Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy Was też wkurza jak ludzie śmiecą ?


Schwarzi

Rekomendowane odpowiedzi

Może temat głupi ale strasznie irytuje mnie pewne zjawisko tzw. "śmiecenia w miejscach,w których są ludzie,którzy i tak za nas posprzątają".

Nienawidzę brudasów, syfiarzy itp. Niestety, odkąd jestem studentką NOTORYCZNIE spotykam się ze śmieceniem w miejscach publicznych, akademikach,na uczelni itp. przez ludzi (wydawałoby się) dorosłych !

Aktualnie walczę ze śmieceniem w moim akademiku ale nie mam już żadnych pomysłów.

Ludzie z mojego piętra ( z innych też ale to mnie akurat najmniej obchodzi) ciągle zostawiają butelki, puszki, fajki,papierki,rozlane soki itp. po melanżach,które urządzają sobie w weekend, najczęściej w kuchniach.

Ja rozumiem, gdyby do tego kosza mieli daleko,gdyby musieli wychodzić z akademika czy coś ale nie- aż dwa kosze stoją w kuchni, dosłownie parę centymetrów od stojących butelek. Niech ktoś mi LOGICZNIE wyjaśni ten fenomen- jak można być takim syfem ? Kurde, gdyby to było gimnazjum to bym zrozumiała ale dorośli ludzie ?

Próbowałam apelować do śmieciarzy z akademika ale nie pomogło-wręcz przeciwnie. Butelki nie zostały sprzątnięte i przez cały weekend ktoś,kto chciał sobie przyrządzić jedzonko mógł poczuć się jak na melinie-cudowny klimat ! Dodam,że tydzień później znowu był syf, jeszcze większy,bo ktoś rozlał sok na podłogę i nawet łaskawie po sobie nie wytarł.

Wk*rwiają mnie tacy ludzie. Nie wiem, jak wgl. można być takim człowiekiem. Razi mnie nie tyle samo śmiecenie, ile arogancja, brak poszanowania dla drugiego człowieka,egoizm i szczeniactwo takich osób. Śmieszne jest to,że parę tygodniu temu,na grupie na fejsie pojawił się wpis "imprezujących",który "ośmieszał" ludzi kablujących do portierni z powodu zbyt głośnych imprez. Imprezowicze twierdzili,że "jesteśmy DOROŚLI i powinniśmy umieć rozmawiać,a nie kablować". Śmieszne, bo parę z tych szczekających, notorycznie śmieci na korytarzach swoich pięter.

Już serio sama nie wiem,co robić.

Pewnie teraz w weekend odbędzie się jakaś impreza,to mogę pójść tam i poprosić o posprzątanie po sobie ale pytanie-co to da ? Raz posprzątają,a potem oni (albo następni,którzy przyjdą) będą mieli to w dupie i dalej będzie syf.

Macie jakiś pomysł jak ustawić do pionu takich syfiarzy ? Wiem,że nie tylko mi to przeszkadza....

Mogę podjąć nawet radykalne działania-z chęcią pozbyłabym się tych wszystkich z akademika, którzy śmiecą, nikt by nie płakał, przynajmniej byłoby czyściej i ciszej.

 

Wgl. co Wy myślicie o takim zachowaniu ? Uważacie,że jak ktoś posprząta za Was (sprzątaczki) to można już w takim miejscu śmiecić ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolekcjoner snów

 

Dobra ale oni też tam przecież przebywają. A poza tym no kurde... oni kosze mają dosłownie na wyciągnięcie ręki i to aż dwa O.o Może popadam w paranoję ale wygląda mi to na czystą złośliwość i gburowate chamstwo, inaczej tego nie nazwę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie wkurza jak widzę przy drodze opakowania po mcdonal....kfc-skoro gnój zjadł niech dowiezie na stacje i wyrzuci-wkurzają mnie śmieci w lesie i na górskich szlakach....puszki po piwie,opakowania po batonach

Kiedyś jechałem w Kraku za taxi i kierowca nagle jebnał przez okno tackę z resztkami po kurczaku,gość na światłach stojąc obok walną opakowanie po fajkach ....to mnie wkurwia

Itd itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

comatom

 

To to jest już szczyt wszystkiego. Ludzie to takie brudasy,że zmiana ich nawyków przyniosłaby chyba skutek tylko wtedy,gdyby ktoś siłą zmusiłby ich do mieszkania w totalnie zasyfionym mieszkaniu przez minimum miesiąc, chociaż u niektórych pewnie i to,by nic nie dało,bo znam takich co lubią syf i chętnie w nim żyją.

Nie wiem,może jestem dziwna jakaś ale mam naturalny "instynkt" wyrzucania śmieci do kosza, sprzątania po sobie i dziwię się,że skoro ja go mam, to czemu inni nie ? -_____- Zwłaszcza,że to bardzo pozytywny "instynkt".

 

-- 16 sty 2014, 02:30 --

 

kolekcjoner snów

 

Dlatego myślę nad sposobem ogarnięcia tego..

Może ze sprzątaczkami porozmawiam.

 

O ! Przypomniało mi się coś jeszcze lepszego- to już totalnie zwala z nóg !

U mnie na piętrze, pewne dziewczyny z pokoju (wiem nawet którego) od jakiegoś czasu wrzucają swoje śmieci z pokoju,do koszów w kuchni licząc na to,że sprzątaczki za nie posprzątają. Z tym będzie prościej, bo można to zgłosić... Dobrze,że mi się przypomniało..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schwarzi, w domu jak komuś sie nie chce to mnie to wali-wkurza mnie syf w lesie na szlakach,ja mam syf czasem w aucie bo nie wyrzucam przez okno....tylko na myjni lub stacji benzynowej

Jestem w stanie zrozumieć ze ktoś nie sprząta w domu bo mu sie nie chce :D

Lub ma depresje

 

-- 16 sty 2014, 02:32 --

 

Schwarzi, w domu jak komuś sie nie chce to mnie to wali-wkurza mnie syf w lesie na szlakach,ja mam syf czasem w aucie bo nie wyrzucam przez okno....tylko na myjni lub stacji benzynowej

Jestem w stanie zrozumieć ze ktoś nie sprząta w domu bo mu sie nie chce :D

Lub ma depresje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

comatom

 

:D

 

monk.2000

 

Mnie zastanawia natomiast jedno... Czy ludzie,którzy nie sprzątają po sobie (mam tu zwłaszcza na myśli studentów) będąc w "miejscach publicznych",w domu zachowują się podobnie,tzn. zostawiają syf licząc na to,że mamusia,tatuś,żona,mąż posprząta ? No bo skądś to musiało się wziąć. Są dwie opcje- albo ktoś ma takie nawyki właśnie z domu,w którym wszystko za niego było robione i teraz w pewnym sensie nieświadomie śmieci,albo po prostu jest skończonym chamem i burakiem,który u siebie ma idealny wręcz porządek,a w miejscach publicznych syfi dla jaj, z braku szacunku do drugiego człowieka lub z czystej złośliwości.

 

detektywmonk

 

No i prawidłowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

comatom

 

:D

 

monk.2000

 

Mnie zastanawia natomiast jedno... Czy ludzie,którzy nie sprzątają po sobie (mam tu zwłaszcza na myśli studentów) będąc w "miejscach publicznych",w domu zachowują się podobnie,tzn. zostawiają syf licząc na to,że mamusia,tatuś,żona,mąż posprząta ? No bo skądś to musiało się wziąć. Są dwie opcje- albo ktoś ma takie nawyki właśnie z domu,w którym wszystko za niego było robione i teraz w pewnym sensie nieświadomie śmieci,albo po prostu jest skończonym chamem i burakiem,który u siebie ma idealny wręcz porządek,a w miejscach publicznych syfi dla jaj, z braku szacunku do drugiego człowieka lub z czystej złośliwości.

 

detektywmonk

CZASEM TYLKO PO TO BY POKAZAC ZE MA SIE WSZYSTKO I WSZYSTKICH W DUPIE

 

No i prawidłowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są dwie opcje- albo ktoś ma takie nawyki właśnie z domu,w którym wszystko za niego było robione i teraz w pewnym sensie nieświadomie śmieci,albo po prostu jest skończonym chamem i burakiem,

 

Ja myślę, że to jedno i drugie. Raz, że to musi być osoba, która nie szanuje pracy innych. Dwa, ktoś po kim zawsze było sprzątane. Trzy ktoś kto sr... wyżej niż du.... ma, czyli generalnie burak taki, że z daleka śmierdzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różne rodzaje śmieceń traktuję różnorako.

 

- śmiecenie w domu - sam nie uskuteczniam, ale jak ktoś lubi żyć w syfie to jego sprawa, ja najwyżej przestaję taką osobę odwiedzać

- śmiecenie w lesie - nie uskuteczniam zdecydowanie, popieram surowe kary dla zaśmiecających naturę

- śmiecenie na ulicy - sam też nie uskuteczniam przeważnie, jak mam śmiecia w ręce i widzę kosz w okolicy to wyrzucam do kosza; ale jak nie ma kosza to nie widzę nic złego w wywaleniu śmiecia na chodnik, w końcu po to są odpowiednie służby sprzątające żeby się tym zająć, można powiedzieć że wrzucając śmieci do śmietnika zabieramy ludziom pracę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurza?

Wqrwia!

Ide sobie do lasu na swoje sciezki spacerowe - i co widze? Wywalone czarne worki, zawartosc rozwleczona przez dzikie zwierzeta. Albo stare sprzety AGD.

A do lasu to kazdy ku*wa chce chodzic, kontakt z przyroda, te sprawy.

W kilku miejscach takie barachlo widywalam. Chamowa wezmie i zrzuci gdzies miedzy drzewami (wieksza chamowa nawet sie nie kwapi zeby ukryc tylko przy sciezce ale tak, ze nie widac z glownej drogi) bo im k*rwa szkoda 25 euro na miesiac za wywozke! Albo 6 euro za kontener na 2 worki! Utylizacja AGD jest za darmo w kilku punktach, zawozisz stary sprzet (jesli nie zdales kupujac nowy; przyjezdzaja wtedy i zabieraja) i po ptokach.

Palacze chamy tez petami rzucaja na ziemie, zadus czlowiecze i wrzuc do kosza albo do kanalu a nie na chodnik.

Niewychowane bachory rzucaja papierki ze slodyczy.

W autobusach holota zostawia smieci, butelki i ogolny syf. Zeby nie wspomniec o przyklejonej wszedzie gumie do zucia.

W pociagach jest kilka koszy na smieci w kazdym wagonie i tez chamstwo syf zostawia bo przeciez jest sprzatajaca.

Brak szacunku do otoczenia i do ludzi, ktorzy musza to uporzadkowac.

Niby kraj cywilizowany a gnoje. Ciekawe, czy w domu tez tak rzucaja na podloge pety i smieci wszelkie.

Nienawidze smiecenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×