Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy komuś z was terapia pomogła ???


Gość psychidae

Rekomendowane odpowiedzi

psychidae

Taka jesteś wykształcona, wszystko wiesz najlepiej - a wybierasz psychoterapeutę czy psychologa, który chce Cię leczyć olejkami eterycznymi ?!

 

to była pierwsza i ostatnia wizyta

 

-- 28 kwi 2014, 22:07 --

 

Ciekawi mnie, co będzie jak odstawisz leki. Bańka pryśnie ? oby nie. Życzę ci tego, bo nie ważna jest metoda, gdy efekt jest zadowalający. Ja w ogóle nie brałem lęków, choć było ze mną tak kiepsko w pewnym czasie, że zastanawiałem się nad pobytem w szpitalu psychiatrycznym. Pomogła cierpliwość, ciężka praca i pomoc terapeuty. Dużo jeszcze przede mną, ale też sporo już za mną. Ważne że się ustabilizowało i życie mnie cieszy, choć czasem jest gorzej. Ale utopia nie istnieje, więc sobie chwale obecny stan. Oczywiście nie staram się udowodnić, że " ja sobie poradziłem bez leków, a ty nie ". Po prostu sobie poradziłem i ty też, tylko za pomocą innej metody, więc jesteśmy na równi. Dlatego namawiam do dyskusji, co pomogło, a co nie, bez przekonywania kogoś, co jest dla niego dobre.

 

proszę bardzo - mam chorobę afektywną jednobiegunową jak pisałam, to oczywiste, że jestem skazana na leki i tu terapia nie pomoże

ja mam swoje doświadczenie, chciałam komuś doradzić, może zbyt bardzo podkreśliłam, że terapia jest do tyłka, bo jeśli depresja nawraca to znaczy, że coś jest nie tak

 

-- 28 kwi 2014, 22:08 --

 

psychidae, poważnie wywyższasz się że ty chwilowo nie masz objawów a ktoś inny tak? oO

 

nie - farmakoterapia była na tyle skuteczna, że udało mi się wyjść

 

-- 28 kwi 2014, 22:12 --

 

psychidae, wydaje Ci się, że najlepiej wiesz o psychoterapii, że jesteś najmądrzejsza, bo skończyłaś studia, że...

Bardzo wielu jest nas tutaj po studiach wyższych na renomowanych uczelniach. Jednak zdecydowanie różnimy się od Ciebie - posiadamy kulturę osobistą i potrafimy się zachować na forum. Szanujemy wypowiedzi innych osób.

 

Taka jesteś wykształcona, wszystko wiesz najlepiej - a wybierasz psychoterapeutę czy psychologa, który chce Cię leczyć olejkami eterycznymi ?!

 

candy przede wszystkim

 

-- 28 kwi 2014, 22:32 --

 

co do tego psychologa - wtedy miałam 15 lat więc co ja mogłam wiedzieć :-P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proszę bardzo - mam chorobę afektywną jednobiegunową jak pisałam, to oczywiste, że jestem skazana na leki i tu terapia nie pomoże

Kiedyś gadałem lużno na ten temat z terapeutą ( nie choruje na jednobiegunówke ) i powiedział to samo. Terapia w przypadku tego zaburzenia, to bardziej dodatek, a farmakologia to podstawa leczenia. W przypadku traum, depresji, nerwic czy zaburzeń osobowość, role się odwracają. Psychoterapia jest podstawą, a leki to tylko wspomagacz.

że terapia jest do tyłka, bo jeśli depresja nawraca to znaczy, że coś jest nie tak

Ale nikt nie powiedział, że nawraca u znacznej większości pacjentów. Takie przypadki mogą się zdarzać i to jest normalne. Poza tym są różne czynniki, które na to wpływają. Liczą się kompetencje terapeuty, praca pacjenta nad sobą. czynniki środowiskowe, które mogą być stresujące i powodować nawrót depresji, więc terapeuta może nie mieć dużego manewru. Do pracy nad sobą zaliczam uprawianie sportu ( uważam, że aktywność fizyczna jest bardzo ważnym elementem w utrzymaniu kondycji psychicznej) sposób odżywiania czy dbanie o higienę psychiczną ( rozwiązywanie aktualnych problemów, zamiast ucieczki od nich). Ważne też są kompetencje terapeuty, bo zdarzają się na rynku tacy, którzy mogą bardziej szkodzić niż pomagać ( trudno o nadzór, poza tym zdarza się to w każdej branży) i to trzeba wziąć pod uwagę. Często kończy się tak, że jeden terapeuta nie pomoże, to uważa się, że ogólnie psychoterapia jest do dupy i wszyscy terapeuci się nie nadają do niczego. Za to czynniki środowiskowe, to też śliski temat. Można się leczyć u terapeuty, a mieć w rodzinie matkę alkoholiczkę i się tworzy błędne koło. Czasem możliwością jest wyprowadzka, ale ktoś nie ma środków, zostaje w domu i wszystko nawraca. Efekt jest krótkotrwały. Trochę nie chronologicznie wyjaśniłem te elemnty, ale mówi się trudno.

Chodzi w głównej mierze o to, że nie można obciążać całą odpowiedzialnością psychoterapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to chyba też zależy od rodzaju depresji, bo epizod depresyjny ciężki psychotyczny czy depresja agitowana - to na wagę złota mogą być leki - psychoterapia tak, ale nie dla każdego, dla mnie to coś bardziej na poziomie homeopaty,terapia + leki - tak

 

wydaje mi się, że też łatwiej jest coś zadusić w zarodku lekami (rozwijającą się chorobę niż wyprowadzać chorego po próbie samobójczej)

gdzieś mi się obiło o uszy, że epizod depresyjny nawraca u 50% ludzi - zresztą nigdy nie wiadomo czy po drodze nie wyskoczy mania/hipomania/epizod mieszany

 

sport mi bardzo pomógł - trenuję 6-8 godzin tygodniowo i bardzo mnie to napędza i daje energię

 

przepraszam jeśli Cię uraziłam, ja mam taki styl bycia - nie owijam w bawełnę, ja jestem stworzona do działania - nie lubię czekać na cud, lubię podejmować twarde decyzje, no i empatia nie jest moją mocną stroną

chciałam bardziej pomóc, ale cóż jestem trudną osobą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przepraszam jeśli Cię uraziłam, ja mam taki styl bycia

Nie uraziłaś mnie. Dobrze, że wyrażasz swoje zdanie otwarcie, bo lubię jak ktoś stawia sprawne jasno. Chodziło mi tylko o to żebyśmy się wszyscy nawzajem nie porównywali, bo to nie ma sensu. Każdy jest inaczej skonstruowany i jednemu pewien sposób nie pomoże, a jak pomoże, to ten proces może przebiegać nieco wolniej niż u innych. Rozumiem, że tobie terapia nie pomogła i nie jesteś do niej przekonana. Mi pomogła i jestem przekonany do tej metody leczenia. Dlatego lepiej powrócić do pierwotnego założenia tej dyskusji, czyli swoich indywidualnych, empirycznych doświadczeń, a nie szufladkowania czy jakoś metoda ogólnie jest zła czy nie. A jeśli już mamy uogólniać, to można odnieść się do różnych badań, statystyk czy konkretnych, własnych wniosków na temat terapii. Tak żeby ta dyskusja nabrała jakiegoś ciekawego wymiaru, a nie zamieniła się w przepychanki i wojenki.

Dalej będę chętnie śledził wątek, bo ciekawią mnie opinię innych. Czasem można się czegoś ciekawego dowiedzieć i o lekach i o terapii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chciałam bardziej pomóc, ale cóż jestem trudną osobą ;)
E tam, zaraz trudną. Po prostu z narcystycznym zaburzeniem osobowości ;)

 

Zaburzenia mieszane

W sumie jakby sie uprzeć to można by podciągnąć pod manie lub epizod mieszany :-)

Ale w sumie strasznie się pesze jak mnie ktoś chwali albo podziwia :oops:

 

Kiedyś będę straszną teściową

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

White Rabbit,

 

-- 29 kwi 2014, 07:15 --

 

chciałam bardziej pomóc, ale cóż jestem trudną osobą ;)
E tam, zaraz trudną. Po prostu z narcystycznym zaburzeniem osobowości ;)

 

No włąsnie, teraz już rozumiem cały przebieg tej dyskusji. Tylko dlaczego to zaburzenie nie zostało zdiagnozowane?

 

-- 29 kwi 2014, 07:18 --

 

psychidae,

To jak w końcu jest z tym wyleczeniem bo podajesz sprzeczne informacje, raz że wyszłaś z depresji, raz że jesteś w remisji, a potem że jesteś na lekach.

Albo jesteś zdrowa i nie zażywasz leków albo nadal jesteś chora i lekami maskujesz chorobę. Mówię tu o pozostałych zaburzeniach, oprócz choroby jednobiegunowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proszę bardzo - z depresji prawdziwej nie da się do końca wyleczyć, jest to choroba przewlekła jak schizofrenia czy chad - bierzesz leki najprawdopodobniej do końca życia, psychoterapia jest to jak najbardziej niewskazana

 

remisja/wyleczenie dla mnie to synonimy - nie mam objawów odkąd przyjmuje leki

 

gratuluję stawiania diagnozy przez internet, ale ze względu na chaj byłoby bardziej wskazane rozpoznanie manii/hipomanii/epizodu mieszanego (którzy jak zapewne wiemy, może pojawić się nawet po 10-20 latach trwania depresji prawdziwej) - ale diagnozowanie radziłabym zostawić profesjonalistą :D

 

psychiatrzy nie bawią się w zaburzenia osobowości, zajmują się chorobami

 

a poza tym przypominam, że obowiązuje w Polsce icd-10 a w nim nie ma ujętej osobowości narcystycznej (możesz na upartego wpisać jedynie jako F60.8):D bodajże chyba nawet Jarema w swojej książce nie opisuje tego zaburzenia

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

remisja/wyleczenie dla mnie to synonimy - nie mam objawów odkąd przyjmuje leki

to nie synonimy, jak już się tak powołujesz na medycynę to mogłabyś to robić w pełni..

i co dalej, zamierzasz jechać na chemii do końca życia?

 

a co mam zrobić - przeczytaj czym jest choroba jednobiegunowa - w niej psychoterapia nie pomoże

a co ma zrobić osoba z chad czy schizofrenią, cukrzycą czy nadciśnieniem - ostawić leki po unormowaniu?

"depresja endogenna: Uważa się, że nie ma ona żadnej konkretnej przyczyny zewnętrznej ani konkretnego wydarzenia życiowego. Depresja ta wywołana jest przez zaburzenia funkcjonowania mózgu, głównie systemu hormonalnego lub nerwowego ( spadek noradrenaliny i serotoniny). Choroba ta powoduje poważne zakłócenia funkcji psychicznych i fizycznych. "

 

wyleczenie i remisja traktuje jak synonimy, bo teoretycznie ostatni epizod depresji jaki miałam mógł być ostatnim w moim życiu wtedy to było wyleczenie, remisja jeśli kiedyś będę miała kolejny epizod (a niekoniecznie tak musi być)

patrząc optymistycznie - wolę myśleć o wyleczeniu

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, po co te spory, czy lepsza psychoterapia, czy leki, czy połączenie jednego i drugiego.

Każdy człowiek to osobny przypadek, mamy różne zaburzenia i każdemu pomoże co innego.

Nie ważne są środki, ważny jest efekt, czyli poprawa samopoczucia i życia.

Leki to nie pójście na łatwiznę, bo nikt nie chce ładować w siebie prochów, ale czasem jest taka potrzeba i nie ma wyjścia, czasem łykamy je do końca życia.

Ja zacząłem leczyć nerwicę lękową od psychoterapii, ale musiałem do niej dołączyć leki, bo najlepsze rady pani psycholog nie wyleczyły kilkumiesięcznej bezsenności, na co leki pomogły od razu.

Dalej ciągnąłem psychoterapię i leki i to dało świetny efekt, bo leki pomogły stanąć mi na nogi i pracować nad problemami, które wypłynęły podczas psychoterapii. W efekcie poprawiłem jakość swojego życia.

Czy psychoterapia pomogła mi? TAK.

Czy leki pomagają? TAK

A co najlepsze w moim przypadku? Połączenie jednego i drugiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychidae,

Ty jakoś nie potrafisz rozróżnić choroby od stanu zdrowia.

Chad, schizofrenia czy cukrzyca to choroby nieuleczalne w których konieczne są leki i takie osoby pomimo tego że zażywają leki to nadal są chore.

Nerwice, depresje, zaburznia osobwośći to choroby uleczalne, po wyleczeniu których nie zażywa się leków a oznaką wyleczenia jest m. in. dobre samopoczucie.

Jeżeli musisz zażywać leki to nie możesz mówić że zostałaś wyleczona. Bo leki bierze się tylko wtedy gdy się jest chorym.

Z choroby jednobiegunowej nie masz możliwości wyleczenia się ale z pozostałych zaburzeń byś mogła wyleczyć się na trwałe zamiast brać na nie leki do końca życia. Wtedy nawet objawy choroby jednobiegunowej by zmalały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychidae,

Ty jakoś nie potrafisz rozróżnić choroby od stanu zdrowia.

Chad, schizofrenia czy cukrzyca to choroby nieuleczalne w których konieczne są leki i takie osoby pomimo tego że zażywają leki to nadal są chore.

Nerwice, depresje, zaburznia osobwośći to choroby uleczalne, po wyleczeniu których nie zażywa się leków a oznaką wyleczenia jest m. in. dobre samopoczucie.

Jeżeli musisz zażywać leki to nie możesz mówić że zostałaś wyleczona. Bo leki bierze się tylko wtedy gdy się jest chorym.

Z choroby jednobiegunowej nie masz możliwości wyleczenia się ale z pozostałych zaburzeń byś mogła wyleczyć się na trwałe zamiast brać na nie leki do końca życia. Wtedy nawet objawy choroby jednobiegunowej by zmalały.

 

nie prawda - choroba afektywna jednobiegunowa = depresja prawdziwa = depresja endogenna jest chorobą przewlekłą, psychoterapia ze względu na biologię tej choroby nie da nic - to równoznaczne jakbyś mówiła, że przy chorobie dwubiegunowej psychoterapia pomoże

a depresja jest jak najbardziej chorobą śmiertelną

 

a i w gwoli ścisłości - zaburzenia osobowości nie są chorobą, nerwica też jako taka nie jest chorobą psychiczną jest zaburzeniem

 

i oczywiście, że cukrzyca typu II jest chorobą uleczalną - sama znam osoby które dzięki diecie i aktywności fizycznej odstawiły insulinę ;)

 

w definicji zaburzeń osobowości jest słowo - TRWAŁE ZABURZENIA, wydaje mi się, że to tylko nauka nowych zachowań na określone sytuacje

(trwały z definicji taki, który nie ulega większym zmianom)

 

możemy się tak licytować ale po co :)

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z moich wypowiedzi wyczytałaś że j a uważam chorobę dwubiegunową za wyleczalną?

Coraz bardziej wątpię że studiujesz i to z wyróżnieniem i że czerpiesz z życia garściami.

Ta rozmowa jest niepoważna.

 

-- 29 kwi 2014, 12:22 --

 

http://psychoterapia.natemat.pl/84051,czy-da-sie-wyleczyc-zaburzenia-osobowosci-lekarze-psychiatrzy-nie-sa-w-stanie-psychoterapeuci-lecza

Fragment artykułu:

W GW z 25.11.13 dr hab. med. J. Heitzman, psychiatra stwierdził, że „nie leczy się zaburzeń osobowości”. Dodał, że ani tabletkami ani elektrowstrząsami. Na gruncie modelu medycznego jest to z pewnością prawda. Psychiatra nie jest w stanie wyleczyć zaburzenia osobowości. Ale psychoterapeuci leczą zaburzenia osobowości bardzo skutecznie.

 

-- 29 kwi 2014, 12:33 --

 

http://www.edukacja.edux.pl/p-1657-osobowosc-i-zaburzenia-osobowosci.php

 

Leczenie zaburzeń osobowości

 

Podstawową metodą leczenia zaburzeń osobowości jest psychoterapia grupowa i indywidualna, której efektywność ocenia się na około 40 – 64 %. Za najbardziej odpowiednią formę oddziaływań psychoterapeutycznych, bez względu na kierunek teoretyczny, uważa się tzw. psychoterapię wglądową. Psychoterapia jest jedyną przyczynową metodą leczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do pytania z tytułu wątku - to tak, terapia mi pomogła i mam nadzieję, że wyleczy. Leki średnio pomagają, właściwie tylko stabilizują nastrój. No ale leki mnie nie wyleczą.

 

A co do dyskusji, to co kto lubi. Psychoterapia, a właściwie psychoedukacja, daje coś przy chorobach typu schizofrenia, np. uczy przewidywać epizod psychotyczny i tym samym zmniejszyć jego negatywne skutki.

I nie dzieliłabym tak definitywnie, że depresja to choroba a nerwica to zaburzenie. Jaki cel w ogóle ma taki podział? Do dziś nikt nie potrafi jednoznacznie określić co oznacza "człowiek zdrowy/normalny psychicznie", a co dopiero tak jednoznacznie klasyfikować co jest zaburzeniem a co chorobą. Chyba, że mówimy o człowieku chorym psychicznie z perspektywy prawa.

 

w definicji zaburzeń osobowości jest słowo - TRWAŁE ZABURZENIA, wydaje mi się, że to tylko nauka nowych zachowań na określone sytuacje

(trwały z definicji taki, który nie ulega większym zmianom)

A moim zdaniem trwały dlatego, bo np. trwały schemat zachowania to taki, który przejawia się za każdym razem tak samo w podobnych sytuacjach. Został dawno wyuczony, utrwalony i teraz różne sytuacje życiowe nie są w stanie tego schematu zaburzyć, bo tak ""wrósł" w zachowanie. Ale trwały nie znaczy dożywotni, choć jak nikt zaburzenia osobowości nie leczy, to tak, takie zaburzone zachowania będą trwały do końca życia.

W sumie taka schizofrenia i zaburzenia osobowości to świetny przykład - schizofrenii nie wyleczy terapeuta, za to może pomóc radzić sobie z tą chorobą, z kolei psychiatra "zaleczy" lekami objawy. W zaburzeniu osobowości odwrotnie- psychiatra nie wyleczy, może tylko wspomóc lekami, a wyleczyć może terapeuta.

Różnica taka, że objawy zaburzeń osobowości faktycznie mogą z wiekiem osłabnąć. Jeśli ktoś ma tak słabo nasilone zaburzenie osobowości, że z wiekiem mu "minęło" to tylko się cieszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychidae, na jakiej podstawie stwierdzono że twoja choroba ma podłoże wyłącznie biologiczne? tego się nie da zbadać

czytałam właśnie książkę prof. Zimbardo, przytacza badania udowadniające skuteczność terapii i że po samych lekach ponad połowa chorych na depresję ma nawroty a po terapii 1/4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z moich wypowiedzi wyczytałaś że j a uważam chorobę dwubiegunową za wyleczalną?

Coraz bardziej wątpię że studiujesz i to z wyróżnieniem i że czerpiesz z życia garściami.

Ta rozmowa jest niepoważna.

 

-- 29 kwi 2014, 12:22 --

 

http://psychoterapia.natemat.pl/84051,czy-da-sie-wyleczyc-zaburzenia-osobowosci-lekarze-psychiatrzy-nie-sa-w-stanie-psychoterapeuci-lecza

Fragment artykułu:

W GW z 25.11.13 dr hab. med. J. Heitzman, psychiatra stwierdził, że „nie leczy się zaburzeń osobowości”. Dodał, że ani tabletkami ani elektrowstrząsami. Na gruncie modelu medycznego jest to z pewnością prawda. Psychiatra nie jest w stanie wyleczyć zaburzenia osobowości. Ale psychoterapeuci leczą zaburzenia osobowości bardzo skutecznie.

 

-- 29 kwi 2014, 12:33 --

 

http://www.edukacja.edux.pl/p-1657-osobowosc-i-zaburzenia-osobowosci.php

 

no tak - to już lepiej korzystać z Wikipedii niż gazet typu fakt albo ściąg dla LO

psychiatra może być psychoterapeutą - więc może pomóc w zaburzeniu osobowości :roll:

 

nigdzie nie napisałam, że studiuje z wyróżnieniem :D nie ładnie tak kłamać :nono:

wyczuwam nutkę zazdrości :)

 

 

cóż w takim razie jestem w 1/4 którym psychoterapia nie pomogła i w 1/2 którym farmakoterapia pomogła

na takiej, że ta choroba ma dziedziczenie także genetyczne, a leki działające na mechanizm depresji są skuteczne, a poza tym jest to zgodne z dotychczasową wiedzą - lekarz a psycholog mają inne spojrzenie i tyle, ale to farmakoterapia jest krokiem milowym w leczeniu depresji

a poza tym czy chcesz podważać kompetencje mojego lekarza? :D

 

co do książki - osoba, która jest psychologiem, zawsze będzie popierał metody psychologiczne, osteopata swoje metody, bioenergoterapeuta swoje

 

PS przewidywać to może wróżka, psychoedukacja w schizofrenii pozwala wychwycić pacjentowi i jego rodzinie pierwsze objawy psychozy

 

-- 29 kwi 2014, 14:03 --

 

Z moich wypowiedzi wyczytałaś że j a uważam chorobę dwubiegunową za wyleczalną?

Coraz bardziej wątpię że studiujesz i to z wyróżnieniem i że czerpiesz z życia garściami.

Ta rozmowa jest niepoważna.

 

nie, podkreśliłam tylko że podłoże choroby jednobiegunowej i dwubiegunowej są podobne

a psychoterapia nie jest leczeniem z wybory w przypadku chaj i chad, obie są przewlekłe, mają podobne podłoże, leczenie z wyboru jest farmakologiczne - zresztą bardzo często osoby które przez wiele lat miały rozpoznaną jednobiegunówkę po kilku-kilkunastu latach w przypadku wystąpienia epizodu manii/hipomanii/epizodu mieszanego - mają weryfikowaną diagnozę na dwubiegónówkę

 

skoro bawimy się w artykuły to proszę:

Depresja niszczy mózg. Dopóki nie uda się naprawić uszkodzeń, choroba nie minie. Tak wynika z najnowszych badań naukowców. Wiemy też, jak leki antydepresyjne mogą odbudowywać mózg.

 

Kiedy prof. Poul Videbech z duńskiego Aarhus University zaczął badać mózgi osób chorych na depresję, początkowo otwierał szeroko oczy ze zdumienia. Choć od wielu lat zajmował się leczeniem tej choroby, nie przypuszczał, że może ona poczynić aż takie spustoszenia. Niektóre rejony mózgu były wyraźnie skurczone, jakby obumierały – u chorych były mniejsze aż o 10 proc. w porównaniu ze zdrowymi ludźmi. Jednak u osób, które zażywały leki przeciwdepresyjne, zmiany te były mniejsze niż u tych, które się nie leczyły – stwierdził prof. Videbach.

 

Do niedawna sądzono, że istota oddziaływania leków przeciwdepresyjnych, zwłaszcza tych nowej generacji, zwanych selektywnymi inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), polega na podniesieniu poziomu serotoniny w mózgu. Hormon ten ma wprawiać nas w dobry nastrój i tym samym leczyć depresję. Jak wynika z badań, kluczowy mechanizm działania tych leków może być jednak inny – trwałe wyleczenie depresji następuje nie dzięki poprawie humoru chorego, ale dzięki odbudowaniu zniszczonych przez chorobę struktur mózgu.

 

Mechanizm, który pozwala antydepresantom odbudować uszkodzony mózg, odkryli przed kilkoma tygodniami naukowcy z Johns Hopkins University. Kiedy badali wpływ antydepresantów na mózg myszy, zauważyli, że leki mają duży wpływ na produkcję białka sFRP3. Ma ono ogromne znaczenie, bo jest genetycznym regulatorem tworzenia się nowych neuronów w mózgu zwierzęcia. Geny za pomocą tego białka dają mózgowym komórkom macierzystym sygnał do przekształcania się w dojrzałe neurony. Dzięki wpływowi antydepresantów produkcja nowych neuronów w mózgu przyspiesza.

 

Choć do niedawna nie było żadnych dowodów na to, że depresja uszkadza komórki nerwowe, psychiatrzy zajmujący się osobami chorymi od dawna to podejrzewali. Zauważyli bowiem, że chorzy na depresję często cierpią na różnego rodzaju zaburzenia poznawcze, mają kłopoty z pamięcią i logicznym myśleniem. Badania prowadzone przez prof. Poula Videbecha oraz uczonych z innych ośrodków pozwoliły na ustalenie, że u osoby z depresją kurczą się i obumierają komórki w hipokampie, zmienia się też wygląd ciała migdałowatego. – To rejony bardzo ważne nie tylko dla działania pamięci i uczenia się, lecz także dla naszych emocji – mówi prof. Joanna Rymaszewska z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Nie tylko leki mają działanie regenerujące mózg. Badania prowadzone przez prof. Vetulaniego dowiodły, że podobnie działają również stosowane od niemal stu lat elektrowstrząsy. One również stymulują tworzenie nowych neuronów. Szybko przywracają też prawidłową pracę mózgu, czego dowiedli w zeszłym roku uczeni ze szkockiego University of Aberdeen. Badając skanerem mózg osoby poddanej elektro-wstrząsom, przekonali się, że po serii impulsów elektrycznych natychmiast zaczynał pracować jak u zdrowej osoby.

 

 

to są ostatnie wiadomości na jakie się natknęłam - myślę, że to może być duży przełom

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No włąsnie, teraz już rozumiem cały przebieg tej dyskusji. Tylko dlaczego to zaburzenie nie zostało zdiagnozowane?
"Jestem wybitna, niedługo zdobędę papier wyższej uczelni, a wgl-e to ja mam siostre, ktora jest kims" ;-) tak a'propos, Narcyz jest podatny na nawracająca depresję, tzw. narcystyczną (nie potrafia mnie dobrze docenic..)

 

psychiatrzy nie bawią się w zaburzenia osobowości, zajmują się chorobami
W układzie, w którym zaburzenia emocjonalne naśladują jednostki chorobowe, a choroby dają objawy mylące do zaburzeń em., psychiatra, który zajmuje się tylko chorobami nadaje się raczej do uprawiania konserwacji powierzchni prostopadłych. Nie chce byc obcesowa, psychidae, ale strzeliłas sobie samobója.

 

To bardzo proste. Nielata, ok. 15 lat, nieuzasadniona agresja i pobudzenie, przypisywanie wrogości otoczeniu, "pacjentka nie współpracuje", no niechże już będzie - dostaje (lub nie) objawów wytwórczych, szpital: choćby Lubliniec (dla młodzieży), diagnoza: schizofrenia z odpowiednim rozszerzeniem.

Dziewczyna z wykorzystaniem seksualnym w historii.

Jesli metka schizy zostanie potwierdzona,

kolejnym epizodem

, wszystko staje się jasne - samookaleczenia, depresje (od teraz "objawy negatywne"), mysli i próby es. Co tylko bądz. (Wszak to, Pani, schizofrenia)

 

a) 1. wycofanie, nerwowość, problemy szkolne, etc. psychoza, 2. impulsy i działania autoagresywne = schizofrenia

b) 1. wycofanie, nerwowość, problemy szkolne, etc. impulsy i działania autoagresywne, 2. psychoza = bpd z epizodem psychotycznym w historii.

 

Wsio. O psychiatrii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie napisałam, że jestem wybitna, mam wyższe wykształcenie - mam z czego się cieszyć, bo to dużo dla osoby z jednobiegunówką, moja siostra jest lekarzem i bardzo mnie wspiera

 

jeśli chodzi Ci o docenianie - w życiu prywatnym jestem doceniana

osoba, która diagnozuje przez internet strzela sobie samobója

 

 

czym ma zajmować się psychiatra? jest lekarzem? lekarz zajmuje się leczeniem chorób

 

chyba nie bardzo wiesz czym jest psychoza (objawy psychotyczne muszą trwać minimum 1 miesiąc codziennie)

u młodych osób dominuje bardziej schizofrenia hebefreniczna, a poza tym moja droga napewno Ty jako wybitny znawca tematu - schizofrenia oczywiście może współistnieć z zaburzeniami osobowości - w dodatku gorzej rokuje

a poza tym młoda będzie 3 miesiące w szpitalu - jak myślisz żaden psycholog nie rozpozna zaburzeń osobowości? samobój :D

depresja, schizofrenia itd a słyszała o zaburzeniach schizoafektywnych?

a poza tym trauma taka jak gwałt, wykorzystywanie seksualne, stosowanie narkotyków, wypadki, urazy mogą wyzwolić schizofrenię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kfiatuszku, ja pisze z wlasnego doświadczenia.

 

nadal nic nie wyjasnilas.

 

wiem, czym jest psychoza.

 

myslalam, ze psycholodzy sa be.

 

że niby zdanie pozal_sie_Boze psychologa przeciwko zdaniu psychiatry? To psychiatra moze (powinien?!) sie w przedmiocie diagnozy konsultowac z psychoterapeutą (psychologow sobie darujmy, to tylko piecioletnie studia)? Czy gabinetowy psychiatra konsultuje zdanie z terapeutą, oh, psychidae?

 

Czyli, podsumujmy, specjalista lekarz psychiatra do przypadku natężenia zaburzeń em. 7 pkt na 10 w skali powinien się doradzac specjalista psychologiem klin. ew.ter. (raczej tacy sa zatrudn. w szpitalach), ale specjalista lekarz psychiatra na okolicznosc oceny stanu zdrowia pacjenta z natezeniem 3pkt w skali na 10 juz moze wciskac pacjentowi kit, ze to ednogenna.

 

Bo widzisz, o to sie rozchodzi, ze zaden lekarz specjalista psychiatra doktor nauk medycznych nie posiada narzedzi roznicujacych pacjentów egzo od endo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaraz się dowiem, że mam traume bez traumy, która wywołała egzogenną :D

no właśnie widzę jak masz doświadczenie - wszystkie rozpoznania z podręcznika do psychiatrii - brakuje tylko alzheimera

 

duża część psychoterapeutów to psychiatrzy :)

 

ptysiu mój depresja nawracająca to depresja endogenna

choroba afektywna jednobiegunowa to depresja endogenna

 

 

dziewczynko, jak ja miałam rozpoznaną depresję endogenną to miałam już próby samobójcze za sobą i nie życzę wrogowi stanu z jakiego musiałam się pozbierać

 

a psycholog umie różnicować endo od egzo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaraz się dowiem, że mam traume bez traumy, która wywołała egzogenną
? Wiesz coś, czego nie wiem?
no właśnie widzę jak masz doświadczenie - wszystkie rozpoznania z podręcznika do psychiatrii - brakuje tylko alzheimera
? :shock:
duża część psychoterapeutów to psychiatrzy :)
ci brzydcy psychoterapeuci? kasa w błoto. ale papier się liczy. Ps. nie wszyscy. I co teraz?
mój depresja nawracająca to depresja endogenna

choroba afektywna jednobiegunowa to depresja endogenna

No. I co?
a psycholog umie różnicować endo od egzo?
Bingo! Trzeba Cię podstawić pod ścianą, żebyś zobaczyła zaprezentowana nam logikę?

A masz bardzo dziwną logike wnioskowania z pojedynczego przypadku i odnoszenia się do pojedynczych przypadków. W obrone siebie zaś bierzesz znowu przypadki ("ale niektórzy psychiatrzy sa psychoterapeutami". Aha.). Nie ja tu jestem od redefinicji diagnoz i zdyskwalifikowania któres metody.

 

Podkreślmy raz jeszcze ten wniosek, bo ja zakonczylam dyskusje: Nie można powiedzieć, że na depresje na pewno nie pomoże terapia. Nie można powiedzieć, że w przypadku pacjentów psychotycznych (z epizodem/-ami w epikryzie) na pewno nie pomoże psychoterapia. Nie można wkładac wszystkich do jednego worka. Nie wiemy na pewno na obecnym poziomie rozwoju nauk medycznych-społecznych, jak wyeliminować na pewno podejrzenie u osoby zaburzenia em., albo jak wykluczyć na pewno rozpozn. choroby. To naraża psychiatrów, psychologów i psychoterapeutów na błędy poznawcze, a zatem nie można powiedzieć, że któryś z nich jest nieomylny.

Adieu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem o co Ci chodzi - duża część to znaczy, że nie wszyscy

 

czy ja wiem czy psycholog tak umie diagnozować endo od egzo - jakimś teścikiem? przeceniasz ich - równie dobrze może rozróżnić je lekarz psychiatra, bo ma do tego uprawnienia

 

ja nigdzie nie napisałam, że w depresji nie pomoże terapia - pomoże w łagodnie/umiarkowanej i to jest metoda leczenie z wyboru

hipnoza też jest dobra

 

tak jak pisałam - przeszłam psychoterapię

 

nikt nie jest nieomylny - jednak instynkt samozachowawczy sam dyktuje nam decyzję leczenia u jak najlepiej wykształconej osoby

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×