Intelektualizacja jako mechanizm obronny.

[DOMINIKKKK]

Terapeuta powiedział, że mój mechanizm obronny to intelektualizacja.

Jest ktoś podobny na sali? Pewnie tak... Jak się to "terapeutyzuje"? Jak się tego pozbyć?

[*Monika*]

DOMINIKKKK, masz tendencję do ucieczki przed przykrymi zdarzeniami po to, żeby w rzeczywistości nie pracować nad prawdziwymi trudnościami, które Cię dotyczą. Nie wiem czy robisz to umyślnie czyli świadomie czy nieświadomie.

Mam na myśli terapię. Może jesteś na początku jej drogi... Myślę, że po pewnym czasie zaczniesz dostrzegać swoje prawdziwe problemy, jeśli będziesz wytrwale pracował na terapii

[Mastogo]

Do czego się ucieka w tym procesie?

[Kontrast]

Do brana czegoś na rozum nie na emocję.

[Mastogo]

Ja tak właśnie mam. Takie podejście całkiem odcięło mnie od emocji. Mój psycholog nigdy mi o tym nie wspominał, a szkoda..

[Kontrast]

To jest dokładnie brak dystansu do własnej osoby. Taki mechanizm jak minimalizacja, nie możliwość wglądu w siebie. Tłumaczenie że ty np nie możesz pracować bo masz awers do pracy wzniesiony z dzieciństwa, bo cię skarciła matka za źle zrobione zadanie. Faktycznie możesz to robić tylko powstał w twojej głowie taki mechanizm usprawiedliwienia dlaczego tego nie robisz. Wytłumaczenie przed sobą samym aby ci się bez wyrzutów sumienia żyło. Tłumaczenie że praca cię przerasta- maksymalizacja lub że nierobisz dopiero 2 lata, co to jest- minimalizacja.

[Mastogo]

Ja sobie tego tak nie tłumaczę, ale prawda, że ciężko mi się pracuje. Spróbuję jednak dłużej przeanalizować swoje zachowanie, na podstawie tego co napisałeś Kontrast :)

[Kontrast]

To były takie przykładyd aby lepiej nakreślić. Po prostu, zaburzeni mają takie mechanizmy wypracowane na rzecz mijania się z rzeczywiścią. Wtedy lepiej im się tłumaczy ich zaburzony stan poprzez: intelektualizm, minimalizm, maksymalizm, czarnowidztwo i tak dalej. Mijają się z istotą problemu.

[NaaN]

To były takie przykładyd aby lepiej nakreślić. Po prostu, zaburzeni mają takie mechanizmy wypracowane na rzecz mijania się z rzeczywiścią. Wtedy lepiej im się tłumaczy ich zaburzony stan poprzez: intelektualizm, minimalizm, maksymalizm, czarnowidztwo i tak dalej. Mijają się z istotą problemu.

 

Chyba mam coś w tym temacie . Z narzędzi do zmiany to obserwowanie siebie i .....przymuszanie, czy może jest coś bardziej atrakcyjnego ?????

[Kontrast]

NaaN, musiałabyś rozwinąć? Jakie przymuszanie?

[NaaN]

Tłumaczenie że ty np nie możesz pracować bo masz awers do pracy wzniesiony z dzieciństwa, bo cię skarciła matka za źle zrobione zadanie. Faktycznie możesz to robić tylko powstał w twojej głowie taki mechanizm usprawiedliwienia dlaczego tego nie robisz..

 

Jeśli staję przed zadaniem i mam powyższy mechanizm w głowie, to rozwiązaniem jest przymuszenie się do wykonania czynności ?

[Kontrast]

NaaN, Ale to wykonujesz tak? Zaburzony nie wykonuje tłumacząc się powodami, które osobie z boku wydają się błahe, proste do rozwiązania, lecz w głowie zaburzonego mają swój ład i są złożone. Pozwala mu to trwać w nic nie robieniu.

Ty jak rozumiem masz zadanie do którego wykonania się zmuszasz tak? A po zrealizowaniu co się dzieje?

[NaaN]

NaaN, Ale to wykonujesz tak? Zaburzony nie wykonuje tłumacząc się powodami, które osobie z boku wydają się błahe, proste do rozwiązania, lecz w głowie zaburzonego mają swój ład i są złożone. Pozwala mu to trwać w nic nie robieniu.

Ty jak rozumiem masz zadanie do którego wykonania się zmuszasz tak? A po zrealizowaniu co się dzieje?

 

Unikam, uciekam, zwlekam do ostatniej chwili, wykonuję w ostatnim momencie albo pozwalam sobie żyć np. przez miesiąc myśląc o konsekwencjach nie wykonania nie robiąc tego nadal. Jak już zrobię czuję ulgę ale też mam takie poczucie, że "mimo wszystko poradziłam sobie", obiecuję sobie, że już tak nie będę robić po czym cały cykl się rozpoczyna od nowa.

[Kontrast]

To jakiś problem motywacyjny. Mechanizm nagrody dział - jak widać, czy można przypuszczać. Musisz się zmuszać sama, aby utrwalić w sobie nawyk. Najlepiej się to robi, jak zaczynają działać antydepresanty, aby potem gdy się je odstawi, nawyk i cały proceder został (zadanie-wykonanie-satysfakcja) A leki można było spokojnie odstawić, na rzecz chemii, która jest wytwarzana po całym takim procesie (samo zmuszania)

[NaaN]

Kontrast, nie jestem przekonana, że to tylko z poziomu behawioru bo to za długo trwa. Małpa by się zdązyła nauczyć. A z motywacją to nie jest przypadkiem tak, że najpierw trzeba wiedzieć czego się chce? I druga sprawa to mechanizm odroczenia nagrody.

[Kontrast]

Zaczynasz intelektualizować Wiesz co nie wiem jak to jest u ciebie, terapeuta by się jakiś przydał. Jak już kiedyś wielokrotnie osiągnęłaś efekt ( i był zadowalający)to ten proces powinien ci się utrwalić, no chyba, że coś z mechanizmami poznawczymi jest nie tak i popełniasz cały czas ten sam błąd, z wyćwiczenia czy jak.

[NaaN]

Zaczynasz intelektualizować Wiesz co nie wiem jak to jest u ciebie, terapeuta by się jakiś przydał. Jak już kiedyś wielokrotnie osiągnęłaś efekt ( i był zadowalający)to ten proces powinien ci się utrwalić, no chyba, że coś z mechanizmami poznawczymi jest nie tak i popełniasz cały czas ten sam błąd, z wyćwiczenia czy jak.

Ahahaha dziękuję. Jestem w terapii :)

[Kontrast]

No to już musisz neuro - majstra pytać:)

[ryska]

Jeśli zawsze próbuję poznać przyczyny jakiegoś zachowania, powody, dla których czuję się w dany sposób, usprawiedliwiać jakiś stan rzeczy różnymi czynnikami, uzasadniać go, zrozumieć wszystkie czynniki wpływające, to właśnie to jest intelektualizacja?

[greg666]

Powinno się być jak dziki zwierzak. Kierować się emocjami, za dużo nie myśleć. Brać co się da, a gdy leją to uciekać

[ryska]

greg666 obawiam się, ze w ten sposób krzywdzilibyśmy wiele osób, również takich, na których nam zależy. A żyjemy w społeczeństwie (chociaż czasem to faktycznie bardziej przypomina dzicz), więc tak nie można.

[greg666]

nie mówię o tym żeby latać z siekierą. tylko żeby kierować się emocjami wtedy gdy można i za dużo sobie nie wkręcać

[DOMINIKKKK]

No ja jak sobie coś przetłumacze na rozumne to dodaje mi to pewności siebie nawet jeżeli jest beznadziejnie. Intelekutualizacja to silny mechanizm - słowa terapeuty. Iże z takimi ludźmi pracuje się ciężko...

Dużo pomagają mi książki i medytacja.

[Kontrast]

ryska, Jeśli próbujesz zabrać wszystkie za i przeciw, to nie jest, ale jeśli ktoś ci sugeruje (ktoś neutralny z boku) że możesz się mylić i nie bierzesz pod uwagę wszystkich, tylko te które są wygodne i po twojej ,,myśli'', a ty nawet tego nie dopuszczasz, bo wiesz najlepiej i nie możne być inaczej a wszyci inni ci wrogiem, to prawdopodobnie jest.

[ryska]

Kontrast hmmm... to pewnie w niektórych sytuacjach tak robię, ale raczej nie we wszystkich. Dzięki za wytłumaczenie.