Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Jak mnie jelito zaczęło teraz nak#^%!@ć to się nie dzieje. Jakoby dwie wielkie igły w podbrzusze.

 

Ale czaicie, zdrowy człowiek, albo inaczej, wyciągnięty z choroby/zaburzeń to powinien się w istocie nie nakręcać za mocno, żeby potem zbyt boleśnie nie upaść, no nie ryzykować w życiu emocjonalnym za dużo i nie uzależniać swojego szczęścia czy ogólnego samopoczucia od innych. I gdzieś się rodzi taka maleńka tęsknota za tymi niezdrowymi uczuciami, z pogranicza miłości i nienawiści, gromami z jasnego nieba wywracającymi życie do góry nogami, całkowitym spaleniem się, rzeczami ważniejszymi niż życie... (Na szczęście mamy muzykę pop i filmy przygodowo-fantastyczne jako erzatz tych uniesień :P ).

 

Ej, dobra jest ta gra, w pierwszym scenariuszu faceta po wypadku zamknęli w psychiatryku, trzeba było uruchomić mechanizm w posągu anioła, który go teleportował do wioski, w której były same niepełnosprawne/zmutowane dzieci, pozostałych mieszkańców pozabijał roślinny potwór z kosmosu, który chciał je uratować od krzywd zaznanych z ręki dorosłych. Dobrze, że uznałam tę grę za daną mi, a nie pożyczoną, bo nie oddałabym, moja.

 

Mówię wam, nic tak nie reguluje nastroju jak stare gry, eskapizm totalny. Leków stricte uspokajających nie brałam nigdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, W sumie masz rację - mając poziom 0, wiem że wjeżdżam na poziom 1.

 

misty-eyed, na pewno jest też u mnie kwestia kontroli.

Akurat używki dobrze na mnie działały, aczkolwiek zawsze miałam nad tym panowanie. Pod odpowiednim nadzorem alkohol zmienia mnie w zwierzę towarzyskie. ;)

 

Ḍryāgan, może wyjedź gdzieś. :bezradny:

 

cyklopka, biorąc pod uwagę scenariusz w skrócie zapewne przez Ciebie przedstawiony, zgubiłabym się w tej grze i nie wiedziałabym o co chodzi... :D

A ten brzuch to może somatyk, w końcu ważny dzień dziś miałaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, taki tam ważny dzień, czoś się kończy, czoś zaczyna. Blessing in disguise. Żona Davida Bowie zawsze pisze na facebooku, że wszystko w życiu toczy się właściwym dla siebie tempem i kończy się nieraz nie tam gdzie myśleliśmy, ale gdzie miało być.

 

Trochę pamiętałam z poprzedniego razu, że trzeba było położyć mosiężny krzyż na meteorycie i uruchomić generator, żeby tego potwora roślinnego porazić, potem bohatera teleportowało do kolejnego psychiatryka :great:

 

misty-eyed, jestem całkowicie oporna na nospę, a wannę mam niewygodną, więc zapodałam buscopan, herbatę miętową, może jeszcze kreskówkę i wafla ryżowego :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, że w podstawówce nie dawali przeciwbólowych (chyba przez ryzyko alergii), więc jak period, to szło się żebrać o nospę do higienistki, a nauczycielka się w tym czasie darła, że nie "do higienistki" tylko "do pani higienistki".

 

Buscopan to jest mój mały zielony przyjaciel, chyba z rok na nim jechałam zanim odstawiłam mleko i pszenicę. Teraz bóle w dolnych strefach stanów dolnych są sporadyczne, kiedyś prawie codziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry :*********

Tak wieje ze nie spalam prawie cala noc , Do tego pada i co chwile jezdza karetki albo straze pozarne ... Boje sie isc z domu na taka wichure :hide::time::time:

A tu caly dzien w rozjazdach , nie wiem czy psychiatry nie przeloze bo z warsztatow juz mi se nie bedzie chcialo dymac taki kawal na miasto zwlaszcza ze warsztaty mam dzis blisko domu....

 

Milego dnia dla Was!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, u nas też okropnie przez tą pogodę, wstałam wcześniej ale ciemno, szaro, że się aż ma ochotę wrócić do łóżka. Wyszłam tylko na chwilę do sklepu po chleb, a już mam ochotę zostać w domu cały dzień. Zabrałam się za obiad, bo obiecałam małżonkowi coś smacznego jak wróci z pracy :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, pozostanie w domu wydaje się kuszącym wyjściem. Sam leżę na takiej wielkiej pufie (pewnie ma swoją nazwę, ale nie znam jej), a pies się wcisnął obok :D Nawet daję radę latanie opanować. Normalnie, duma i w ogóle :P A popołudniu terapia i jakaś gra z znajomymi.

 

cyklopka, jaka to gra? Mechanizm w posągu anioła mi się z czymś kojarzy, ale nie mogę sobie przypomnieć co to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

U mnie taka sama pogoda. I co chwilę leje. Ja się pytam, gdzie jest ta cholerna zima?

Odwołałam terapię, wstałam z zapuchniętymi piekącymi oczami, teraz dopiero odpuszcza po kroplach. Ciągle powtarzam, że muszę iść do okulisty.ech.

Bardzo ale to bardzo nie chce mi się dzisiaj wychodzić. Ale mam dziś nawet zajęty dzień w pracy, więc jakoś to sprawnie minie.

Idę rozwalić sobie żołądek kolejną kawą. A co tam.

 

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, masz problemy jelitowe czy Hashimoto?

Jelito drażliwe, być może nietolerancja niektórych pokarmów. Nie mam na to konkretnej diagnozy, odstawienie mleka dużo mi dało, ale chciałabym móc to potwierdzić w badaniach.

 

No macie, nowy miesiąc, nowy rozdział :105:

Miłego grudnia! :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie tam, Nosz ale chciałam się zapisać do okulisty, terminy były na sierpień... Pójdę w styczniu prywatnie, bo w grudniu każda złotówka się liczy.

A jaka impreza Ci się marzy? Wódka kobiety śpiew? ;)

 

mirunia, Kochana byle do poniedziałku, lekarka zmieni Ci coś w lekach i może to pomoże.

Z doświadczenia wiem, że z ciężkiej fazy nie wraca się do równowagi ot tak na pstryknięcie. Chwilkę to zajmuje, daj sobie też troszkę czasu i nie wpadaj w przerażenie, że trzyma. Grunt, że jest lepiej, chociaż ciut.

Weź pod uwagę też pogodę, ciśnienie skacze, na pewno też to sytuacji nie polepsza.

 

filip133, No i z głowy, przetrwałeś! :great: Wracasz, dochodzisz do siebie i zaczynasz nowe życie! :D

 

Zrobiło się słoneczko, to wyszłam wcześniej do pracy z psem, żeby się przejść. Tylko wyszłam na ulicę, w kilka sekund czarno i jak nie je... gradem. :shock:

Mamy w pracy całe pudło różnych ciastek. Boszsz już mnie mdli, niech ktoś to zabierze z mojego biurka!!!! :hide:

Dobra, pięćdziesiąta kawa wypita, wracam do roboty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, Opowiadaj !:D

Przygotowuję sobie wypisy ze szpitali na dzisiejszą wizytę no i z jednego szpitala mam dwa wypisy. A dałbym sobie głowę uciąć że byłem tam tylko raz. No i się zacząłem zastanawiać, czy aż tak mnie pogięło że w ogóle nie pamiętam tamtego pobytu? A to się okazało że to ksero.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×