Skocz do zawartości
Nerwica.com

Młodzi kontra starzy.


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

a ja tęsknię za tym co było i czego nie było.jaki dzieciak cieszy się ze świąt?kto umawia się na obejrzenie wieczorem filmu,gdzie sąsiedzi umawiają się na grę w karty??gdzie są klatkowe sylwestry,gdzie każdy przynosił co miał i wspólnie świętowaliśmy.dziś jest wszystko...a tak naprawdę nie ma nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca się z tym zgodzę. Jakoś dziwnym trafem są wśród nas osoby, które potrafią normalnie funkcjonować i trzeźwo patrzeć na życie pomimo(jak to nazwałaś) bombardowania postępem cywilizacyjnym i rozwiązłością od dnia narodzin, jak również pomimo problemów rodzinnych. Jakoś się da być osobą zrównoważoną , mającą szacunek do siebie i innych.

Wystarczy wejść sobie chociażby w środowisko harcerzy, wolontariuszy pomagających w hospicjach, schroniskach dla zwierząt itp. <- to tylko dwa z wielu przykładów. Jak się chce to bez problemu można prowadzić życie poza pornolami, kilogramem tapety, grami komputerowymi, wymuszoną depresją, próżnością, używkami itd. Są osoby, które nie potrafią wytrzymać dnia bez facebooka, a są i takie które mają facebook głęboko w czterech literach, bo wolą wolny czas spędzać bardziej produktywnie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. ;)

No dobra....tu sobie pozwolę wtrącić - Owszem,mam dach nad łbem,jakieś tam swoje pasje i fundusze na to,moje życie trochę się w owy opis wpasowuje - Kręci się wokół rzeczy jak praca-dom-internet...Tak,prowadzę śmieciową egzystencję, (Albo tak to wygląda),niejednokrotnie przesadzałem w "dramatyzowaniu" czy narzekaniu,nie przeczę,co do używek - jestem praktycznie czysty,Na fb z nudów czasem wejdę .

 

Jednak....czy to znaczy że moje zaburzenia są wymuszone,czy wyimaginowane? Owszem,materialnie nigdy problemów nie było,Jednak emocjonalnie uważam że aż tak kolorowo i piknie nie było w dzieciństwie,rodzice i dzieciństwo CZĘŚCIOWO! (nie całkowicie) przyczynili się do takich a nie innych problemów, i nie są chyba to problemy aż tak "wymuszone" czy wymyślone,Fakt,nie musiałem w Gdzieś w Afryce tłuc Kałachem czy maczetą innych byle przetrwać,nie musiałem spać na -20 st. mrozie i mieć inne tego typu problemy.

 

Ale czy to znaczy,że faktycznie nie mogę "mieć problemów ze sobą"? (Nawet jeśli w większości sam jestem sobie winien i podejmowałem leczenie i inne działania) Mimo tego że nie miałem i raczej nie będę miał aż tak ciężko jak ludzie te 70 czy 50 lat temu ?

 

Uściślając jeszcze,owszem,mam się często za śmiecia przez postawę życiową, i mam świadomość własnych błędów,złych postaw/schematów i tego że za mało z nimi walczyłem,Ale i chyba jakieś częściowe prawo do "obrony siebie" też mam?

 

A być może tylko piszę jak rozwydrzony ignorancki gnojek,które gooowno wie.

Częściowo i tak zapewne jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlos nie kazdy mogl pracowac w PGRze.

Każdy, tam ciągle brakowało rąk do pracy. Nie mówię że wszystkim żyło się wtedy lepiej, ludźmi np z żyłką do biznesu żyło się gorzej, nie mieli możliwości rozwoju ale robotnikom, chłop-robotnikom żyło się na pewno łatwiej. Dlaczego wtedy współczynnik dzietności wynosił koło 3 a dziś 1,3 ( na zachodzie spadł minimalnie a w Skandynawii nawet wzrósł chodzi mi o ostatnie 30-40 lat) odpowiedż jest prosta wtedy było bezpieczeństwo socjalne a dziś nie ma go w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy, tam ciągle brakowało rąk do pracy.

Ja nie o tym. Ludzie mieszkali rowniez w miastach i to ze nie bylo mieszkan to nic nowego. Dlatego w jednym mieszkaniu czasami mieszkaly 3 pokolenia na kupie

Dziś jest podobnie, bo ludzi nie stać a wtedy ich po prostu nie było bo ludzi masowo wyemigrowali ze wsi do miast.

 

-- 28 lis 2013, 19:56 --

 

carlosbueno, Ty tak na serio za tymi pgr-ami tęsknisz? i socjalem? ja wolę system "każdy sobie rzepkę skrobie" oraz "jak sobie pościelisz tak się wyśpisz" niż "czy się stoi czy się leży 1000 zł się należy"

a ja wolę tamten, przecież mamy teraz wolność słowa i przekonań w końcu. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, :lol: spoko (właśnie mi się przypomniało, że muszę wypełnić podanie o dodatek świąteczny...heheh)

Widzisz Ty należysz to klasy uprzywilejowanej, skoro masz dodatki świąteczne, a dla nizin społecznych do których zaliczam się ja tamte czasy były lepsze bo dziś ja dla pracodawców jestem zerem a kiedyś szanowano każdego pracownika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Carlos , tak było z tymi PGR-ami .

Zreszta teściu tak dostał , ( na szczęście przepisał na Żonę ), pracując w PGR.

A drugie mieszkanie mam w Szczecinie , właśnie po babci ,

Chyba jestem szczęsciarzem

...albo dostaje w spadku po dziadkach jak im się poszczęści.

;)

Wiesz , jakbym miał teraz mieszkać razem z Teściami z całą rodziną to byłbym załamany , a o mieszkaniu tylko sobie mógłbym pomarzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo dziś ja dla pracodawców jestem zerem a kiedyś szanowano każdego pracownika.

Przestan Carlos z ta propaganda :roll: gowno tam a nie szanowano. Zawsze byli ludzie ktorzy nie radzili sobie z zyciem nawet jak wszystko mieli podane pod nos to i tak potrafili to spieprzyc nawet w tych cudownych komunistycznych czasach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestan Carlos z ta propaganda gowno tam a nie szanowano. Zawsze byli ludzie ktorzy nie radzili sobie z zyciem nawet jak wszystko mieli podane pod nos to i tak potrafili to spieprzyc nawet w tych cudownych komunistycznych czasach

 

:brawo: Candy

---tak było .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, :lol: spoko (właśnie mi się przypomniało, że muszę wypełnić podanie o dodatek świąteczny...heheh)

Widzisz Ty należysz to klasy uprzywilejowanej, skoro masz dodatki świąteczne, a dla nizin społecznych do których zaliczam się ja tamte czasy były lepsze bo dziś ja dla pracodawców jestem zerem a kiedyś szanowano każdego pracownika.

 

...bo se dobrze pościeliłam :pirate:

a na serio - sama jestem ciekawa, jak też ten dodatek będzie wyglądał (pracuję w nowym miejscu od miesiąca, więc szału zapewne nie będzie, ale miło się trochę pojarać, że 2 karpie więcej będą się w wannie pluskać)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narzekanie to się zacznie, jak ci którzy mają dzieci, będą musieli je utrzymywać i dodatkowo dopłacać na emerytury swoich rodziców. Ja nie wiem czy dużo narzekam czy mało, mój ojciec potrafił narzekać na byle co aż stołu nie przewróciłem albo wyciągać sytuację sprzed 20 lat, dlatego w życiu unikałem takich ludzi, mam ich za bardzo toksycznych, potrafiących zatruć umysł. Z drugiej strony bez narzekania i niezadowolenia nie byłoby postępu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, a gdzie było miejsce ludzi wykształconych, doktorów, profesorów... w pudle? na Syberii??

A gdzie jest dziś na zmywaku, taśmie w fabryce, polu w Anglii albo i w Polsce. Kiedyś do mgr dostawał z góry jakieś kierownicze, umysłowe stanowisko i go podziwiano . Ja niby mam wyższe wykształcenie a pracowałem tylko w najprostszych fizycznych pracach do których nawet by podstawówki nie potrzeba. Dziś lepiej się nie przyznawać że się ma wyższe wykształcenie w niektórych pracach, ja myślę nawet o tym aby napisać na uniwerek aby pozbyć się tego brzemienia o to wspaniała współczesna Polska ludzie ukrywają wykształcenie( kilkanaście procent tak robi podobno) albo do niczego im się nie przydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, chrzanisz...ja tam widzę, że trzeba po prostu być elastycznym, raz robić jedno, potem drugie i, przynajmniej w moim wypadku, potem te wcześniejsze doświadczenia nabierają sensu i powstaje z tego całkiem nowa umiejętność, a za tym możliwości. mam wrażenie, że dzisiaj pracodawcy nie tyle szukają ludzi o dokładnie ukierunkowanym wykształceniu, tylko takich, którzy umieją połączyć różne umiejętności. tak u mnie wyszło, a moja pierwsza praca też była taka, że na dzień dobry mi powiedzieli, żebym się nie spodziewała jakichś cudów z racji wykształcenia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość wydziałów to powinni pozamykać, zostawić jeden czy dwa na całą Polskę, osiągnięć naukowych na większą skalę żadnych, produkcja bezrobotnych magistrów i stołki dla kilku starych pierdziochów. Już lepiej, jakby tych kilku starych pierdziochów było bezrobotnych, niż okłamywać tysiące młodych ludzi, wydawać pieniądze na ich kształcenie i na płace dla personelu naukowego, bo to tylko generuje straty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, fakt, fkuviające jest siedzenie na stołkach zramolałych profesorów, którzy nie wiedzą jak kompa właczyć, a co dopiero o najnowszych osiągnięciach poczytać... jak nauka ma iść do przodu, jak oni publikują tylko w polskich pismach,bo angielskiego nie znają... i blokują młodych, rzutkich pracowników, żeby ich ze stołków nie strącili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×