Skocz do zawartości
Nerwica.com

Intelektualizacja jako mechanizm obronny.


DOMINIKKKK

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że każdy kto chce rozwiązać swój problem, powinien do niego podejść w sposób naukowy. Znaleźć logiczne jego wytłumaczenia. Intelektualizm jest jednak błędną interpretacją problemów i próbą poradzenia sobie z nimi. Często problem jest dużo prostszy niż skomplikowana i błędnie przyjęta teoria na jego temat. Czy dobrze to zrozumiałem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mojej skromnej opinii nie należy sobie wszystkiego tłumaczyć na siłę. Trzeba pozwolić na odrobinę chaosu w życiu wtedy jest zabawniej i nie wpadnie się w nerwicę(histerię? czy jak to tam się nazywa ) a intelektualizacja to nie czasem to samo co racjonalizacja? (jak by ktoś był tak miły i mi to wyjaśnił ;) ) ...I co jeszcze chciałem powiedzieć? Mastogo, sposób naukowy nie zawsze pomaga. ktoś może wiedzieć że jest chory a mimo to nie potrafi zmienić myślenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mojej skromnej opinii nie należy sobie wszystkiego tłumaczyć na siłę. Trzeba pozwolić na odrobinę chaosu w życiu wtedy jest zabawniej i nie wpadnie się w nerwicę(histerię? czy jak to tam się nazywa ) a intelektualizacja to nie czasem to samo co racjonalizacja? (jak by ktoś był tak miły i mi to wyjaśnił ;) ) ...I co jeszcze chciałem powiedzieć? Mastogo, sposób naukowy nie zawsze pomaga. ktoś może wiedzieć że jest chory a mimo to nie potrafi zmienić myślenia.

 

Też się nad tą racjonalizacją zastanawiam.

 

Wytłumaczenie naukowe raczej jest błędne ponieważ nauka co chwila się zmienia więc może w niezłe maliny wprowadzić

 

Chyba jedyne co warto robić to żyć zgodnie ze sobą czyli w dużym uproszczeniu wg swoich uczuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się nad tą racjonalizacją zastanawiam.

 

Wytłumaczenie naukowe raczej jest błędne ponieważ nauka co chwila się zmienia więc może w niezłe maliny wprowadzić

 

Chyba jedyne co warto robić to żyć zgodnie ze sobą czyli w dużym uproszczeniu wg swoich uczuć.

 

Co jeśli nasze emocje w danym momencie należą do tych nieprzyjemnych? Czujemy, że nie chce się nam wstawać rano i na siłę próbować coś zrobić. Wtedy pozostaje nam racjonalizacja. Wytłumaczenie sobie, że te emocje są czymś spowodowane, że są chwilowe, albo sam nie wiem co..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym życiem według naszych emocji też bym była ostrożna, jakoś w emocjach nie ma dla mnie tego buforu bezpieczeństwa. Racjonalizacja jest ok buforem bezpieczeństwa, w sensie tłumaczenie swoich emocji. Mnie często nawiedzają te uczucia negatywne - strach przed czymś, różnymi rzeczami, długa historia i generalnie sprowadza się to do tego, że mam ochotę uciec i zostawić stresujące sytuacje zamiast się z nimi mierzyć, zatem racjonalizacja to jedyne co pomaga mi w takich sytuacjach dokończyć wiele rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Co jeśli nasze emocje w danym momencie należą do tych nieprzyjemnych? Czujemy, że nie chce się nam wstawać rano i na siłę próbować coś zrobić. Wtedy pozostaje nam racjonalizacja. Wytłumaczenie sobie, że te emocje są czymś spowodowane, że są chwilowe, albo sam nie wiem co..

 

Emocje informują nas co się z nami dzieje w danej sytuacji i dlatego są tak ważne ponieważ dzięki ich pomocy możemy sterować naszymi zachowaniami tak, żeby iść w wybranym przez nas kierunku.

 

Pierwszą sprawą jest rozpoznać je i dać sobie zgodę na ich przeżywanie.

W Twoim przykładzie "nie chce mi się wstać rano"

1. akceptuję ten stan - dzisiaj nie mam ochoty wstać

2. szukam uczucia, np. niechęć, zmęczenie, obawa przed zadaniami......

3. szukam przyczyn uczucia, dlaczego nie chcę, położyłem się późno spać, dlaczego się boję.

Odpowiedzi na te pytania dają mi możliwość skorygowania swojego zachowania albo przyjęcia odpowiedzialności za ich nie skorygowanie.

 

I teraz, ponieważ nasze trudności wynikają najczęściej z tego, że w dzieciństie ktoś nie pozwolił nam się zetknąć z jakimiś uczuciami i przez to nauczyć się z nimi żyć i z nich korzystać a one nie zniknęły tylko gdzieśs się hm...podziały, możemy mieć trudność z nich rozpoznaniem. Wtedy podstawą jest pozwolić być sobie w tym uczuciu a więc:" OK jest, że nie chce mi się wstać rano" a nad resztą trochę pomyśleć i starać się poczuć :). To jest etap przeszłości.

 

W teraźniejszośći leżymy w łóżku z zaakceptowanym stanem: Nie chce mi się wstać i pracujemy dalej.

4. nie wstaję - nie chcę iść do pracy, odpoczywam dalej, boję się tego co mnie czeka

wstaję - uważam, że powinnam pójść do pracy, wypiję parę kaw. będę sobie radzić z wyzwaniami dnia

5. myślę nad konsekwencjami każdego możliwego zachowania

6. staram się poczuć w każdej z tych możliwości albo niektóre od razu nam odpadają. :(

7. decyduję co zrobię z maksymalną wiedzą na temat konsekwencji mojego zachowania.

8. pozostaję w swojej decyzji przyjmując całkowitą odpowiedzialność za jej skutki.

 

Oczywiście mogę do pewnego stopnia korygować moją decyzję pracując nad nią w powyższy sposób

(wyjdę wcześniej z pracy, odłożę na inny dzień trudne spotkanie, albo pójdę póżniej, załatwię jedynie najważniejsze sprawy, pójdę do lekarza itp,)

 

W przyszłości zbieramy owoce dzisiejszej decyzji czyli dzisiejszym dniem budujemy przyszłość.

 

Racjonalizacja oparta jest na procesie myślenia i jest narzędziem do realizacji planów. I jak każde narzędzie/mechanizm używana we właściwy sposób ma nam służyć. Natomiast można jej nadużywać i wtedy zaczynają się trudności.

Po co w tym wszystkim uczucia? Bo samo myślenie może nas zwieść, Zywimy gdzieś głęboko jakieś przeświadczenia, które zostały nam narzucone kiedyś dawno, sami tworzymy sobie w głowie różne obrazy, interpretujemy i oceniamy, dostajemy sprzeczne komunikaty, podlegamy manipulacji itp. Opierająć się jedynie na procesie myślenia żyjemy jakby bardziej światem zewnętrznym więc np. możemy przez całe życie spełniać cudze oczekiwania.

Dlatego uczucia łączone w proces myślenia mogą nam powiedzieć, że np. na serio nie chcę już tutaj pracować albo warto się czegoś pouczyć, żeby praca była łatwiejsza bo jednak mi odpowiada a z tego szalenie trudnego spotkania może wyjść dla mnie coś b.dobrego.

 

-- 23 lut 2015, 09:42 --

 

Z tym życiem według naszych emocji też bym była ostrożna, jakoś w emocjach nie ma dla mnie tego buforu bezpieczeństwa. Racjonalizacja jest ok buforem bezpieczeństwa, w sensie tłumaczenie swoich emocji. Mnie często nawiedzają te uczucia negatywne - strach przed czymś, różnymi rzeczami, długa historia i generalnie sprowadza się to do tego, że mam ochotę uciec i zostawić stresujące sytuacje zamiast się z nimi mierzyć, zatem racjonalizacja to jedyne co pomaga mi w takich sytuacjach dokończyć wiele rzeczy.

 

Tak, emocje zazwyczaj nie są buforem (pomijam tutaj ekstremalne sytuacje zagrożenia, itp), one pokazują jak mi jest z tą sytuacją. Tylko, że one potrzebują być "zdrowe" to mnw. znaczy, że my mamy je rozpoznawać i sobie z nimi radzić. To w dużej mierze ogarniamy na T.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×