Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam dość.


~Maja

Rekomendowane odpowiedzi

Mój psychiatra przyjmuje 100 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania i bierze 120 zł. za wizytę. Na razie nie mam pieniędzy żeby się do niego udać. Ten w moim mieście ma urlop do 18 sierpnia. Kiedy myślę że muszę czekać w tym stanie jeszcze 2 tygodnie to mi się słabo robi. Strasznie ze mną zle, gorzej chyba już być nie może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie ze mną zle, gorzej chyba już być nie może.

 

Krzysiu głowa do góry!

Wiem, że to mało pocieszające, ale uwierz mi, że ZAWSZE może być gorzej!

Na szczęście jest wyjście. Pomyśl sobie, że do 18 sierpnia czas jakoś zleci, a potem może uda ci się dostać leki, które zmienią twoje życie na lepsze. Zawsze trzeba mieć nadzieje!

Ja walczyłam z depresją i nerwicą 3 lata bez skutku! Teraz biore nowe leki od 3 tygodni i już widze poprawe, mimo, że skutki uboczne mi dokuczają!

Zawsze możesz liczyć na moje wsparcie, tylko nie trać nadziei.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamy też wielu bardzo dobrych specjalistów ''państwowych'', koniecznie uparłeś się na prywatnego?

 

ja sie nie lecze chociaz mam ciezka depresje nie chodze do specjalisty bo mama uwaza ze sami sobie poradzimy a ja poprostu coraz bardziej zagłebiam sie w stan spiaczki

 

Z tego co piszesz, to Ty zdajesz już sobie sprawę, że jesteś chora i powinnaś sie leczyć. Nie chodzisz z opisanych powodów, ale, dziewczyno, Ty WIESZ JUŻ, że to błąd, a za swoje życie odpowiadasz głównie Ty! Jak zapadniesz się już całkiem, to będziesz miała do kogo mieć o to pretensje? No niby wygodne, ale czy na pewno warto?

 

Czy psycholog, psychiatra, a najlepiej obaj naraz, (jeśli depresja jest ciężka, oprócz terapii może być Ci potrzebne wyrównanie neuroprzekaźników które tracisz w wyniku choroby za pomocą leków, nie ma sie co ich bać) są w stanie Ci pomóc - o skierowanie możesz poprosić już u lekarza pierwszego kontaktu. Jeśli masz jakieś pytania jak ''zacząć'', pisz, na pewno wszyscy Ci chętnie odpowiedzą :smile:

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze możesz liczyć na moje wsparcie, tylko nie trać nadziei.

Dziękuję. A co do nadziei to zostały mi resztki...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:21 pm ]

Mamy też wielu bardzo dobrych specjalistów ''państwowych'', koniecznie uparłeś się na prywatnego?

Nie uparłem się, właśnie chcę zmienić, tylko ten z mojego miasta jest na urlopie i będzie jeszcze 2 tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, to faktycznie ''niefajnie'' - pamiętaj, że istnieją jeszcze ośrodki państwowe, (i wcale nie mam na myśli hospitalizacji) często pomoc jest w nich tak dobra, że warto dojeżdżać... Zrobisz na pewno tak, żeby było dobrze i żebyś mógł kontynuować możliwie szybko leczenie. W końcu chcesz, TY chcesz. I tego się będziemy trzymać ;)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc ja brałam seronil a potem esprital. Żaden nie pomógł. Myśl, że biorę leki i się leczę była nie do zniesienia. Czułam się gorsza, 'inna'. Czułam na plecach, jak to ktoś kiedys określił, łatkę pt. "wariatka". Psychiatra sam zdecydował żeby odstawić leki. Postanowiliśmy działać tylko psychoterapią. Poczułam się lepiej. Poczułam, że mogę poradzić sobie sama, bez leków!

Nie chcę Ci doradzać odstawienia leków. Może po prostu trzeba je zmienić. Ja poczułam się lepiej dopiero kiedy je odstawiłam, a też brałam je 2 m-ce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może trochę powiem o sobie może znajdziesz coś podobnego w mojej historii.

Też kiedyś wybrałem się do psychiatry bo sam nie dawałem rady. Dostałem leki przeciwdepresyjne i jakieś leki na uspokojenie. Po lekach przeciwdepresyjnych czułem się potwornie (wywracało mi flaki) natomiast leki na uspokojenie bardzo mi smakowały. Jechałem na nich przez kilka lat. Do tego doszła wóda z czasem. Postanowiłem zacząć od nowa. Niedawno dołączyłem do tego forum. Konsekwentnie biorę leki antydepresyjne, dodam że trudno je dobrać zmieniałem je kilka razy. Psychiatra chciał minie zabrać do szpitala (chyba chodzimy do tego samego też bierze 120 i przyjmuje raz na miesiąc i jest profesorem). Po tych ostatnich poczułem się trochę lepiej i nawet od czasu do czasu czuję się dobrze. Wiem że jest Ci ciężko i wiem co czujesz, ale to dopiero trzeci tydzień. Czasem pomaga technika jednego dnia. Rano mówisz sobie że wytrzymasz ten jeden dzień. Następnego powtarzasz to samo.

Nie zwlekaj z pójściem do lekarza, powiedz mu dokładnie jakie masz objawy i co czujesz, musi cię wysłuchać.

Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraz częściej myślę że mogę to zakończyć w prosty sposób i przeraża mnie fakt iż te myśli przynoszą mi ulgę. Czy to jedyne wyjście, bo ja na chwilę obecną myślę że tak. Zna ktoś inne???

A ja mam pytanie z innej półki.

Jak się czujesz? Twoje słowa z pierwszego postu najbardziej mnie zaniepokoiły! Zmiana lekarza chyba jest konieczna. Tyle kasy kasuje ten doktorek, a Ty się czujesz coraz gorzej? To jakieś niepoważne!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychiatra sam zdecydował żeby odstawić leki. Postanowiliśmy działać tylko psychoterapią. Poczułam się lepiej. Poczułam, że mogę poradzić sobie sama, bez leków!

Za kilka dni kończą mi się leki więc zobaczymy...

 

Do tego doszła wóda z czasem.

Też zaczynam chyba... Wczoraj dobrze popiłem, pierwszy raz odkąd się leczę, wiem że zle robię ale lepsze to od żyletek na przykład.

 

Czasem pomaga technika jednego dnia. Rano mówisz sobie że wytrzymasz ten jeden dzień. Następnego powtarzasz to samo.

Stosuje ją.

 

A ja mam pytanie z innej półki.

Jak się czujesz?

Pisałem wyżej, choć dzisiaj jest jakby troszkę lepiej ale nie cieszę się za bardzo bo wiem że przejdzie, zawsze przechodzi... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złe stany też przechodzą, więc na logikę nie powinieneś sie martwić nimi, skoro nie cieszysz się dobrym samopoczuciem ;) "Circles, and circles, circles again... " Trzymaj się i nie dołuj, bo skoro się leczysz, jesteś na dobrej drodze i wiele kroków masz już za sobą :smile:

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rad odnosnie lekow i lekarza juz powtarzac nie bede.

 

a co do sensu - zawsze jest sens. wiem, brzmi banalnie, ale JEST SENS. gdyby go nie bylo, nie napisalbys tego posta, nie byloby Cie tutaj posrod nas, pewnie nawet nigdy bys sie nie urodzil. "dopoki walczysz, jestes zwyciezca" i to nie sa glupie farmazony. wiem jak ciezko jest gdy zycie przerasta, gdy wydaje sie ze to juz koniec i nigdy nie bedzie lepiej. ale ten stan minie, nie bedzie trwal wiecznie. wiadomo, ze nie za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki... ale bedzie lepiej. uwierz w to, znajdz w sobie ta sily by przetrwac. nawet jesli nie potrafisz uwierzyc ze bedzie lepiej, pomysl, ze bedzie inaczej. zaufaj Temu, Który Cię Stworzył, bo nie zrobil tego bez sensu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×