Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brzydzę się swojej dziewczyny


Perun88

Rekomendowane odpowiedzi

Muszę się wypowiedzieć, bo mi słabo, a przeczytałam cały wątek.

Mój drogi. Życie to nie jest bajka (niestety) a ludzie to tylko ludzie.

Byłam kiedyś taką dziewczyną, którą, jak mniemam, chciałbyś mieć za żonę. Jestem wierząca, więc czekałam na tego jedynego. Seks był dla mnie bardzo ważny. Nie chciałam się wiązać, tylko po to, żeby pobyć z kimś przez kilka miesięcy, dlatego swojego pierwszego chłopaka poznałam dopiero na drugim roku studiów (moje koleżanki były do tego czasu już w kilku "poważnych" związkach). Wymęczyłam chłopaka bardzo, bo przespałam się z nim dopiero po dwóch latach związku. Nasz związek był poważny, myśleliśmy o ślubie, więc postanowiłam się przełamać i "oddać" to moje dziewictwo (no bo w końcu to ten jedyny). Zaręczyliśmy się. Sprawy zaczęły się komplikować po zaręczynach. Chłopak zaczął izolować mnie od rodziny, później stał się agresywny, aż w końcu mnie uderzył (nie jeden raz).

Przemoc jest dla mnie nieakceptowalna, więc uciekłam, choć nie było to proste.

Co teraz z seksem? Przestałam wierzyć, że dziewictwo to jakiś drogocenny skarb. Skoro oddajesz komuś coś, co uważasz w danym momencie za najcenniejsze, a ta druga osoba - nazwijmy rzeczy po imieniu - ma Cię za mniej niż zero i potrafi uderzyć, to Twój światopogląd zostaje wywrócony do góry nogami. Seks jest przyjemny, ludzki i nie ma w tym nic mistycznego. Potrafi być przyjemny nawet jeśli robisz to z osobą poznaną kilka godzin wcześniej (jeśli oczywiście oboje chcecie się bzyknąć).

Niestety - może to się wydać Tobie dziwne i nieakceptowalne - ale gdy już raz to zrobisz, gdy stracisz dziewictwo, to seks jest czymś dość naturalnym i nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak szybko możesz wylądować z kimś w łóżku. I jeszcze inna sprawa, (nie)stety po prostu zaczynasz tego potrzebować.

Nie mogę uwierzyć, że można uważać, że ktoś będzie złą matką/ojcem, bo tak, a nie inaczej potoczyły się jego losy. Ja jestem katoliczką, zdarza mi się uprawiać seks, wiem, że według nauk Kościoła jest to grzech, więc spowiadam się z tego. Ale nigdy, przenigdy nie ośmieliłabym się kategoryzwać drugiego człowieka według tego, ilu partnerów seksualnych miał w swoim życiu.

Ludzkie histostorie są różne. Jedni są frywolni, bawią się w młodości, a gdy się już wyszaleją, zasiadają w ciepłych kapciach przed telewizorem i mogą okazać się wspaniałymi ojcami/matkami. Inni są z pozoru spokojni, nie potrzebują silnych wrażeń, a później biją w zaciszu domowego gniazdka swoich partnerów/partnerki/dzieci. Jedni kochają podróże, jeszcze inni sport, są tacy, co lubią seks.

Nic w tym nie ma zwierzęcego (myślę, że kiedyś się o tym przekonasz). Zwierzęce instynkty wykazują ci, którzy stosują wszystkie rodzaje przemocy. To jest zezwierzęcenie. Nie seks.

Spróbuj poznać lepiej swoją dziewczynę. Spróbuj pokochać ją za to, jak się uśmiecha, jak mówi, jak się porusza. Pokochaj ją za jej zainteresowania, za jej ambicje, marzenia. Pomyśl o tym, co jest dla Ciebie ważniejsze - to, czy uprawiała seks, czy to, że jest po prostu dobrym człowiekiem. Nie każdy, uwierz mi, spotyka na swojej drodze dobrych ludzi. Doceń proszę to, co masz. I nie bądź egoistą ;)

WOW, dzięki za ten wpis. Zgadzam się z tym co napisałaś. Jednak mam pewne obawy co do tego, że jeśli kobieta wcześniej podchodziła luźno do spraw seksu, to nie mam pewności, że będąc ze mną zmieni swoje nastawienie. Ostatnio odbyłem szczerą rozmowę ze swoją dziewczyną i gdy patrzyła na mnie tymi swoimi pięknymi oczętami, to stwierdziłem, że jej przeszłość nie powinna mi przeszkadzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perun88, co innego seks tylko dla seksu i rozładowania emocji (w sensie kiedy obydwie strony traktują to jako niezobowiązujący do niczego akt) a co innego, kiedy jest się w związku. W związku obowiązują pewne zasady, polegające m.in. na tym, że się nie szuka innych partnerów do seksu, bo wtedy taki skok w bok to zdrada i tyle. Tak więc od razu trzeba ustalić, czy mamy relację partnerską czy koleżeńską z seksem w tle

Zgadzam się, ale i tak może dojść do zdrady ;) jeśli nie fizycznej, to przynajmniej psychicznej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perun88, ale to generalnie bzdury. Związek opiera się na zaufaniu. Jeśli nie ufasz partnerce, to bycie z nią nie ma sensu. Będziesz się cały czas zadręczał czy Cię nie zdradza. I będziesz ją zadręczał zazdrością. Gdzie w tym miłość?

No tak masz rację, na razie dziewczyna nie daje mi powodów do zazdrości, ale jednak ta jej rozwiązła przeszłość mnie martwi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perun88, ale jaka rozwiązła? Była z tymi chłopakami w związku, więc traktowała to jak związek. Normalka. To Ty nie masz żadnej przeszłości. To co było się już nie liczy, ważne co teraz jest.

No niby racja :) kurde, pewnie wpadnę w kompleksy z tego powodu, że moja dziewczyna jest bardziej doświadczona :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę nikogo martwić,ale zdrady psychicznej w myślach nie da się zauważyć.

Fizycznej też można nie zauważyć ;) i to w tym wszystkim jest najgorsze

 

Nie można,ale są wtedy wyrzuty sumienia.Czasem,ktoś doniesie.Że widział :smile: Twoją dziewczynę z innym.A zdrada psychiczna ? Cóż,siedzie obok siebie na kanapie.Oglądacie Pierwszą Miłość.I nie wiesz,czy dziewczyna nie myśli o seksie z Twoim najlepszym kumplem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co innego seks tylko dla seksu i rozładowania emocji (w sensie kiedy obydwie strony traktują to jako niezobowiązujący do niczego akt) a co innego, kiedy jest się w związku.

 

A jeśli w związku ludzie traktują seks jako przyjemność i sposób na rozładowanie emocji? I nie mówię tu o słynnym seksie na zgodę, bo to prostackie. Ale ja np. po kilku latach w związku jakoś szczególnie tego aktu nie przeżywam na zasadzie "oh jak to obcowanie płciowe nas do siebie zbliża! Jak umacnia naszą miłość" :D

 

 

Co do zdrad, mnie nawet nie przyszłoby do głowy podejrzewanie mężczyzny, z którym jestem w związku o zdradę. A zapytanie o to jest wg mnie największą obelgą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niby racja :) kurde, pewnie wpadnę w kompleksy z tego powodu, że moja dziewczyna jest bardziej doświadczona :/

 

Perun. Zawsze możesz się nieco zorientować w temacie na boku.. czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal ;) Masz nauczkę - w przeszłość partnera niepotrzebnie a tym bardziej na siłę absolutnie się nie wnika. Jeżeli sama powiedziała to znaczy, że miała Cię za dojrzałego faceta. Przeważnie jest tak, że ktoś ma większe doświadczenie i jest to zupełnie normalne. Zastanów się dobrze - wolisz aby partnerka potrafiła współgrać w cielesnej rozkoszy czy aby leżała jak ta kłoda i czekała aż skończysz?

Ja nie pytałem jej o to :) pomimo tego iż bardzo mnie to ciekawiło, to wiedziałem, że tak to się skończy. Wiadomo, że wolałbym "wpółpracującą" dziewczynę, ale wolałbym, żeby tym "współpracowaniem" nie sprawiała przyjemności innym facetom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niby racja :) kurde, pewnie wpadnę w kompleksy z tego powodu, że moja dziewczyna jest bardziej doświadczona :/

 

Perun. Zawsze możesz się nieco zorientować w temacie na boku. czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal ;) Masz nauczkę - w przeszłość partnera niepotrzebnie a tym bardziej na siłę absolutnie się nie wnika. Jeżeli sama powiedziała to znaczy, że miała Cię za dojrzałego faceta. Przeważnie jest tak, że ktoś ma większe doświadczenie i jest to zupełnie normalne. Zastanów się dobrze - wolisz aby partnerka potrafiła współgrać w cielesnej rozkoszy czy aby leżała jak ta kłoda i czekała aż skończysz?

Teraz to już jednak byłaby zdrada, skoro są w związku

Sprawdzenie na boku nie wchodzi w grę, później nie mógłbym sobie spojrzeć w twarz :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan

 

30 procent kobiet i prawie 60 procent mężczyzn zdradza i to jest nic osobliwego. Monogamia to przestarzały model społeczny - w biedzie zjawisko pożądane, ale w obecnym skoku cywilizacyjno-ekonomicznym możemy sobie pozwolić na poligamiczne te ta te a co więcej na odchowanie nie swojego licznego potomstwa i jest to zjawisko coraz częstsze w Polsce a już zupełnie normalne u naszych zachodnich sąsiadów. W niedalekiej przyszłości dzieci z różnych ojców to będzie zwykła zwykłość.

Totalny upadek i dekadencja... :( ten świat nie ma przyszłości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprzez upadek wartości i zasad upada tez nasza cywilizacja.

 

Nic nie upada a ewoluuje. Jako cywilizacja radzimy sobie coraz lepiej - ciągle się rozwijamy i wznosimy ponad dotychczasowe człowieczeństwo.

Serio??? To my chyba żyjemy w innych cywilizacjach. Cywilizacja łacińska upada, właśnie przez odejście od zasad moralnych Europejczyków. Przypominam, że jesteśmy kolonizowani przez przybyszy z innych, obcych kultur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perun88,

 

Widzę, że niewiele zrozumiałeś. Prawdopodobnie nie dojrzałeś jeszcze do poważnego, opartego na zaufaniu związku. Nic dziwnego, jesteś jeszcze dość młody, masz czas.

Historia uczy nas, że ludzie od zarania dziejów lekko podchodzili do spraw seksu, Np. lata 20. XX wieku, to dopiero była rozwiązłość (gdzieś wcześniej wspominałeś, że 100 lat temu sypianie z wieloma partnerami było nie do pomyślenia, więc przytaczam przykład). Prostytucja istnieje od zawsze, nie bez powodu nazywana jest najstarszym zawodem świata. Ludzie uprawiają seks od zawsze i pod tym względem cywilizacja na pewno nie upada. Wręcz przeciwnie. Więcej mówi się o seksie, edukuje się młodzież, seks jest teraz bezpieczniejszy, masz różne rodzaje antykoncepcji, które chronią przed nieplanowaną ciążą, ale przede wszystkim prezerwatywy, które mają zabezpieczyć przed różnymi chorobami. Wszystko to jest dostępne i mówi się o tym głośno, więc może wydawać Ci się, że świat jest bardziej rozwiązły.

Twoja dziewczyna miała 3 partnerów - to na prawdę nie jest dużo. Słabo mi się robi, gdy czytam takie słowa, jak "rozwiązła przeszłość". Seks jest w związku dość naturalny, szczególnie wtedy, gdy oboje partnerów mieli już pierwszy raz za sobą. Wszystko jest kwestią indywidualną. Nie ma reguły, kiedy powinieneś iść z kimś do łóżka. Jedni idą na pierwszej randce, inni czekają trzy miesiące, jeszcze inni do ślubu.

Jesteś katolikiem. Na pewno znasz fragment Ewangelii Jana, dotyczący cudzołożnicy i oceniających ją faryzeuszy:

"Na to Jezus pochyliwszy się rysował palcem po ziemi. Gdy nie przestawali Go pytać, wyprostował się i rzekł im: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I znowu pochyliwszy się, rysował po ziemi.(J 8,8-11)"

Może to do Ciebie przemówi. Nasza religia, to religia MIŁOŚCI i WYBACZENIA. Osądzać może tylko Bóg. Przykre jest to, jak osądzasz swoją dziewczynę. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo ją krzywdzisz.

Mam wrażenie (może jestem w błędzie), że bycie w związku to dla Ciebie wyznacznik Twojej atrakcyjności. Jeśli Twoja dziewczyna Ci nie odpowiada - a najwyraźniej tak jest - odpuść sobie. Zostaw ją i poczekaj aż: a) dorośniesz do opartego na zaufaniu i miłości związku

b) znajdziesz partnerkę, która będzie wyznawać takie same zasady i odda Ci się dopiero po ślubie.

 

Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Porozmawiaj z kimś MĄDRYM i doświadczonym - może to być Twój ojciec - jeśli darzysz go zaufaniem i potraficie rozmawiać o takich sprawach, może to być psycholog - to chyba najlepsze rozwiązanie, ale kosztowne i możesz trafić na kogoś niekompetentego, może nawet ksiądz - tylko nie jakiś o staroświeckich poglądach, tylko taki, który ma dobry kontakt z młodzieżą.

 

Jeśli ja mogę Ci jeszcze jakoś pomóc, to śmiało pisz tu, czy na priv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan

 

Uważasz, że w związku nie może istnieć wolność seksualna a jedynie całkowite oddanie w tej sferze partnerskiej? Ludzie są coraz bardziej postępowi na tej płaszczyźnie i wzajemne przyzwolenie na kontakty z innymi a również ubogacanie wzajemnego życia seksualnego o innych nie jest już niczym nowym. Grunt to dobrać się odpowiednio.

 

O Jezu, znam (na szczęście zbyt często się nie kontaktujemy) parę, która jeździ na jakieś imprezy, gdzie oni tam wszyscy... no.

Nie żebym wnikała... facet sam o tym gada i składa propozycje ludziom, których ledwo zna. OPOWIADA O TYM osobom postronnym.

Dla mnie to niesmaczne, a mojemu mężowi ręce opadły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan

 

Uważasz, że w związku nie może istnieć wolność seksualna a jedynie całkowite oddanie w tej sferze partnerskiej? Ludzie są coraz bardziej postępowi na tej płaszczyźnie i wzajemne przyzwolenie na kontakty z innymi a również ubogacanie wzajemnego życia seksualnego o innych nie jest już niczym nowym. Grunt to dobrać się odpowiednio.

 

Capricorn, przyjacielu, wielu ludzi wierzy jeszcze w miłość po grób. Pozwólmy sobie na odrobinę romantyzmu :) Ja, mimo, że życie w tej sferze dało mi już trochę w kość, ciągle łudzę się, że można pokochać kogoś i żyć tylko z tą drugą osobą i co za tym idzie, sypiać tylko z tą drugą osobą. Ale ja jestem naiwną romantyczką, zresztą znasz mnie nie od dzisiaj.

Pamiętam rozmowę z moją siostrą - szczęśliwą mężatką i matką. Siedziałyśmy w babskim gronie, popijając wino i rozmawiały o związkach. Z jej ust padło takie zdanie:

"Kompletnie nie rozumiem zdrady. Gdybym miała ochotę zdradzić swojego męża, to bym mu o tym powiedziała. Powiedziałabym, hej Żdzisiek, mam ochotę cię zdradzić, zróbmy to razem. Pozwólmy sobie razem na odrobinę szaleństwa".

Zapadło mi to w pamięć, bo szczerze mówiąc, zgadzam się z nią. Życie z jedną osobą przez 50 lat nie jest proste, przychodzą momenty kryzysu, czasem chcesz spakować walizki i się odizolować. Ale myślę, że najważniejsze jest to, żeby umieć ze sobą rozmawiać. O swoich uczuciach, lękach, potrzebach. Rozmawiać, a nie rzucać talerzami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan

 

30 procent kobiet i prawie 60 procent mężczyzn zdradza i to jest nic osobliwego. Monogamia to przestarzały model społeczny - w biedzie zjawisko pożądane, ale w obecnym skoku cywilizacyjno-ekonomicznym możemy sobie pozwolić na poligamiczne te ta te a co więcej na odchowanie nie swojego licznego potomstwa i jest to zjawisko coraz częstsze w Polsce a już zupełnie normalne u naszych zachodnich sąsiadów. W niedalekiej przyszłości dzieci z różnych ojców to będzie zwykła zwykłość.

 

I to ma być związek?

Czy jakiś układ?

Gdzie tu miejsce na miłość?

Kocham = chodzę do łóżka z jednym mężczyzną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan

 

Uważasz, że w związku nie może istnieć wolność seksualna a jedynie całkowite oddanie w tej sferze partnerskiej? Ludzie są coraz bardziej postępowi na tej płaszczyźnie i wzajemne przyzwolenie na kontakty z innymi a również ubogacanie wzajemnego życia seksualnego o innych nie jest już niczym nowym. Grunt to dobrać się odpowiednio.

 

Capricorn, przyjacielu, wielu ludzi wierzy jeszcze w miłość po grób. Pozwólmy sobie na odrobinę romantyzmu :) Ja, mimo, że życie w tej sferze dało mi już trochę w kość, ciągle łudzę się, że można pokochać kogoś i żyć tylko z tą drugą osobą i co za tym idzie, sypiać tylko z tą drugą osobą. Ale ja jestem naiwną romantyczką, zresztą znasz mnie nie od dzisiaj.

Pamiętam rozmowę z moją siostrą - szczęśliwą mężatką i matką. Siedziałyśmy w babskim gronie, popijając wino i rozmawiały o związkach. Z jej ust padło takie zdanie:

"Kompletnie nie rozumiem zdrady. Gdybym miała ochotę zdradzić swojego męża, to bym mu o tym powiedziała. Powiedziałabym, hej Żdzisiek, mam ochotę cię zdradzić, zróbmy to razem. Pozwólmy sobie razem na odrobinę szaleństwa".

Zapadło mi to w pamięć, bo szczerze mówiąc, zgadzam się z nią. Życie z jedną osobą przez 50 lat nie jest proste, przychodzą momenty kryzysu, czasem chcesz spakować walizki i się odizolować. Ale myślę, że najważniejsze jest to, żeby umieć ze sobą rozmawiać. O swoich uczuciach, lękach, potrzebach. Rozmawiać, a nie rzucać talerzami.

 

Moim zdaniem życie z jedną osobą jest łatwiejsze niż życie ze skokami w bok czy z ciągłymi zmianami partnerów.

Niektórym może się wydawać trudniejsze w danej chwili - kiedy mają jakiś impuls do zdrady, ale w ogólności jest łatwiejsze.

Zapewnia pewną stabilność i emocjonalną, i życiową.

Szczerze mówiąc nie miałam nigdy momentu, w którym chciałam się odizolować, ale ja jestem akurat bardzo specyficzna w tym względzie - tak mówią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 procent kobiet i prawie 60 procent mężczyzn zdradza i to jest nic osobliwego. Monogamia to przestarzały model społeczny - w biedzie zjawisko pożądane, ale w obecnym skoku cywilizacyjno-ekonomicznym możemy sobie pozwolić na poligamiczne te ta te a co więcej na odchowanie nie swojego licznego potomstwa i jest to zjawisko coraz częstsze w Polsce a już zupełnie normalne u naszych zachodnich sąsiadów. W niedalekiej przyszłości dzieci z różnych ojców to będzie zwykła zwykłość.

 

 

jezeli oboje podejmuja swiadoma decyzje i godza sie na seks z innymi to spoko - ich wybor i nie ma w tym nic zlego

 

co innego zdrada bo to juz nie chodzi o to ze ktos cos gdzies komus wkladal ale o zdrade zaufania/klamstwo/niedotrzymanie slowa/zerwanie umowy

 

niestety w tym chorym spoleczenstwie zdrada zdaje sie byc coraz bardziej akceptowalna przez wiekszosc normikow [ktorzy zeby bylo smieszniej maja czelnosc wyzywac swingersow od najgorszych bo to przeciez tacy wielcy zboczency...]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 procent kobiet i prawie 60 procent mężczyzn zdradza i to jest nic osobliwego. Monogamia to przestarzały model społeczny - w biedzie zjawisko pożądane, ale w obecnym skoku cywilizacyjno-ekonomicznym możemy sobie pozwolić na poligamiczne te ta te a co więcej na odchowanie nie swojego licznego potomstwa i jest to zjawisko coraz częstsze w Polsce a już zupełnie normalne u naszych zachodnich sąsiadów. W niedalekiej przyszłości dzieci z różnych ojców to będzie zwykła zwykłość.

 

 

jezeli oboje podejmuja swiadoma decyzje i godza sie na seks z innymi to spoko - ich wybor i nie ma w tym nic zlego

 

co innego zdrada bo to juz nie chodzi o to ze ktos cos gdzies komus wkladal ale o zdrade zaufania/klamstwo/niedotrzymanie slowa/zerwanie umowy

 

niestety w tym chorym spoleczenstwie zdrada zdaje sie byc coraz bardziej akceptowalna przez wiekszosc normikow [ktorzy zeby bylo smieszniej maja czelnosc wyzywac swingersow od najgorszych bo to przeciez tacy wielcy zboczency...]

 

Mhm, dla mnie (z naciskiem na dla mnie ;) ) seks grupowy nie jest czymś normalnym... Ale też nie zamierzam nikomu go zabraniać.

Nieco humorystycznie - to, że mój kot kastrat gwałci szczotkę :hide: uznaję za nie do końca normalne, lecz zabraniać mu nie zamierzam :D

Zdrada to jest coś więcej niż tylko akt fizyczny, to nieuczciwość względem partnera. Dla mnie sam pocałunek byłby zdradą - czymś niedopuszczalnym.

 

Purystko, nie powinno być "niczego złego"? Wszak "nie ma" - kogo/czego? - dopełniacz - niczego. Tak się waham, nie czepiam, ale widzę, żeś pokrewną duszą językową jest :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

faktycznie teraz widze ze nie brzmi to zbyt dobrze...

 

Zdrada to jest coś więcej niż tylko akt fizyczny, to nieuczciwość względem partnera

 

i moim zdaniem to jest najgorsze w zdradzie - nie to ze uprawial seks z kims innym tylko ze oszukal

No właśnie.

Stąd monogamia seryjna jest nie najgorszym rozwiązaniem. Uczciwie kończy się jeden związek i dopiero zaczyna następny.

Jest to trudne dla jednostek wychowanych na konstrukcie "miłości romantycznej", który zawsze kończy swe bajania słowami "i żyli długo i szczęśliwie".

->

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87#Konstruktywizm_spo.C5.82eczny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×