bo to robią.

 

Już odpowiadałam na to pytanie ale się potórzę a co mi tam - http://www.teologia.pl/m_k/zag06-7a.htm#4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, Ciągle posiłkujesz się pismem świętym bądź tym co napisali jacyś duchowni, a gdzie własne zdanie, właśnie dlatego nie podobają mi się religie bo tylko nakazują i zakazują a swoje własne przemyślenia nic nie znaczą. Co mnie obchodzi to co napisał jakiś człek z bliskiego wschodu 2 tysiące lat temu jeżeli w ogóle to napisał a nie wymyślił to kościół i inni interpretatorzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego zgadzam się z tym co kiedyś powiedział R.Dawkins, co by o nim nie sądzić jako naukowcu i człowieku, że strasznie go irytuje, że niektórzy ludzie nie potrafią dyskutować o Bogu- jako ABSOLUCIE- na płaszczyźnie metafizyczno-ontologiczno-aksjoepistemologicznej abstrahując, w oderwaniu od teologii (która niejako narzuca odgórnie prawdziwość prawd objawionych), dogmatów, doktryny swojego wyznania, tylko wciąż w kółko i w kółko wałkowane są te same miałkie argumenty. Nudne to jest, dlatego do tego wątku rzadko zaglądam, a dysputy religijne toczę gdzie indziej.

 

No ale skoro forum dźwiga moje wywody, to Twoje też udźwignie. Przynajmniej się papier nie marnuje.

 

A uważasz, że powierzchnia serwerowa jest za darmo?! :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×