Skocz do zawartości
Nerwica.com

kontakt fizyczny z T.


marti27

Rekomendowane odpowiedzi

Gestalt jeat z zalozenia terapia oparta na uczuciach i budowaniu autentycznej relacji. Duzo jest tutaj ciepla, zyczliwosci i wsparcia. Zdarza sie tez dotyk: podawanie reki, trzymanie za reke, przytulanie. Ale odbywa sie to zawsze za obopolna zgoda i gotowoscia do takiego kontaktu. Duzo zalezy od samego terapeuty, niektorzy wola trzymac wiekszy dystans. Te gesty zawsze maja wydzwiek terapeutyczny, a nie dzieja sie ot tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idziesz i mówisz co czujesz. Terapeutka zadaje dużo pytań, które prowadzą do wniosków, które masz sama wyciągnąć. Terapeuta nie mówi niczego wprost: sama nakierowuje Cie na dany wniosek, odpowiedź. Najczęściej chce, aby wniosek do którego dojdziesz był taki, jaki on chciałby żeby był. Jeżeli na podstawie Twoich odpowiedzi terapeuta nie widzi, że zmierzasz do takiego wniosku do jakiego terapeuta by chciał, żebyś doszła, zada Ci dodatkowe pytania które spowodują, że i tak dojdziesz do wniosku najbardziej właściwego, pożądanego przez terapeutę.

 

Moja psychoterapeutka powiedziała mi, że ona nie może mi powiedzieć czy lubię lody truskawkowe czy czekoladowe: to ja sam mam do tego dojść. Jeżeli by mi powiedziała, nigdy w życiu nie nauczyłbym się tego czego ja chcę, co ja lubię, co jest a co złe. Uzależniłbym się od kolejnej osoby, która mówiłaby mi co jest złe a co dobre, zamiast wiedzieć to wszystko samemu.

 

Wydaje mi się, że wykształca się podczas wizyty taka świadomość, dzięki której człowiek lepiej się czuje sam ze sobą, bardziej się rozumie...

 

Terapeutka jest wykształcona właśnie w tym nurcie, z tego co opisuje na swojej stronie internetowej, kształciła się oprócz psychologii w nurcie tylko i wyłącznie Gestalt...

 

U mnie tak to wygląda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia poznawczo-behawioralna jest kompletnie inna. Mówię (mówiłam, bo już nie chodzę) o jakimś wydarzeniu, terapeuta pytał o emocje, jakie towarzyszyły temu wydarzeniu. Ja próbowałam je opisać, później on dobierał do tego jedna ze swoich teorii i opowiadał mi o niej. Ja zadawałam dodatkowe pytania, np. jak to wprowadzić konkretnie w moje życie, on odpowiadał. Na koniec wyznaczał zadanie domowe, np. spisywać emocje towarzyszące czemuś tam.

 

To tak w telegraficznym skrócie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem, że to pomaga... Ale moim zdaniem to ma swoje wady.

 

Miałem kontakt, bardzo bliski, z osobą, która chodziła na poznawczo-behawioralną. Korzystała z rad i "zadań domowych" wyznaczonych przez terapeutę bardzo źle. Usprawiedliwiała się nimi. Terapia wytworzyła w niej skrajnie egoistyczne podejście do świata. Po prostu dziewczyna tłumaczyła każdy swój zły krok, każde "uderzenie" jakie mi zadawała: swoją terapią. Ona nie wiedziała co jest dobre a co złe: to co powiedział terapeuta brała za świętość: bo tak on powiedział i tak ma być. Ona nie wiedziała z jakiego powodu tak ma być.

 

Odwrotność Gestaltu... Jej wmawiali, że ma lubić lody truskawkowe. Ona lubiła truskawkowe, bo tak jej powiedzieli. Nie doszła do tego sama: tylko ktoś jej to narzucił odgórnie.

 

Ja wczoraj trafiłem na taki dowcip...

 

Był sobie pewien człowiek, cierpiący na encopresis, czyli po prostu mimowolnie robił pod siebie. Ponieważ nie było żadnej fizycznej przyczyny, postanowił iść na psychoterapię.

Najpierw poszedł do psychoanalityka. Przeleżał na kozetce kilka ładnych lat i po tych kilku latach spotkał się ze swoim znajomym.

- Witaj! I jak tam twoja terapia? - zapytał go znajomy.

- Cudownie! - odpowiedział pacjent.

- Już nie srasz pod siebie?

- Słuchaj; srać to sram dalej, ale przynajmniej już wiem dlaczego!

 

Jako, że mu się spodobało na terapii (wszak analiza jest ciekawa), poszedł na inną - do behawiorysty.

Po tygodniu spotyka się ze swoim znajomym.

- Witaj, jak tam terapia?

- Genialnie! - odpowiedział z euforią.

- Już nie srasz pod siebie?

- Srać, sram dalej, ale używam teraz gumowych gaci!

 

Ponieważ to - zdaniem niektórych - zbyt powierzchowna forma terapii, poszedł w końcu na trzecią. Na terapię gestalt.

Po kilku miesiącach (bo to jest "średnioterminowa" terapia) spotyka jak zwykle swojego znajomego.

- Witaj! Jak tam twoja nowa terapia?

- Ach fantastycznie!

- Już nie srasz pod siebie?

- Srać, to sram dalej, ale teraz... już się tym nie przejmuję!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominik1622, genialny ten suchar :lol::lol::lol:

Przynajmniej skumałam za pierwszym razem ... a rzadko mi się to zdarza :?

 

A tak jeszcze odnośnie Twojej terapii ... nie mam pojęcia, jak długo na nią chodzisz, ale jak dla mnie to ona działa, skoro po takich przejściach, jakie opisywałeś w innym wątku, jesteś w stanie nawet zażartować i dowiedziałeś się, jakie lubisz lody ( piszę poważnie ), to proponuję trzymać się tej terapeutki, bo nie łatwo trafić na kogoś sensownego. Domyślam się, że jest to płatna psychoterapia :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To były na razie dwie wizyty... Łącznie 2 godziny. Nie wiem na czym polega ta "moc" takiej terapii, ale przychodząc na wizytę czułem się jakbym miał 100 kg na plecach... Wychodząc.... Jakby to wszystko spadło, runęło. Nie potrafiłem zrozumieć dlaczego. Ale to właśnie dlatego, że więcej rozumiem i "już się tym nie przejmuję"...

 

I wybaczcie za moje porównania: często je stosuje... Analizuje je na nawet na terapii. Po prostu przykłady są czasem dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tu_i_teraz, Zaciekawiła mnie ta terapia. Możesz podać przykład, jak wygląda taka wizyta?

Terapeuta często pyta: "co czujesz?", "czego potrzebujesz?". Co czujesz kiedy o tym mówisz, kiedy to słyszysz...Gdzie lokujesz emocje w ciele: przygląda się mowie ciała, zwraca uwagę na oddech (wstrzymywanie oddechu jest równoznaczne ze wstrzymywaniem przepływu emocji). Chodzi o to, że klient nauczył się rozpoznawać, wyrażać i akceptować WSZYSTKIE emocje jakie się w nim pojawiają. Poza tym ważne jest to co dzieje się u klienta tu (jak mówi, jak słucha, co z jego ciałem, co się dzieje obecnie w życiu np. z czym sobie nie radzi) i teraz (właśnie w tym momencie) i jak ma się to do "tam i wtedy" - czyli odnosi się to do dzieciństwa np. "jak mówisz do mnie tym tonem to myślę, czuję się krytykowana, bo...." no i wychodzi na to, że w dzieciństwie matka mówiła podobnym tonem i ciągle krytykowała itp. Poza tym szuka się odpowiedzi na pytanie "czego potrzebuję, by być szczęśliwym, spełnionym". Np. potrzebuję bliskości, samorealizacji, docenienia itp. jeżeli wiemy czego potrzebujemy należy ta potrzebę zaspokoić w swoim realnym życiu itd. Gestalt przywiązuje dużą uwagę do relacji miedzy ludźmi. Dlatego jest to przejście na "ty" w terapii, również dlatego, że terapeuta w Gestalt jest partnerem w rozwoju, a nie autorytetem, który wie więcej od klienta jak ten ma żyć. W Gestalt jest autentyczny, ciepły kontakt z terapeutą. jest dużo dialogu.

czasami terapeuta może stosować wizualizację, pracę z ciałem, dramy. To wszystko ma służyć odblokowaniu uczuć, które zalegają z różnych powodów (traumy, urazy, zranienia) ale też może służyć wypełnieniu deficytów uczuć np. miłości, akceptacji itp.

gestalt jest podejściem huamnistyczno-egzystencjonalnym i wiele ma odniesień do filozofii oraz pytań i szukania odpowiedzi o sens życia, szczęście, sens cierpienia itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D Ludzie ale to nie tak :D Ja jestem 2 lata w terapii. T jest facetem i mam taki bilans kontaktu cielesnego: 2 razy podanie ręki, raz przytulenie. Wszystko po roku i przy obopólnej zgodzie. To nie jest tak, że terapeuci będą się na Was rzucać bez ostrzeżenia. Dotyk ma cel tylko i wyłącznie terapeutyczny. Na pewno nie ma zabarwienia erotycznego, zmyslowego :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

np. Danie klientowi wyjątkowego wsparcia po ciężkiej emocjonalnie sesji.

 

-- 12 lut 2015, 23:55 --

 

Mi T. powiedział, że mógł mnie przytulić dlatego, że weszłam w rolę dziecka, a nie dorosłej kobiety. No i 3 sesje o tym gadaliśmy coby nie było żadnych niedomówień i podtekstów, aby relacja byla czysta.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapeuta często pyta: "co czujesz?", "czego potrzebujesz?". Co czujesz kiedy o tym mówisz, kiedy to słyszysz...Gdzie lokujesz emocje w ciele: przygląda się mowie ciała, zwraca uwagę na oddech (wstrzymywanie oddechu jest równoznaczne ze wstrzymywaniem przepływu emocji). Chodzi o to, że klient nauczył się rozpoznawać, wyrażać i akceptować WSZYSTKIE emocje jakie się w nim pojawiają. Poza tym ważne jest to co dzieje się u klienta tu (jak mówi, jak słucha, co z jego ciałem, co się dzieje obecnie w życiu np. z czym sobie nie radzi) i teraz (właśnie w tym momencie) i jak ma się to do "tam i wtedy" - czyli odnosi się to do dzieciństwa np. "jak mówisz do mnie tym tonem to myślę, czuję się krytykowana, bo...." no i wychodzi na to, że w dzieciństwie matka mówiła podobnym tonem i ciągle krytykowała itp. Poza tym szuka się odpowiedzi na pytanie "czego potrzebuję, by być szczęśliwym, spełnionym". Np. potrzebuję bliskości, samorealizacji, docenienia itp. jeżeli wiemy czego potrzebujemy należy ta potrzebę zaspokoić w swoim realnym życiu itd. Gestalt przywiązuje dużą uwagę do relacji miedzy ludźmi. Dlatego jest to przejście na "ty" w terapii, również dlatego, że terapeuta w Gestalt jest partnerem w rozwoju, a nie autorytetem, który wie więcej od klienta jak ten ma żyć. W Gestalt jest autentyczny, ciepły kontakt z terapeutą. jest dużo dialogu.

czasami terapeuta może stosować wizualizację, pracę z ciałem, dramy. To wszystko ma służyć odblokowaniu uczuć, które zalegają z różnych powodów (traumy, urazy, zranienia) ale też może służyć wypełnieniu deficytów uczuć np. miłości, akceptacji itp.

gestalt jest podejściem huamnistyczno-egzystencjonalnym i wiele ma odniesień do filozofii oraz pytań i szukania odpowiedzi o sens życia, szczęście, sens cierpienia itp.

Bardzo dziękuję Ci za Twój wpis. Dał mi bardzo dużo do myślenia ;) Takie relacje kogoś, kto ma z czymś kontakt "na co dzień" są najcenniejsze. Jeszcze raz :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×