Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      60
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

miko84, na mnie mianseryna źle działała, podobnie jak po wellu zwiększyły mi się lęki i to dużo bardziej niż po wellbutrinie :/

do tego lekarza poszłam pierwszy raz, wydawał się spoko, ale jak widać ma inną wizję świata. I dlatego chyba w jakiejś desperacji to wypróbuję, bo nie wiem już co mam innego zrobić. Jeden lekarz wypisuje mi tą miksturę toksycznych bromków i każe pić mi to codziennie i to w dzień :/ a drugi wypisuje ten chlorprotixen, co za lekarze :/ no nic, chyba będę musiała pójść do jeszcze jednego

 

nie dość, że czekałam 1,5 godziny, bo było opóźnienie, to jeszcze do tego straciłam czasu tyle opowiadając od nowa całą historię i nawet normalnego SSRI nie mogę dostać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z miko

chlor to głupi pomysł

miałem neurolep inny niż chlor o szerszym dział antydepr

i g..... wielkie bo brak dopaminy

tobie dopa pomaga a nor rozpier....

więc przy wellbutrinie jak zmniejszysz dopaminę tym do zera

za to nor będzie dalej cię nakręcać więc będą napady złości i lęku

między totalnym zzombieniem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezimienna123 a stosowałaś ją razem z jakimś SSRI? On postąpił wg zasady: "pacjenta który ma własne zdanie co do leczenia i sugeruje coś lekarzowi trzeba spacyfikować lekiem przeciwpsychotycznym" :mrgreen: . A no właśnie jak już kolega wyżej wspomniał, jaki jest sens brania leku który zwiększa dopaminę z lekiem który ją blokuje?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ten lek solo a z SSRI to dwa zupełnie inne leki. I nie chodzi głównie o działanie mianseryny ale o jej wzmocnienie działania SSRI. W moim mieście 99% lekarzy wyczaiło połączenie mianseryny z SSRI jako bardzo skuteczne i w większości przypadków je przepisuje.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończony, właśnie wiem, że to głupota, bo po co mam rano dodawać dopaminy a wieczorem ją obniżać :/ ja nie mogę, ale co poradzę, to nie ja wypisuje recepty, tylko lekarz i muszę się zdać na jego wizję

 

-- 24 lip 2013, 13:09 --

 

miko84, być może tak to wtedy działa, ale nic z tym w tej chwili nie zrobię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem trazodon jest dużo słabszym wyjściem niż SSRI+mianseryna. Tranzodon to bardzo słaby SRI i bardzo słaby, wręcz nikły antagonista 5-HT2c. Brałem kiedyś dawno trazodon i uważam ten lek za daremny. Ale wiadomo, co człowiek to inna odpowiedź na lek.

 

Trazodon: 5-HT2C receptor antagonist Ki = 192 nm,

Mianseryna: 5-HT2c receptor antagonist Ki = 3.56 nm

 

porównanie siły trazodonu na wychwyt zwrotny serotoniny z SSRI to ok 160 nm (trazodon) i ok 0.02 - 5.6 (SSRI)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć,

 

byłam w szpitalu psychiatrycznym w tym roku, bo byłam ciągle spieta i tak nerwowa, że już nie wierzyłam w poprawę swojego stanu, ciągle musiałąm coś robić, stwierdzono mi nerwicę i leki i mieszane zab.osobowości. mam 20 lat.

 

podawali mi najpierw hydroksyzyne, a potem właśnie sertagen.

 

brałam te leki miesiąc, czułam poprawę po 3 tygodniach. teraz już minie drugi miesiąc, a ja niedawno obniżyłam lek. najpierw 50 mg mi dawali,a s ama obniżyłam krojąc tabletkę do 70% jej wielkości a teraz biorę połówkę. czyli 25 mg.

 

zrobilam to dlatego, że odczuwam brak uczuć. niby się cieszę, ale czuję się jakby bez mocy, bez własnego zdania i nie mogę się zdenerwować. mam bardzo realistyczne sny, to aż trochę męczy. ogólnie to czuję jakbym nie była sobą, nie miała nad sobą kontroli. brakuje mi życia tak jakby. a jednocześnie jestem zdenerwowana. ciągle bym spała. czuję się jakbym nie miała wyobraźni, a wcześniej przed braniem to miałam jej aż za nadto., ale przynajmniej miałam wene- dużo pisałam i dużo czytałam, marzyłam, mnóstwo filmów lubiłam oglądać, interesowało mnie to, a teraz to czysty pragmatyzm we mnie.

 

jestem śpiąca i budzę się w nocy taka jakby bezsenność, bo mam też z tym trudność - za zasypianiem...

 

hmmm... co jeszcze... z dobrych skutków to, że np. życie mnie nie męczy, wszystko jest takie normalne i proste. ale za to mała intensywność odczuwania.

 

i zero fantazji. seksualnych także.

 

i mam pytanie - czy osobowość może się trwale zmienić po tych lekach? boję się, że już nie powrócę do siebie. już wolałam jak było źle niż żeby było nijako... czuję się jak robot

 

pozdrawiam, sylvia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrócisz do stanu przed brania leków, ale problemy mogą wrócić także. Być może po dłuższym czasie brania odczucia o których mówisz by wróciły. Być może nie. Są różne kombinacje leków które mogłyby Ci pomóc bez tłumienia pozytywnych emocji. To co osiągnęłaś po leku można nazwać niepełną remisją, nie jest to pełne wyleczenie Twojego stanu, ale myślę, że nie warto rezygnować całkowicie z farmakologii bo może Ci ona pomóc. Być może potrzebujesz innych leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, a tak poza tym to ten esci wchodzi w bardzo istotne interakcje z wellbutrinem :/ więc może z tego powodu nie chcą mi go przepisać. Cóż, chyba pozostaje wypróbować ten chlorprothixen albo siedzieć w ciemnych czterech literach nadal albo jedno i drugie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chcę czekać, życie leci. było lepiej przed, przynajmniej czułam, że jestem sobą. tak bardzo ufałam w leki, myślałam, że będę szczęśliwa, a okazuje się, że byłam szczęśliwa mając depresję i nerwicę...

może ja nie potrzebuję leków? może byłam zdrowa, a po prostu przez trudną sytuację życiową tak zareagowałam,...

 

dopiero teraz mam prawdziwe myśli samobójcze, dopiero teraz bym to zrobiła. jak już się zawiodłam na psychiatrach. na lekach. siedzę i ciągle się uśmiecham. przecież to nie ja. ja chcę żyć - płakać i śmiać się, a nie być jak sztuczna lalka.

 

mam wrażenie, że mnie oszukano. najpierw było mi super po lekach, ale teraz to już nie ejst super. wszystko olewam i mam w d...

chyba nie o to chodzi w tym wszystkim...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę Sertraline z Depakine i jest ok. Sertralina w dawce 150mg a Depakine w dawce 300 mg. Wcześniej Sertraline w dawce 200 mg + Tegretol i pogłębiło schizy. Tak po miesiącu zażywania zorientowałam się, że coś z tym Tegretolem nie gra więc odstawiłam i wróciłam do samego Sertraline 200 mg ale guzik dawało. Rok zażywania i nic nie polepszało się. Lekarz dopisał z powrotem Depakine i dopiero powoli pomalutku ustępuje. Nie wiem ci lekarze chyba się uczą na pacjentach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, zero razy.Dopiero drugi miesiąc biorę sertralinę, setragen. to mój pierwszy w życiu lek tego typu. na początku działało ok, jak byłam w szpitalu, dlatego już tam nie jestem. potem byłam kontrolnie u psychiatry. dałam 100 zł, pogadałam trochę, on mądrze się popatrzył i przepisał mi lek na padaczkę i chad, choć mówił, że to nie jest aż taki lek jak piszą, mówił że jest ok... ten lek przepisał mi do tego setragenu... szczęśliwa wybiegłam, myślałam, że to jakiś fajny lek... ale potem poczytałam ulotkę, jaka to chemia jest... i teraz moja opinia się diametralnie zmieniła. poza tym chyba mam skutki uboczne. czuję się jakbym nie była sobą, do tego te sny. i brak weny... brak wyobraźni, brak uczuc.

 

właściwie to obecnie żyję tylko w snach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no, ja już wolę chyba mieć natrętne myśli i tak dalej... na prawdę smutno się czuje po tych lekach. ale to smutno w takim sensie, że nawet nie mogę być smutna. robot.

ja się bardzo zawsze obawiałam leków. ale jak już byłam w szpitalu to już chciałam bardzo sobie pomóc i mówię - ok, to wezmę sertralinę, będzie super. było na początku świetnie. bardzo. ale teraz już nie. zakupiłam ten lek na padaczkę... ale jak patrzę na te piguły... jak przeczytałam, ze to na chad... to stwierdziłam, ze skoro mam 50 mg sertraliny i czuje się gorzej po sertralinie to nie było chyba ze mną aż tak źle...

 

brakuje mi moich 'schiz' i i ntensywnych odczuć. zawsze wiele czułam. a teraz nawet nie czuje, ze kocham chlopaka. nic nie czuje i mi z tym bardzo zle. juz wole ciagle plakac i byl zła ... a mój psychiatra to chyba tego nie rozumie...

 

jeśli ktoś z Was tak miał to proszę napiszcie, czy to minie jak odstawię leki... już bior,ę 25 mg sertraliny... bo ja się panicznie boję, że nie będę taka jak kiedyś... już wolę się męczyć ze swoim charakterem, ale przynajmniej być żywa... ja wiem, że się nie powinno odstawiać leków samemu... ale ja też mam jakieś poglądy na życie - tj. nie chcę aż tyle leków brać... nie lubię leków. chemi... boję się tego. mam hipochondrię, ale lubię ją w sumie...

 

na padaczkę mam chyba jakiś lek na 'Z', nie pamiętam, a teraz nie mam go przy sobie... pigułki takie ciemnopomaranczowe... duże

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×