Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy coś mi dolega? Moja skrócona historia Warning DŁUGIE


Rekomendowane odpowiedzi

Chyba jednak wybiorę się do psychiatry, choćby nawet tylko po te leki...

Dzisiaj ten dyskomfort "zaatakował" mi już drugie oko...

 

Wczoraj nawet próbowałam zagadnąć co do tego pomysłu mojego faceta (nie będzie się dało tego przed nim ukryć) na co zareagował z lekkim bulwersem, stwierdził, że mi się w głowie przestawia od tego forum. Wbrew temu co niejednokrotnie mówił, chyba uważa, że jednak jestem normalna.

Tylko, że on nie wie o tych moich dolegliwościach i dyskomforcie, niczego nie zauważył. Nawet nie widział tego jak zdarzało mi się wstawać w nocy i pić melisę na uspokojenie.

W każdym razie, po jego reakcji nie ciągnęłam już tej dyskusji, tylko poszłam spać.

 

Długie są kolejki do specjalisty? A może da się coś kupić w aptece na przeczekanie?

 

Najdziwniejsze jest to, że pogarsza mi się pomimo tego, że ostatnio wszystko mi się dobrze układa.

Nie kłócimy się za bardzo, dużo czasu poświęcam na relaks i swoje przyjemności, jestem też aktywna fizycznie.

 

Może za bardzo się na tym skupiam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia, myślę że z twoim myśleniem to na psychoterapię, a nie po leki.

Skąd jesteś ?

 

Hmm, a co z moim myśleniem jest nie tak? ;)

 

Co do miasta, z którego jestem to wolałabym go nie zdradzać, ponieważ obawiam się, że ktoś mógłby mnie skojarzyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, miło mi :oops:

 

Widzisz, moja logika mi podpowiada, że leki rozluźniające mogłyby przynieść najlepszy efekt (no i faktycznie nie będę ukrywać, że najszybszy :P )

Myślę, że dobrze postrzegam swoją przeszłość, tzn zrozumiałam wiele mechanizmów, nie mam do nikogo żalu, wiem, że wszystko co było jest już za mną. Faktycznie udalo mi się z tamtych chwil wynieść coś pozytywnego. Nie jestem więźniem swojej przeszłości. Nie jestem już tamtą dziewczynką, z każdym etapem mojego rozwoju i pojmowania nowych spraw staję się na pewien sposób kimś innym.

Myślę, że do podobnych wniosków można dojść dzięki terapii a ja już te wnioski wypracowalam sama, więc raczej nic by mi chyba rozmowa z terapeutą nie dała...

Chyba, że błędnie wyobrażam sobie wizję takich terapii...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, jak to czytam to nabieram wątpliwości czy moje dolegliwości można w ogóle nazwać somatyzacjami...

Mnie nic nie boli itd, te uczucie bardzo trudno mi opisać... Po prostu mam ochotę te mięśnie jakoś rozciągnąć ale nie dam rady i nawet nie próbuję tego za bardzo robić, ponieważ wiem, że to nie ma sensu... Wiem, że jeśli coś takiego zrobię, to kolejny raz będzie musiał być ze zwiększoną siłą... Ta strona jest taka jakby napięta, przeszkadza mi... Oczy mi uwierają... Męczy mnie to psychicznie. To takie uczucie kiedy chcesz sobie coś przypomnieć i nie możesz, te uczucie znika kiedy jednak w końcu uda się to przypomnieć. U mnie niestety to nie ustaje (bo nie mogę rozluźnić tej strony) i nasila się w nocy. Zawsze byłam totalnym śpiochem, a teraz przez to wszystko coraz mniej sypiam. Nawet jak zamknę oczy to i tak mi przeszkadzają a noga chce skakać :? Chore...

:?

 

Przymierzałam się już nawet dzisiaj do jakiegoś psychiatry, bo jeśli tego nie zlikwiduje to wtedy bez zwątpienia totalnie oszaleję...

Niestety nastąpił pewien problem... Dowiedziałam się, że na poczekalni mogę zastać innych pacjentów, co mi się nie uśmiecha... Nie chcę aby ktokolwiek wiedział, że tam chodzę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hah, ostatnio w końcu trochę się najadłam. Dostarczyłam do organizmu trochę więcej niż zwykle mięsa i cukru, i teraz czuję się lepiej.

Teraz w ogóle jestem happy, no ale głównie jest to błogość fizyczna, ponieważ doskwierają mi teraz wyrzuty sumienia, że się tak nażarłam :?

Miałam w planach pojeździć rowerem co by chociaż trochę zrekompensowało dzisiejsze obżarstwo, jednak tego nie zrobiłam :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×