Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

Hm,jeżeli zamiast masturbacji miałbym u Refren cudowny,dziki sex to się zgadzam.Na mszę,no tu dyskusja duża.

 

 

Refren bardziej,to było nie do Ciebie...tym razem.A zauważ,że dyskusja polega na tym.Katolik dyskutuje z ateistą,a nie z z samym sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiejskifilozof - żeby mówić o jakichkolwiek szansach (np. u refren ), musiałbyś na starcie spełnić minimum 2 warunki:

1. całkowity szlaban na masturbację

2. obowiązkowe uczestnictwo w niedzielnych mszach

 

Ja się tylko pochyliłam nad człowiekiem i przykrościami, jakie cierpi na forum pełnym katolików. Stale zresztą je zwiększam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

atic, Chęć posiadania dziecka to zwierzecy instynkt? chęc wykorzystania dziewczyny dla zaspokojenia swojego seksualnego głodu moge uznac za zezwierzecenie, morderstwa itp jak taki instynkt lokalizuje w innych zjawiskach. Jezeli macierzyństwo jest dla ciebie zezwierzeceniem to stary masz naprawde problem. A jak wcinasz banana to co, to to jest zmałpienie? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon,

 

widzę, że idealistycznie podchodzisz do sprawy, myślisz, że to jakiś gest pochodzący ze sfery uczuć wyższych, nie dostrzegasz jednak, że te uczucia wyższe są determinowane instynktem, a myślisz dlaczego ludzie chcą swoje a nie adoptują?

taki masowy, obecny od zarania dziejów kaprys mają?

 

z tym bananem to daj spokój, ja o koniu ty o koniaku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i nie nazywam macierzyństwa zezwierzeńceniem, czemu wypaczasz sens mojej wypowiedzi?

"zezwierzeńcenie" to słowo którym określa się bestialstwo, degeneracje itp.

 

twierdzę jednak, że jest to imperatyw biologiczny, bardzo piękny i dostojny... zrezygnować z tego to duże wyrzeczenie i jeśli robi się to dla szczytnych idei tak jak ja, to jest to powód do dumy, jak najbardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm,jeżeli zamiast masturbacji miałbym u Refren cudowny,dziki sex to się zgadzam.

 

Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz. ;)

 

Czyli z nici z naszego spotkania :D ?

 

Nie nadążam.

 

a wyobrażam sobie Refren sama na Forum dla ateistów.Chciałbym to zobaczyć.

 

Z tego co pamiętam, nie robię w branży rozrywka. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem matką jedynka choć miała być dwójka :( Dzieci są cudowne gdy przychodzą na świat są takie bezbronne, pierwsze lata wymagają mnóstwo poświęcenia, czasu, uwagi i wychowania co nie zawsze jest łatwe a jednocześnie dostarczają wiele radości. Pominę kwestię rozważań na temat kosztów utrzymania bo wiadomo, że są duże ale wydaje mi się niewłaściwe w tym momencie przeliczania dziecka na pieniądze. Najtrudniejsze dla mnie było to, że były czasy gdy nie mogłam się nim zajmować, nie byłam w stanie wstać, przygotować śniadanie itp a on wyciągał swoje małe rączki pragnąc matczynej miłości :( Więcej dzieci nie będę mieć to jest duża odpowiedzialność której już nie jestem w stanie sprostać. Więc jeśli ktoś nie czuje się na siłach lepiej aby ich nie miał.

Czy osoby bezdzietne są gorsze? W moim mniemaniu absolutnie nie, każdy ma prawo żyć jak chce i jeśli nie czuje potrzeby być rodzicem to po co?! Inna sprawa się ma w przypadku gdy ktoś pragnie mieć dzieci a nie może z różnych powodów wtedy rzeczywiście może czuć się niepełnowartościowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiejskifilozof, odstosunkuj Ty mi się od refren :nono: Co? z Magdą czy jakąś tam lat 38 Ci nie wyszło, to teraz uderzasz do nowej lasencji? A pamiętaj! bóg patrzy na to wszystko i grzmi! :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem matką jedynka choć miała być dwójka :( Dzieci są cudowne gdy przychodzą na świat są takie bezbronne, pierwsze lata wymagają mnóstwo poświęcenia, czasu, uwagi i wychowania co nie zawsze jest łatwe a jednocześnie dostarczają wiele radości. Pominę kwestię rozważań na temat kosztów utrzymania bo wiadomo, że są duże ale wydaje mi się niewłaściwe w tym momencie przeliczania dziecka na pieniądze. Najtrudniejsze dla mnie było to, że były czasy gdy nie mogłam się nim zajmować, nie byłam w stanie wstać, przygotować śniadanie itp a on wyciągał swoje małe rączki pragnąc matczynej miłości :( Więcej dzieci nie będę mieć to jest duża odpowiedzialność której już nie jestem w stanie sprostać. Więc jeśli ktoś nie czuje się na siłach lepiej aby ich nie miał.

Czy osoby bezdzietne są gorsze? W moim mniemaniu absolutnie nie, każdy ma prawo żyć jak chce i jeśli nie czuje potrzeby być rodzicem to po co?! Inna sprawa się ma w przypadku gdy ktoś pragnie mieć dzieci a nie może z różnych powodów wtedy rzeczywiście może czuć się niepełnowartościowy.

 

Mądra babka.

Przeliczanie na pieniądze to bzdura, chyba że (to istotny wyjątek) kogoś nie stać na zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka - jedzenie, pieluchy, ubranka, wózki itd., to nie powinien się decydować, bo tylko zrobi krzywdę temu dziecku.

Zresztą jak kogoś nie stać na żywą istotę, to nie powinien się na nią decydować, nawet gdyby to miał być chomik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najtrudniejsze dla mnie było to, że były czasy gdy nie mogłam się nim zajmować, nie byłam w stanie wstać, przygotować śniadanie itp a on wyciągał swoje małe rączki pragnąc matczynej miłości :( Więcej dzieci nie będę mieć to jest duża odpowiedzialność której już nie jestem w stanie sprostać. Więc jeśli ktoś nie czuje się na siłach lepiej aby ich nie miał.

 

I to jest właśnie jeden z powodów, które wymieniałam jako argument przeciw posiadaniu dziecka w moim przypadku. I oczami wyobraźni widzę płaczące dziecko i siebie niemającą siły na opiekę nad nim, albo dziecko gdzieś pozostawione bo mi się w manii zachce jechać 400 km po fajne buty, skoczyć z okna czy gotować obiad, który zostawię na włączonej kuchence. A zrzucanie całej odpowiedzialności na męża byłoby z mojej strony szczytem wszystkiego, bo moje związki i tak w dużej mierze polegają na mieniu mnie "na oku" (i również dlatego jeden mój facet był 10 lat starszy, drugi jeszcze więcej ;)).

 

Salir mam nadzieję, że teraz radzisz sobie dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najtrudniejsze dla mnie było to, że były czasy gdy nie mogłam się nim zajmować, nie byłam w stanie wstać, przygotować śniadanie itp a on wyciągał swoje małe rączki pragnąc matczynej miłości :( Więcej dzieci nie będę mieć to jest duża odpowiedzialność której już nie jestem w stanie sprostać. Więc jeśli ktoś nie czuje się na siłach lepiej aby ich nie miał.

 

I to jest właśnie jeden z powodów, które wymieniałam jako argument przeciw posiadaniu dziecka w moim przypadku. I oczami wyobraźni widzę płaczące dziecko i siebie niemającą siły na opiekę nad nim, albo dziecko gdzieś pozostawione bo mi się w manii zachce jechać 400 km po fajne buty, skoczyć z okna czy gotować obiad, który zostawię na włączonej kuchence. A zrzucanie całej odpowiedzialności na męża byłoby z mojej strony szczytem wszystkiego, bo moje związki i tak w dużej mierze polegają na mieniu mnie "na oku" (i również dlatego jeden mój facet był 10 lat starszy, drugi jeszcze więcej ;)).

 

Salir mam nadzieję, że teraz radzisz sobie dobrze :)

 

Butoholiczka ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedy matke dopadla depresja najmlodszy mial 3 latka - niby wszystko spoko bo jest calkowice zdrowy ale ledwo skonczyl szkole juz nie mowiac o tym ze w zyciu radzi sobie jeszcze gorzej niz ja ze schizofrenia paranoidalna padaczka i ocd

 

co zas do lekcji jezyka polskiego do moze nie uwazalam albo nauczycielka w podstawowie taka zjebana:

pobawilbym sie kim/czym? ta zabawka - narzednik

skasowalbym kogo/co? te zabawke - biernik

 

naturalnie na koncu powinny byc ogoniki ale te juz se sami dopiszcie w wyobrazni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

no właśnie ja wiem, że w domkach jednorodzinnych inaczej to wygląda... jak to mówią w zbyt czystej wodzie to i ryba zdechnie :)

niestety ludzie gonią za kasą, jak mają duzo chcą miec jeszcze wiecej i pozniej dzieciom brak wartosci, zasad, itd. Mnie to najbardziej irytuje jak przychodzi matka z ojcem i mowia ale dziecko ma wszystko co chce buty nike, najnowsza deskorolke podniebna itd. ale co z tego pytam, jak brak mu miłosci i relacji rodzice-dziecko. Najlepiej to dzieciaka posadzic przed tv ze 100 kanałami, dac smartofona, ajfona i olac...trudniej zrobic cos razem np. pograc w piłke, isc na plac zabaw, porozmawiac, a pozniej "jasnie panstwo" z klinikami zarabiajacy po kilka mln siedza i sie zastanawiaja w czym problem...rece opadaja :bezradny: a dzieciak ma 10 lat i depresje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tym bananem to daj spokój, ja o koniu ty o koniaku.

 

Co to za argument, dokładnie mi to wytłumacz. jeżeli chęc posadania dziecka jest dla ciebie zwierzecym instynktem, to chęc spożywania jedzenia też nim jest,gdzie tu jest różnica.

 

nie bedziesz przejawiał zwierzecych instnktów dopiero po smierci, ludzie sa normalnym zwierzetami, tylko oni sami siebie w jakis cudowny sposób odseparowali od tej grupy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×