Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze sny


eee

Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, alone05 napisał(a):

Dzisiaj śniło mi się, że masturbowałam się a potem dostałam krwotoku.

To ostra jazda musiała być. 

 

Ja z ostatniej nocy pamietam tylko moment, że miałem wsypać cement w jakąś dziwną formę i zalać ale worek sie nie chcial otworzyc i wgl był bardzo cienki i długi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Że kąpiąc się oglądałem coś na małym TV stojącym na krawędzi wanny.

 

Że w gazecie z ruchomymi obrazami(pewnie realnie to tablet) czytałem o jakiejś polskiej skoczce narciarskiej, która zajęła 2 miejsce i od razu wrzawa.

 

I to:

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś mi się śnił mój ukochany brat Tomek, nie jesteśmy wprawdzie rodzeństwem ale, gdy się poznaliśmy stwierdził, że tak wyglądamy, a potem się okazało, że i mamy podobne poglądy. 

Ogólnie sen dziwny, jakieś kurtki przymierzałam, jakieś pieniądze pamiętam 70 zł, jakiś list, las, nawet nie umiem opisać, ale czułam Jego ciepło, gdy się obudziłam od razu się uśmiechnęłam, tym bardziej też że dawno nic mi się nie śniło. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś miałam ciekawy i taki żywy sen. Byłam w dziwnym miejscu jakby miasteczku jakiejś bajki, jak ktoś oglądał Zakochane Bobasy to coś w podobnie, ale było raczej mrocznej. Śniły mi się różne znajome osoby, np. Ania była dziewczyna mojego niby brata, która jest ważna dla mnie i w moim świecie, czy też dziewczynka którą opiekowałam się w dzieciństwie, a przede wszystkim moja zmarła cioteczka, siostra mojej babci, która była raczej taką kobietą zajmującą się gospodarstwem, a tu nagle wyszła mi z samochodu wystrojona, przemieniona, ucałowała mnie jak zwykle i weszłyszmy do pomieszczenia, które jakby było jakimś magazynem z tego przechodziło się na sklep, wybierała się na zakupy i nie spodziewała się, że w ogóle mnie zobaczy ani ja Ją. Był tam też ten mój niby brat, z dziewczyną ale taki jakby z dzieciństwa, ale też jakby to nie był do końca on, tylko inny chłopiec, który był do niego podobny, niby dorosły, ale jakiś taki z bardzo dziecięcym wyglądem. Jej córka jest Jego chrzestną tak w ogóle, ale Jej tam nie było. Nie widziała nas wiele lat, więc stwierdziła, że wejdzie do tego sklepu kupi jakieś słodkości i pogadamy. Zawsze w dzieciństwie zresztą jak wszyscy kupowała mi kolorowanki, i te od Niej były jakoś szczególnie fajne. Wróciła z czekoladą i bombonierkami. On choć to chłopiec w tym śnie, dowiedział się, że zostanie Ojcem, jak na razie też dzieci nie ma i w Jego przypadku lepiej by najpierw opanował agresję w sobie. Ale tak jak napisałam jakby to nie był On tylko jakiś inny chłopiec, jakby mój inny brat, podobny do niego. A w tym śnie był też Ojciec tego brata, ale niewiele się odzywał, choć lubimy ze sobą rozmawiać. Wracając do snu nagle będąc tam zaczęłam mieć wizję rozpoczynające się wojny. Widziałam mury kilku szkół, jakby ich konstrukcje, które są niszczone. Ten magazyn i sklep znajdowały się jakby na wzgórzu, wokół było pełno wody, nie wiem czy to jezioro czy jakieś morze, ocean, aż nagle zaczęło się dobijanie do drzwi. Zobaczyłam ludzi, tak jakby umarłych z Gry o Tron, ale jakby to były widma i uciekające i atakujące. Bardzo się ich przestraszyłam po tych wizjach, nie wiem dlaczego, nie patrząc na nikogo od razu jak tylko wpadli do środka , zaczęłam uciekać przez lasy, góry a oni tak jakby biegli za mną i wołał, prosili mnie o pomoc.  Myślałam o cieniu wiatru, chociaż i tak Go nie lubię, ale z tego strachu i w tych górskich okolicznościach, myślałam. Nie wiem dlaczego tak bałam się tych postaci z pozoru ludzkich a jednak nie ludzkich, gdy uświadomiłam sobie, że muszę im pomóc, sen się nagle urwał. Po przebudzeniu zaczęłam odczuwać objawy ciąży, nie wiem czy to ciąża urojona, testu jeszcze nie kupiłam, ale się zastanawiam nad moimi smakami, zachciankami i tym snem. Jakby ta ciocia symbolizowała mi tą ciąże w nim, bo gdy zmarła, przeżywałam wtedy najlepszy czas w swoim życiu,zobaczyłam wtedy inny świat wokół mnie. Choć też bardzo istotna w moim życiu nie była, ale też nigdy mi się nie śniła, a ten mój niby brat nie ma teraz dziewczyny i w ogóle żadnych dzieci się nie spodziewa. A ja jak pisałam, tak. Mój ukochany jest cały czas poddnenerwowany jakby coś wiedział, wyczuwał, a On się na tym zna. W każdym razie mam Go dość, wszystko mnie drażni i niecodzienne się czuję, jakoś za bardzo rozpalona po tym śnie. Nie jestem chora, czuję tylko jakieś łaskotanie w brzuchu. Oby to nie były żadne fizyczne urojenia wynikające z mojego pragnienia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

You know nothing, Jon Snow - masz obsesję na punkcie ciąży. Non stop o tym piszesz. A jak tak się ciebie czyta to lepiej byś się zabezpieczała. Moja dobra rada. Zbyt wielka odklejka u Ciebie występuje, a jednak dziecko powinno mieć zdrowych na umyśle rodziców.

Edytowane przez mała_mi123
Y

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, mała_mi123 napisał(a):

You know nothing, Jon Snow - masz obsesję na punkcie ciąży. Non stop o tym piszesz. A jak tak się ciebie czyta to lepiej byś się zabezpieczała. Moja dobra rada. Zbyt wielka odklejka u Ciebie występuje, a jednak dziecko powinno mieć zdrowych na umyśle rodziców.

Nie omieszkam pokazać te słowa policji. Mam prawie 32 lata, nie licząc tego że mam wieczne lat 27-8 tak się czuję to chyba najwyższa pora. A obsesję jak uważasz wszczepił mi mój ukochany. To nie jest obsesja, moja niby matka miała lat 17 gdy zaszła w ciążę, moje siostry po 18, 20, czy 32 lata to jest obsesja? 

Gdybym miała ich za dużo to mogłabym się zabezpieczać, a nawet w szpitalu były dziewczyny w ciąży, szanowne i dobrze traktowane. Czy ciąża to zbrodnia, chęć, pragnienie, posiadania dziecka? Skoro tak uważasz to najwyraźniej instynktu Ci brakuje. Są o wiele bardziej chore czy patologiczne osoby i dzieci mają, a ja jestem sobą. W mediach choćby poczytaj, znajdziesz wśród gwiazd, celebrytów, wiele odchyłów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiesz mojego poczucia humoru i w ogóle, ale to jest Twoja sprawa. Nie rozumiesz mojej sytuacji, ale jaka by nie była, nawet gdyby to dziecko z gwałtu powstało to bym je urodziła. Jakbyś uważnie czytała to byś rozumiała, że ja oczekiwałem poważnej miłości. I nie ja odklejkę mam tylko Ci, Ten w których się zakochałam. 

Zabezpieczać to się mogą dziewczyny do 25 roku życia, młode są na dzieci przyjdzie czas gdy dojrzeją, albo kobiety po 60, bo w tych czasach i do tego wieku niektóre są sprawne seksualnie, młodo wyglądają, są zdrowe i przez te 18 lat conajmniej dzieci mogą jakoś wychować. Ja tak uważam takie powinny być normy, świat się zmienił. 

 

A najlepiej urodzić dziecko i 2 razy je ochrzcić, albo podawać gdzieś na facebooku że dwa razy zachorowało i umarło. To jest dopiero zdrowe. Więc się na ten temat lepiej nie odzywaj. Póki co nie krwawie, ostatni okres miałam 4 dni czyli za krótko bo zwykle mam 6, a nawet przy zaburzeniach odżywiania miałam miesiączki regularne. 

Nikt mi nie będzie życzył bym dziecka nie mogła mieć. 

 

 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie strasz policja bo nic złego nie napisałam. Mówię że bazując na samych twoich wpisach to sprawiasz wrażenie osoby bardzo delulu. O ile to nie jest konto trolla albo kreacja internetowa/ osobowość mnoga. Żeby dziecko było szczęśliwe to musi mieć zdrowych na umyśle rodziców. Za dużo jest patologii na świecie i te dzieci są potem biedne i skrzywione.

33 minuty temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Nikt mi nie będzie życzył bym dziecka nie mogła mieć. 

Nie że życzę ale doradzam przemyślenie głębsze.

34 minuty temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Jakbyś uważnie czytała to byś rozumiała, że ja oczekiwałem poważnej miłości.

Raz piszesz jak kobieta a raz z końcówkami męskimi. To jesteś baba czy chłop. WTF?

Cieszymy się z toba bo już mało kobiet chce rodzic. A tu taki ewenement.

A robić ni ma komu w tym kraju.

Tylko by leżały i pachniały.

A jak ci się urodzi niepełnosprawne dziecko to se chyba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mała_mi123 @You know nothing, Jon Snow Dziewczyny, bardzo Was proszę o zachowanie większego spokoju w tej rozmowie. Forum to miejsce wsparcia, nie walki na argumenty czy uszczypliwości. Każda z Was ma prawo do swojego zdania i emocji, ale ważne, żeby wyrażać je z szacunkiem dla innych. Jeśli coś wywołuje silne reakcje – czasem warto się na chwilę wycofać i wrócić do dyskusji później. Proszę, powstrzymajcie się od wzajemnych złośliwości – to nikomu nie służy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałam Ci, że piszę z telefonu i słownik mi przekręca czasem słowa. To jest forum psychologiczne, gdzie mogę napisać co czuję. Tu osoby też dzieci mają i co? Na Facebookach lepsze rzeczy wypisują i nic w tym psychologicznego nie ma. Nie ja sama sobie kotka zabiłam, życie strollowałam w ciało śmieci wpuszczałam się zgwałciłam itd. To nie oznacza, że dziecka/dzieci mieć nie mogę, jeśli będą tak dojrzałe, świadome i odważne jak ja to zrozumieją i sobie poradzą. Ja żyłam w domu gdzie matka w ogóle się mną nie interesowała i taki troll mnie nią terroryzoewł. Gdy miałam lat 16 wyprowadziłam się z tego domu, sama w mieście zamieszkałam, mieszkając wcześniej na wsi. I co gdybym patologiczna była to bym już te dzieci miała i gdzieś je miała. Ja uczyłam się i pracowałam i to nie były zwykle szkoły tylko artystyczne. Pracowałam i jako opiekunka dla dzieci i nauczyciel jazdy konnej, ja nie jestem nienormalne tak by ktoś mi dzieci zabraniał. Nawet taka ku*wa matka śmieje się że mnie, że jeszcze ich nie mam, taka porządna, inteligentna a ona bez tego je miała. 

 

 

I nie piszę tego by ktoś się cieszył, strollowane gówno i tak się nie ucieszy, że ktoś normalny chce żyć normalnie i dzieci rodzić dla prawdy, dla własnej radości, że dzieci ma a nie fałszu w jakim żyjemy.

Poza tym i tak z pewnością dziecko będzie dorastało w Turcji a jak nie to może w Holandii, tam mam brata, rodzinę jest to bardziej tolerancyjny kraj. 

Do rodziny zastępczej np. potrzebna jest tylko jedna osoba spokrewniona, samotnie wychowujące matki czy nawet ojcowie z dziećmi i tak te dzieci mogą mieć, nikt im nie odbiera ich. Alkoholikom, narkomanom się dzieci odbiera, osobom niepoczutalnym choć i z tym jest różnie. 

Ile to dzieci jest w wyniku imprez, ile wpadek i jakoś dorastają. Nie muszą być jak ich rodzice. Ja nie pozwoliłaby by moje dziecko cierpiało przeze mnie. Gdyby tak stwierdziło, są prawa dziecka też się tak składa, że taki konkurs wygrałam na temat praw dziecka i dzieckiem nawet niepełnosprawnym jak wspominałam mojej cioci się zajmowałam. To nie jest wielka filozofia.

 

Gdybym chciała to bez miłości bym już z 5 miała. Ale na miłość czekałam. Teraz czekam na dziecko, które miłością moją będzie. 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@You know nothing, Jon Snow Widzę, że postanowiłaś zignorować moje wcześniejsze upomnienie – bardzo proszę o zachowanie kultury języka. Forum to miejsce wymiany doświadczeń i wsparcia, nie przestrzeń do prowadzenia osobistych sporów czy publikowania emocjonalnych wybuchów w nieodpowiedniej formie. Proszę o opanowanie tonu i uszanowanie innych użytkowników. I ostrzegam w takiej formule ostatni raz - potem będzie ost

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Dryagan napisał(a):

@You know nothing, Jon Snow Widzę, że postanowiłaś zignorować moje wcześniejsze upomnienie – bardzo proszę o zachowanie kultury języka. Forum to miejsce wymiany doświadczeń i wsparcia, nie przestrzeń do prowadzenia osobistych sporów czy publikowania emocjonalnych wybuchów w nieodpowiedniej formie. Proszę o opanowanie tonu i uszanowanie innych użytkowników. I ostrzegam w takiej formule ostatni raz - potem będzie ost

 

No i co takiego zignorowałam według Ciebie? Napisałam co myślę. Nie moja wina że w dwóch wiadomościach wyszło. Ja tu nikogo nie obrażam, ogólnie stwierdzam. 

45 minut temu, Dryagan napisał(a):

@You know nothing, Jon Snow Widzę, że postanowiłaś zignorować moje wcześniejsze upomnienie – bardzo proszę o zachowanie kultury języka. Forum to miejsce wymiany doświadczeń i wsparcia, nie przestrzeń do prowadzenia osobistych sporów czy publikowania emocjonalnych wybuchów w nieodpowiedniej formie. Proszę o opanowanie tonu i uszanowanie innych użytkowników. I ostrzegam w takiej formule ostatni raz - potem będzie ost

 

Moja kultura języka jest z pewnością lepsza niż nawoływanie do zabijania dzieci. Ja nie jestem nastolatka bym się miała zabezpieczać. Jako Ojciec, powinieneś zrozumieć. Też całkiem zdrowy psychicznie nie jesteś. 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×