Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć


CantStopMeNow

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na imię Paweł 32 lata.

Tak prawdę mówiąc sam nie wiem czego oczekuję po założeniu tu konta.Może najzwyczajniej przed kimś obcym jest prościej być szczerym.Jestem DDA .Sam oczywiście również mam problem z alkoholem.Obecnie nie piję już od dłuższego czasu.Palenie też rzuciłem.Także nie posiadam żadnych nałogów obecnie.Mam dziewczynę ,syna ..niby normalna rodzina,ale jednak sporo się zmieniło właściwie przeze mnie.

Pewnego wieczoru jakieś rok-półtora temu miałem dziwny atak.Czułem się jakbym tracił przytomność ,wszystko wokół wydawało się jakieś nierealne,przyspieszone bicie serca,uczucie duszności ,do dziś pamiętam swoje nienaturalnie wielkie źrenice.Pierwsza myśl ,że to zawał...ale do ciężkiej cholery biegam prowadzę aktywny tryb życia nie mam żadnych nałogów i zawał?! WTF !

Zadzwoniłem po pogotowie ,Ci stwierdzili ,że nic wielkiego się nie dzieje i ,że być może wypłukałem się z elektrolitów .Piłem w dzień ze dwie kawy i po południu jakiegoś energy drinka .Doradzili zrobić sobie magnez i pić dużo płynów,a wszystkie te objawy które miałem to efekt strachu ,paniki itd.

Na drugi dzień poszedłem do lekarza. Ofc standardowo EKG..wszystko ok lekarka od razu spytała czy uprawiam jakiś sport ,bo miałem tętno niskie 60 odpowiedziałem ,że biegam zatem wszystko ok. Nic badanie nie wykazało. Wziąłem skierowanie na morfologie,dodam ,że cały czas odczuwałem dziwny lęk ,że coś mi dolega ,wyobrażałem sobie ,że wyniki badań będą mega niedobre,generalnie czarnowidztwo level expert.

Po wyniki poszedłem z nogami jak z waty. Odbieram no i oczywiście już widzę ,że dwie pozycje podwyższone Leukocyty max 10 u mnie 11,4 , Neutrofile max 7 u mnie 7,99 o jprdl myślę sobie....

Lekarz rodzinny mina zupełnie nie wiadomo jaka,patrzy na kartkę nic nie mówi mi serce mało co nie podejdzie do gardła. Dostaję skierowanie na rtg klatki piersiowej ,usg jamy brzusznej + antybiotyki dokładnie augumentin czy jakoś tak.

Oczywiście w domu internecik i zaczyna się szukanie...Pierwsze co mi się pokazuje ziarnica...w ciągu doby mam już wszystkie objawy ziarnicy..wszystko mnie swędzi,pocenie się ,fale gorąca ,powiększone węzły chłonne.

Zaczynam co chwila stawać na wadze czy aby przypadkiem nie chudnę.Jako,że przypadło to na okres przed Wigilią wszędzie trudno się dostać do lekarza,kolejki itp...Nie wyobrażam sobie,że miałbym czekać aż do nowego roku. Dodam,że przez cały czas mam uczucie ciężaru na klacie i nonstop myślę o najgorszym. Po odbiór rtg klatki piersiowej jadę z dziewczyną ,bo sam nie dam rady.Paliłem około 15 lat dość dużo także bardzo się martwię..Chwila ulgi na zdjęciu nic nie ma! Nie ma powiększonych węzłów ,ani nic groźnego.Wtedy jeszcze nie wiedziałem,że to tylko chwilowa ulga...Dopóki nie zobaczyłem ofc w internecie ,że to nie wyklucza nowotworu..Here we go again! Tym razem czekanie na USG jamy brzusznej ...stres niesamowity non stop jestem przybity nawet nie biegam nie robię nic czuję się jak kupa myślę tylko o jednym coś ze mną nie tak ! USG ofc również nic nie wykazało ...Z nerwów w tydzień schudłem ze 3 kg...

Zacząłem jeść...wszystko co popadnie byle tylko nie chudnąć ,bo to przecież objaw raka.Dziś po roku od tego momentu ważę 97kg...przytyłem 20kg

Po miesiącu kolejne wyniki krwi wszystko wygląda już idealnie i książkowo.

 

Tylko czemu wciąż jest mi tak źle! Nie mogę pozbyć się wciąż widoku mnie w trumnie ,mojego płaczącego syna...

Pierwszy lekarz rodzinny stwierdza nerwicę lękową , idę do drugiego lekarza ten stwierdza również nerwicę...Uwzięli się na mnie nie wiedzą co mi jest idę do trzeciego i zgadnijcie co mi mówi

NERWICA LĘKOWA..wypisuje mi jakieś tabsy Citabax + jeszcze Lorafen doraźnie w razie silnych ataków paniki nie brać za często ,bo uzależnia.

Jak zaszedłem do domu i przeczytałem skutki uboczne tych tabletek Citabax ,to od razu wszystkie widzę u siebie...ofc ,że ich nie wezmę.Tych drugich to nawet nie wykupiłem

 

W międzyczasie znów wróciłem do picia alkoholu...oczywiście po nim czułem się dobrze nic nie bolało było fajnie...

Przestałem uprawiać sport bieganie itp ,bo bałem się ,że coś mi się stanie w trakcie biegu ,że zasłabnę lub znów będę miał taki atak jak tamtej nocy.Parę razy próbowałem wyjść pobiegać ,ale momentalnie jakieś dziwne rzeczy się ze mną działy,non stop uporczywie myślałem ,że coś mi się zaraz stanie,no i nie trzeba było długo czekać,zaraz pojawiały się jakieś kołatania itp.

 

Doszły zawroty głowy jakieś dziwne takie uczucie w głowie ofc przecież to guz mózgu!Dostałem skierowanie na rtg czaszki wyszło jakieś zageszczenie struktury kostnej szwu wiencowego czy coś takiego whatever lekarz powiedział ,że nie ma się czym martwić ,że jedni mają zagęszczenie drudzy rozrzedzenie itp.Wszystkie inne rzeczy typu dotknij palcem czubka nosa ofc dobrze. Wypisał mi tabletki excedrin na migreny i cześć

 

W między czasie poradziłem sobie z problemem alkoholowym odstawiłem picie zupełnie.

 

Non stop oczywiście tłumiłem to wszystko w sobie nic nie mówiłem dla dziewczyny ,bo przecież jak to facet nie radzi sobie sam ze sobą ...

Nie było dnia żebym nie myślał o śmierci itp non stop inne choroby jak po rtg czaszki nie wykazało żadnego guza ,bóle głowy odeszły momentalnie...

 

Zakłuje mnie w klacie zaboli kark ...zawał!

Boli łopatka pewnie źle zrobili te rtg klatki pewnie rak płuc..

Chyba tylko jeszcze HIV-a nie przerabiałem...

 

Ciężko mi z tym wszystkim strasznie byłem raz u psychiatry i również stwierdził ,że to wygląda na nerwicę i żeby przyjść za miesiąc. Już tam nie wróciłem sam nie wiem czemu.

 

Dziś jest już tak ,że przy wyjściu z domu od razu łąpią mnie zawroty głowy nogi jak z waty. Za każdym razem szukam wymówki żeby tylko nie wyjść z domu. Coraz mniej czasu spędzam z rodziną,unikam wspólnych wyjść ,bo zaraz źle się czuje.

Dziwne uczucie w głowie itp .Jak wrócę do domu siadam w fotelu i po 15 minutach jest ok.

Wmówiłem już sobie ,że wysiłek fizyczny jest dla mnie niedobry ,bo może mam tętniaka...

Każdy dłuższy spacer to dla mnie dramat,boję się ,że znów będę miał atak jakiś dziwny.Czytałem oczywiście na internecie ,że to może być jakaś agorafobia czy jakoś tak...

 

Wy pewnie też uważacie ,że nic mi nie jest i ,że to tylko nerwica prawda??

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć ,

 

 

Moim skromnym zdaniem jeśli badania , czarno na białym wykazują że z Twoim organizmem medycznie wszystko jest OK, to raczej będzie to na tle psychicznym...

I może to być nerwica .

Ameryki nie odkryłam . Ale może gdy powie Ci to grono ludzi , to jednak pójdziesz do terapeuty i dasz sobie pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po cholerę zawracasz ludziom głowę, jak się nie checsz leczyć? Było wrócić do psychiatry po miesiącu, tak jak Ci kazał. Co Ty sobie wyobrażasz, że samo przejdzie? Przepisują Ci leki, a Ty ich nie bierzesz. Czego Ty oczekujesz od tych lekarzy? Swoją drogą mogłaby Ci pomóc terapia, ale nie wiem, czy przy Twoim podejściu, nie zniechęciłbyś się i zostawił to w cholerę. Lubisz się po prostu użalać nad sobą, ale wziąć się w garść i zacząć się leczyć, to już niekoniecznie. Pomyśl o swojej dziewczynie, co ona przechodzi. Ogarnij się lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po cholerę zawracasz ludziom głowę, jak się nie checsz leczyć? Było wrócić do psychiatry po miesiącu, tak jak Ci kazał. Co Ty sobie wyobrażasz, że samo przejdzie? Przepisują Ci leki, a Ty ich nie bierzesz. Czego Ty oczekujesz od tych lekarzy? Swoją drogą mogłaby Ci pomóc terapia, ale nie wiem, czy przy Twoim podejściu, nie zniechęciłbyś się i zostawił to w cholerę. Lubisz się po prostu użalać nad sobą, ale wziąć się w garść i zacząć się leczyć, to już niekoniecznie. Pomyśl o swojej dziewczynie, co ona przechodzi. Ogarnij się lepiej.

Nie wiem czemu mnie od razu atakujesz ,nie musisz mi odpisywać skoro zawracam Ci głowę. Nie chciałem brać leków, bo najzwyczajniej bałem się skutków ubocznych. Tak wtedy wyobrażałem sobie że samo mi przejdzie wyobraź sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zaszkodzi zrobić jedno i drugie. U psychiatry poproś o skierowanie na terapię. Trzymam za Ciebie kciuki, żeby się obyło bez ataków. Pozdro i spokojnego wieczora. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum!

Jak poczytasz trochę to zobaczysz, że nie jesteś wyjątkowy. Wszystkie Twoje objawy są tu świetnie znane.

Wyjścia masz takie:

- bierzesz leki (leczy objawy, nie przyczynę, ale pozwala się trochę wyciszyć i ogarnąć temat, ale bez działań dodatkowych lubi wracać)

- bierzesz leki, idziesz na terapię

- idziesz na terapię

- akceptujesz zaburzenie, zaciskasz zęby i za pomocą dostępnej literatury i neta starasz się z tego wyjść sam. ( nie wiem, czy to możliwe na tym etapie hipochondrii)

- taplasz się nadal w tym bagienku i czekasz z utęsknieniem na "prawdziwą" chorobę (co może przyciągnąć depresję).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×