Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak pozbyc sie emocji, milosci


samotny_wilk

Rekomendowane odpowiedzi

NN4V, warrior11,

być może tak jest. Nie twierdzę, że nie macie racji. ;) Rzecz w tym, że najwyraźniej brak mi tej odpowiedniej iskry.

Odnośnie kontrolowania emocji, też się zgadzam, ale by móc cokolwiek kontrolować trzeba to najpierw posiadać. To nie jest tak, że ja jestem ciągle zła, smutna, niezadowolona, bo nawet wkurzenie się wymaga wysiłku. Czasem mi się uda być wściekłą, rozżaloną, czy uradowaną i wiem, że to jak się czuję zależy ode mnie, tylko problem jest w tym, że najpierw trzeba czuć.

No cóż... wciąż czekam na tę iskrę. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emocje są niepotrzebne. Gdyby nie było emocji to bym nie odczuwała strachu ani lęku, człowiek pod wpływem strachu (emocji) zachowuje się irracjonalnie.

Ale człowiek oprócz tego, że jest stworzony z ciała, to jego podstawowym składnikiem są też emocje. Pozbyć się uczuć to coś jak odciąć sobie rękę, czy nogę, tylko dlatego, że nam nie pasuje i nie umiemy sobie poradzić z jej fochami.

Raczej skłaniałabym się do starania się zapanowania nad emocjami, niż wyzbywania się ich całkowicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z naszymi emocjami bardzo często jest tak, że najpierw trzeba przetrwać zimę aby móc poczuć wiosnę.

 

Jeśli pozbawimy się tej zimy to wtedy nie nadejdą i ciepłe dni. Pozostaje pustka, nicość i byle jakoś. Życie traci wszystkie barwy.

 

Tak jest lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emocje są niepotrzebne. Gdyby nie było emocji to bym nie odczuwała strachu ani lęku, człowiek pod wpływem strachu (emocji) zachowuje się irracjonalnie.

Aha - ale racjonalną funkcjonalność strachu raczysz łaskawie pominąć. Np. przed wkładaniem ręki (albo nogi - wsio rawno) do gara z gotującą wodą.

Albo skakaniem z mostu na tory.

Gdybyś była pozbawiona emocji, najprawdopodobniej byłabyś trupem od dłuższego czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy przeżyć w życiu coś bardzo strasznego, coś Co Cię przerazi , aż pozieleniejesz, a może zemdlejesz, coś co Cię sparaliżuje, zabierze zbyt wiele oddechów , coś co zamieni Twoją krew w czerwone lody . Coś co zmiażdży Twój mózg, wypleni myśli, przekręci duszę i zdepcze wszystko co wybudowałeś przez wszystkie swoje lata życia.

Ale pamiętaj ,nawet wyprane z uczuć ubrania kiedyś wyschną .

Później może być nieprzyjemnie je nosić , zbyt długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veronique,

eee tam,nie wierzę w tę twoją pustkę,myślę,że odpowiednia "iskra" wystarczyłaby,żeby twoje

emocje rozpalić :mrgreen:

 

Jedna iskra to może być za mało, zresztą mała iskra szybko gaśnie. Więc co dalej?

Jedna iskra na ogół wystarcza, aby powstał ogień. Później tylko musisz dmuchać, żeby się rozkręcił. ;)

 

Emocje są niepotrzebne. Gdyby nie było emocji to bym nie odczuwała strachu ani lęku, człowiek pod wpływem strachu (emocji) zachowuje się irracjonalnie.

Aha - ale racjonalną funkcjonalność strachu raczysz łaskawie pominąć. Np. przed wkładaniem ręki (albo nogi - wsio rawno) do gara z gotującą wodą.

Albo skakaniem z mostu na tory.

Gdybyś była pozbawiona emocji, najprawdopodobniej byłabyś trupem od dłuższego czasu.

No przestań, kto by się w cierpieniu przejmował jakąś racjonalną funkcjonalnością strachu...

:P

 

Poza tym nawet bez emocji chyba pozostaje zdrowy rozsądek...

Zdrowy rozsądek to też w dużej mierze emocje, bo w jakiś sposób musi się dokonać wartościowanie czy coś jest zdroworozsądkowe czy nie.

 

IMHO, jeśli mowa o rzeczach typu nadmierna wrażliwość (w odczuciu delikwenta) i tym podobne sprawy, to ok, można to zredukować. Totalne wylanie i brak jakichkolwiek reakcji to dla mnie poważne zaburzenie albo efekt leków przekształcających w warzywko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy przeżyć w życiu coś bardzo strasznego, coś Co Cię przerazi , aż pozieleniejesz, a może zemdlejesz, coś co Cię sparaliżuje, zabierze zbyt wiele oddechów , coś co zamieni Twoją krew w czerwone lody . Coś co zmiażdży Twój mózg, wypleni myśli, przekręci duszę i zdepcze wszystko co wybudowałeś przez wszystkie swoje lata życia.

 

Pewnie spełniłoby to swoją funkcję, tylko że obawiam się, że później byłoby trzeba jeszcze silniejszych doznań

 

 

Zdrowy rozsądek to też w dużej mierze emocje, bo w jakiś sposób musi się dokonać wartościowanie czy coś jest zdroworozsądkowe czy nie.

 

Nie koniecznie, jeśli coś wiąże się z bólem fizycznym to raczej naturalna byłaby niechęć do danej czynności, myślę, że nie koniecznie musiałoby się to wiązać z emocjonalnym wartościowaniem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy przeżyć w życiu coś bardzo strasznego, coś Co Cię przerazi , aż pozieleniejesz, a może zemdlejesz, coś co Cię sparaliżuje, zabierze zbyt wiele oddechów , coś co zamieni Twoją krew w czerwone lody . Coś co zmiażdży Twój mózg, wypleni myśli, przekręci duszę i zdepcze wszystko co wybudowałeś przez wszystkie swoje lata życia.

 

Pewnie spełniłoby to swoją funkcję, tylko że obawiam się, że później byłoby trzeba jeszcze silniejszych doznań

 

 

Hm, właśnie o to chodzi , by doznać czegoś w maksimum . Tak by nie było już nic silniejszego.

Wtedy ciężko wrócic do wrażliwości i emocji. Jedynie czas, który nagromadza ową " znieczulicę " i kiedyś przeleje czarę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, właśnie o to chodzi , by doznać czegoś w maksimum . Tak by nie było już nic silniejszego.

Wtedy ciężko wrócic do wrażliwości i emocji. Jedynie czas, który nagromadza ową " znieczulicę " i kiedyś przeleje czarę

 

Racja

 

Wybacz, ale opacznie zrozumiałam Twoją wypowiedź

Myślałam, że tyczyła się "leczenia" wyprania emocjonalnego, a nie odwrotnie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, właśnie o to chodzi , by doznać czegoś w maksimum . Tak by nie było już nic silniejszego.

Wtedy ciężko wrócic do wrażliwości i emocji. Jedynie czas, który nagromadza ową " znieczulicę " i kiedyś przeleje czarę

 

Racja

 

Wybacz, ale opacznie zrozumiałam Twoją wypowiedź

Myślałam, że tyczyła się "leczenia" wyprania emocjonalnego, a nie odwrotnie :P

 

 

 

Nie ma czego wybaczać , moja wina, dziko i chaotycznie piszę :oops::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×