Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dopalacze (RC)


depas

Rekomendowane odpowiedzi

No nie wiem, może i masz rację, ale zastanawia się jak to jest w zachodnich krajach EU. Bo jest mnóstwo sklepów w necie rc które piszą że działają na terenie UE i wysyłają wszędzie. Ciekaw tez jestem jak do tematu podchodzą Czesi, biorąc pod uwagę ich liberalność w tylu kwestiach.

 

Paru vendorów polskich operuje na blachach czeskich (lub holenderskich). Wobec designer drugs trend jest chyba podobny jak w Polsce - w Wielkiej Brytanii chyba ostatnio była panika na punkcie 5-APB ("Benzo Fury").

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy mają to wprowadzić w praktyce ?

Powiem szczerze walą mnie to wwwszystkie wynalazki i mogą je jeszcze dziś zdelegalizować ,,, oprócz MXE . Ten w rozsądnych( i brany z glową ) dawkach potrafi z niejednej głebokiej depresji wyciągnąc i to przez nastepnych parę dni po jego zażyciu . Skoro światli lekarze nie chcą leczyć ketaminą ( wlewy ) to co niektórym moze pozostawac jak nie MXE z RC ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem o wprowadzeniu przed końcem tego roku jeszcze. Znając tempo pracy naszych parlamentarzystów może się to przeciągnąć, ale niekoniecznie. Teoretyczne projekt stawy może też przepaść w głosowaniu, ale zdaje się że to pomysł PO więc o większość nie będzie trudno... :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie weszłam na forum szukajac swojego wątku i się kapnęłam, ze zostal usuniety. No coz, chcialam porozmawiac jedynie z osobami ktorzy mieli kontakt z dopalaczami i pewne doswiadczenie. Nie chodzilo mi o to, aby tworzyc drugiego hyperreala, tylko chcialam znalezc chociaz czastke zrozumienia. Widac, zawsze znajda sie ludzie, ktorym to nie bedzie pasowalo.

 

Co do mojej terazniejszej sytuacji, znowu bylam w ciagu okolo 2 tygodni, znowu zrobilam sobie przerwe kilkudniowa. Niestety trudno jest kiedy przychodza do mnie ludzie i sypia sztuke za darmo. Ale dalej staram sie z tym walczyc, chociaz przelamuje sie kiedy znajduje idealna chwile kiedy moge skorzystac i sie zrelaksowac. Musze w koncu wygrac ze swoja polowa, ktora mnie ciagnie do tego zeby brac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze to że masz wolę zmiany trybu życia i używania, wiele osób wie że robi sobie krzywdę a dalej ślepo sięga po więcej i więcej. Niestety, mogę chyba zaliczyć siebie do tych osób, chociaż nie zdarza się to aż tak znowu często, choćby ze względów finansowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem o wprowadzeniu przed końcem tego roku jeszcze. Znając tempo pracy naszych parlamentarzystów może się to przeciągnąć, ale niekoniecznie. Teoretyczne projekt stawy może też przepaść w głosowaniu, ale zdaje się że to pomysł PO więc o większość nie będzie trudno... :pirate:

Jak pomysł PO, to może Jarek zagłosuje przeciwko. Dla zasady :D.

 

Pepsicola, akurat moderatorom nie chodziło o Ciebie, więc nie masz się co martwić. Myślę, że skoro teraz jest ten wątek, to może tamten zostanie oczyszczony z off-topu i przywrócony na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak pomysł PO, to może Jarek zagłosuje przeciwko. Dla zasady :D

 

Pewnie tak, ale nie wystarczy mu głosów żeby zawetować obawiam się... :roll:

 

-- 10 wrz 2014, 16:54 --

 

Niech to szlag, kolejny raz po produkcie rc dopadł mnie ten super nieprzyjemny i przerażający stan, kiedy serce mi szaleję, nie mogę oddychać poprawnie, drętwieją i robią się zimne kończyny... Ewidentnie są to objawy ze strony układy krążenia, tylko dlaczego? Nie próbowałem dużo, substancja inna niż poprzednio, a reakcja tak samo ch*jowa. Ogólnie trzeba uważać z dawkowaniem stymulantów i mogą być niebezpieczne, to jest wiadoma rzecz, ale to co znów mi się niedawno dzisiaj przytrafiło naprawdę mnie przeraża i strasznie wk**wia... :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, A po czym konkretnie dostałeś takiego nieprzyjemnego stanu? Coś podobnego miałem raz na zjeździe po pentedronie. Nawet oczu nie mogłem zamknąć bo jak zamykałem to miałem odczucie, że spadam w przepaść, wtedy serce jeszcze bardziej zaczynało napieprzać i myślałem, że wysiądę. A dłonie i stopy to przeważnie miałem zimne pomimo pocenia się. Te stymulanty są moim zdaniem najbardziej szkodliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To było właśnie po pente, ale nastąpiło bardzo szybko, już 30 minut po użyciu. Przedobrzyłem z ilością, natychmiast poczułem że za dużo zaaplikowałem i że będzie grubo. Nie była to jakaś naprawdę ogromna ilość, ale sporo więcej niż obiecałem sobie że będę używał. Z minuty na minutę coraz większe wykopanie, speed nie do ogarnięcia, a potem stopniowo co raz więcej objawów ze strony układu krążenia. Zaczynam serio myśleć że mam jakieś niewykryte wadliwe funkcjonowanie układu krążenia i stąd takie przygody znów. Na "czysto" też mam zastrzeżenia często do pracy mojego serca, coś jakby arytmii i nieproporcjonalnie do wysiłku szybkiego bicia. I niekiedy kłucie. Niedobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, Pamiętam, że to własnie po PENTEDRONIE miałem problemy z sercem przez dobre parę miesięcy. Z resztą nie tylko z sercem. Wtedy potrafiło mi w ciągu dnia kompletnie bez powodu zacząć tak dziwnie kłuć i pracować. Już nie pamiętam tego dokładnie ale wiem, że zaniepokoiło mnie to na tyle, że rozważałem wizytę u lekarza. Całe szczęście przeszło samo z biegiem czasu. Ta używka jest skrajnie niebezpieczna. Mocno uzależnia i po cichu wyrządza szkody w organizmie. Mimo, że bardzo ją lubiłem to już jej nigdy nie wezmę, nawet jakby mi dopłacali ponieważ to jest głupota.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

btw. nie mam pojęcia co was w ogóle uzależnia w tym, przecież to nie ma żadnego potencjału, dla jasności też próbowałem kiedyś taki pentedron w dużej dawce i może raz dosłownie za pierwszym razem speed był przyjemny, później już tylko idiotyczna roztrzepana stymulacja i wejście na serce, tolerancja w rc pędzi jak pojebana i do niczego się to nie nadaje, jakbym miał się tym pobudzać to pewnie szybko mógłbym iść normalnie spać po ogromnych na pierwszy rzut oka dawkach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reiben, Zależy jaki towar. Po jednym miałem tak, że siedziałem na ławce i się wręcz rozpływałem, a po drugim sam pusty speed. Ta używka przy pierwszych próbach była dla mnie jak kokaina (no może trochę przesadzam ale tak kiedyś wyobrażałem sobie jej działanie). Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że na mnie wszystko BARDZO mocno działa to już wygląda to trochę inaczej. Poza tym podnosi NIESAMOWICIE pewność siebie, aż do niezdrowej przesady. Ja, fobik społeczny po tym prochu rozmawiałem na luzie z ochroną w sklepie i sam zagadywałem ludzi. Zresztą nie będę opowiadał co po tym robiłem bo to aż śmieszne, po tym się traci całkowicie rozum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

btw. nie mam pojęcia co was w ogóle uzależnia w tym, przecież to nie ma żadnego potencjału

 

No tu bym się nie zgodził, niektóre z tych produktów naprawdę mają moc, być może nie taką jak ich nielegalne odpowiedniki (o ile akurat wyjątkowo są dobrej jakości) ale na pewno zbliżoną, nie ma innej alternatywy do nielegalnych substancji, no chyba że ktoś da radę zadowolić się kawą. Oczywiście, kiedy piszę o mocy tych substancji mam także na myśli wynikające z tego nieprzyjemności, jak choćby to co spotkało mnie dzisiaj czy bezsenność, niemożliwość jedzenia, lęki, depresja na dłuższą metę. Ten sprzęt potrafi nieźle namieszać w głowie i nie tylko, choć niekiedy uda się uzyskać na nim doznania euforyczne i parę innych które powodują że wciąż są i zawsze będą ludzie chętni żeby po nie sięgać.

 

-- 11 wrz 2014, 08:01 --

 

Stosując po całym zajściu nieprzyjemnym już tylko pozostałe substancje, nie było już takich problemów jak wcześnie. Może i pojawiały się co jakiś czas negatywne doznania, ale to pikuś w porównaniu z tym co przeszedłem po zbyt dużej aplikacji pentedronu. Być może jestem szczególnie wrażliwy na tą substancję, może problem tkwi w moim organizmie, trudno powiedzieć. Dodam tylko że będąc młodszym regularnie stosowałem naprawdę duże ilości spidu, i poza jedną sytuacją kiedy ewidentnie przegiąłem, nie miałem tego typu problemów. Może po 30stce organizm nie toleruje już z taką łatwością mocnych stymulantów i protestuje, daje znać że nie wyrabia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech to szlag, kolejny raz po produkcie rc dopadł mnie ten super nieprzyjemny i przerażający stan, kiedy serce mi szaleję, nie mogę oddychać poprawnie, drętwieją i robią się zimne kończyny... Ewidentnie są to objawy ze strony układy krążenia, tylko dlaczego? Nie próbowałem dużo, substancja inna niż poprzednio, a reakcja tak samo ch*jowa.

Czujesz się uzależniony? Bo moim zdaniem lepiej (przynajmniej na razie) dać sobie spokój i skontrolować swoje zdrowie. Stymulanty to ciężkie dla organizmu cholerstwo - pod tym względem opioidy to aniołki. Przynajmniej nie są neurotoksyczne i nie wywalą serducha z klatki piersiowej :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uzależniony tak, ale nie od tego czy innego procha, jestem alkoholikiem obecnie nie pijącym, i zawsze miałem słabość do używek wszelkiej maści, wszystko było próbowane. Aktualnie są to rc, ale raz na parę tygodni. W wieku ok. 20 lat (obecnie mam 32) pakowałem w siebie ogromne ilości amfy przez dłuższy czas, i nigdy takich przygód jak ostatnio nie miałem. Przez kilka miesięcy robiłem więcej niż gram spidu dziennie, ale były tylko wszystkie "normalne" skutki zażywania tej substancji, nie miałem problemów z krążeniem. Wprawdzie i bez żadnych używek od wielu lat miewam wrażenie że coś jest nie tak z moim sercem, ale do tej pory zwalałem to na nerwicę i ignorowałem. A tym bardziej po wrzucaniu pokaźnych ilości białka kiedy sercowo czułem się normalnie, uznałem to za ostateczny dowód że na bank nic mi nie dolega i to tylko nerwy. Ale już nie jestem taki pewien, dość często moje serce bije za szybko, nieadekwatnie do wysiłku i jakby nierówno, zdarzają się bóle w lewym ramieniu itp. Szczerze mówiąc zawsze panicznie bałem się chorób serca i zawału, i pewnie nie odważę się pójść do specjalisty zbadać się...

 

-- 11 wrz 2014, 11:09 --

 

Cholera wie, może pierwotnie żadnych problemów z sercem nie miałem, ale duże ilości spida i wielu innych dragów przez lata używanych, w połączeniu z nałogowym piciem przez wiele lat poczyniły jakieś trwałe szkody. Bo rzeczywiście parę lat temu na wielomiesięcznym ciągu po wypiciu mocnego alkoholu w dużej ilości dostawałem regularnie palpitacji serca i niekiedy robiło mi się słabo, choć wtedy był tylko alkohol ale za to naprawdę dużo. Fuck :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, Badanie nic tu nie pomoże. Trza przestać ćpać, prochy przecwdepresyjne również. Jeśli ktoś jest tak bardzo zaprzyjaźniony z chemią musi się liczyć z tym, że.. dzisiaj jest git, a jutro leżysz na OIOM'ie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja tak lubię chemię ;) Ale tak serio, nie da się wykluczyć że leki które biorę, a biorę od wielu lat i dużo, również jakiś wpływ na układ krążenia mają. Nie wiem jak jest z paro ale wenlafaksyna nawet mój lekarz mówił że jest trochę kardio toksyczna, a brałem ją 3 lata w sumie. No ale umówmy się, gdybym jakiemuś kardiologowi ze szczegółami opisał swoją historię, z naciskiem na nadużywanie stymulantów, raczej przychyli się do opinii że tym sobie zaszkodziłem a nie lekami. Ale fakt faktem że nawet w okresach dłuższej abstynencji od alkoholu i używek (wyłączając pety), mam zastrzeżenia i obawy co do prawidłowości działania mojego układu krążenia. Ale znowu inna rzecz jest taka że od małego miałem z tej strony różne delikatne dolegliwości czy sygnały, ale zawsze było to zwalane na nerwicę, bo rzeczywiście byłem wyjątkowo znerwicowanym dzieckiem. Może jednak jest tak że nerwica nerwicą, ale w międzyczasie pojawił się jakiś realny problem. Niech to szlag, tylko tego mi brakowało żeby nabawić się paranoi i obsesji na punkcie serca, miałem już jazdy na nowotwory i różne inne poważne choroby, do tej pory wszystko okazywało się być tylko w mojej głowie.... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos dopalaczy ..swego czasu (ze sto lat temu), w obliczu braku dobrej jakości tradycyjnych prochów na rynku, jedliśmy tabletki z tych sklepów - dokładnie czerwone diablo, potem amphibie. Te pierwsze miały w składzie bzp,tfmpp, drugie były chyba okrojone, po wejściu pierwszej ustawy, ale i tak nieźle zabierały. Euforia, energia, empatia.. człowiek unosił się 10cm nad ziemią. Odlot konkretny! :) Potem przez tydzień, po takiej zabawie tanecznej, chodziło się na totalnym resecie. Fajnie wspominam. Nie próbowałem innych wynalazków z tych sklepów. Tamte, które jadem, spokojnie mogły konkurować z dobrej jakości dragami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja znam te piguły i w ogóle całe zjawisko dopalaczy tylko z Irlandii. kiedy trafiłem na tego rodzaju sklepy (headshop'y) jeszcze nie mieli chemii, za to popychali wszelkie możliwe psychodeliczne zielska, jak salvię, powój, kaktusy. Od tego zaczynałem. Potem pojawiły się tabletki z BZP właśnie i przerzuciłem się na to. I jeszcze Spice do palenia którym można było się zrobić mocniej niż prawdziwym ziołem. A potem nagle pojawiły się saszetki z białym proszkiem i się zaczęło w Dublinie. Uliczne ćpuny przerzuciły się na te prochy bo wprawdzie do nosowo były słabiutkie, oni wzięli się na sposób i ładowali dożylnie. Potem bardzo szybko pojawił się naprawdę dobry sort, myślę że był to sławetny mefedron po prostu, który robił mnie lepiej niż większość piguł które brałem jako E. Zajebiście intensywny euforiant i do tego zestaw mocnych stymulantów, oczywiście od zaj**ania różnych tablet i w szczytowym okresie to było po prostu szaleństwo co działo się na tym rynku, ulice zasypane pustymi woreczkami, w każdym zaułku zużyte igły, sklepy czynne 24h i kolejki na kilkanaście metrów w weekend, w końcu musieli ochroniarzy postawić przy drzwiach, a i tak były to drzwi pancerne i wydawka odbywała się przez kratkę. Potrwało to jakiś rok z hakiem aż osiągnęło takie rozmiary że nawet ja uważałem że dobrze się stało że zdelegalizowali wszystko. A byłem przecież codziennym praktycznie użytkownikiem, a jednak odczułem ulge kiedy to się skończyło. I oczywiście wróciłem do chlania natychmiast.

 

-- 11 wrz 2014, 12:24 --

 

I pomyśleć że na początku interesowały mnie tylko psychodeliki i planowałem używać ich jako formy terapii, jak to kiedyś eksperymentowano z kwasem. A wpakowałem się po uszy w najbardziej chamski typ dragów, ścierwo itd. Ech, życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, Po dopalacze sięgało sporo osób, które wcześniej obawiały się próbowania twardych dragów. Na tym, wydaje mi się, polegał ich ewenement. Dla wielu osób to nie były narkotyki tylko dopalacze ..nie ciągnął się za nimi swąd propagandy antynarkotykowej. Tabletki oparte na bzp i tfmpp (drugi składnik zdelegalizowano w pierwszym rzucie) ja dla mnie działały dużo lepiej od mefedronu , miały działanie bardziej podobne do dobrej extasy z zachodu, bardzo mocno euforyczne, trochę halucynogenne (w pozytywnym sensie). Mef trzeba było mocno zapić alkoholem, żeby doznać stanu euforii.

 

No, angielska młodzież lubi sobie pohulać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakładam że to co brałem na początku i to co było najlepsze to był właśnie mefedron, bo ta substancja najbardziej zawojowała rynek, jednak pewności mieć nie mogę. Wiem tylko że po paru kreskach towaru o nazwie Blow albo Magic dosłownie rozpływałem się ze szczęścia jak pierwszy raz na E, przy czym stymulacja była niewielka, przede wszystkim jedna, wielka euforia i szczęście, aż do granic nieogaru. Piguły z BZP często źle na mnie działały, wywoływały silny lęk i taką niezdrową, nieprzyjemną stymulację, coś jak efedryna albo nadmiar kawy. Ale oczywiście testowałem wszystko jak leci co tylko pojawiło się na półkach, także BZP dość regularnie zapodawałem. Czasem rzeczywiście taka piguła potrafiła naprawdę fajnie wejść i było milusio, zdarzało mi się konsumować nawet w pracy czasem. Jednak dla mnie to nie mogło się równać z dobrą, prawdziwą E. Po BZP i prochach potrafiłem zachowywać się prawie całkiem trzeźwo i nie zwracać na siebie uwagi. Kiedy raz z kumplem po pracy wrzuciliśmy po tablecie od Polaków, byłem tak niemożliwie zrobiony że stałem na palarni wśród ludzi, w lokalu w którym pracowałem, i trzymałem się za głowę żeby mi nie eksplodowała z nadmiaru szczęścia i zakrzywienia rzeczywistości. Nie byłem w stanie przez godzinę chodzić i tylko wisiałem jak szmata na krześle bo dosłownie rozpływałem się w ekstazie. Rzadko się zdarza trafić na taki genialny sort i więcej już mi się nigdy nie udało. Bóg wie co jest w większości piguł na rynku, nie tylko w Polsce. Nie wiem czy odważyłbym się jeszcze wziąć taką E z ulicy.

Ok fajnie się gada, ale lepiej nie piszmy już pozytywnie o dragach bo dział zamkną jak obiecali ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łącznie otrymałem 4 różne substancje, wszystkie to stymulanty. Wychodzi na to że te problemy zdrowotne w takim ogromnym nasileniu pojawiają się tylko przy stosowaniu jednej z nich, wspomniałem o niej wcześniej (p). Pozostałe owszem również powodują wrażenie nie całkiem prawidłowo pracującego układu krążenia, ale 5 razy słabiej niż tamta substancja. Nawet kiedy stosuję wyższe ilości i częściej dorzucam. Także nie mam pojęcia czemu tak drastycznie reaguję na jedną substancję, a inne już praktycznie wcale. Zwłaszcza, że 2 tygodnie temu również stosowałem więcej niż jedną substancję (3) i był wśród nich także p ale wtedy zupełnie nic złego się nie działo... Czyżby trefny sort się trafił? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×