Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Hey Kochani:**********

Ja dzis postanowilamz e nie bede siedziec w domu i pojechalam sobie sprawdzic gdzie sa te moje warsztaty , niestety kawal swiata ode mnie w dodatku musze tam jechac z przesiadkami .. Bede jechala do domu pol dnia.

 

Przy okazji zal;iczylam spacer bo akurat kolo budynku gdzie mnie beda szkolili jest cudna aleja kasztanowcow .I takie oto sobie nazbieralam cudenka .

 

12065523_893859870691515_2013611773951970147_n.jpg?oh=9e163fc7b29385139c95bbe437be15e3&oe=56A129E1

 

Nastepnie poszlam na wystawe na ktora mialam isc ale zlapala mnie po drodze straszna migrena , wystawe zwiedzilam jednak do konca i ldwo juz doejhcjalam do domu bo tak mnie mydlilo...

Teraz odpoczne wymiotujac i oby jutro bylo lepiej. @ dostalam to stad wspaniale samopoczucie..

 

kosmostrada, Kochana nie wychodz juz dzis :******** :nono::nono::nono: ciotka tak lazila z przeziebieniem i kaszlem i dzis wyladowala na opiece medycznej z zapaleniem oskrzeli :nono::nono::nono: Wygrzewaj sie .

 

Aurora88, dziekuje za przepis , zapisalam i mam kolejne ciacha z drowe do wyprobowania :)

'

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Davin, no właśnie się tak napaliłam na te wrzosy że zaraz jadę do Castoramy kupić sobie kwietne bajery na balkon. A Wy te wrzosy jak i gdzie trzymacie? Jestem ogrodową dziewicą, właśnie czytam jak to jest zajmować się takimi kwiatami i mam nadzieję, że ich nie zabiję :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora88, Dzięki za przepis, myślę, że mi podejdą, bo ciasto fasolowe mi smakuje.

Kochana wrzosy kupiłam na tym festynie "Dary Ziemi" (ogromne stoisko producenta z samymi wrzosami). Były w dobrej cenie bo po 5 zeta, no i polskie. Więc jest szansa, że zimę przetrwają ( często są holenderskie, mi one wymarzają, a mam w ogródku polskiego już kolejny sezon). Na rynku u ogrodników zapewne będą, ale mogą byc i tak sprowadzane.

 

 

A ja w łóżku... Chciałam coś porobic ( strasznie nie lubię takiego zalegania), ale po 5 minutach z odkurzaczem pokornie wróciłam na legowisko... :bezradny: Podrzemałam, kolejną kawę piję i tak dzień mija. Ech co za niedziela...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Hej Kochana, już miałam Cię szukac! :D

Też mam kasztany, wczoraj na spacerze z psem nazbierałam. Bardzo lubię! :105:

Cieszę się, że mimo niedogodności niedzielę miałaś aktywną! :great:

Nigdzie nie wyłażę, bo nawet nie mam siły.

 

Davin, :105:

 

Aurora88, W domku to wrzos nie lubi, więc jest wtedy na popatrzenie na troszku, na balkonie nie zabezpieczony wymarza. Najlepiej w ogródku, lub przenieśc na zimę w chłodne ale nie mroźne miejsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, Hej hej!

No raczej go wnieś, chyba że nic nam nie mówiąc, przeprowadziłaś się do Afryki... ;)

 

mirunia, No zobacz, u Ciebie już zimnica, a u mnie nadal sweterkowo. :shock:

Dobrze, że malin narobiłam...

 

cyklopka, No tak czasami bywa, że człowiek jest filarem przedsięwzięcia i bez niego koopa... Więc jutro do pracy, chocby czołgając się... :bezradny:

A Ty jak się czujesz, myślisz, że schodzi Ci choróbsko i dasz radę bez L-4?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, tak dzis aktywnie ,a z sama sie dziwie ze bylam poza domem 5 godzin , z taka migrena :shock: no ale pogoda byla to trzeba wykorzystac . Tylko tak jak u miruni u mnie slonko ale z imnica i dzis poszla w ruch zakupiona ostatnio narzutka :mrgreen: Co ciekawego teraz czytasz???

 

mirunia, Slonce:********* tak droga obcykana , wiem gdzie to jest ale dzis samochodem jechalam autobusem i tramwajami pojdzie mi gorzej no ale coz zrobic :bezradny::hide: najwyzej bede wracala pol d nia do domu.

U mnie tez slonko i chlod . Ale cosmy wyspacerowaly to nasze prawda?

 

Aurora88, ja trzymam cala zime w kuchni wrzosa i na wiosne go wyrzucam niestey bo wiosna on mi dziadzieje :bezradny: ale cala zime jest bardzo ladny i kolorowy i cieszy moje oczka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, no niestety lepiej grzańca zrobić z sików niż np z debrego piwa bo szkoda. Co do trudności zrobienia to akurat banał. :mrgreen:

W tym pierwszym to trochę racji masz, ale rozcieńczona Warka to już przesada. Nie chodzi o to, że trudno zrobić, tylko nie zawsze jestem zadowolona, jak robię w domu, bo raz za słodkie, raz za kwaśne, farfocle pływają itd.

 

Cyklopy z kasztanów!

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xal1/v/t1.0-9/11987076_10204722930455633_5052830014640421848_n.jpg?oh=48d976c229b83e0f351ea3e5f74d996c&oe=5661EA8C

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, No tak czasami bywa, że człowiek jest filarem przedsięwzięcia i bez niego koopa... Więc jutro do pracy, chocby czołgając się... :bezradny:

A Ty jak się czujesz, myślisz, że schodzi Ci choróbsko i dasz radę bez L-4?

Szkoła polega na tym, że jest 200+ osób, każda z własnymi zarazkami, a jeszcze trzeba pokrzyczeć. Więc spodziewam się bólu gardła i kataru co najmniej raz w tygodniu, rady na to nie ma :bezradny:

 

Po południu było mi zimno ze zmęczenia, jak się walnęłam na pysk po obiedzie to ledwie zdążyłam do kościoła na 19:30. Widziałam księżyc, jutro na pewno pójdę zrobić zdjęcia!

 

Mam nową książkę, ale zamiast ją czytać, to ją tylko smyram, bo ma taką aksamitno-woskową okładkę :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nową książkę, ale zamiast ją czytać, to ją tylko smyram, bo ma taką aksamitno-woskową okładkę

 

:mrgreen: lubię smyrać i wąchać książki :mrgreen:

 

 

Kurczę, teraz i mnie choróbsko dopada.

Wracając z Castoramy chyba mnie przewiało, zmarzłam trochę na przystanku.

Ciekawe jak będzie jutro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że już tak przynudzam wieczorami, ale fajnie by było się zakochać :bezradny: Ale neuroleptyki i życiowe doświadczenie mi to praktycznie uniemożliwiają. Oczywiście odzywam się do ładnych facetów, ale to tylko tyle.

 

Chciałam sobie zrobić listę książek do kupienia, ale mi się internet tnie. Gdzie sprawiedliwość? :cry:

 

Jak nie pójdę spać, albo się obudzę nad ranem, to będę robić zdjęcia księżyca. Z tym że muszę rano do pracy. I w brew obiegowej opinii nie umiem robić zdjęć. Z długim czasem naświetlania to już na pewno. Jak żyć? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zosia_89, no wydawał mi się na ostatnim zlocie jakby bardziej otwarty, ale się nie narzucam. Ale książki planuję od niego pożyczyć/odkupić, fajny pretekst, żeby zagadać. Chociaż kupowanie niekompletnej trylogii to już prawie desperacja :P

A jeszcze mam ładnego kolegę w pracy, spora różnica wieku dość raczej.

No i to tyle z tego życia :bezradny:

 

I dalej nie wiem co z księżycem. Czy siedzieć z aparatem i ogarniać ustawienia, a potem się włóczyć nad ranem po okolicy, czy spakować się do pracy, poczytać książkę i zalec snem sprawiedliwego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×