Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Rosa26,

 

Bóg jest wszechmocny i wszytsko może kontrolować, ale szanuje człowieka i jego wybory. Pojawiły się kiedyś tu śmiechy i szydera z tego, bo przecież skoro Bóg jest dobry, to dlaczego nie uchronił nas od zła i nie robi tak,aby było dla nas dobrze. A czy jak ktoś chce uszczęśliwić Cię na siłę, to jesteś zadowolony? Czy jak ktoś Ci wciska coś, co Twoim zdaniem wcale nie jest dla Ciebie dobre nie wkurzasz się na niego i nie każesz sobie iść i wcale nie lubisz z taką osobą przebywać. Tu jest tak samo. Co dałoby Ci zbawienie, skoro nie potrafiłbyś dostrzec jego piękna i wartości? Co dałaby Ci taka ochrona od czegoś, co dla Ciebie w ogóle nie jest dla Ciebie złe? Nic. W perspektywie ludzkości i tego grzechu jest podobnie właśnie, tylko szeroko pojęta skalę.

 

szanuje ludzkie wybory? takie wybory, że z powodu złamania zakazu przez jednostkę cierpią miliardy?

 

Czy jak ktoś Ci wciska coś, co Twoim zdaniem wcale nie jest dla Ciebie dobre nie wkurzasz się na niego i nie każesz sobie iść i wcale nie lubisz z taką osobą przebywać. Tu jest tak samo.

 

NIE. to nie jest to samo, to nie jest dobry przykład, to nie jest przykład analogiczny, adekwatny do sytuacji.

jak gwałciciel chce gwałcić to nie należy uszanować jego wyboru.

jak jakiś psychol wybiera czyn który będzie kosztował cierpienie miliardy, to nie należy szanować jego wyborów, a jeśli już tego czynu dokonał to odwrócić jego skutki jeśli ma się taką moc.

to są analogiczne przykłady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, właśnie dlatego, że jesteś wolontariuszką to pytanie padło do ciebie.

 

wydaje mi się, że katolicka doktryna jest nie do pogodzenia z miłością do zwierząt.

oczywiście jest mnóstwo katolików, którzy kochają zwierzęta i dalej wyznają katolickie doktryny, ale to tylko dlatego, że tłumaczą sobie na siłę tak jak ty, stosują różne wymówki dla katolickiej doktryny tak jak ty.

 

o nie nie koleżanko, widząc jak np. dziki kot w naturze umiera na jakąś chorobę w bólach (niespowodowane przez człowieka) to wg katolickiej doktryny gdzie nic się nie dzieje bez woli Boga gdzie Bóg stworzył świat i wszelkie zasady, nie obwiniaj w tym wypadku człowieka.

 

ale przecież każdy myślący człowiek wie, że historia Adama i Ewy jest w pewnym sensie "anegdotą"

 

czyli refren i kanakwin to nie są myślący ludzie?

 

Wpisz w googlach słowo ANIMALPASTOR i poczytaj ;) To odnośnie kwestii podejścia katolików do zwierząt. Ale nie będę pisać za dużo. Poszukaj ile się da bardzo ciekawe ujęcie tmatu;)

 

 

altic a gdzieś Ty widział chore zwierzę w dziczy? ;) Serio to rzadkość tam jest. Tam wszystkie zwierzęta niemalże zostają pożarte za nim się zestarzeją :lol:

No a czy ludzie nie umierają w męczarniach nie raz? No możemy się tu obrzucać przykładami, co nie zmieni faktu, że przyczyną jest grzech.

 

ale przecież każdy myślący człowiek wie, że historia Adama i Ewy jest w pewnym sensie "anegdotą"

 

czyli refren i kanakwin to nie są myślący ludzie?

 

A gdzie ja tak napisałam, po nickach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

no nie po nickach, ale napisałaś, że każdy myślący człowiek traktuje tą historię jak anegdotę.

 

logiczną konsekwencją tego twierdzenia, jest to, że każdy człowiek kto nie traktuje tego jak anegdotę jest niemyślący.

a refren i kanakwin nie traktują tego jak anegdoty.

 

hehe spokojnie, nie chce was poróżnić, chodziło mi tylko, że to stwierdzenie jest na wyrost :)

 

 

Wpisz w googlach słowo ANIMALPASTOR i poczytaj ;) To odnośnie kwestii podejścia katolików do zwierząt.

 

ale ja wiem, że dużo katolików ma dobre podejście do zwierząt, mi chodziło o to, że wg katolickiej doktryny miliardy zwierząt cierpi z powodu czynu jednostki, wg zasad nadanych przez Boga i za przyzwoleniem Boga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

Bóg jest wszechmocny i wszytsko może kontrolować, ale szanuje człowieka i jego wybory. Pojawiły się kiedyś tu śmiechy i szydera z tego, bo przecież skoro Bóg jest dobry, to dlaczego nie uchronił nas od zła i nie robi tak,aby było dla nas dobrze. A czy jak ktoś chce uszczęśliwić Cię na siłę, to jesteś zadowolony? Czy jak ktoś Ci wciska coś, co Twoim zdaniem wcale nie jest dla Ciebie dobre nie wkurzasz się na niego i nie każesz sobie iść i wcale nie lubisz z taką osobą przebywać. Tu jest tak samo. Co dałoby Ci zbawienie, skoro nie potrafiłbyś dostrzec jego piękna i wartości? Co dałaby Ci taka ochrona od czegoś, co dla Ciebie w ogóle nie jest dla Ciebie złe? Nic. W perspektywie ludzkości i tego grzechu jest podobnie właśnie, tylko szeroko pojęta skalę.

 

szanuje ludzkie wybory? takie wybory, że z powodu złamania zakazu przez jednostkę cierpią miliardy?

 

Nie zapominaj, że to nie była jakaś tam sobie sytuacja niewiele znacząca. Są sytuacje i w zyciu, w których konsekwencje odbijają się na innych czy tego chcemy czy nie. W większości tak właśnie jest chociażby dlatego, że jakaś większość ludzi nie dostrzega w czymś czegoś złego. Np. prawo do aborcji. Jest to masowa zgoda na grzech usprawiedliwiana wolnością rzekomą kobiet.

Tak jak pisałam Adam i Ewa to jakaś forma przekazu. Nie wiemy jak faktycznie to wyglądało. Być może była to jakaś masowa zgoda na grzech właśnie, która aż w takim stopniu zaważyła. Bezpośredni kontakt Adama i Ewy z Bogiem, który mówił do nich wprost tez nie musi być faktem. Bardziej prawdopodobne jest to, ze mówił w taki sposób jak do nas teraz a zobacz, niewielu słucha :bezradny:

 

Co do analogii przykładów - byc może, ale nadal jest to naruszanie wolnej woli człowieka. Bóg nie przeczy sobie. W przeciwieństwie do człowieka daje, to na zawsze. I nie zapominaj, że tu rozchodzi się o coś więcej niż nasze proste rozumowanie "Bóg jest zly, bo pozwala na gwałty" Nie, nie pozwala, ale pomimo to nie odbiera co dał. Nie zwalnia to gwałcącego z odpowiedzialności za czyn, którą poniesie. Jeśli to Cię uspokoi, to prawdopodobnie nie wyobrażamy sobie skali i "jakości" tych konsekwencji, na które gwałciciel sam siebie skazuje tak na prawdę. I to wcale nie wymierzone przez Boga, lecz przez samego siebie poprzez odwrócenie się od Niego i wybranie życia bez Niego. Bez Niego po drugiej stronie mozna doznać męk niewyobrażalnychi co gorsza jak juz tam zdecydujesz, to nie będzie odwrotu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa 26

 

twoje nawoływania do pomagania zwierzętom (bardzo szlachetne i godne szacunku) są tak na prawdę nawoływaniem do sprzątania po katolickim Bogu.

 

ej sory jak stworze człowiek, dajmy na to ulepie ludzika z plasteliny i go ożywie i dam mu wolną wolę, dam mu możliwość zrobienia jednego czynu za który bedą cierpiały miliardy i on to zrobi, a ja nie odwróce skutków bo szanuje jego wybór.

 

to kto odpowiada za cierpienie tych miliardów?

 

oczywiście, że ja, w ostatniej instancji to ja narobiłem bałaganu.

 

gdyby ktoś był złośliwy to na twoje nawoływania do pomagania zwierzętom odpowiedziałby w ten sposób:

 

"to katolicki bóg narobił tego bałaganu więc niech on posprząta"

 

ja nie jestem złośliwy dlatego na twoje nawoływania do pomocy zwierzętom odpowiadam tak:

 

w porządku, pomóżmy zwierzętom, spróbujmy ogarnąć chociaż ułamek tego bałaganu którego narobił katolicki Bóg, bo jest to bałagan tak wielki, że ogarniemy tylko ułamek tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

no nie po nickach, ale napisałaś, że każdy myślący człowiek traktuje tą historię jak anegdotę.

 

 

Historią jest coś, co da się zbadać. Znajdź mi coś, co świadczy zbadaniu tej kwestii. Np. zbadanie szczątków Adama i Ewy przez antropologów, albo jakieś inne...

Myślę, że hurtem potraktowałeś jakieś wypowiedzi i wrzuciłeś pod hasło "historia" a religia to nie tylko historia. Ale luz, rozumiemy się ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

Co do analogii przykładów - byc może, ale nadal jest to naruszanie wolnej woli człowieka. Bóg nie przeczy sobie.

 

To niech zacznie! i tak i tak dochodzi do naruszenia wolnej woli, więc lepiej gdyby została naruszona wola gwałciciela, a nie gwałconej dziewczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa 26

 

twoje nawoływania do pomagania zwierzętom (bardzo szlachetne i godne szacunku) są tak na prawdę nawoływaniem do sprzątania po katolickim Bogu.

 

ej sory jak stworze człowiek, dajmy na to ulepie ludzika z plasteliny i go ożywie i dam mu wolną wolę, dam mu możliwość zrobienia jednego czynu za który bedą cierpiały miliardy i on to zrobi, a ja nie odwróce skutków bo szanuje jego wybór.

.

 

Tylko my nie wiemy jakie miejsce w tym wszystkim mamy. Jesteśmy i my, i zycie każdego z nas, i świat jakimś paprochem w walce o przezwyciężenie zła, przez które człowiek z wolną wola jest kuszony.

Poza tym, jak sprzątac po Bogu? Bóg nie robić z nas niewolników, bo nas szanuje i pozwala nam o sobie decydować. To my niestety nawalamy i kierujemy się w stronę "przyjemności i komfortu zycia" zapominając, że to zycie, to tylko niewielka część wieczności, ale znacząca, bo tym jak je spędzimy świadczy to co się z nami stanie. To, ze Ewa dokonała czegoś, co miało takie a nie inne konsekwencje nie jest winą Boga. Na dobrą sprawę na Ewie ciążyła gigantyczna odpowiedzialność i sobie z nią nie poradziła.

 

 

"to katolicki bóg narobił tego bałaganu więc niech on posprząta"

 

.

 

Jak wyżej, nie Bóg narobił bałaganu, ale akurat tego, że posprząta możesz być pewien. Tylko znów różni nas sposób myślenia. Nasze "posprzata" ma być tu, teraz i natychmiast. A Bóg widzi więcej niz my tutaj. Nie mamy świadomości w pełni dlaczego jest tak a nie inaczej. Część możemy zrozumieć wchodząc z Nim w relację ale w części trzeba Mu zaufać, bo On nam tego nie pokaże, aby nas chronić.

I tak myślę,ze w kwestii tego zrozumienia Bożego postępowania, jesli oczywiście chcesz, posłuchaj, lub przeczytaj http://modlitwawdrodze.pl/modlitwa?uid=4726 ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, refren i kanakwin mają w dupie zwierzęta, jeszcze nie widziałem by się nimi przejmowali, wręcz przeciwnie refren bardzo cięta jest na etykę w której cierpienie zwierząt jest akcentowane ponieważ kojarzy się jej to z lewactwem.

a przecież można nie być lewakiem i być wrażliwym na zwierzęta.

 

ty natomiast jesteś wrażliwa na cierpienie zwierząt, więc nie wypieraj proszę faktów, uznaj, że z religiami jest coś nie halo i porzuć wszelkie religie, możesz zostać przy duchowości ale porzuć proszę religie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

Poza tym, jak sprzątac po Bogu? Bóg nie robić z nas niewolników, bo nas szanuje i pozwala nam o sobie decydować

 

błąd, czy jak stworze plastelinowego ludzika i dam mu moc zrobienia czynu za który wycierpią miliardy, a później tego czynu nie odkręce pomimo takiej możliwości to znaczy, że szanuje tych którzy cierpią z powodu tego ludzika?

 

tak więc nie powinnaś pisać że katolicki Bóg nas szanuje i pozwala decydować o sobie.

 

ponieważ katolicki Bóg nas nie szanuje i pozwala innym decydować o nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tym "innym" może być każdy z nas i kółko się zamyka.

Ciągle zapominasz, że nasze życie jest jakimś punktem maleńkim w planie na wieczne szczęście. Twój przykład jest nieadekwatny, ponieważ to nie jest tak, że Bóg siedział, nudziło mu się i stwierdzić "Ach, stworzę sobie bandę kretynów, stworzę zycie i zobaczę jak im pójdzie,kiedy dam im wolną rękę" A przy "scenach" gwałtu i morderstw Bóg ma wypieki na twarzy i myśli sobie "dobre, dobre. Te akcje sa najlepsze" .

Z jakiegoś powodu istnieje świat, istniejemy my i wszystko kreci się w tym kierunku. Nie możemy tego wiedzieć, nie mamy takich progów wytrzymałości ani zdolności zrozumienia dlaczego w taki sposób wyglądają konsekwencje zerwania jabłka.

Wiemy natomiast, że Bóg zesłał Jezusa, który dał się upokorzyć i skatować a potem przybić do krzyza, abyśmy my po śmierci nie zginęli. Tutaj są historyczne doniesienia.

Jeśli to nie jest akt miłosierdzia Boga, to ja jestem psem mówiącym po ludzku i w dodatku obsługujacym internet 8) . To jest interwencja Boga w najczystszej postaci na pomoc człowiekowi. To nam trudno pojąć a gdzie jakby Bóg pokazał nam więcej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

to wszystko nie ma sensu.

przez całe wieki twierdzono, że ten kto nie poznał nauk Jezusa nie ma szans na zbawienie... w nowszych czasach kościołowi się to odwidziało, a właściwie przestało być na rękę ponieważ by po prostu nie przeszło, więc teraz jest tak, że ten kto nie poznał będzie mniej rozliczany ze swoich uczynków.

w takim razie ja nie chce poznać! czemu mi to wcisnęły paskudne zakonnice przyszły do mojego przedszkola jak byłem dzieckiem i mi wcisnęły wiedzę za którą będę bardziej rozliczany. :?

 

Rosa daj spokój z przykładem Jezusa.

 

wiesz czemu się mówi na kogoś kozioł ofiarny? prymitywne kultury wierzyły, że jak ktoś popełni zły uczynek to powinien złożyć ofiarę aby przebłagać bogów, los, whatever, w każdym razie aby została zachowana jakaś równowaga.

 

wybierano np. kozła i kozioł ponosił ofiarę za zły uczynek jego właściciela.

jak bardzo zły uczynek to ofiara też duża, np. stado kozłów.

 

więc za grzechy, wszelkie grzechy ludzkości ofiara też musiała być olbrzymia i na kozła ofiarnego wybrano samego syna bożego.

 

czyli Bóg przestrzegał rytuałów tych prymitywnych kultur tak? z Jezusa zrobiono ofiarę. Mówi się Baranek boży, bo z baranków ludzie robili ofiary, podrzynali im rytualnie gardła jak np. myślano, że bogowie się na nich gniewają, więc Jezus był takim Barankiem i na pamiątke nosi się krzyż z podobizną jego ciała przybitą do krzyża jako upamiętnienie tego, że ZOSTAŁ ZŁOŻONY W OFIERZE, tak jak aztekowie składali KRWAWE OFIARY Z LUDZI.

 

i wszechmocny Bóg katolicki też złożył krwawą ofiarę z Jezusa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

to wszystko nie ma sensu.

przez całe wieki twierdzono, że ten kto nie poznał nauk Jezusa nie ma szans na zbawienie... w nowszych czasach kościołowi się to odwidziało, a właściwie przestało być na rękę ponieważ by po prostu nie przeszło

 

Raczej ponieważ, jak sam zauważyłeś, zmieniły się czasy, to i zmieniła sie ludzka świadomość, wiedza. Ludzie przecież ciągle odkrywali, każde kolejne pokolenie było mądrzejsze. W penym sensie jest nadal prawdą, że kto nie poznał nauk Jezusa, nie ma szans na zbawienie. Dlaczego? Bo jesli ich nie poznał a właściwie nie chciał poznać, nie wprowadził ich w zycie a co za tym idzie i po śmierci, kiedy już nie będzie mógł a własciwie chciał autentycznie zmienic zdania, które miał za życia i też się od niego odwróci, odwróci się od opcji zbawienia. Po prostu forma przekazu ewoluowała, bo i ludzkość nie była już taka prosta. Żadnej manipulacji tutaj nie ma.

 

 

czyli Bóg przestrzegał rytuałów tych prymitywnych kultur tak?

 

Przeczy to logice. Bóg jest Bogiem i a nie się dostosowuje.

 

Jezus zmartwychwstając pokazał, że Bóg mocniejszy jest od śmierci. Ofiary miały to do siebie, ze były jakimś zadośćuczynieniem, wynagrodzeniem swoim bożkom,które sobie wymyslono, za swoje winy. Tak ludzie, po ludzku "pokutowali".

Jezus natomiast autentycznie zmienił ludzki los po śmierci. Nie był wynagrodzeniem Bogu za ludzkie grzechy. Był raczej ratunkiem dla człowieka od śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

czy jak jest zła pogoda to uważasz, ze bogowie się gniewają i podrzynasz gardła swoim kotom?

nie? uważasz, że to prymitywne rytuały zamierzchłych kultur, które nie rozumiały zjawisk pogodowych?

 

to dlaczego wyznajesz wiarę katolicką, dla której taki rytuał jest fundamentem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niesamowitym jest to, że ludzie wymyślą wszystko aby tylko zaprzeczyć rzeczywistości, wmówić sobie to że jest tak a nie inaczej, w imię nadchodzącej pustki aby tylko zakląć rzeczywistość i wjebać sobie do głowy bzdury aby tylko pozbyć się strachu i nie pewności, wbrew umysłowi i w imię wyższych idei aby tylko zakląć rzeczywistość, która powie im, tak, mój synu będziesz trwał dalej, w imię dobroci i debilizmu wielkiego. Aby tylko pozbyć się strachu i niepewności... Nie są w stanie zrozumieć nicości...Która nie wątpliwie wszystkich nas czeka... Jes maj san, czeka cię wieczna nicość, chcesz tego czy nie...

Ale koniec koncow rozchodzi się o ludzka "podmiotowośc" - albo jesteśmy stworzonymi przez jakis Absolut mistycznie mistycznymi bytami z ta dusza i wolna wola, czy też calkowicie zdeterminowanymi przez siły przyrody "konstruktami". Wiekszosc ateistów, tych pozal się boże "racjonalistów", wierzy w swoj indywidualizm, frazesy pokroju "jestem kowalem wlasnego losu" itd. mimo jednoczesnego wyznawania deterministycznych koncepcji - big bangów, teorii ewolucji ... - heh, to jest dopiero paradoks. Z drugiej strony, jak w zestawieniu do duszy, wolnej woli, wyjasnic rozmaite choroby psychiczne, deficyty po uszkodzeniach mózgu itp. ? No ale co ja - jestem przeca tylko biednym, coraz bardziej wyniszczonym przez "rozkurwy", bezbronnym odklejem - mogę ? :P "Wiem, ze nic nie wiem" - Sokrates ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

czy jak jest zła pogoda to uważasz, ze bogowie się gniewają i podrzynasz gardła swoim kotom?

nie? uważasz, że to prymitywne rytuały zamierzchłych kultur, które nie rozumiały zjawisk pogodowych?

 

to dlaczego wyznajesz wiarę katolicką, dla której taki rytuał jest fundamentem?

 

Serio? :shock: A gdzie to napisane?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

rzeczy to logice. Bóg jest Bogiem i a nie się dostosowuje.

 

oczywiście, że przeczy to logice, ale rytuał kozła ofiarnego jest fundamentem nauki katolickiej.

 

Baranku boży, który gładzisz grzechy świata, lalalalala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

Serio? :shock: A gdzie to napisane?

 

 

na serio nie widzisz uderzającego podobieństwa między rytuałem składania ofiar ze zwierząt i ludzi za grzechy,

 

a złożeniem w ofierze Jezusa, też za grzechy?

 

przecież nawet w modlitwach się śpiewa o Jezusie jako Baranku bożym.

 

przecież wprost kościół mówi o tym, że Bóg złożył z Niego ofiarę za grzechy świata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale z drugiej strony, jak w zestawieniu do duszy, wolnej woli, wyjasnic rozmaite choroby psychiczne, deficyty po uszkodzeniach mózgu itp. ?

 

Nihil odnośnie Twojego dylematu - http://www.teologia.pl/m_k/zag03-03.htm#1d

 

http://www.teologia.pl/m_k/zag08-1a.htm#chociaz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

Serio? :shock: A gdzie to napisane?

 

 

na serio nie widzisz uderzającego podobieństwa między rytuałem składania ofiar ze zwierząt i ludzi za grzechy,

 

a złożeniem w ofierze Jezusa, też za grzechy?

 

przecież nawet w modlitwach się śpiewa o Jezusie jako Baranku bożym.

 

przecież wprost kościół mówi o tym, że Bóg złożył z Niego ofiarę za grzechy świata.

 

Tylko znów uciekasz się do dosłownego rozumowania.

Chodzi mi o rozumienie sensu tejże Ofiary.

 

Może inaczej. Ofiara a ofiara. "Ofiara" z Jezusa ma do siebie to, że ratuje ludzkość od śmierci. Ofiara z kozła, jest uspokojeniem poczucia winy i "udobruchaniem" w domyśle "grzesznika" gniewającego się bożka.

Jest to chyba spora różnica.

 

W przypadku Jezusa jest tak:

 

Ofiara krzyżowa

 

Całe życie Chrystusa jest ofiarowane Ojcu

 

KKK 606 Syn Boży "z nieba zstąpił nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Go posłał" (J 6, 38); "Przeto przychodząc na świat, mówi:...Oto idę... abym spełniał wolę Twoją, Boże... Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze" (Hbr 10, 5-10). Od chwili swego Wcielenia Syn Boży podejmuje Boży zamysł zbawienia w swoim odkupieńczym posłaniu: "Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło" (J 4, 34). Ofiara Jezusa "za grzechy całego świata" (1 J 2, 2) jest wyrażeniem Jego komunii miłości z Ojcem: "Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję" (J 10,17). "Niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał" (J 14, 31).

 

KKK 607 Pragnienie wypełnienia zamysłu miłości odkupieńczej Jego Ojca ożywia całe życie Jezusa (Por. Łk 12, 50; 22, 15; Mt 16, 21-23). ponieważ Jego odkupieńcza męka jest motywem Jego Wcielenia: "Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę" (J 12, 27). "Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?" (J 18,11). I jeszcze na krzyżu, zanim wszystko "wykonało się" (J 19, 30), Jezus mówi: "Pragnę" (J 19, 28).

 

"Baranek Boży, który gładzi grzech świata"

 

KKK 608 Gdy Jan Chrzciciel zgodził się udzielić Jezusowi chrztu razem z grzesznikami (Por. Łk 3, 21; Mt 3,14-15). zobaczył i wskazał w Jezusie Baranka Bożego, "który gładzi grzech świata" (J 1, 29) (Por. J 1, 36). Ukazuje on w ten sposób, że Jezus jest równocześnie cierpiącym Sługą, który w milczeniu pozwala prowadzić się na zabicie (Iz 53, 7) (Por. Jr 11, 19. i niesie grzechy wielu (Por. Iz 53,12). oraz barankiem paschalnym, symbolem odkupienia Izraela w czasie pierwszej Paschy (Wj 12, 3-14) (Por. J 19, 36;1 Kor 5, 7). Całe życie Chrystusa wyraża Jego posłanie: "służyć i dać swoje życie na okup za wielu" (Mk 10, 45).

 

Jezus dobrowolnie podejmuje odkupieńczą miłość Ojca

 

KKK 609 Podejmując w swoim ludzkim sercu miłość Ojca do ludzi, Jezus "do końca ich umiłował" (J 13, 1), ponieważ "nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15, 13). W ten sposób w cierpieniu i śmierci człowieczeństwo Jezusa stało się wolnym i doskonałym narzędziem Jego Boskiej miłości, która pragnie zbawienia ludzi (Por. Hbr 2, 10. 17-18; 4, 15; 5, 7-9). Istotnie, przyjął On w sposób dobrowolny mękę i śmierć z miłości do Ojca i do ludzi, których Ojciec chce zbawić: "Nikt Mi (życia) nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję" (J 10,18). Syn Boży wydaje się więc na śmierć aktem najwyższej wolności (Por. J 18, 4-6; Mt 26, 53).

 

W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus uprzedził dobrowolne ofiarowanie swego życia

 

KKK 621 Jezus ofiarował się w sposób dobrowolny dla naszego zbawienia. Ukazuje On i urzeczywistnia ten dar w sposób uprzedzający podczas Ostatniej Wieczerzy: " To jest Ciało moje, które za was będzie wydane" (Łk 22,19).

 

KKK 610 Jezus najpełniej wyraził dobrowolne ofiarowanie siebie samego w czasie Wieczerzy spożywanej z dwunastoma Apostołami (Por. Mt 26, 20). "tej nocy, kiedy został wydany" (1 Kor 11, 23). W przeddzień swojej męki, gdy jeszcze był wolny, Jezus uczynił z Ostatniej Wieczerzy spożywanej z Apostołami pamiątkę swojej dobrowolnej ofiary, jaką miał złożyć Ojcu (Por. 1 Kor 5, 7. dla zbawienia ludzi: "To jest Ciało moje, które za was będzie wydane" (Łk 22,19). "To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów" (Mt 26, 28).

 

KKK 611 Eucharystia, którą Jezus ustanawia w tej chwili, będzie "pamiątką" (1 Kor 11, 25) Jego ofiary. Włącza On Apostołów do swojej ofiary i poleca, by ją przedłużali (Por. Łk 22, 19). przez to Jezus ustanawia swoich Apostołów kapłanami Nowego Przymierza: "Za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie" (J 17, 19) (Por. Sobór Trydencki: DS 1752; 1764).

 

Śmierć Chrystusa jest jedyną i ostateczną ofiarą

 

KKK 613 Śmierć Chrystusa jest równocześnie ofiarą paschalną, która wypełnia ostateczne odkupienie ludzi (Por. 1 Kor 5, 7; J 8, 34-36. przez Baranka, "który gładzi grzech świata" (J 1, 29) (Por. 1 P 1, 19). i ofiarą Nowego Przymierza (Por. 1 Kor 11, 25). przywracającą człowiekowi komunię z Bogiem (Por. Wj 24, 8. oraz dokonującą pojednania z Nim przez "Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów" (Mt 26, 28) (Por. Kpł 16, 15-16).

 

KKK 614 Ofiara Chrystusa jest jedyna; dopełnia i przekracza wszystkie ofiary (Por. Hbr 10, 10). Przede wszystkim jest ona darem samego Boga Ojca, ponieważ Ojciec wydaje swego Syna, aby pojednać nas ze sobą (Por. 1 J 4, 10). Jest ona równocześnie ofiarą Syna Bożego, który stał się człowiekiem; dobrowolnie i z miłości (Por. J 15, 13. ofiaruje On swoje życie (Por. J 10, 17-18. Ojcu przez Ducha Świętego (Por. Hbr 9, 14). aby naprawić nasze nieposłuszeństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

"Baranek Boży, który gładzi grzech świata"

 

KKK 608 Gdy Jan Chrzciciel zgodził się udzielić Jezusowi chrztu razem z grzesznikami (Por. Łk 3, 21; Mt 3,14-15). zobaczył i wskazał w Jezusie Baranka Bożego, "który gładzi grzech świata" (J 1, 29) (Por. J 1, 36). Ukazuje on w ten sposób, że Jezus jest równocześnie cierpiącym Sługą, który w milczeniu pozwala prowadzić się na zabicie (Iz 53, 7) (Por. Jr 11, 19. i niesie grzechy wielu (Por. Iz 53,12). oraz barankiem paschalnym, symbolem odkupienia Izraela w czasie pierwszej Paschy (Wj 12, 3-14) (Por. J 19, 36;1 Kor 5, 7). Całe życie Chrystusa wyraża Jego posłanie: "służyć i dać swoje życie na okup za wielu" (Mk 10, 45).

 

no dokładnie o tym piszę :)

 

Może inaczej. Ofiara a ofiara. "Ofiara" z Jezusa ma do siebie to, że ratuje ludzkość od śmierci. Ofiara z kozła, jest uspokojeniem poczucia winy i "udobruchaniem" w domyśle "grzesznika" gniewającego się bożka.

Jest to chyba spora różnica.

 

oczywiście jest ofiara i Ofiara,

 

mała ofiara - z koziołka zapewni pomyślność co najwyżej na najbliższe uprawy.

najwyższa możliwa ofiara - ofiara przez duże O czyli z Syna Bożego, która zapewni pomyślność na całą wieczność.

 

 

Jezus jest w tym wypadku takim Super Barankiem, nie dość, że zapewni pomyślność na całą wieczność to jeszcze chętnie się da poprowadzić na zabicie.

 

ale MECHANIZM ten sam, mechanizm pochodzący z prymitywnych kultur.

 

dobrze Rosa26, przypuszczam, że masz jakieś duchowe doświadczenia same w sobie prawdziwe i bardzo znaczące, jednak błędnie asocjujesz je z doktryną katolicką i tak jak ty starasz się otwierać innym oczy ja chciałem zrobić podobnie tobie, wytoczyłem ciężkie działa, ale widzę bardzo silne wyparcie przed spojrzeniem prawdzie w oczy, dlatego spoko, wygrałaś, zostawmy już ten wątek bo i tak się nie dogadamy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ja nie miałam na celu ani Cię do niczego przekonywać, ani wygrywać w żaden sposób ;)

Zadałes mi pytanie, odpowiedziałam.

Mechanizm ten sam, ale nie sądzisz,że nie bez powodu? Poza tym wydaje mi się, że robi to jednak ludzkości różnicę i Tobie też, że masz szansę zbawienia. Myślę, ze fakt mechanizmu tutaj jest najmniejszym "problemem". Otrzymałeś szansę zbawienia a Ty się mechanizmem wg którego to się stało "przejmujesz" ? No niedorzeczne nieco :P

 

Możesz nazwać wyparciem moją postawę. Wolno Ci, aczkolwiek jestem tak świadomą osobą wszelkich swoich mechanizmów, w terapii,która jest ostatnio w dosyć intensywmym okresie, że nie równiez tu decyzję o wierze podejmowałam świadomie w pełni :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

 

 

Może inaczej. Ofiara a ofiara. "Ofiara" z Jezusa ma do siebie to, że ratuje ludzkość od śmierci. Ofiara z kozła, jest uspokojeniem poczucia winy i "udobruchaniem" w domyśle "grzesznika" gniewającego się bożka.

Jest to chyba spora różnica.

 

oczywiście jest ofiara i Ofiara,

 

mała ofiara - z koziołka zapewni pomyślność co najwyżej na najbliższe uprawy.

najwyższa możliwa ofiara - ofiara przez duże O czyli z Syna Bożego, która zapewni pomyślność na całą wieczność.

 

 

 

Z tą różnicą, że ta pomyślność rzekoma na te uprawy, to interpretacja ludzka. A ta pomyślność na całą wieczność jak to okresliłeś jest ingerencją z Góry. Ot, taka skromna różnica :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

próbujesz mnie nieśmiało nawracać 8)

 

a Ty się mechanizmem wg którego to się stało "przejmujesz"

 

nie tyle przejmuje co taki mechanizm jest dla mnie niewiarygodny.

dla mnie jest jasne, że ta katolicka doktryna jest pochodną wierzeń prymitywnych kultur.

 

poza tym wszechmocny Bóg by miał się do takich mechanizmów uciekać?

 

ja też miałem doświadczenia duchowe, wiem, że łatwo to asocjować z daną doktryną zwłaszcza taką w której się wyrosło, więc poniekąd cię rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe nie,nie próbuję Cię nawracać.

 

Masz prawo iść we własnym kierunku.

Mnie z kolei i nie dziwi ten sposób "ofiary". Wszystko działo się w jakimś okresie historycznym i zdarzenia, aby dotarły do ludzi i zostały przez nich odpowiednio zinterpretowane, musiały zostać dopasowane do umiejętności intelektualnych tamtejszej ludzkości i okoliczności historycznych.

Bóg mógł sobie to pokazać jak mu się podobało, ale to miało wybawić ludzkość i być skuteczne a nie pokazać "jestem Bogiem i mogę jak Mi się podoba". Nie miałoby to żadnego sensu. Coś by się stało a nikt nie zrozumialby co i dlaczego, bo nie byłoby to na poziomie poznawczym i intelektualnym tamtejszej ludzkości, po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×