Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Religia umiera i nic temu nie przeszkodzi bo konsumpcja jest dużo atrakcyjniejsza. Tylko III wojna światowa i megakatastrofa mogłaby to zmienić.

 

Czyli znów wychodzi na to, że ludzie wierzą nie dlatego, że naprawdę wierzą, tylko dlatego, że: boją się, nudzą, są biedni, nieszczęśliwi, chcą tworzyć wspólnotę w obliczu zagrożenia itp. Straszna lipa. Jeśli człowiek został stworzony na podobieństwo boga, to bóg musi być małym, zagubionym i smutnym miśkiem.

Ja myślę, że ludzie wierzą, bo chcą mieć proste wyjaśnienie, skąd się wziął świat i człowiek oraz chcą mieć "miłosiernego opiekuna", który wszystko zrozumie, wszystko wybaczy, we wszystkim pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Onegdaj było tak.Gdzieś wybuchł wulkan.No dymu i pyłu było sporo.Bywa :smile: co robił prymitywny umysł ? No oczywiście,że nagle pomyślał.To jakaś siła sprawiła.Trzeba było to siłę jakoś nazwać.O i mieli nazwę.Bóg,to ją nazwali.

Ale ja zaczynam wierzyć,że Bogowie to obcy z innych galaktykach.Którzy dali nam rozwój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk, szukanie siły sprawczej w Bogu - to prymitywne umysły, szukanie siły sprawczej w istotach z innych galaktyk - to niby coś postępowego.

Żałość.

Szczerze mówiąc drażni mnie Twój "bunt" antyreligijny, bo po pierwsze, to u Ciebie wygląda strasznie naśladowczo, po drugie, w innych sprawach Twoja osobowość nie ma specjalnego wyrazu, więc wydaje mi się, że znalazłeś sobie ten jeden jedyny motyw, żeby siebie jakoś wyrazić, po trzecie piszesz mądrości na poziomie dziecka i wydaje Ci się, że to strasznie odkrywcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk, szukanie siły sprawczej w Bogu - to prymitywne umysły, szukanie siły sprawczej w istotach z innych galaktyk - to niby coś postępowego.

Żałość.

Szczerze mówiąc drażni mnie Twój "bunt" antyreligijny, bo po pierwsze, to u Ciebie wygląda strasznie naśladowczo, po drugie, w innych sprawach Twoja osobowość nie ma specjalnego wyrazu, więc wydaje mi się, że znalazłeś sobie ten jeden jedyny motyw, żeby siebie jakoś wyrazić, po trzecie piszesz mądrości na poziomie dziecka i wydaje Ci się, że to strasznie odkrywcze.

Za to u Ciebie klerykalizm i fanatyzm religijny jest aż za bardzo widoczny.A mnie drażni Twój bunt ultra katolicki.Chcsesz pokazać,że jesteś lepsza.Bo wierząca.

Świat widzisz w dwóch kolorach.Czarny i biały.Dobry katolik.Zły cała reszta.Czy to dla Ciebie, takie trudne ? Zrozumieć,że nie potrzebuje wiary do życia.Że nie mam przymusy iść i modlić się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk, szukanie siły sprawczej w Bogu - to prymitywne umysły, szukanie siły sprawczej w istotach z innych galaktyk - to niby coś postępowego.

Żałość.

Szczerze mówiąc drażni mnie Twój "bunt" antyreligijny, bo po pierwsze, to u Ciebie wygląda strasznie naśladowczo, po drugie, w innych sprawach Twoja osobowość nie ma specjalnego wyrazu, więc wydaje mi się, że znalazłeś sobie ten jeden jedyny motyw, żeby siebie jakoś wyrazić, po trzecie piszesz mądrości na poziomie dziecka i wydaje Ci się, że to strasznie odkrywcze.

Za to u Ciebie klerykalizm i fanatyzm religijny jest aż za bardzo widoczny.A mnie drażni Twój bunt ultra katolicki.Chcsesz pokazać,że jesteś lepsza.Bo wierząca.

Świat widzisz w dwóch kolorach.Czarny i biały.Dobry katolik.Zły cała reszta.Czy to dla Ciebie, takie trudne ? Zrozumieć,że nie potrzebuje wiary do życia.Że nie mam przymusy iść i modlić się.

 

Nie jestem ultra, tylko jestem zwyczajnym katolikiem, może dla Ciebie katolik "nie ultra" jest za in vitro, aborcją itd, tego nie wiem, co rozumiesz pod pojęciem "ultra", nie widzę u siebie fanatyzmu, chyba że dla Ciebie fanatyzm to zaangażowanie, ale to nie jest to samo, być może dla Ciebie nie są fanatyzmem twierdzenia typu " każdy katolik jest chory psychicznie", może dla Ciebie to są szczyty racjonalnego myślenia, dla mnie to fanatyzm najwyższej próby, może dla Ciebie fanatyzmem jest mówienie, że Bóg istnieje i ma wpływ na nasze życie. Nie wiem w ogóle czy sobie definiujesz pewne pojęcia, wydaje mi się, że używasz ich raczej bezrefleksyjnie. Co do widzenia świata w barwach czarno-białych, nie sądzę, abyś widział świat w sposób bardziej złożony niż ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To byli jacyś inni papieże oprócz tego największego, najlepszego, jedynego, bo naszego? :shock: Poczciwy był to człek, mocno konserwatywny, ukrywał pedofilię wśród swoich, był homofobem, przyczynił się do namnażania dzieci i szerzenia chorób w Afryce (zakaz używania prezerwatyw). No ale był nasz! Zawsze rzucił fajną anegdotą i kremówki papieskie mamy. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja, jak szczerze zadam sobie pytanie czy jest mi obojętne, co się ze mną stanie po śmierci, odpwoiedz pada jednoznaczna-nie jest. I to jest chyba wpisane w naszą podświadomość, że celebrujemy, ołakujemy, że jednak nie jest nam wszystko jedno. Nawet słonie nie traktują śmierci obojętnie.

 

"Obserwowane były przypadki, gdy słonie zbierały się nad urodzonym dopiero, martwym słoniem i całymi dniami ze zwieszonymi łbami pełniły przy nim straż. Joyce Poole, badaczka dzikich zwierząt, spotkała się nawet z sytuacją, kiedy młode słonie, które widziały śmierć matki, budziły się w nocy z krzykiem"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ultra, tylko jestem zwyczajnym katolikiem, może dla Ciebie katolik "nie ultra" jest za in vitro, aborcją itd, tego nie wiem, co rozumiesz pod pojęciem "ultra", nie widzę u siebie fanatyzmu, chyba że dla Ciebie fanatyzm to zaangażowanie, ale to nie jest to samo, być może dla Ciebie nie są fanatyzmem twierdzenia typu " każdy katolik jest chory psychicznie", może dla Ciebie to są szczyty racjonalnego myślenia, dla mnie to fanatyzm najwyższej próby, może dla Ciebie fanatyzmem jest mówienie, że Bóg istnieje i ma wpływ na nasze życie. Nie wiem w ogóle czy sobie definiujesz pewne pojęcia, wydaje mi się, że używasz ich raczej bezrefleksyjnie. Co do widzenia świata w barwach czarno-białych, nie sądzę, abyś widział świat w sposób bardziej złożony niż ja.

 

refren

 

Zwyczajny katolik do Ciebie ma się tak jak krzesło do krzesła elektrycznego. :twisted:

 

Czasami się nawet zastanawiałem, czy prowadzisz tę forumową krucjatę samotnie, czy stoją za nią jacyś mocodawcy z Watykanu. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×