Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fajni ludzie.


Naemo

Rekomendowane odpowiedzi

Eteryczna, no tak :( I nie tylko ona, moje dwie przyjaciółki (a one wiedzą wszystko, jedna też ma zresztą depresję, ale wyleczoną prawie) dzisiaj na mnie nakrzyczały, że powinnam się wziąć za siebie, ze matura itd... Ale co, mam im powiedzieć, ze ja nie zakładam, ze będę żyła dłużej niz jeszcze rok, do paru lat?? Że mi wszystko jedno jak zdam, zeby zdać, że nie zależy mi na dobrych studiach, że i tak nie ma sensu inwestować w siebie? Szczególnie, ze teraz jedynymi rzeczami, które mnie trzymają przy zyciu, są rzeczy które one by od razu skrytykowały, i o których nawet nie wiedzą i się nie dowiedzą, bo ich nie zaakceptują.

Nie wiedzą, że chcę się od nich odciąć po studiach, gdy im co prawda niezbyt mądrze odpowiedziałam że to moje zycie i moja sprawa powiedziały "ale my się z Tobą przyjaźnimy, więc to jest też nasza sprawa, bo się o Ciebie martwimy"... Tak strasznie tego nie chcę :why:

 

Niestety miałem limit 6 kolorów do przyznania i nie każdy się załapał, ale co się odwlecze to nie uciecze :pirate:

Nie rozumiem jak to działa xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy kolor ma jakies znaczenie :?

Legenda :: Administratorzy, Eksperci, Moderatorzy globalni, Zarejestrowani użytkownicy :D

 

Lucid Dream, szefowej wątku kolor zostanie przydzielony po aktualce, nie mogłem przyznać kolorów wszystkim.

Forum z samymi adminami, modami i ekspertami nie istnieje. Załapały się osoby, które kojarzę z działów, w których najczęściej przebywam i czytam.

 

Wiem, że to kolory modów i adminów, właśnie o to mi chodziło, tak przez chwilę poczułem się adminem i awansowałem poszczególnych userów na stanowiska :D Mam nadzieję, że moderacja się za to nie obrazi? ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie zakładam, ze będę żyła dłużej niz jeszcze rok, do paru lat?
nie mów tak dziewczyno i nie zakładaj takich rzeczy. Po prostu postaraj się dobrze przeżyć życie, to co przed Tobą (matura) wykonać jak najlepiej potrafisz. Nawet z chorobą można to sobie jakoś poukładać i poszukać swojego szczęścia. Jesteś fajnym człowiekiem, serio

 

Ale nie widzę sensu na nie zakładaniu czegoś takiego :D Wyszaleję się, będę szczęśliwa (juz jestem trochę) i umrę. I tyle! Nie zależy mi.

 

Liber8, dzięki :3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jedyną "rzeczą", która by mogła mnie uratować, to jakbym bardzo mocno się zakochała i miała dla kogo nie robić sobie krzywdy i dla kogo żyć.

to jest dosc duzo pulapka bo kiedy przestaje sie ukladac z partnerem budzimy sie ze snu bo okazuje sie ze nie wszedzie indziej tez sie nie uklada :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jedyną "rzeczą", która by mogła mnie uratować, to jakbym bardzo mocno się zakochała i miała dla kogo nie robić sobie krzywdy i dla kogo żyć.

to jest dosc duzo pulapka bo kiedy przestaje sie ukladac z partnerem budzimy sie ze snu bo okazuje sie ze nie wszedzie indziej tez sie nie uklada :D

 

I tak lepiej tak niż się zabic, nie? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie uzależniaj swojego życia od jednej osoby, od człowiek, którego kochasz, bo jak zostawi, to wtedy dopiero musisz się ratować. Czasami można nawet próbować się zabić z powodu porzucenia. Jam tego przykładem.
aha, dołączam do klubu. Też to kiedyś zrobiłem i po latach mogę powiedzieć nie warto. Tamta dziewczyna nie była warta, dziś jestem szczęśliwy z inną. Wtedy mi się zdawało, że to koniec świata (no nie tylko chodziło o rozstanie z narzeczoną, ale też o chorobę, pobyt w psychuszce, to jak mnie kumple potraktowali - generalnie o poczucie samotności). Wszystko da się przeżyć... Niestety młodość ma swoje niedogodności, choćby takie jak przyjmowanie wszystkiego bardzo emocjonalnie

 

Zaburzenie osobowości też ma niedogodności ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bym komentarz tylko do tego fragmentu:

Niestety młodość ma swoje niedogodności, choćby takie jak przyjmowanie wszystkiego bardzo emocjonalnie.

:mrgreen:

 

I nie chodzi tu o to, żeby czepiać się życia na siłę, ale o to, żeby sobie tez go nie odbierać.

To co innego robić jesli się nie czepiać na siłę? :D Jak się nie da inaczej? życ jak maszyna, wyprzeć się siebie i wszystkiego i po prostu "przetrwać" gdy się naawet nie widzi w tym sensu? Wtedy niby wszystko z zewnątrz jest okej, ale to też jest czepianie się na siłę, nie da się nie czepiać na siłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naemo, dzięki. Żyje się dalej. Mam teraz wspaniałego faceta, który akceptuje moją chorobą i bardzo mnie wspiera. Codziennie mnie odwiedzał w psychiatryku. :)

 

 

Kurczę tak czytaam..... nie miałaś lekko , taki cios. Teraz terapia , ciężki orzech, ale z tego co zauważyłam to bardzo silna jesteś , dasz pewnie radę .

A tak sobie pomyślałam, może się też kiedyś nad tym zastanawiałaś , czy tamten związek musiał nie wypalić , żebyś mogła trafić na obecny " skarb " ? :)

 

 

 

Naemo Weź przestań ! Co to za krótkotrwałe terminy do życia ?

 

 

 

Liber , dziękuję za uwzględnienie mnie w liście :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×