Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam - monolog


9303

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 21 lat, jestem córką alkoholika i... schizofreniczki? Trudno stwierdzić. Mama w październiku 2013 r. w wieku 43 lat zaczęła słyszeć głosy, lękać się bez powodu o siostrę i wierzyć w swoje własne przekonania, np. że ja i mój chłopak chcemy ją zabić. Zgodziła się na leczenie, sama. Była w szpitalu 3 tygodnie, stwierdzono zaburzenia psychotyczne, schizofreniczne. Bierze leki. Ojciec ma nienaganną opinię, a stał nad nami nieraz z siekierą, bił, teraz jest człowiekiem biznesu, o ironio. Przez chorobę musiałam rzucić dopiero co rozpoczęte studia, bo mam młodszą siostrę, którą zainteresował się kurator sądowy, którego nasłał ojciec, bo miał chrapkę na przejęcie opieki nad nią. Wszystko skończyło się dobrze. Mama ma nawet pracę, rentę, ale ja czuję się tragicznie. Ciągle mam czarne myśli, raczej dotyczące bezsensu. Matka czasami potrafi mi powiedzieć, że wyglądam brzydko, bo schudłam. (ona przytyła od leków, a zawsze była szczuplusieńka) Wmawia mi, że jestem anorektyczką, bo prowadzę zdrowy tryb życia, który jakoś daje mi siłę. W październiku nasiliły się u mnie ściskające bóle głowy, które wtedy leczyłam alkoholem, oczywiście porzuciłam ten beznadziejny sposób "radzenia sobie". Potem minął jakoś ten problem, ale zaczęły się problemy ze snem, smutek w środku taki, że mam ochotę płakać, choć przed chwilą się śmiałam. Mam wybuchy agresji, złości, wyzywam bez opamiętania, choć jest lepiej niż było, staram się być bardziej cierpliwa. Teraz ja się bardziej interesuję siostrą, mama sobie randkuje, oczywiście też oprząta dom, nie mogę powiedzieć, że nie, ale już nie tak. Mam dość mieszkania z nią pod jednym dachem, nie studiuję, nic nie robię. Z tego wszystkiego zaczęłam starać się o załapanie jakiejś pracy, by móc się od niej uwolnić. Zaczęłam robić prawo jazdy i książeczkę sanepidowską. Chcę uskładać sobie na auto. Ona czasami jest wspaniała i świetnie się dogadujemy, ale ostatnio potrafiła właśnie mnie wyzwać od brzydkich, sprawdzała mi np. torebkę, co mnie zaszokowało, bo nastolatką nie jestem. Pogania mnie z remontem, który robię sama z chłopakiem. Mimo alimentów na mnie, płacenie za moje wydatki przynosi jej wielką trudność, toteż nie chcę się już więcej prosić i chcę rozpocząć samodzielne życie. Dać jej tę kwotę z wypłaty taką jak alimenty i składać na siebie. Nie wiem, co tu pisać. Wcześniej byłam bardzo zakompleksiona, chłopak pisał za moimi plecami z "koleżanką", bardzo zburzył tym moje zaufanie. Przyjaciółka zaczęła pisać z niedoszłym chłopakiem, o którym trudno było mi zapomnieć przez długi czas. Napisała "dla jaj", zobaczyć jak się jej będzie pisać. Co do matki to czasami boję się iść wykąpać, bo ciągle krzyczy, że będzie duży rachunek za prąd, wolę nie wychodzić z pokoju, bo nie chce mi się już dziko kłócić jak kiedyś, poza tym bardzo mnie to boli, mimo złości jaką w sobie mam. Teraz do moich problemów doszły bóle głowy, taki jakby natłok myśli, ciągłe uczucie zimna (wczoraj musiałam wypić kubek z polopiryną, potem aspiryna, leżałam godzinę pod kołdrami i nie mogłam się ugrzać), w nocy potrafię się budzić jakby z uczuciem, że nie mogę złapać oddechu albo ścisku w gardle. Wiem, to wszystko jest za długo napisane, zbyt chaotycznie, ale nie mam pojęcia, co z tym robić. Nie chciałam tego pisać, ale może ktoś mnie nakieruje co mogę zrobić w mojej sytuacji? Czy ktoś miał jakieś podobne wątki? Czytałam oczywiście opisy i wątki dolegliwości, chorób, ale jak dla mnie, to już wszystko do mnie pasuje... :hide: Przepraszam za słowotok. :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9303, Witaj,

Napisałaś,że masz dość mieszkania z mamą i się temu nie dziwię,

jeżeli masz tylko możliwość,dąż do wyprowadzki i usamodzielnienia się

odżyjesz psychicznie i poprawi się Twoje zdrowie,gdy nabierzesz zdrowego dystansu do rodziny

i gdy zaczniesz żyć swoim życiem

Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi. Potrzeba było mi takiego impulsu, który popchnąłby mnie do działania, bo zawsze matka jest za tym, bym się usamodzielniła, a potem jednak chce nas uwiązać na smyczy. Co do lekarza - chodzę i przypuszczalnych diagnoz wiele. Potem okazuje się, że znów to nie to. Nie sądziłam, że napisanie takiego wątku doda mi otuchy. ;) Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×