Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

No co Wy, iiwaa z pewnością dała by radę. Nie z takimi "sprawami" sobie radziła.

Taa... omnibus

 

Zwracałam się kiedykolwiek do Ciebie personalnie? Atakowałam Cię w jakikolwiek sposób?

Nie? No właśnie, więc daruj sobie złośliwości - chyba że nie potrafisz dyskutować z osobą o zupełnie odmiennym zdaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A słyszeliście o tym Narodowym Programie Prokreacyjnym... czy jakoś tak?

Toż to absurd, wywalenie pieniędzy w błoto - lekarze się wypowiadali, że naprotechnologia nie jest skuteczną metodą leczenia niepłodności.

Najważniejsze że nie niszczą zarodków tfu zabijają dzieci a to przecież dla tego rządu najważniejsze. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No co Wy, iiwaa z pewnością dała by radę. Nie z takimi "sprawami" sobie radziła.

Taa... omnibus

 

Zwracałam się kiedykolwiek do Ciebie personalnie? Atakowałam Cię w jakikolwiek sposób?

Nie? No właśnie, więc daruj sobie złośliwości - chyba że nie potrafisz dyskutować z osobą o zupełnie odmiennym zdaniu.

 

Nie jesteś u siebie, nie zabronisz nikomu wolności wypowiedzi :nono:

Wiem, że niewygodna prawda boli :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A słyszeliście o tym Narodowym Programie Prokreacyjnym... czy jakoś tak?

Toż to absurd, wywalenie pieniędzy w błoto - lekarze się wypowiadali, że naprotechnologia nie jest skuteczną metodą leczenia niepłodności.

Najważniejsze że nie niszczą zarodków tfu zabijają dzieci a to przecież dla tego rządu najważniejsze. :mrgreen:

 

Ale wiesz, mniej urodzeń będzie, więcej bezdzietnych - i tutaj, co szkoda, nie z własnej woli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kate Moss ma 173 cm a nie 160.I żeby nie było... ja lubię nieewysokie

 

Dobra dobra, ja nigdy nie chciałam być modelką, to był żart odnośnie mego ówczesnego wychudzenia :D

Kate jest może nie tyle ładna, co charakterystyczna. Zęby by sobie mogła zrobić ;)

Dziwi mnie za to obecna moda na "dupiate" grubaski. Przecież ten zad to część ich nadwagi - robić atut z wady, bezsens. Wolę już chyba oglądać anoreksję w stylu - 40 kilo/180 cm wzrostu - estetyczniejsze mi się to wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 kilo/180 cm wzrostu
nie, bo nie mają cycków i wyglądają jak szkielety. Mnie się nie podoba, osobiście wolę już popatrzeć na te pulchniejsze (nie mówię, że grube) - dla mnie są bardziej seksi niż zachudzone patyczaki

Popieram, taka waga przy tym wzroście jest niezgodna z naturą - karykatura człowieka/kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 kilo/180 cm wzrostu
nie, bo nie mają cycków i wyglądają jak szkielety. Mnie się nie podoba, osobiście wolę już popatrzeć na te pulchniejsze (nie mówię, że grube) - dla mnie są bardziej seksi niż zachudzone patyczaki

 

Dryagan, ale ja nie mowię, że to mi się podoba, bo mi się to nie podoba, ale i tak wydaje mi się lepsze niż spasienie.

Zresztą przedział prawidłowej wagi jest duży - lekarze zalecają, żeby utrzymywać wagę w dolnym przedziale wagi prawidłowej. Jeżeli przy moim niskim wzroście ten przedział to około 10 kilogramów (aż tyle przy niskim wzroście i drobnokościstej budowie!), to po prostu nie wyobrażam sobie, jak bardzo zaniedbać się trzeba, żeby mieć np. 10 kilogramów nadwagi (czyli nad górą granicą tego przedziału). To, że ktoś ma biust, mając nadwagę, to żaden sukces, jak mawia mój siostrzeniec. Jeszcze jeden jego komentarz (chłopak jest bardzo bezpośredni): "nie ma co się chwalić wielkimi /.../, skoro składają się z samej tkanki tłuszczowej, a nie z gruczołowej. i są elementem spasienia". Sam ma drobniutką narzeczoną - ale to Azjatka.

To po prostu nie wygląda i jest nieco obrzydliwe. Co innego figura Jennifer Lopez - jędrna i seksowna, co innego obrzydliwy tłuszcz, a tak to jest najczęściej, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, no ale nadwaga może być wynikiem nie tylko niewłaściwego jedzenia. Przypuszczam, że na tym forum wiele osób boryka się z problemem nadmiernej wagi, głównie z powodu leków. Wiele z nich powoduje tycie i można się nawet głodzić, nic nie pomaga. Dlatego wrzucanie wszystkich do jednego wora pt. spaślak i na pewno się obżera, może kogoś takiego zaboleć.

Nie sądzę, aby iiwaa brała pod uwagę takie niuanse.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, no ale nadwaga może być wynikiem nie tylko niewłaściwego jedzenia. Przypuszczam, że na tym forum wiele osób boryka się z problemem nadmiernej wagi, głównie z powodu leków. Wiele z nich powoduje tycie i można się nawet głodzić, nic nie pomaga. Dlatego wrzucanie wszystkich do jednego wora pt. spaślak i na pewno się obżera, może kogoś takiego zaboleć.

 

A nie wiem, kto się z czym boryka, nie mój problem ;)

Przecież ludzie nie ustawiają sobie nicków "..... - z nadwagą", żeby traktować jak śmierdzące jajo.

No mnie się podoba budowa np. Azjatek (niestety moja jest efektem bycia chudą, u nich to natura), nic nie poradzę ;)

Kobieta winna mieć talię, nie brzuchol ;)

A co do biustu - zazdroszczę biustu właśnie takiej Jennifer Lopez czy innym kobietom większych, jędrnych piersi. (Jennifer jest właśnie dla mnie kobietą, która może być "większa", ale nadal piękna i seksowna).

Ale na duże i obwisłe nigdy w życiu bym się nie zamieniła - jestem posiadaczką małego biustu i wiem, że grawitacja go nie tyka - jest taki, jaki był 20 lat temu (choć weź też pod uwagę że ćwiczę i na szczęście nie karmiłam, nie wiem jak jest u kobiet z małym biustem, które nie ćwiczą i karmiły). Po prostu duży zaraz musisz podciągać chirurgicznie, żeby atrakcyjnie wyglądał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie wiem, kto się z czym boryka, nie mój problem ;) Przecież ludzie nie ustawiają sobie nicków "..... - z nadwagą", żeby traktować jak śmierdzące jajo.

A jednak jest to forum dla ludzi z problemami i trochę delikatności by się należało. Generalnie czasem fajnie się z Tobą gada i nie jestem osobą, która będzie się przypieprzać w każdym poście, ale jak napiszesz coś takiego jak powyżej to aż zgrzyta. Nie dziw się, że niektórzy przypisują ci wyniosłość i nieliczenie się z uczuciami innych ludzi.

 

Ale Dryagan, dla mnie równie dobrze możemy gadać o płaskich deskach i kościstych biodrach - do usług, mogę robić za obiekt krytyki ;)

Po prostu rzecz w tym, że nie wiem, kto ma nadwagę, żeby akurat do niego nie skierować wypowiedzi odnośnie tego, że uważam, że to godzi w moje poczucie estetyki.

Równie dobrze moje żebra mogą godzić w czyjeś, nie zamierzam się ani o to obrażać, ani tym przejmować.

Gdybyś nie powiedział, żeś chudy - to nawet bym nie wiedziała, no bo skąd? I co, przejąłbyś się, gdybym tutaj nagle powiedziała - hipotetycznie oczywiście, bo tak nie uważam - że chudzi mężczyźni są okropni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, nie, nie przejąłbym się. I wcale mi nie chodziło o to, co się akurat Tobie podoba. Tylko założyłaś z góry, że otyłość wynika z zaniedbania (określilaś to spasieniem), tymczasem może ona też wynikać z choroby. Po prostu zaszufladkowałaś tęgie osoby jako nie dbające o siebie. Tylko o to mi chodzi nie o Twoje preferencje czy poczucie estetyki, ale może nie wyczuwasz takich niuansów.

 

Spasienie może mieć różne źródła ;)

Zaczęło się od dzieci i młodzieży - naprawdę (i mówią o tym lekarze i dietetycy) przypadki, w których spasione dziecko jest grube z powodu choroby to zdecydowana mniejszość. Zresztą u ludzi dorosłych również nie można powiedzieć, że większość ma nadwagę z powodów zdrowotnych, bo to byłoby kłamstwo.

Ja jem około 1500 kcal dziennie, raz w tygodniu mam "cheat". Przy czym ćwiczę. Jak widzisz, to jest dość rygorystyczna dieta. A równie dobrze mogłabym powiedzieć, że "jem 2 tysiące kalorii jak inne kobiety, nie rozumiem dlaczego jestem grubsza".

I nie mogę jeść tyle, ile np. je mój mąż - choćbym chciała - bo byłabym prosiaczkiem.

Ludzie często mówią, że "on je tyle samo" co ktoś tam i tyje. A to nie w tym rzecz, żeby jeść tyle ile inna osoba, ale żeby dopasować to do siebie.

Liczba kalorii przy której jedna osoba już tyje, dla innej osoby będzie oznaczać redukcję masy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1500 kcal to niedożywienie.

2000 musi być, zwłaszcza przy aktywnym trybie życia.

 

to nieprawda :) zależy od wielu czynników.

Nie musi być 2 tysięcy u kobiety i właśnie dlatego - przez takie rzeczy wpojone - kobiety są przygrube.

Wiesz jakie ja mam spalanie przy całkowicie siedzącym trybie? 1200-1300. Specjalista liczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tylko powtarzam co mówiły sportsmenki na jednym z forów, zawsze ganiały te co jedzą mniej niż 2000 w dziale "dietetyka"

 

Zasada jest taka, że nie powinno się schodzić nigdy poniżej swojego BMR.

Problem w tym, że ja - nawet jeśli spalę w klubie 500 kcal, co przy niskim wzroście i małej wadze jest bardzo trudne - to i tak potrzebuję wtedy 1700-1800. No i jedząc 2000 - tyję.

Małe osoby potrzebują mniej.

Diety Ewy Chodakowskiej są opracowywane zwykle dla 1500 kcal + bardzo intensywne treningi (treningi Ewy są mocne). To na redukcję dla większych osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, ja generalnie nic nie robię, żeby mieć taką wagę jaką mam, taka moja "uroda" widocznie. Generalnie nie przytyłem ani po wypadku, kiedy w ogóle się nie ruszałem, ani jedząc olanzapinę po której większość tyje. Ale to ja... większość tyje po niektórych lekach psychotropowych. Przypuszczam, że moja waga najbardziej jest związana z tym, że jak się denerwuję przestaję jeść i jest mi niedobrze. Więc bywam niejadkiem. Ale potrafię też sporo zjeść. Moja aktualna aktywność fizyczna to głównie spacery i próba powrotu do biegania, ale to nie takie proste. O kaloriach to w ogóle nie myślę, nawet nie wiem ile co ich ma. W sumie mógłbym trochę przytyć, ale w całym swoim życiu nigdy nie ważyłem więcej niż 78 kg a to było dawno.

iiwaa, ty się strasznie skupiasz na tym swoim wyglądzie. Tak przynajmniej wynika z Twoich postów :) kobieta powinna być zadbana, zwłaszcza jak ma za co. Z drugiej jednak strony nie można też przesadzić w drugą stronę i widzieć tylko ten jeden aspekt. Poza tym łatwiej utrzymać wagę kobiecie, która nie rodziła dzieci - tak przynajmniej mówi moja partnerka (która też dzieci nie ma)

 

No to masz jak mój mąż. On nie musi nic robić, a i tak nie tyje. Ale chodzi na boks - oczywiście w ramach sportu i rekreacji, żadnych krwawych scen tam na szczęście nie ma. Nawet ja raz spróbowałam ;)

Czy ja się skupiam na wyglądzie - i tak, i nie. Tak, bo w porównaniu do innych ludzi pewnie mocno się skupiam. Nie, bo w porównaniu do innych sfer mojego życia nie jest to nadmierne skupianie. Tak samo skupiam się na tym, żeby wszystko leżało idealnie na swoim miejscu, na badaniach co roku, na pielęgnacji zwierzaków, na pracy (teraz mam trochę wolnego ;) ), na kształceniu samej siebie itd. To nie jest tak, że na wyglądzie skupiam się najbardziej, absolutnie nie. Wykształcenie jest dla mnie o wiele ważniejsze. Ale wygląd idzie też u mnie w parze z dobrym samopoczuciem - to ważne. Poza tym, jak się ma wprawę, to to naprawdę idzie szybko. Porządny makijaż to kwestia 10-15 minut. Przecież nie chodzę codziennie do kosmetyczki czy na zakupy. A ćwiczę głównie dla zdrowia i dlatego, że dobrze się czuję, pokonując swoje słabości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa...założyłaś z góry, że otyłość wynika z zaniedbania (określilaś to spasieniem), tymczasem może ona też wynikać z choroby. Po prostu zaszufladkowałaś tęgie osoby jako nie dbające o siebie. Tylko o to mi chodzi nie o Twoje preferencje czy poczucie estetyki, ale może nie wyczuwasz takich niuansów.

Ależ oczywiście, że nie wyczuwa, po co zawracać sobie głowę takimi duperelami jak CUDZA choroba, łatwiej zaszufladkować otyłe osoby jako "spasione prosiaki" bo żrą na potęgę. I cieszyć się swoją chudością (bez cycków). (Pamiętaj iiwaa, że i Ciebie może dopaść poważna choroba, choćby rak).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że moja waga najbardziej jest związana z tym, że jak się denerwuję przestaję jeść i jest mi niedobrze. Więc bywam niejadkiem. Ale potrafię też sporo zjeść. Moja aktualna aktywność fizyczna to głównie spacery i próba powrotu do biegania, ale to nie takie proste. O kaloriach to w ogóle nie myślę, nawet nie wiem ile co ich ma.

Też nie mogę jeść jak się denerwuję, już wolę głód :?

Ciekawe ile zajmuje liczenie tych (kilo)kalorii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że moja waga najbardziej jest związana z tym, że jak się denerwuję przestaję jeść i jest mi niedobrze. Więc bywam niejadkiem. Ale potrafię też sporo zjeść. Moja aktualna aktywność fizyczna to głównie spacery i próba powrotu do biegania, ale to nie takie proste. O kaloriach to w ogóle nie myślę, nawet nie wiem ile co ich ma.

Też nie mogę jeść jak się denerwuję, już wolę głód :?

Ciekawe ile zajmuje liczenie tych (kilo)kalorii.

 

Nic nie zajmuje :) to jest bardzo szacunkowe i takie w głowie. Jajko 100, zupa 300, gruszka 100, jogurt naturalny 150 (jest napisane 130). Nie liczę z dokładnością co do 1 kilokalorii, to byłoby chore. I nie jest też tak, że jak jestem głodna albo na coś mam ochotę to nie zjem, po prostu staram się żeby tego za bardzo nie przekraczać zbyt często.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×