Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja frustracja - dlaczego się boję?


nvm

Rekomendowane odpowiedzi

Siedzę sobie. Niby jest ok. Jest spokojnie. W tle miła, spokojna, relaksacyjna muzyka 🙂

Nie czuję praktycznie jakiejś prawdziwej inspiracji, żeby coś zrobić. A więc tak ma wyglądać moje zycie? Mam siedzieć na fotelu, słuchając muzyki? Skoro nie czuję inspiracji, żeby wykonać ruch, to mam tutaj siedzieć przez najbliższe kilkadziesiąt lat? Czy może wcześniej, aż umrę z pragnienia i głodu?

Jest coś, co chce mnie zmotywować do działania, ale jest to dla mnie ego-dystoniczne. Jest to frustracja. "Zrób coś! Rusz się! Zrób to! Zrób tamto!".

Nie chcę w nią wchodzić. Bo tylko ją zasilę i się znowu zagubię i pogmatwam w swoim umyśle, tworząc konflikty wewnątrz i na zewnątrz.

Cierpliwie siedzę więc dalej. I wyłania mi się...

Wyłania mi się wyraźniejszy obraz: ta frustracja to tak naprawdę lęk.

Lęk, że nigdzie nie dotrę, nic nie osiągnę. Ale co jest tak właściwie do osiągnięcia? Czyż już raz nie osiągnąłem "wszystkiego"? Co jest jeszcze prawdziwie do osiągnięcia?

Jedyna odpowiedzi, jakie do mnie przychodzą, pochodzą ze źródeł ego-dystonicznych. Nie brzmią dla mnie wiarygodnie. Co najwyżej "prawie prawdziwie". No własnie - prawie... 

Czyli brzmią fałszywie. Nie wierzę im. Ale mam silną pokusę, by im ulegnąć... (ulec)

 

Wytrzymuję jednak dalej i wyłania mi się kolejny obraz, kolejne wyjaśnienie.

Tak naprawdę największy lęk w tej chwili, to lęk przed moim tatą. Że na mnie nakrzyczy:

"Jeszcze tego nie zrobiłeś?! Nic nie robisz, marnujesz sobie życie! Weź się w garść, weź się do roboty, zrób coś konstruktywnego, pożytecznego! W zyciu trzeba działać!".

Ale...dlaczego tak właściwie się tego boję?

Zacząłęm to sobie pisać w notatniku:

 

Dlaczego boję się, że tata na mnie nakrzyczy?
Czego konkretnie się boję?
Chcę wejść w tą (tę) wizję.

I tu utknąłem, za ciężko. Ale przyszedł mi do głowy pomysł, aby tutaj napisać.

Pomoże ktoś? 🙂

Przed wysłaniem posta przychodzi do mnie kolejna rzecz: ja się w ogóle boję odrzucenia.

Boję się, że ludzie na mnie nakrzyczą, że mnie potępią, skrytykują. Ale najbardziej chyba boję się mojego taty. Dlaczego?

Przecież to tylko krzyk. Przecież to tylko słowa. Zapewne boję się jakiejś starej rany.

Ale jak do niej dotrzeć? Ile mam czekać, aż do niej dotrę? To strasznie frustrujące tak siedzieć i czekać...

A poza tym boję się, że wówczas moje życie się rozpadnie 🙂

Prawie całe swoje życie zbudowałem wokół uciekania od tej rany.

Fundament jest fałszywy. Jeśli wejdę w tę ranę, fundament upadnie.

To chyba zrozumiałe, że się boję?

I wówczas przychodzą mi myśli, że może w takim razie jeszcze lepiej nie teraz, może nie warto.

Ale czuję, że są one ego-dystoniczne, że to tylko dalsze uciekanie.

Mimo lęków, chcę (ego-syntonicznie) wejść w to, od czego uciekam od eonów lat...ale jak? 🙂

Tylko czy aby w nią wejść, nie będę musiał stracić wszystkiego? Pewnie musiałbym odpuścić wszelkie swoje przywiązanie...oł maj, czemu zycie jest takie trudne? 🙂
Czemu najpierw się przywiązuję a potem mam to wszystko porzucić?

I czemu prawie tylko ja to przeżywam a inni wolą dalej tkwić w swoich niewidzialnych więzieniach?

Czemu akurat ja jestem powołany do takich wielkich rzeczy? 🙂 Czemu jestem powołany do takiej samotności i do takiego bycia niezrozumianym przez (prawie) wszystkich? 🙂

A może coś sobie po prostu uroiłem? Już widzę oczyma wyobraźni jak osoby - które niewiele z tego tak naprawdę rozumieją - wymądrzają się, że tak właśnie jest i kwitują to wszystko jakimś potępiającym i krytykującym zdaniem 🙂 I jak rośnie we mnie furia, żeby zmierzyć się z taką jawną niesprawiedliwością 🙂

Furia to jednak uciekanie od rany...a we mnie taki diabeł furii właśnie się miota. "No wysyłaj tego felernego posta, ile mam czekać? Na co czekasz?! Wysyłaj, ale już!!!"

Mam wrażenie - jakbym nic nie robiąc - odprawiał egzorcym. Tzn. jakby nic-nie-robienie było u mnie jakimś auto-egzorcyzmem 🙂

"WYSYŁAAAAAAAAAAJ!!!!!!!" - miota się we mnie, rzucając się od ściany do ściany w moich trzewiach. Skacząc w środku i odbijając się od różnych miejsc - żebra, biodra, itp.

Wchodzi mi do gardła i chce się drzeć. Chce wybuchnąć. Chce gwałtownie poruszać moimi rękami. Chce wstać. Chce wybuchnąć wściekłością. Jest strasznie niecierpliwy. Jest straszną niecierpliwością 🙂 Przypomina mi mojego tatę 🙂 Może ten sam demon go opętał 🙂 Może właśnie po nim go przejąłem 🙂

Zresztą...na tym forum też widziałem osoby z podobnym demonem 🙂 (A myśleliście, że co kieruje psychopatami - i nie tylko? 🙂 )

"Wysyłaj! Jeśli nie wyślesz, stracisz okazję! Oni w końcu mogą Ci pomóc! Zobacz jakiego fajnego posta napisałeś! Wyślij szybko!"

Czemu szybko? Co się może stać? No tak, może siąść prąd. Czy będę chciał pisać to wszystko od nowa? Wątpię...

Czy mam się zatem kierować lękiem?

Mogę tego posta gdzieś zapisać, ale jeśli odłożę to na później to pewnie się pogrążę w prokrastynacji tego...może lepiej iść za ciosem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...kurde wciąż ludzi pytasz : - co mam zrobić. I nic nie robisz.

...w ten sposób myśląc sam tworzysz sobie ślepe zaułki.  
Jeśli Ci nie odpowiada czyjeś zdanie to w efekcie sam wiesz co masz robić, ale szukasz widocznie:

a. osoby które cię poprą w Twoim myśleniu czyli np: też tak mam i rozumiem Cię.

b. szukasz zainteresowania

c. braw

d. kopa na rozpęd
Najgorzej jak ten czas się skończy a my zrozumiemy, że nic nie zrobiliśmy bo obracanie się wokół swoich myśli zabrał nam czas na działanie.

Jeśli masz jakiś pomysł to realizuj to.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...kurde wciąż ludzi pytasz : - co mam zrobić.

Fałsz.

 I nic nie robisz.

Fałsz.

...w ten sposób myśląc

Tzn. w jaki?

s

am tworzysz sobie ślepe zaułki.

Nie wiem o czym mówisz.

Jeśli Ci nie odpowiada czyjeś zdanie to w efekcie sam wiesz co masz robić,

Niekoniecznie. 

ale szukasz widocznie:

a. osoby które cię poprą w Twoim myśleniu

czyli np: też tak mam i rozumiem Cię.

Niekoniecznie tego szukam, ale zawsze to miło wiedzieć 🙂

b. szukasz zainteresowania

Może też.

c. braw

Zdaję sobie sprawę z tego, że mało kto będzie potrafił mnie zrozumieć, a co dopiero docenić. Oczekując braw, wystawiałbym się na szyderstwo.

d. kopa na rozpęd

Kopa to raczej nie. Takie powierzchowne motywowanie: "Weź się w garść! Zrób coś, bo marnujesz życie!" jest dla mnie zbyt płytkie, ogólne, agresywne i krytykanckie, aby przynosło prawdziwy efekt.

Jeśli masz jakiś pomysł to realizuj to.

Przecież właśnie miałem pomysł na założenie tematu i zrealizowałem go. A Ty mnie za to krytykujesz... :roll:

Co rozumiesz przez "poprą"? W jakim konkretnie myśleniu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

...kurde wciąż ludzi pytasz : - co mam zrobić.

Fałsz.

Cytat

 I nic nie robisz.

Fałsz.

Cytat

...w ten sposób myśląc

Tzn. w jaki?

Cytat

s

am tworzysz sobie ślepe zaułki.

Nie wiem o czym mówisz.

Cytat

Jeśli Ci nie odpowiada czyjeś zdanie to w efekcie sam wiesz co masz robić,

Niekoniecznie. 

ale szukasz widocznie:

a. osoby które cię poprą w Twoim myśleniu

czyli np: też tak mam i rozumiem Cię.

 Niekoniecznie tego szukam, ale zawsze to miło wiedzieć 

🙂

b. szukasz zainteresowania

 Może też.

c. braw

 Zdaję sobie sprawę z tego, że mało kto będzie potrafił mnie zrozumieć, a co dopiero docenić. Oczekując braw, wystawiałbym się na szyderstwo.

d. kopa na rozpęd
 Kopa to raczej nie. Takie powierzchowne motywowanie: "Weź się w garść! Zrób coś, bo marnujesz życie!" jest dla mnie zbyt płytkie, ogólne, agresywne i krytykanckie, aby przynosło prawdziwy efekt.

 Najgorzej jak ten czas się skończy

"Ten" czyli jaki konkretnie czas?

a my zrozumiemy, że nic nie zrobiliśmy 

Wiele rzeczy już zrobiliśmy.

bo obracanie się wokół swoich myśli zabrał nam czas na działanie.

Ok, ale jeśli macie taki problem, to może założycie sobie własny temat? Ten wolałbym jednak poświęcić sprawom, o których napisałem.

Jeśli masz jakiś pomysł to realizuj to.
Przecież właśnie miałem pomysł na założenie tematu i zrealizowałem go. A Ty mnie za to krytykujesz... 
 

 W jakim sensie "poprą"? W jakim konkretnie myśleniu?

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie opisane przeżycia wewnętrzne :). Jeśli komentarze zwrotne na tej stronie wyglądają tak jak ten wyżej to mam wrażenie, że ciężko może być tutaj znaleźć zwykłe, ludzkie, empatyczne wsparcie. Wg. mnie idziesz w dobrą stronę - refleksji nad swoimi "demonami", uważaj tylko żeby nie było to nie przekształciło się w nadmierną ruminację ; sam się na tym ostatnio łapię - być może samo to będzie dla Ciebie terapeutyczne?  Jestem tutaj nowy i jeśli będziesz chciał popisać lub podzielić się swoją historią to oczywiście zapraszam , mam wrażenie że nasze historie mogą być podobne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój pies całymi dniami ,jak nie pracuję oczywiście ,siedzi ze mną w pokoju,i tak trochę odciąga mnie od  lęków niepokojów,kiedy mnie tak nachodzą,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, @Korkociąg i @oka22

 

Wygląda zatem na to, że mam w sobie jakiegoś złego ducha, a cierpliwe trwanie w bezruchu to egzorcyzm.

Ale to jest strasznie trudne i frustrujące. To jest bardzo powolny i bolesny proces. Lubię jego efekty, ale sam proces jest dla mnie strasznie męczący i nieprzyjemny. Proszę o jakąś pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam was wszystkich daję radę, biorę życie w swoje ręce, sama, daje rade, przechodzę na bardziej pozytywne strony  w Kroki do wolności, pa 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×