Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poczucie własnej wartości


Angel26

Rekomendowane odpowiedzi

Zauważyłem, że gdy się wnerwię na kogoś, to wtedy moja samoocena idzie na chwilę w górę.

 

Ten mechanizm u mnie też się niejako sprawdza. Może nawet cała moja z góry przyjęta niechęć, pogarda, uczucie złości do społeczeństwa jest sposobem walki i jednym wielkim mechanizmem obronnym przed niską samooceną, która jest głęboko zakorzeniona we mnie, i sięga czasów wczesnego dzieciństwa, sposobu w jaki zostałem wychowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

socorro, w realu jestem inna. Bardziej milcząca.

 

New-Tenuis, to nie znasz mnie :P

 

Odczuwam silną potrzebę zrobienia czegoś dobrego. Czy to się bierze ze spadku pewności siebie :? Na tą chwilę czuję, że jest mi dobrze więc z chęcią bym się podzieliła. Dziwne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, to często działa w dwie strony

Ogólnie może tak, ale w moim przypadku jeśli są jakieś osoby, po których poznaniu może podniósłbym sobie samoocenę, to jest ich raczej bardzo mało. Mam przeczucie, że od większości po pełnym poznaniu mnie raczej dostałbym w przypadku szczerości potwierdzenie, że moja samoocena jest zgodna z tym, jaki obiektywnie jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, to często działa w dwie strony

Ogólnie może tak, ale w moim przypadku jeśli są jakieś osoby, po których poznaniu może podniósłbym sobie samoocenę, to jest ich raczej bardzo mało. Mam przeczucie, że od większości po pełnym poznaniu mnie raczej dostałbym w przypadku szczerości potwierdzenie, że moja samoocena jest zgodna z tym, jaki obiektywnie jestem.

Dlatego nie jest wskazane budowanie własnej samooceny na tym, co mówią i myślą o nas inni ludzie. Akceptacja powinna wypływać z wewnątrz, a nie z zewnątrz. Nie jest to łatwe, ale warto poćwiczyć. Kiedyś usłyszałam opinię, że "społeczeństwo nie lubi, jak się przed nim stoi słupka". Według mnie, to zdanie jest bardzo prawdziwe i znajduje swoje potwierdzenie w rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego nie jest wskazane budowanie własnej samooceny na tym, co mówią i myślą o nas inni ludzie. Akceptacja powinna wypływać z wewnątrz, a nie z zewnątrz. Nie jest to łatwe, ale warto poćwiczyć. Kiedyś usłyszałam opinię, że "społeczeństwo nie lubi, jak się przed nim stoi słupka". Według mnie, to zdanie jest bardzo prawdziwe i znajduje swoje potwierdzenie w rzeczywistości.

Ja swoją samoocenę zbudowałem też na podstawie obserwacji siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś czułam się ważna bo należałam do elitarnego forum. Teraz z niczego nie potrafię tak się czuć. Chciałabym czuć jeszcze tę wyjątkowość. Czuję się gorsza bo nie mam studiów. Mam spore kompleksy bo nie mam mgr przed nazwiskiem. Głupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam spore kompleksy bo nie mam mgr przed nazwiskiem. Głupie.
rzeczywiście głupie. Ja wolałbym go nie mieć zresztą dziś to żaden wybitny powód do dumy, raczej oznaka konformizmu. Z tego co widzę zwłaszcza wśród ludzi urodzonych po 1985 roku brak studiów zwykle oznacza wyższy poziom inteligencji i elokwencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym polecił budowanie samooceny bezwzględnej zamiast względnej.

O co chodzi.

 

Jak masz maturę z matematyki i najlepsze oceny na koniec roku to jest to składnik samooceny względnej. Bo w każdej chwili może się okazać, że jak pójdziesz na studia spotkasz kolesi, którzy są olimpijczykami naukowymi, a ty jesteś ze wsi i nie stać cię na Starbucksa.

 

A bezwzględna samoocena to jakieś pozytywne wartości. Wiara w prawa człowieka, może jakieś pozytywne cechy charakteru, zdolność nie porównywania się z innymi. Takie rzeczy, których nie można stracić przez zmienne koleje losu. Siła charakteru i takie tam.

 

Mam nadzieję, że zbytnio nie namąciłem aż dwoma nowymi wymyślonymi przeze mnie pojęciami. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym polecił budowanie samooceny bezwzględnej zamiast względnej.
Tylko jak to zrobić, ja ciągle widzę że jestem dużo gorszy od większości ludzi w prawie każdym aspekcie życia( no może poza tzw wiedzą zbyteczną) . To główny powód mojego nie pracowania, bo nie potrafię znieść tego że jestem zawsze najgorszy, najwolniejszy, najgłupszy w pracy. Kiedyś tacy ludzie jak ja nie mieli prawa bytu ginęli przez brak nieprzystosowania, a dziś na siłę się takie indywidua trzyma przy życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widzę zwłaszcza wśród ludzi urodzonych po 1985 roku brak studiów zwykle oznacza wyższy poziom inteligencji i elokwencji.

Moja inteligencja w kategorii edukacja chyba zatrzymała się na poziomie szkoły średniej (a w niektórych podkategoriach być może nawet na poziomie gimnazjum).

A elokwencję w niektórych sytuacjach to miewam chyba na poziomie podstawówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×