Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

kosmostrada, tez lubie torebki .... :105:

 

 

acherontia-styx, wiesz bo ona do pewnego momentu starala sie mi pomoc a to juz moja trzecia psychiatrka , jednak kiedy bylam u niej rok temu to stwierdzila ze ona nie ma co juz mi zapisac i ze skoro sie tak zle czuje to mam sc do szpitala na trzy miesiace ( w ktorym ona jest ordynatorka) .... oraz zapisala mi lek za 150 zl brintelix czy jakos tak , wiedza c ze i tak go nie wykupie bo bylam bezrobotna. Nie chce mi sie juz szukac nowej lekarki bo watpie zebym trafila na kogos sensownego a tu ide i jej zamierzam powoedziec ze czuje sie tak a tak , robie to i to ale potrzebuje wsparcia. Chce jeszcze raz sprobowac sulpirydu bo to przynajmniej nie antydepresiak z ktorymi moj organizm sie nie lubi i to bardzo.

 

cyklopka, znajac ja tak moze byc :mhm::mhm: a Ty chodzisz prywatnie do lekarki?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry Wieczór Spamowo!!!

 

Psychotropka`89, bardzo Ci współczuję i rozumiem, też kiedyś mocno przeżyłam...

 

 

Mam troszkę smutniejsze dni, nie lękowe, nie depresyjne, raczej mocno refleksyjne. Z różnych powodów.

 

Mój Młodszy Syn zaproponował nam tygodniowy wyjazd w góry, chyba w lutym, gdy Synowa od Maluszka ma ferie. Bardzo mnie wzruszył tą propozycją. TO poprawiło mi nastrój.

 

Już ok. miesiąca wychodzę z dziwnej infekcji, a może wirusa-nie wiem. Osłabienie z pewnością pogarsza nastrój.

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, wspieram mocno potrzebujących!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, nie wiem skąd psychiatra założyła, że leczenie szpitalne będzie trwało 3 miesiące :shock: fakt, zdarzają się tacy co leżą i dłużej, ale standard jest ok. 3 tygodni. A jeśli leczenie ambulatoryjne nie przynosi efektu to może warto rozważyć szpital :bezradny: bo tak, to ambulatoryjnie można sobie chodzić i na chodzeniu się skończy. No najgorzej jak lekarz nie potrafi się przyznać, ze nie umie pomóc i skończyły mu się możliwości :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, tak mi powedziala ze trzy miesiace bo z moim organizmem i samopoczuciu na lekarstwach to tyle bedzie trwalo wiec ja podziekowalam bo bym chyba oszlala tam trzy miesiace . jeszcze na babinskiego jak ten szpital bynajmniej nie ma dobrej reputacji... :bezradny:

 

 

misty-eyed, hey Aniu :******* tulam Cie goraco ! Mam nadzieje ze nastroj Ci sie poprawi a wyjazd w gory bedzie odsapnieciem od codziennosci i naladujecie z mezem akumulatorki :) :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Kamilko, ja też zawsze zmieniam lekarza, jeśli coś mi nie pasuje. Ja wierzę lekarzom, którzy nie tylko siedzą za biurkiem, ale praktykują w szpitalach...

Może jakaś przychodnia przy klinice?

 

Jak przypominam sobie, ja właściwie przez całą swoją aktywność zawodową czułam się źle. Bywało beznadziejnie, a dodatkowo środowisko, w którym pracowałam nie było przyjazne. Jak ja to przeżyłam .... nie wiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, no wlasnie ta jest ordynatorka szpitala ale jakos nie umiala mi pomoc zreszta nie wiem czy ktokolwiek bedzie potrafil jesli moj organizm tak reaguje na lekarstwa.... Ja jak mam spokoj to czuje sie niezle i w sumie cale wakacje mialam dobre samopoczucie , od kiedy zaczalelam sie starac o prace , zapisalam sie do Klubuaktywizacji zawodowej , wycielam paskuda zlosliwego i pszlam do pracy moje dobre samopoczucie sie zamienilo w koszmar i tak sobie tkwie w tym koszmarze od czasu pooperacji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, mam prywatnie i psychiatrę, i terapeutkę. Teoretycznie da się do nich dotrzeć przez NFZ, ale to wyższa gimnastyka.

 

Nom, w Kobierzynie byłam jako odwiedzająca, ładny park, niedogrzane budynki z lat 30-tych i co jak co, ale lekarzy poświęcających czas, żeby dobrać leczenie to tam nie ma, raczej leki na zmulenie, siedź i nie marudź, a po wyjściu męcz się z odstawianiem.

 

Wiecie na co mam ochotę? Cienkie cappuccino ze śmietaną sojową :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, tez niestety znam ten szpital bo lezal tam kuzyn mojego kolegi , mal cisnenie 100 / 60 a dostawal jeszcze obnizajace cisnienie leki i dostal zapasci bo jak chlop zglaszal ze mu sie kreci w glowie i se bardzo poci po lekach i czuje slabo to nikt nawet mu nie sprawdzil tego cholernego cisnienia ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Kamilko, ja dzięki T nie musiałam zażywać leków.Uważam, że spełniła Ona w 100% swoje zadanie...

 

Pędzę na spacerek, piesek woła :)

Mam strasznie wysoki poziom glukozy dzisiaj...to też pogarsza samopoczucie. Tarczyca, nerwica, cukrzyca-one wszystkie wymagają oddzielnego podejścia, i ja czasem tracę nadzieję, że będę się czuła dobrze, bo o bardzo dobrze nawet nie marzę...eh życie!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Dobranoc Kamilko :D

 

Spacer udany. Piesek wie :lol: , że potrzebuję szybkiego marszu, gdy cukier mam wysoki. To niewiarygodne aż, jaki wpływ na obniżenie poziomu glukozy ma ruch...

Teraz oglądam film na alekino, dramat wojenny, chyba psychologiczny też. Zapowiada się interesująco...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :********

U mnie koszmaru ciag dlaszy i nawet jesli nie mysle ze sie boje to mnie lęki atakuja i tak.... Prawie panczne i takie rozhustanie jakby siedziala na hustawce .. a Najgorsze odrealnienie .

Pomysle i ja nad jakims oddzialem w Klinice , musze cos zrobic bo nie mam sil tego ciagnac.Obrzydlo mi wszystko , nie chce nigdzie wychodzic z nikim sie spotykac , coz ze ogarniam jak sie zle czuje , to tak jakby caly czas chodzic z bolem zeba ... Kazdy by mial dosc.

 

Milego dnia!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, widzę, że od rana humor dopisuje. U mnie też na tę chwilę nie najgorzej. Ale to chyba dlatego, że zjebała się u mnie pogoda i od rana jest tak jakby już był wieczór- wtedy zazwyczaj czuję się lepiej . :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Kochani!

 

Z rańca było bardzo ładnie, więc wirusa wywietrzyłam. Trochę fotonów, w krzaczorach grubaśna wiewiórka, uśmiechnięci ludzie... Po powrocie osobiście zrobiona latte o smaku amaretto. Wyszłam wcześniej do pracy, więc zajrzałam do lumpka i za 35 zeta kupiłam sobie nówki sztuki krótkie conversy - czarne w cekiny. No i właśnie takimi rzeczami się nacieszam.

Jeśli chodzi o zdrówko, lepiej może dziś nie jest, ale nie jest gorzej, więc chyba zdrowieję. Dokucza mi to, że nosa nie mogę wydmuchać, bo od razu mam krwotok. :shock: Więc dziś będę pociągająca... ;)

 

Tym co mają dziś humorek życzę dalszego miłego dnia, a bezhumorkowców pocieszam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×