Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

 

rolosz, Ja tam myślę, że z tego wyjdziesz, w końcu nie czeka Cię burza hormonalna... ;) Też dajesz radę i jesteś dzielny! Nie zasnąłeś? ;)

 

Nie, nie chce mi się spać jeszcze. Kawa plus świadomość, że jutro nie trzeba wstawać do pracy zrobiła chyba swoje ;) Przeczytałem spory fragment książki i to ze zrozumieniem. Dawno tak nie miałem :shock:

 

JERZY62 skaranie boskie z tą głową. Dobrze, że już nie boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wieczorową porą :D

 

Z mojego spaceru nic nie wyjdzie, bo pada deszcz i to taki porządny. Trudno, jutro też jest dzień.

Leżę i czytam, lecz nie wiele rozumiem z tego. Tego nie znoszę, szkoda czasu raczej. W tv nie ma dla mnie niczego interesującego. Ależ marudna jestem, wstyd.

Znowu wejdę w Literaki i trochę może odświeżę mózg :mhm:

 

kosmostrada, tak moja Droga, masz rację, to nie jest normalny objaw...

 

Mąż zachęca mnie jednak do spaceru, podobno deszczyk już tylko pada...

Chyba wybiorę się jednak.

Zajrzę później do Was, tymczasem papa :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z soboty na niedzielę zasiedziałam się u kuzynki, trochę żałuję, niewyspana potem byłam.

W niedzielę wieczorem było ognisko u kolegi, nocowaliśmy, bardzo wcześnie zasnęłam. Dzisiaj byliśmy na długim spacerze, potem ugotowałam obiad dla siebie i paru osób. Potem grali w grę, ale dla 5 osób, więc kilka było tylko w roli kibiców.

Rozmowa z ładnym kolegą się nie kleiła, nic z tej chemii nie zostało :bezradny:

Koleżanka dzisiaj musiała wracać, to się zabrałam, nie zostałam do jutra, bo zmęczona byłam, a nie chciałam jutro tracić czasu na pakowanie, sprzątanie, czekanie...

 

Trochę walczyłam ze sobą, żeby być obecną myślami, żeby docenić to, co jest tu i teraz. Momentami mnie łapały smutki/lęki, ale trzymałam w ryzach. Aczkolwiek trzeba było wrócić niezwłocznie do strefy bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, w woreczku żółciowym. Wkurzające draństwo; mam nadzieję, że szybko ich się pozbędę.

 

cyklopka, dobrze, że udawało Ci sę zapanować nad lękami :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie tam, znam ten ból, ale miałam szczęście, bo jakimś cudem rozpuściły się...ból do omdleń włącznie.

Pamiętam, że stosowałam Solaren, nospę i jakieś inne leki. Są 4 leki na receptę, które skutecznie rozpuszczają kamienie. Czy masz już może zalecony zabieg?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani witajcie:*********

U mnie jakos to wolne strasznie szybko zlecialo i wcale ale to wcale mi sie isc do pracy nie chce. W ogole jakbym miala drugi raz wziac ten staz to bym nie wziela. mala kasa a warunki takie ze trzeba byc na caly etat i do tego jesxcze wozic listy obecnosci do UP.

W poniedzialek sie ojezdzilam bo musialam umowe stazowa odebrac a jutro zas rano do pani prezes i do UP z podpisana , pozniej do pracy.

 

Wczoraj bylam na grillu , pech chcial ze niedaleko mojej byle pracy . Tej pracy znienawidzonej.

W jedna strone bylo ok , zajechalam spokojnie. Na grillu super , pojadlam , posmialam sie.... Lapala mnie momentami dereala ale staralam sie nie zwracac uwagi i cieszyc chwila.

W dordze powrotnej autobus ten ktorym jechalam mi zwial i musialam jechac inna trasa--- tramwajem i autobusem ktory do mnie jedzie na osiedle a ktorym jezdzilam tysiac razy do tej wlasne\ie wstretnej pracy . Ino wsiadlam do niego od razu dostalam paniki.... Nic to ujechalam jeszcze kilka przystankow i wysiadlam bo zaczelam sie dusic.

I dzis mam humor zjeba... ny . Dumam czy zas bede miala klopot z jazda komunikacja czy bylo to dlatego ze trasa i autobus ktorego nienawidzilam .

W kazdym razie wiem ze lęki nie odpuszcza mi nigdy , zawsze bedzie jakis maly zapalnik ktore w danym momencie je uwolni.

Mam dosc.

Jestem zmeczona ta ciagla walka. O kazda dobra chwile, o to by zyc w miare normalnie.

 

Sciskam Was i zycze spokojnego i milego dnia!

 

images?q=tbn:ANd9GcTD3R5pHNG1j_9zZd23i26ye_CVTPfxuabRX55ON4UJdmbRWTT0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie tam, no z jednej strony się cieszyłam, z pomysłu wyjazdu, z drugiej strony jakiś stres bokami wychodził.

 

misty-eyed, fajne miejsce, działka ze starym domem. Zazdrościłam koledze miejscówki za miastem, dziewczyny, rodzeństwa i beztroskiego dzieciństwa :bezradny:

 

platek rozy, no widzisz, ja powalczyłam i ty powalczyłaś.

 

Ja od lęku bardziej boję się tęsknoty, że nigdy nie będę w pełni szczęśliwa, bo zawsze będę miała wrażenie, że czegoś/kogoś mi w życiu brakuje.

 

Mama właśnie dostała ataku paniki, bo tata chciał przyjąć niezapowiedzianych gości. Dzwonią i proponują 5 osób w porze obiadu.

 

A ja jestem w łóżku, nieumyta jeszcze, a po południu planowałam się uczyć :shock: Więc też mam ochotę się schować.

 

Dzisiaj śniło mi się, że się zgłosiłam się jako wolontariuszka do pocieszania Breivika w więzieniu :hide: Pewnie dlatego, że widziałam jakieś artykuły o nim przed zaśnięciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I ja się przywitam w ten wolny dzionek - dzień dobry!

 

U mnie słońca ciąg dalszy, nie dziwota, że cała Polska zjechała... :roll: Przyjemnie, ale nie żeby zaraz mega ciepło.

Nie wiem, co mam pisać, żeby się nie powtarzać, że znów jestem od rana zmęczona... Nie mam ochoty, ani siły na nic.

Jutro idę po skierowanie na badania i dzwonię, żeby się umówić do specjalisty ( na NFZ to szans nie ma). Ale jak tak sobie przypominam, to tak to sezonowo u mnie było. Czekam całą zimę na wiosnę, po to żeby pierdyknąć głową w dół... :hide: I to bez względu na tabsy , które brałam.

Powolutku więc dziś sobie coś tam robię i staram się sobie pozwolić na ten stan. Moja mama przyjedzie na obiad, więc zmobilizuję się do pichcenia.

Kompulsywnie chce mi się palić ( w ogóle nie mam z tego dymka przyjemności), a potem mnie mdli...

Może sobie popłaczę? :bezradny:

 

platek rozy, cyklopka, Sciskam Was Dziewczynki i przykro mi Kochane, że tak się czujecie. Potulajmy się...

 

Jejku niech ktoś napisze, że ma świetny dzień! :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry świątecznie! :papa:

 

Przyjemna dzisiaj pogoda, spacerowa. Mam otwarty balkon i tak myślę, że trzeba kupić kwiaty do skrzynek i go ubarwić.

 

platek rozy, , kosmostrada, cyklopka, tulam Was mocno i serdecznie i posyłam dobre fluidy na lepsze samopoczucie! :*****

 

kosmostrada, no co to się podziało? :shock: Dźwigaj się Kochana do góry. Miałaś wczoraj taką fajną wycieczkę "europejską", świeże obrazki i wrażenia; wróci jeszcze ten lepszy stan, a teraz pozwól sobie na małą słabość, ale nie poddawaj się!

Wstaw Kosmuniu te majaki z tunelu, one też robią wrażenie, bo światła fajnie rozmywają się. :D

 

platek rozy, mnie też się nie chce iść jutro do pracy :bezradny: ale im więcej wolnego, tym gorszy powrót i to mnie mobilizuje, żeby jednak iść do ludzi i zajęć.

 

cyklopka, też bym dostała ataku paniki, jakby przyszło 5 osób w porze obiadu w ostatniej chwili zapowiedzianych. :hide:

Tak na szybko to bym podała chyba żurek z torebki.... :bezradny:

 

Idę po obiedzie na spacer z koleżanką, po drodze mamy herbaciarnię i ciacho na świeżym powietrzu.

 

Wszystkim - lepszego popołudnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×