Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry Wszystkim :D

 

kosmostrada, mirunia, Ḍryāgan, neon, jakoś musimy sobie poradzić z tym wszystkim, co nam życie utrudnia. Człowiek wmawia sobie, pociesza się, ma nadzieję, bo inaczej nie można...

 

kosmostrada, mam nadzieję, że diagnoza właściwa, bo czułam to gardło i ucho, przełknąć nie mogłam, bo ból rozchodził się po całej prawej stronie twarzy, z bólem szczęki i stawu włącznie, aż do ucha. Dzisiaj, po 2 tabletkach jest lepiej, boli, ale przełykam, tak jak pisze mirunia, kisiel, rosół i picie najlepiej... Mam tylko stan podgorączkowy. Podobno anginy bywają gorączkowe i bezgorączkowe, zresztą mirunia wspomniała o tym. Jest mi zimno, pocę się okropnie...słaba jestem strasznie.

To oburzające, że lekarz odpuszcza sobie osłuchanie ewidentnie chorego pacjenta. Przecież nie ma pewności, że są jeszcze jakieś inne objawy.

Olej z czarnuszki piję codziennie jedną łyżkę, na czczo.

 

Jutro miałam być u neurologa, ale wyprosiłam panią w rejestracji i uprzejmie zamieniła mi wizytę /zadzwoniła do innej pacjentki/ na 23 marca. Jak chcą, to mogą...

W marcu mam wizytę u diabetologa i na pewno nie odpuszczę już sprawy mojej odporności.

 

Pozdrawiam serdecznie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek wmawia sobie, pociesza się, ma nadzieję, bo inaczej nie można...

 

kiedys powiedziałem znajomemu, że ten jest szczęśliwy, kto najlepiej potrafi oszukać siebie i myśle ze jest w tym jakas czesc prawdy ;)

 

trzymaj sie dzielnie ;) lekarzy to nie chce mi sie nawet komentowac, traktuja nas jak krzesła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, mirunia, Ḍryāgan, neon, jakoś musimy sobie poradzić z tym wszystkim, co nam życie utrudnia. Człowiek wmawia sobie, pociesza się, ma nadzieję, bo inaczej nie można...

 

Przede wszystkim moim zdaniem ratuje dystans, a każdy z nas w jakiś tam stopniu go ma, bo wiemy, że może cudnie nie jest, ale aktualnie w piekle nie jesteśmy, bo w nim byliśmy i mamy porównanie. ;)

Ja np. staram się łapać tę fazę, kiedy należy sobie przestać dawać medale za wszystko, a działa powiedzenie sobie - ogarnij się... ;) Przyjdzie jeszcze czas zapewne , gdy będzie słusznym i potrzebnym pogłaskanie się za np. wyjście z domu. :bezradny:

Do czego zmierzam - otóż wydaje mi się, że jako że nasze stany nie są stabilne i jednorodne , tak i autoterapia powinna się dostosowywać do aktualnego stanu. Jest czas na litowanie się nad sobą i jest czas na przełamywanie ograniczeń.

 

A że wstaję ostatnio lewą nogą i wpadam w związku z tym w lekki cynizm, to coś powiem o nadziei - przy czekaniu z nadzieją na lepsze jutro może nam życie niepostrzeżenie minąć.

 

Idę sobie, bo brzmię jak bym siała defetyzm, choć mam nadzieję, że tak nie jest. :pirate:

 

A tak w ogóle to mnie zainspirowała Cyklopka i pożarłam śledzia. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

 

dzisiaj trochę papierowania w biurze i paczaizmu na lampy, pan Mirek nalega, żeby już lampy montować, ale ciężko wybrać, żeby były i ciekawe, i pasujące, i mieszczące się w budżecie :mhm:

 

Jutro mam początek kursu z drugą grupą dorosłych, trochę peniam, bo muszę rano wstać i być ogarnięta, chociaż z wtorkową grupą poszło ok, to niby nie ma się czym przejmować :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość tosia_j
misty-eyed, przeciez widzisz ze feat. miruni ;)

Dwa słowa niczym wena skrzydlata

zainspirowały Tosiną, poetycką duszę

by żyć intensywnie długie lata...

... chociaż umrzeć muszę

 

:D

no, to jest wiersz, rymy ma jak sie patrzy ;)

cyklopka, bronilam manuka, omal go nie zjedli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór :papa:

 

Dwa słowa niczym wena skrzydlata

Przeczytałem "niczym wenla skrzydlata" :lol:

 

Przejrzałem parę stron wątku wstecz i nie widzę platek rozy. Czy u niej wszystko w porządku?

 

Jutro mam początek kursu z drugą grupą dorosłych, trochę peniam, bo muszę rano wstać i być ogarnięta, chociaż z wtorkową grupą poszło ok, to niby nie ma się czym przejmować

Ja ostatnio się przełamuje, bo mam sporo wystąpień publicznych. Pietra mam jak cholera, ale z każdym kolejnym razem obserwuję postęp u siebie. Chociaż zawsze analizuję po stokroć co zrobiłem/powiedziałem źle i wyrzucam sobie, że mogłem to zrobić lepiej. Ale to chyba zupełnie normalne? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie zależy to od stopnia w jakim jestem oceniana.

Np. od opinii kierowniczki zależy moja przyszłość w firmie - zaczynam się jąkać i plątać.

Na kursach, hm, coś sobie o mnie pomyślą, ale to ja wydaję im polecenia, a nawet gdybyśmy się totalnie nie dogadywali, to moi przełożeni mnie za to nie ukarzą. :roll:

 

No i ten autopilot zwany profesjonalizmem, przełączamy się ze swojego osobistego dziwnego świata na tryb zadaniowy :mhm: Z czasem powinno być coraz lepiej.

 

Przeczytałem "niczym wenla skrzydlata" :lol:

Głodnemu chleb na myśli :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i ten autopilot zwany profesjonalizmem, przełączamy się ze swojego osobistego dziwnego świata na tryb zadaniowy

Podoba mi się takie ujęcie tematu ;)

Co do profesjonalizmu to zainwestowałem w książkę Mirosława Oczkosia "Sztuka mówienia bez bełkotania i faflunienia" :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×