Skocz do zawartości
Nerwica.com

Relacja z Bogiem - wg nauczania KrK


Rosa26

Rekomendowane odpowiedzi

Nie możesz się katować, tylko przyjąć z pokorą i godnością tę pokutę, którą dał Ci sam Pan Jezus, bo przecież przez księdza podczas tego sakramentu przemawia, widocznie właśnie na taką pokutę zasłużyłaś.

Teoretycznie tak to powinno działać.

A co jeśli spowiednik jest zboczeńcem (wg danych opublikowanych przez Franciszka, 2 na 100 księży jest pedofilami)?

 

Będąc dzieciakiem, podczas spowiedzi wikary nieraz wypytywał o szczegóły..

Jaką seksualność może mieć dzieciak? Poza porno i masturbacją - żadną, nie wiem czemu to takie ciekawe było, nie będę wnikał, nie potrzebna mi taka wiedza. Niezależnie czy Jezus przemawia przez księdza, czy nie przemawia, trzeba się liczyć z tym, że natury nie da się oszukać a w konfesjonale może siedzieć ktoś, kto jest jeszcze gorszym sortem człowieka, niż ci nieszczęśni imigranci imigranci-za-czy-przeciw-t56593-1988.html#p2239563

randkujący z dziewięciolatkami - oni się z tym przynajmniej nie kryją :///

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz się katować, tylko przyjąć z pokorą i godnością tę pokutę, którą dał Ci sam Pan Jezus, bo przecież przez księdza podczas tego sakramentu przemawia, widocznie właśnie na taką pokutę zasłużyłaś.

Teoretycznie tak to powinno działać.

A co jeśli spowiednik jest zboczeńcem (wg danych opublikowanych przez Franciszka, 2 na 100 księży jest pedofilami)?

 

Będąc dzieciakiem, podczas spowiedzi wikary nieraz wypytywał o szczegóły..

Jaką seksualność może mieć dzieciak? Poza porno i masturbacją - żadną, nie wiem czemu to takie ciekawe było, nie będę wnikał, nie potrzebna mi taka wiedza. Niezależnie czy Jezus przemawia przez księdza, czy nie przemawia, trzeba się liczyć z tym, że natury nie da się oszukać a w konfesjonale może siedzieć ktoś, kto jest jeszcze gorszym sortem człowieka, niż ci nieszczęśni imigranci imigranci-za-czy-przeciw-t56593-1988.html#p2239563

randkujący z dziewięciolatkami - oni się z tym przynajmniej nie kryją :///

Zgadzam się tylko że ja księży nie rozliczam, oczywiście bulwersuje mnie to o czym mówisz, lecz sądzę że oni też się spowiadają i też będą sądzeni myślę jeszcze większą miarą niż my. Nie wiem, kandydaci na księży powinni przechodzić jakieś badania, czy testy w tych seminariach i podejrzanych o takie zboczenia odsiewać. A może są inne sposoby na to by księżmi zostawali ludzie tylko z powołania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-wiecie co jest w tym wszystkim "najgorsze " ,że nie wiem jakbym się naprężał w Kierunku Boga Ojca Syna i Ducha Świętego , to prędzej mi kiszka stolcowa strzeli w gaciach niż zrobię choć jedenwłaściwy krok do swego Ojca , Stwórcy i Zbawiciela Jezusa Chrystusa .

Tylko On może mnie przyciągnąć do Siebie , a zrobi to tylko wtedy , kiedy będę każdego dnia umierał za Nim z tęsknoty .

Umieram za Tobą Jezu z tęsknoty, znieczulam się wszystkim co przyjemne i w miarę tanie ,,, Przyjdż Panie !!! AMEN>>>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że masz lekki niedosyt po tej spowiedzi, pewnie spodziewałaś się, że ksiądz będzie bardziej surowy, albo coś takiego, a za pokutę dał Ci piękną, to przecież na mszy będziesz przeżywać przemienienie darów w ciało i krew Chrystusa i przyjmować go będziesz do swojego serca. Nie możesz się katować, tylko przyjąć z pokorą i godnością tę pokutę, którą dał Ci sam Pan Jezus, bo przecież przez księdza podczas tego sakramentu przemawia, widocznie właśnie na taką pokutę zasłużyłaś. Nie bądź dla siebie taka surowa Jezus wie lepiej wie co dla ciebie dobre i na pewno cieszy się że odzyskał zagubioną duszę.

 

 

 

Z jednej strony tak, bo bałam się takiego solidnego ochrzanu i dlatego nie poszłam do "pierwszego lepszego" spowiednika, nawet w mojej parafii pomimo,że mamy dobrych księży.

Poleciła mi koleżanka "swojego" księdza, u którego od lat się spowiada. Powiedziała, że na pewno nie będzie na mnie krzyczał. I tak pełna obaw i stresu pojechałam na drugi koniec miasta, dosłownie koniec. Rzeczywiście był bardzo łagodny, tak jak ona opowiadała... powiedział w sumie, że przez 12 lat to i tak "nieźle" :P Myślę, ze powiedział ta aby mnie uspokoić, bo widział mój stres.

Jeśli chodzi o "smaczki" z przykazania szóstego, nie pytał nawet o szczegóły. Dopytywał w ogóle, bo musiał jakoś rozeznać, ale nie był ukierunkowany na kwestie seksualne. Aż ja miałam wyrzuty, ze może powinnam coś niecoś sprecyzować, ale nie chciał.

 

Pytałam o mamę i te jej magiczne zabawy, i polecił mi modlitwę, po której powiedział, że zauważę zmiany po pewnym czasie a ja kurcze w nerwach zapomniałam co to było i za nic nie mogę sobie przypomnieć :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żywa właśnie odwrotnie. W końcu żywa, to w nas działająca, autentyczna, czynna, oddana, wierna, zagłębiana, pielęgnowana. Gdzie tu miejsce na wątpliwości? Związek żywy, to taki z zaufaniem przecież a kiedy jest zaufanie, nie ma miejsca na wątpliwości.

Nie ma swoją drogą wiary martwej... chyba że ta, która się nie rozwija, nie poznaje głębiej, tylko ciągle tkwi w tym samym miejscu. No ale taka wiara w końcu stanie się martwa. Każda znajomość nie rozwijana w końcu umiera. Bo przecież stojąc w miejscu, to z czasem zaczęcie się cofać itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ta prawdziwa z serca jest ślepa

 

To Twoja subiektywna opina rozumiem?

 

A jeszcze, nawet jeśli czasem pojawiają się wątpliwości, kiedy dochodzi się do jakiegoś kolejnego etapu, to na tym to polega, że staramy się znaleźć odpowiedź, a jeśli nawet jest trudno, to na podstawie tego co już wiemy zakładamy "Wierzę Ci. Ty wiesz co robisz."

 

W związku też przecież nie zawsze będziemy mogli wszystko zobaczyć co robi i gdzie jest druga strona - trzeba będzie zaufać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem w jakim sensie masz na myśli to, co napisałeś. Bóg sam w sobie jest zagadką. Ale daje wiele odpowiedzi nam w odniesieniu do naszego życia, człowieczeństwa, doświadczeń itd. Pewnie, że czasem równo z tym idzie sporo pytań, ale Bóg jest większy od nas wszystkich razem wziętych. Nie jesteśmy w stanie go pojąć nigdy od początku do końca. Dopiero po śmierci zobaczymy więcej.

Możemy jedynie domyślać się na podstawie Jego dobroci i miłości odpowiedzi, ale to zawsze będą nasze domniemania od pewnego poziomu, na którym pozostaje właśnie miejsce na zaufanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No zdarza się, że ktoś sobie Boga jakoś kreuje i uznaje, że zna Go jak własną kieszeń. Różnie ludzie błądzą...

Moja niewątpliwość jest taka, że On jest z nami codziennie, że chce naszego zbawienia. Nie powiedziałam nigdy, że znam Boga na wylot. Napisałam, że wierzę w Niego i Jego słowa. Ze zrozumieniem, zapoznaniem się na tyle, że kiedy w jakimś momencie coś kompletnie jest dla mnie nie zrozumiałe, jestem w stanie zaufać.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×